No i wszystko jest już jasne - ekipy Banderoli i Spartacza zagrają w najbliższą niedzielę w wielkim finale o złoto. O miejsce trzecie powalczą Klimaciarze i ZZK ; reszta ekip zakończyła już rozgrywki. Oto wyniki:
Półfinały:
BANDEROLA - KLIMACIARZE 6:0 (walkower)
SPARTACZ - ZZK 7:5 (4:3)
bramki dla Spartacza: 2x Kuba G., 2x Damian, 1x Kuba R., 1x Borys,
1x Krzysiek
bramki dla ZZK: ???
okiem Spartacza:
Jak na grę o taką stawkę nie było wcale aż tak dużo spięć.
Mecz trzymał w napięciu przez całe spotkanie o czym może świadczyć kolejność zdobywania bramek: 0 - 1, 1 - 1, 2 - 1, 2 - 2, 2 - 3, 3 - 3, 4 - 3, 4 - 4,
4 - 5, 5 - 5, 6 - 5, 7 - 5
Mecz o 5 miejsce:
OKS - PROMIL 8:5
bramki dla OKS-u: Filipek x3, Kacper x2, Komor x1, Jacek x1, Kubinho x1
bramki dla Promila: ???
okiem OKS-u:
Z racji wesela jednego z bramkarzy nasz zespół przyszedł w okrojonym
składzie. Kolejny raz graliśmy bez bramkarza. Do tego cały mecz
rozegraliśmy spotkanie grając w 6-sciu przeciwko 7-miu graczom Promila.
Co
można o tym meczu napisać - prowadzenie Promila na samym początku meczu
2:0 po bramkach na własne życzenie. Podania do przeciwnika i 2 gole.
Później już było tylko lepiej. 8-2 i pozamiatane. Trzeba przypomnieć, że
niedziela była bardzo, bardzo upalna. Jak to mówią "milion stopni i
zero cienia na boisku". Stąd w końcówce totalne rozluźnienie i
odpoczynek - czego efektem była strata 3 bramek.
Dzięki za mecz i udanych wakacji!
okiem Promila:
Beznadziejny mecz w wykonaniu Promila...
Mecz o 7 miejsce:
SZARAZIOM - UNICORN 9:6
bramki dla Szary: ???
bramki dla Unicorna: ???
okiem Szary:
po zażartej walce 7 miejsce nasze
Mecz o 9 miejsce:
PARTYZANT - AUGUSTYN 5:7
bramki dla Partyzanta: Artek - 2, Waldek -1, Kuba - 1, Szymek -1
bramki dla Augustyna: Judasz 2x, Pipień 2x, Sosnowski 2x, K. Samołyk
okiem Augustyna:
Jak zwykle w meczach z Partyzantem: dużo bramek, dużo biegania i gonitwy
o wynik. Meczyk naprawdę przyjemny, wydaje się, że graliśmy dobrą,
techniczną piłkę, czasem za bardzo chcąc "wejść" w bramkę, stąd gole
padały przede wszystkim po strzałach z dystansu. Cieszy powrót Adama po
dwóch miesiącach leczenia kontuzji i jego bramka, cieszy również postawa
Tomka na bramce i to, że dopiero u nas, a nie w Grupie Kacpra Kiścia
mógł rozwinąć skrzydła. Z pozytywów też warto wymienić jak zawsze
nieustępliwego Figla, który gra z nami od początku i wystąpił również w
naszym pierwszym meczu w Lidze Podgórskiej z OKS-em w 2011 roku, ponadto
bardzo dobrze zaprezentowali się Michał z Bartkiem w środku i to oni
byli główną siłą napędową w tym krótkim dla nas sezonie. A Szymon zrobił
co trzeba - dwie ładne bramki po dobrych akcjach. Szkoda kontuzji Tomka
Czernka, bo za długo nie pograł, a jest to człowiek, który również
występuje u nas długo, bardzo poprawił naszą grę ofensywną, mamy w
pamięci jego pierwsze spotkanie, a zarazem nasze pierwsze zwycięstwo -
również w 2011 roku, w piątej kolejce pokonaliśmy Chaos bodajże 6:3. I
zawsze był czołową postacią drużyny, wbijał bramki w barażu o pierwszą
ligę oraz również w pierwszym ekstraklasowym spotkaniu z Promilem,
niespodziewanie dla nas zwycięskim 4:0. Oby wrócił szybko, znalazł czas
na regularną grę i będziemy kopać dalej.
Z ekipą bywało różnie,
ostatnio coraz gorzej, pozostawało nas 3-4 chętnych do gry. Szacunek dla
nich, szacunek też dla tych wszystkich, którzy po ciężkich imprezach,
na olbrzymich kacach, po upadku schodów w klubie "Łubudubu", po
weselach, dalekich i bliskich wojażach, po koncertach, uciekając z mszy,
w trakcie sesji, między egzaminami, mimo ryzyka kłótni ze swoimi
sympatiami, po nieprzespanych nocach znajdowali czas, siłę oraz ochotę,
żeby poczekać kilkadziesiąt minut na miejsce na Margarynie, a potem
razem gryźć kadmową trawę i zagrać mecze życia. W tym sezonie oddaliśmy
po raz pierwszy walkowery bez gry, ponadto po raz pierwszy wystąpiła
przeciwko nam ekipa w przewadze, nie zachowując przyzwoitości, która
była znakiem firmowym PE. Nie było w takim razie sensu ciągnąć tego -
stała kadra nam się posypała, początkowy Augustyn przeniósł się głównie
do Warszawy, ale też i do Kielc, na Podbeskidzie, na Górny Śląsk czy na
Podkarpacie. Ludzie pożenili się, założyli rodziny, poszli do normalnej
pracy, coraz ciężej im było znaleźć czas na kopanie w weekendy, świat
poszedł do przodu, a my idziemy razem z nim.
Kończymy przygodę zwycięstwem.
PS:
Klimat dzisiaj był jak za starych czasów: my graliśmy po prawej, a po
lewej kopali ZZK i Spartacz, czyli zasłużone ekipy i jak to zwykle w
meczu ZZK były burdy ;]
okiem Partyzanta:
dzięki Kamil za mecz i za ostatnie lata w PE ; pamiętaj że drzwi Podgórskiej stoją dla Was zawsze otworem.
Co
do meczu to zagraliśmy bez bramkarza co też było widać... Udało nam się
stworzyć wiele sytuacji ale przyznaje że Wasz bramkarz bronił świetnie.
Co
do wyniku to jest on drugorzędny - dla nas liczyło się same rozegranie
meczu w fajnej atmosferze. Pozdrawiam i oby do zobaczenia!
Mecz o 11 miejsce:
DZIATKI - ANARCHOKOMUNA 0:6 (walkower)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz