czwartek, 20 czerwca 2013

ZZK obniża loty

ZZK - OKS 2:4 (1:0)
Bramki:
Siwy, Dubler - Filipek x 3 , Mateusz Dzierżak


"Długo czekaliśmy na ten moment. Nie chodzi nawet o zwycięstwo. Pół roku czekaliśmy, aż zagra z nami nasz najlepszy napastnik. Pierwszy mecz o stawkę od momentu, gdy zszedł kontuzjowany w meczu z AnarchoKomuną i, co najważniesze, nie zawiódł nas. Co więcej, ustrzelił hat-tricka! Co do samego meczu. Był to mecz słupków i poprzeczek. Po naszej stronie 3 poprzeczki, ZZK miało chyba 2 poprzeczki i jeden słupek. Jak widać bramek mogło paść więcej, ale bramka niestety dzis była za mała Pierwsza połowa to dominacja Krwinek. Piękny strzał obrońcy w samo okienko bramki dało im prowadzenie. My w 1 połówce raczej nic nie pokazaliśmy poza dobrym konstruowaniem akcji. Zawsze nam czegoś brakowało. ZZK w 1 połówce mogło, a nawet powinno mieć na koncie więcej strzelonych bramek. Na nasze szczęście jednemu z naszych obrońców udało się być niczym Subotić. Piłka wybita sprzed linii bramkowej! Druga połówka, to ciągłe ataki ZZK, co pozwoliło nam wyprowadzić kontrę. 1:1 ! Gdy gra zaczęła nam się kleić, gdy byl moment, że Krwinki nie miały nic do powiedzenia, nadszedł atak ZZK. Niegroźny, ale zakończony naszym faulem. Rzut wolny, zamieszanie, podanie do niekrytego napastnika i 2:1 dla ZZK. Jakiś zryw z naszej strony, piłka się od kogoś odbiła, a tam podanie do Filipka, ktory uwielbia taki bilard -> wynik 2:2. To wszystko w przeciągu niecałych 2 minut! To chyba totalnie podcięło skrzydla Krwinkom. Kolejna bramka to indywidualna akcja Mateusza, który przedarl się przez 3 graczy i posłał piłkę zza pola karnego. Bramkarz nie miał szans, bo byl zasłoniety. Ostatnia bramka to konsekwentny pressing Filipka. Błąd obrońcy, akcja sam na sam. Hat-trick skompletowany. OKS łapie drugi oddech!"

Przemek Szaraniec(OKS)


"Przegrywamy po zacietym ,wyrownanym meczu - OKs rewanzuje sie za jesienne porazke i wyrownuje bilans naszych pojedynkow (jest 2-2)

W porownaniu do jesiennego meczu, mamy troche wieksze problemy kadrowe i .. troche wiecej pecha- po raz kolejny na mecz z nami mobilizuje sie przeciwnik, silny sklad, wraca po kontuzji bombardier Filipek i bramkarz.

Z ciekawostek- mecz nie stal na najwyszym poziomie, wszystkie bramki padly po.. bledach - nie po akcjach.

Zaczynamy nietypowo z Dublerem na srodku pod nieobecnosc Loba (uspr.) i Matiego (nieuspr.) - gdzie jestes Kapitanie? Statek dryfuje..Zamiast trzech punktow tylko three headed monkey - ale po kolei..

W pierwszej polowie jestesmy zdecydowanie lepsi i cisniemy niemilosiernie ..

..zanim Siwy oddal cudowny strzal w okienko po ktorym brawo bili postronni widzowie i przeciwnicy (sic!) marnujemy wyborne okazje- sam na sam Marcin, Vashut obok slupka, strzal Mira wybija z linii Przemo (jak Subotic wczoraj), raz pilka tanczy na linii, obijamy tez dwa slupki -w tej czesci meczu Oks raz trafia w poprzeke ale poza tym radzimy sobie w srodku, wyprowadzamy grozne kontry i pachnie kolejnymi golami.

Poczatek drugiej polowy dla Oks - prosimy sie o gola nie potrafiac przytrzymac pilki na polowie rywala, wybic pilki w prostych sytuacjach- akcja na skrzydle byle do przodu konczy sie zagraniem glowka i kapitalnym strzalem w okno wyrownuje Filipek. Gramy, gramy! Strzela Woznica, Oks na spalonym probuje zlapac Dublera ale ten przyjmuje pilke, odwraca sie i w sytuacji sam na sam zapuszcza "sito" bramkarzowi. Prowadzimy tylko chwile- Wozi i Bart nie moga sie zdecydowac ktory wybije pilke, przejmuje ja Filipek i strzela z duzego palca.

Znow remis, nie mozemy jednak przejac kontroli nad meczem, jakby pierwsza polowa kosztowala nas wiecej - Semp swietnie broni (bezbledny wystep), ale w polu kroluja przeciwnicy, wsrod ktorych trzeba wyroznic graczy: Sloma i Przemek Szaraniec. No i padaja kolejne bramki, po rajdzie i zbiegnieciu do srodka pada gol na 2-3. Potem dobrze grajacy Siwy traci pilke w obronie i w sytuacji sam na sam podwysza znow Filipek."

Zanzibar(ZZK)

Klimaciarze muszą uznać wyższość Szary

Szarańcza - Klimaciarze 3:2
Bramki:
Szymon, Paweł, Siwy - El Pajaro, La Bum

Jednorożce pewnie wygrywają

Unicorn - PKS 9:2
Bramki:
Konrad x3, Rom x3, Przemek, Ziemek, Dawid - Wojtek x2

Naftowcy są cieniem drużyny sprzed 2 lat

WNIG - Promil 1:6 (1:2)
Bramki:
??? - Przybyt x3, Łukasz, Wesoły, sam.


"Do spotkania z WNiG-iem przystępujemy bez kilku naszych głównych zawodników (Ulman, Spas, Tazba, Hardy, Habit). Mecz zaczyna się spokojnie, od obustronnego badania się. Na 1-0 strzela Przybyt.. Potem dłuższy okres przestoju w grze, Wesoły zagrywa długo piłę ze środka, która leci, leci, leci i ląduje w rogu bramki WNiG-u. Tuż przed przerwą strzał Nafciarzy z dystansu (sprytnie przepuszczony między nogami przez napastnika) po rękawicy bramkarza Promila ląduje w siatce. Na przerwę schodzimy z rezultatem 2-1. W przerwie ostra wymiana zdań i ruszamy na drugą połowę. 2-bramkowe prowadzenie daje nam swojak od pleców jednego z Naftowców, co powoduje spokój i opanowanie w grze Promila. Następne bramki padają po kontrach i składnych akcjach (zarówno prostopadłe podanie z głębi pola Wesołego na 5-1 jak i "książkowa" akcja na 6-1). WNiG przegrał walkę z nami głównie tym, że nie miał zmienników, co przy obecnej aurze musiało źle się odbić na drużynie. W meczu zdarzyło się kilka kontrowersyjnych sytuacji, ale zostały wyjaśnione bez większych zgrzytów. Drużynie WNiG-u życzymy powodzenia w następnych meczach Mamy nadzieję, że problemy kadrowe nie dopuszczą do rozwiązania drużyny, która przez kilka lat walczyła o mistrzostwo PE!!"

Turu(Promil)

niedziela, 16 czerwca 2013

Majowcy wygrywają w ostatniej chwili

3goMaja - Płaszów 5:4
Bramki:
Biel x2, Marcin Pluciński, Bartek Baliga, Krzysztof Wasieczko - Walach x3, Kamil


"Jak to z Majowcami bywa, mecz nie odbył się bez ostrzejszej gry i wielu potyczek słownych. Graliśmy dobrze, mimo tego przegraliśmy."

Wajcha(Płaszów)

Banderola konsekwentnie zbiera punkty

Banderola - Partyzant 3:2 (0:1)
Bramki:
Dawid x2, Kimi - Alek, Kuba


"Dobry mecz. Nareszcie gramy swoje w nowym ustawienia, ale znów bez bramkarza. W 1 połowie tracimy głupio bramkę po zamieszaniu w polu karnym. Kilka okazji do wyrównania min. poprzeczka, kilka trafień w bramkarza. Druga połowa, całkowita dominacja nasza- siadamy na Partyzanta. W efekcie nasz lewy obrońca ładuje 2 bramki, + kilka niezłych sytuacji. Pod koniec Partyzant próbuje wyrównać i z kontry tracą bramkę na 3:1. I znowu brak skuteczności- nie strzelamy sam na sam, co wykorzystuje Partyzant ustalając wynik na 3:2. Dzięki za mecz, powodzenia w kolejnych spotkaniach."

Kimi(Banderola)


"Ten mecz miał dwie odsłony: pierwsza połowa - przeważamy w polu, stwarzamy sobie sytuacje (dwa słupki) i w końcu strzelamy bramkę po ładnej akcji zespołowej ; druga połowa - fatalna kontuzja Daniela, po której tracimy nie tylko zawodnika ale i koncepcję gry i siły (mecz był rozgrywany po 12-tej w południe przy największym upale - medal dla rywala za rozsądek przy ustalaniu terminu meczu...).W efekcie tracimy trzy bramki i udaje się tylko strzelić jedną. Wynik 3:2 dla Banderoli i tym samym spadamy z trzeciego miejsca na czwarte.

Konkluzje? po pierwsze znów brakło zmienników, po drugie kontuzje, które wyeliminowały już 6 podstawowych graczy no i brak skuteczności (szczególnie Artka, który nie wykorzystał żadnej sytuacji strzeleckiej). No i brak szczęścia bo ten mecz powinniśmy wygrać. I tak znów musimy gonić rywali o miejsce na podium i mimo, iż brakuje nam tylko jednego punktu to przewlekłe kontuzje naszych zawodników stawiają pod znakiem zapytania nasze szanse na medal. Ale dopóki piłka w grze...."

Artek(Partyzant)

Ziomy na drodze do strefy medalowej

Ziom - Spartacz 4:2
Bramki:
Giermo 2x, Radzio, Bartek - ???

Szara na zero z tyłu

Szarańcza - OKS 4:0
Bramki:
Janek, Siwy , Paweł, Szymon


"Mecz zaplanowany na 9 - rozpoczęty ok 9:20. Drużyna Oks bez zmienników my z 2. Pogoda wyśmienita do rozegrania spotkania. Pierwsza połowa bardzo wyrównana akcje z obu stron i wciąż wynik 0:0. Dopiero ostatnia akcja z pierwszej połowy przynosi zmianę rezultatu - Siwy w walce o piłkę wślizgiem podaje do mnie i strzałem w prawy róg bramki sam na sam ustalam wynik - schodzimy na przerwę przy stanie 1:0. Druga połowa to ataki OKS skutecznie zatrzymywane na ok 10-12 metrze od bramki. Wykazujemy się lepszą skutecznością od Oks - Siwy pakuje na 2:0, Janek z rzutu wolnego na 3:0 i z kontry Paweł na 4:0. Wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu - Oks to naprawdę poukładana drużyna z dużym potencjałem i niestandardowym układem na boisku - grają podobnie jak Tytani z wysuniętym napastnikiem. Atmosfera na boisku - bajka - podobna do tej z meczu z RKS - praktycznie zero kontrowersji i sytuacji spornych. Dziękuję bardzo w imieniu Szarej za mecz i życzymy powodzenia w dalszej rywalizacji"

Szymon(Szara)


"Potwierdzam, że atmosfera w tym meczu była idealna. Szkoda, że nie było nas więcej, bo moglibyśmy powalczyć o korzystniejszy wynik. Ale powoli do składu zaczną wracać kontuzjowani [dzisiaj był pierwszy mecz od roku naszego 2 bramkarza/podstawowego obroncy] i pokazemy ze cos umiemy dziekujemy za pozytywna ocene, taktyka dopiero w trakcie wdrażania"

Przemek Szaraniec(OKS)

Baraże się oddalają

ZZK - RKS 4:8 (1:4)
Bramki:
Miro, Maurice, Lobo, Dubler - Lepiarz x5, Mundek x2, Pytel


"RKS bardzo zmobilizowany na mecz, silny sklad, u nas przed meczem jakies zarty, zarciki, poklepywanie po plecach, krzyknalem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem : " koncentracja", niestety gdy statkuje umiejetnosci i sil (trzy osoby po calonocnej balandze i na kacu) to i koncentracja nie pomaga.

Upadek Ikara

Zaczelo sie tak: srodkowy pomocnik rywali zbiega do srodka i mocnym strzalem z daleka pokonuje Sempa- moze i Semp sie obrazi ale nie byla to raczej pilka z gatunku nie do obrony, moze nasz Iker byl zasloniety, moze.. Rks bawi sie w tiki take, duzo biegaja, ten jeden maly na skrzydle.. (Miro- potwierdz!) rozciagaja nas, wygrywaja pojedynki, jada srodkiem jak z bura suka. Po klepce jest 0-2 i nie wiemy co sie dzieje, mamy problem zeby oddac strzal na bramke. Pierwsza skladna akcja gdzies pod 10 minutach - szybka wymiana na skrzydle i Miro wbija prostopadla pilke do siatki. Jedziemy! Na krotko- kuriozalna sytuacja - szykujacy sie do wybicia pilki obronca, rekawice bramkarza (moze slonce oslepilo?), pilka przelatujaca nad glowami, dobitka do pustaka. Dobili nas jeszcze czwartym do przerwy, moglismy strzelic i kilka goli - kotlowalo sie pod bramka rywali nie raz i nie dwa, jakis slupek byl ale nie chcialo wejsc..

Lobopendencja

W drugiej polowie dostajemy od razu po dupie- trzy gole w pietnascie minut i blisko pogromu. Tym razem Semp wyciaga kilka pilek, bohatersko fruwa zdejmujac pilki z pajeczyn az w koncu naciagniety miesien nie pozwala kontynuowac gry- wchodzi Wozi. Ratujemy honor w koncowce kiedy wnyik byl juz rozstrzygniety- szkoda ze nie dotarl Messi (nawet na polowe), niestety nasza druzyna jest zalezna od dobrej (zdrowej) formy Loba- gdyby byl w pelni sil mysle, ze wynik bylby "na styku", gdyby wzmocnil nas Marcin/ (Mike/ Grucha?) pewnie bysmy wygrali, gdyby ..

Racje ma Dubler mowiac o braku nalezytego cwaniactwa, jestesmy chyba najmniej faulujaca druzyna w tej lidze- (dlatego wlasnei przydaje sie nam taki Dubler! ) z FCNM byly trzy punkty za friko, w niedziele my oddalismy trzy i jest na zero

w weekend wazny mecz z Hojszreke- rezerwowac czas - ten mecz musimy wygrac!"

Opis z strony ZZK

Dobre widowisko i wygrana Augustynów



Augustyn - Fafik 8:7 (4:2)
Bramki:
Przydacz 5x, Ranosz 2x, Figiel - Jermak x3, Sasza x3, Kopeć


"Z Fafikiem mecze zawsze są szalone i nigdy nie wiadomo, czego można się było po nich spodziewać. Tym razem to ich przyszło tylko siedmiu, od nas jest jedenastu i wydawałoby się, że w takim upale mogłoby to być kluczowe, przebieg spotkania jednak na to nie wskazywał.

Początek z naszej strony jak zwykle przespany, pierwszy strzał Fafika kapitalny - z dystansu, z lewej strony boiska, prosto w prawe okno - i od razu bramka. Na szczęście jakoś się zbieramy i udaje nam się wyrównać, a potem doprowadzić do rezultatu 3:1. Cała pierwsza połowa w naszym wykonaniu na duży plus, rozgrywaliśmy mądrze piłkę oraz nieźle graliśmy z kontry, co zaowocowało prowadzeniem, dodatkowo w miarę neutralizowaliśmy poczynania przeciwnika. Dziś obie ekipy jednak zagrały nieźle w ataku, ale w obronie było sporo niefrasobliwości, stąd tracimy jeszcze bramkę do przerwy i jedną strzelamy.

W przerwie wydaje nam się, że przeciwnik siadł, że nie ma szans walczyć w takim upale bez zmian, ale tak się jednak nie stało, choć początek drugiej połowy należał raczej dla nas, trochę odskoczyliśmy rywalom, ale nie na tyle, żeby nie stworzyć sobie nerwowej końcówki. Fafik grał dzisiaj bardzo mądrze, w obronie bronił co się dało, a taktyka szybko wyprowadzonej piłki do ich napastników, którzy nieźle ją operowali pod naszym polem karnym, była naprawdę skuteczna i mogła zakończyć się ich zwycięstwem. My graliśmy strasznie chaotycznie, zrezygnowaliśmy ze spokojnego rozgrywania piłką, tak jak to było w pierwszej połowie, na rzecz chaotycznych podań w przód i szybkich strat. Na szczęście nasi atakujący też coś strzelili, chwała Figlowi za ostatniego gola na 8:6, który dał nam trochę spokoju i w ostateczności zwycięstwo, ale końcówka była bardzo nerwowa, nie wykorzystaliśmy ze dwóch sytuacji "sam na sam" z bramkarzem, a Fafik groźnie strzelał z dystansu (co wcześniej zakończyło się paroma bramkami). Nie byli jednak tak skuteczni i dowieźliśmy wygraną do końca. Szacunek dla Fafika za mądrą grę dziś w ten upał przy braku zmienników i powodzenia dalej!"

Al_Kalim(Augustyn)




"Pierwsza połowa zaczęła się od rewelacyjnego strzału Saszy i prowadzenia 1:0. Później kilka groźnych kontr z naszej strony. Niestety nieskutecznych. Augustyn w krótkim odstępie czasu strzelił 3 bramki co nas trochę zdemotywowało. Wynik 3:1 utrzymywał się przez dużą część pierwszej połowy. Do czasu aż, z pozornie niegroźnej sytuacji, strzał Abdula znalazł miejsce w siatce przeciwników. W drugiej połowie meczu szła akcja za akcją. Jednak za każdym razem gdy zbliżaliśmy się do rywala na jedną bramkę różnicy, to Augustyn zaraz nam odskakiwał. Przy wyniku 7:5 myśleliśmy, że już jest po meczu. Nie było już za wiele sił do biegania przy takim upale. Jednak udało nam się strzelić bramkę na 7:6. Szybko jednak też bramkę straciliśmy. Końcówka meczu to już bardzo chaotyczne ataki. Udało nam się jeszcze doprowadzić do wyniku 8:7, ale na więcej nie starczyło już ani sił, ani czasu. Bardzo dobra gra napastnika Augustyna, który jak zawsze był niezwykle trudny do zatrzymania. Atmosfera meczu świetna, bez jakichkolwiek nieporozumień. Dziękuję Augustynowi za mecz i powodzenia w następnych meczach!"

Jermak(Fafik)

Klimaciarze śrubują wyniki strzeleckie

Klimaciarze - Chaos 20:3
Bramki:
Stefan x6, Mundek x4, Kuba x4, Paweł x2, Marek x2, Wojtek, Manek - Sebastian(Seba)x2, Hubert

wtorek, 4 czerwca 2013

Banderola odwraca wynik meczu

Spartacz - Banderola 2:3 (2:1)
Bramki:
??? - ???, Jasiek


"Mecz toczony w szybkim tempie. W 1 połowie dominujemy...i tracimy 2 bramki. Spartacz strzela bramkę po rykoszecie z wolnego. Drugą bramkę strzelamy sobie sami, po błędzie Kuby, który nie atakowany podawał do bramkarza ustawionego wysoko. Pierwsza połowa zakończona wynikiem 2:1. Z upływem czasu gramy coraz gorzej. Problemy z wyprowadzeniem piłki, dużo niepotrzebnych strat i strzelamy bramkę na 2:2 po wrzutce z wolnego. Bramkę na 2:3 po dobitce strzela Jasiek. Spartaczowi dziękujemy za dobry mecz i postawę fair play. Powodzenia w kolejnych meczach."

Kimi(Banderola)

Partyzant zagrał chaotycznie i wysoko przegrywa

Partyzant - 3goMaja 1:6
Bramki:
Artek - Krzysiek x2, Sebastian Biel, Dario, Robert Kozendra, Bartłomiej Baliga


"Mecz rozpoczęty punktualnie, pogoda dobra do rozegrania spotkania. 3go Maja od początku spotkania ma przewagę i jest częściej przy piłce, tego dnia Artek został wyeliminowany z gry przez obronę 3go Maja, ale zdołał strzelić bramkę Dobrze w obydwu drużynach spisywali się bramkarze, którzy niejednokrotnie uratowali swoje zespoły przed utratą bramki. Pierwszą bramkę zdobył Krzysiek po zespołowej akcji zespoły zakończonej strzałem z lewej strony boiska, który zakończył się zdobytym golem. Jedna z bramek padła po rykoszecie od obrońcy Partyzanta, który zaskoczony nie miał żadnych szans przy obronie. Brawa również dla dobrej gry Roberta, który wrócił po kontuzji Achillesa oraz kilkoma szwami na łuku brwiowym, które nie przeszkodziły mu w kilku dobrych rajdach oraz strzelonej bramce;) Dla 3go Maja, było to cenne zwycięstwo. Na uwagę zasługuje ładna bramka strzelona prawie z połowy boiska przez Dario, który tego dnia dyrygował poczynaniami linii defensywnej naszego zespołu.Dziękujemy rywalom za grę fair play, gra bez brutalnych fauli oraz niepotrzebnych spięć."

Krzysiek Wasieczko(3M)


"Ze swej strony pragnę jedynie dodać ze dziś Partyzant miał wyjątkowego pecha - nie dość że 2 bramki padły po rykoszecie naszych obrońców to jeszcze nic nie chciało wpaść z naszej strony ; piłka albo trafiała w bramkarza albo mijała słupek. Jak pech to pech, taka jest piłka a poza tym to rywal dziś zaprezentował wysoki poziom. Dzięki za grę!"

Artek(Partyzant)

Wajcha się przełamał

Płaszów - WNIG 6:4
Bramki:
Mięcik, Żyłka, Walach, QHR, Kamil, Wajcha - ???


"Mecz odbył się z lekkim poślizgiem, WNIG stawił się z małymi brakami kadrowymi ale mecz się odbył. Ładna gra Płaszowa oraz WNIG spowodowała iż to spotkanie było ciekawe Ze śmieszniejszych aspektów Atka został okrzyknięty królem niewykorzystanych sytuacji Dziękujemy chłopakom z WNIG za grę i życzymy dalszych sukcesów."

Wajcha(Płaszów)

Promil w II połowie przytłoczył Uni

Promil - Unicorn 6:2 (1:2)
Bramki:
Mylek x2, Ulman, Tazba, Wesoły, Savio - Przemek, Dawid


"Promil po raz kolejny popisał się frekwencją, co w znacznym stopniu ma oczywiście wpływ na wyniki. W zeszłym sezonie chwaliłem Unicorna za mądrą grę z kontry i długimi piłkami, mimo braku dominacji w środku pola. Taka piłka ma prawo być skuteczną w naszej lidze. Dziś również ich muszę pochwalić, bo mimo braku nominalnego bramkarza zagrali dobry mecz. Mądrze bronili bramki całym zespołem i szukali okazji z kontry. I kiedy myśmy próbowali wejść do ich bramki w pierwszej połowie, oni w dwie minuty zapunktowali dwa razy. Do przerwy skończyło się 2-1 dla Uni. Druga połowa to już pełna dominacja Promila, który piłki praktycznie nie oddawał. Ta jak na złość długo nie chciała wpaść do bramki Uni, a jak już wreszcie wpadła, to potem było z górki. Jednorożcom brakło dziś poza bramkarzem odrobiny inicjatywy w grze. Przy prowadzeniu dali się zamknąć na swojej połowie. Gdyby ciut więcej próbowali grać piłką i ją utrzymywać, to kto wie jaki byłby wynik. Z boku widać u nich wyraźny brak pomocnika, który umiałby przytrzymać i rozegrać piłkę. Mają niezłych obrońców, skutecznego napastnika, no i oczywiście fenomenalnie zwrotnego Dawida na skrzydle. Ale brak im jednego zawodnika, który potrzyma grę. Mecz czysty, faule można policzyć chyba na palcach jednej ręki, za co bardzo dziękujemy Powodzenia w następnych spotkaniach!"

Bagi(Promil)

Ziomy nie dają szans PKS-owi

PKS - Ziom 1:8
Bramki:
Synek - Radziu x4, Lex x3, Mario


"Mecz rozegrany przy franczesko nullo z powodu obfitej ilości ludzi na margo (szczególnie w wieku u10). Mecz szybki z powodu boiska, piłka podskakiwała na nierównej murawie i wydaje się że nam bardziej to pasowało. Bramki strzelaliśmy głównie z kontr."

Lex(Ziom)


Ps. Gdyby ktoś nie wiedział, to strzelec 4 bramek Radek, jeszcze w pierwszej rundzie grał w PKS. Z nimi awansował do I Ligi i zdobył wyróżnienie dla najlepszego ofensywnego II ligowca w V edycji.

Chaos wygrywa: ostra gra i skuteczny Hubert

Chaos - Augustyn 8:4 (2:1)
Bramki:
Hubert x6, Maciek, Kuba - Przydacz, Gibała, Cespedes, Czernek


Mecz w którym było sporo spięć. Bardziej zawinili pojedynczy zawodnicy ale w miarę możliwości temperowali ich kapitanowie. Po spotkaniu trwała jeszcze gorąca dyskusja na forum ale wszystko udało się wyjaśnić.

O'Shea

Anarcho wciąż dalej, niż bliżej pierwszych punktów

Fafik - Anarcho 10:4
Bramki:
Kopeć x3, Haładus x3, Furgała x2, Jermak, Królicki - ???

Opóźniony mecz i 3 pkt. Szarańczy

RKS - Szarańcza 1:4
Bramki:
??? - Toni x2 , Janek, Paweł


"Ze względu na braki kadrowe Szarańcza grała w przewadze 1 zawodnika. Moim zdaniem drużyna RKS ma duży potencjał i powinna być dużo wyżej w tabeli ligowej. Dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w dalszej rywalizacji"

Szymon(Szara)

Klimaciarze nie zawodzą

OKS - Klimaciarze 2:4 (0:1)
Bramki:
MarWin , Słoma - El Pajaro x3, Marek


"Mecz moim zdaniem na bardzo wysokim poziomie. Mogliśmy się ustrzec przed stratą jednej z bramek, bo wpadła po naszym głupim błędzie. Obie drużyny miały swoje "5 minut" w meczu, gdzie drugi zespół nie wiedział co się dzieje. Ogólnie więcej strzałów na pewno oddali Klimaciarze. Należy pochwalić obu bramkarzy, którzy dzisiaj odwalili niezłą robotę. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu lepsza, zabrakło nam niestety wykończenia. Należy też zaznaczyć, że rogi dzisiaj wykonywaliśmy beznadziejnie. Klimaciarze długo nie zrobili składnej akcji, ale jak już im się udało, to od razu strzelili bramkę. Wszystko poszło jak po sznurku, a piłka zdążyła ściągnąć "pajęczynkę" z okienka bramki. Tej bramki chyba potrzebowali nasi rywale, żeby poczuć siłę, bo już do końca połowy to oni przeważali, a my raczej staraliśmy się nie stracić. W drugiej połowie gdy wydawało nam się, że wyrównamy to straciliśmy 2 bramkę. 3 i 4 bramka padły zaraz po sobie [najpierw nasz błąd, później dużo do powiedzenia mieli rywale, a my niestety nic]. Gdy mecz się kończył Klimaciarze chyba zasnęli. Dostali 2 bramki do szatni. A już się baliśmy, że będzie to 3 mecz bez strzelonej bramki."

Przemek Szaraniec(OKS)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

PKS głupio oddaje punkty bezpośredniemu rywalowi

Płaszów - PKS 6:0 (walkower)

Solidny mecz w górze tabeli

Banderola - 3goMaja 2:4
Bramki:
??? - Paweł Otręba, Bartłomiej Baliga, Sebastian Biel, Krzysztof Wasieczko


"Na początku wątku należy wyróżnić drużynę Banderoli za ambicje i walkę. Chłopaki w tym spotkaniu pokazali charakter, którego nam czasami brakowało. Pierwsza bramka dla 3go Maja padła po strzale Pawła i rykoszecie któregoś z zawodników Banderoli, bramkarz zaskoczony nie miał nic do powiedzenia. Banderola szybko wyrównała po pięknym strzale z dystansu, nasz bramkarz zasłonięty nie miał nic do powiedzenia. Błąd w obronie Darka wykorzystuje zawodnik Banderoli i wyprowadza swój zespół na prowadzenie, i od tej pory u nas w drużynie nerwowa atmosfera. Walimy głową w mur, obrona Banderoli wszystko pięknie kasuje, gdyby z przodu umiała wykorzystać swoja przewagę to by nas wypunktowała niemiłosiernie:/ Bramkę na 2:2 zdobywa Bartek po dobitce po strzale z wolnego. 3:2 dla 3go Maja po indywidualnej akcji strzela Sebastian, i bramkę na 4:2 Krzysiek. Po pierwszym meczu z Banderolą (wygrana 3:2) wiedzieliśmy, że rewanż będzie ciężki, ale nie sądziliśmy że aż tak bardzo :/ Banderola to zespół poukładany w obronie, mają walecznych szybkich chłopaków, gdy będą wykorzystywać nadarzające się sytuację to mogą wygrać z każdym zespołem. Dziękuje w imieniu 3go Maja za grę fair play, bez złośliwych fauli i dobrą atmosferę. Życzymy powodzenia w następnych meczach!"

K.Wasieczko(3M)


"Ogólnie chyba najlepszy mecz jaki grałem do tej pory w PE. Dużo walki, ( niektórzy w PE pewnie zapłakaliby się zdrowo- wiadomo ), ale na szczęscie w duchu fair play i obyło się bez gorzkich żali. Jedyne co pozostawia niesmak to celowe zagranie ręką zawodnika 3maja gdy nasz zawodnik wychodził na pozycję "sam na sam"i faul w bliźniaczej sytuacji ale ... każdy chce wygrywać więc żalu nie mamy, też święci nie byliśmy. 3maja postawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Dobrze poukładani taktycznie, 3 zawodników z przodu zaganiało nas na śmierć, technicznie niestety lepsi od nas. Gratulacje dla Majowców, oby więcej takich meczy na takim poziomie ! Powodzenia w kolejnych spotkaniach"

Kimi(Banderola)

WNIG z trudem pokonuje Spartacz

WNIG - Spartacz 1:0
Bramki:
???

Popisowy mecz Artka

Unicorn - Partyzant 3:5
Bramki:
Marcin, Dawid, Jurek - Artek x5


"W klasyku PE, zwanym również "meczem przyjaźni", Partyzanci udanie zrewanżowali się za porażkę z jesieni, ogrywając pewnie Unicorn 5:3. Była to zapewne zasługa świetnej gry taktycznej Partyzanta i fenomenalnej skuteczności Artka, który zagrał jeden z najlepszych meczy w tym sezonie. Rywal wystawił dziś najsilniejszy skład a Partyzanci mieli lekkie braki kadrowe stąd taktyka na mecz była prosta: gra z kontry i wzajemna asekuracja w obronie . I tak Partyzanci zagrali od początku do końca, wyprowadzając co pewien czas skuteczne kontrataki. Zaczął Artek, który niespodziewanie już w 5 minucie, strzałem z prawie zerowego kąta zaskoczył bramkarza i ..kolegów z drużyny. Tuż po chwili było 2:0 - obrońca Unicorna niefortunnie zagrał piłkę do tyłu, wprost pod nogi Artka, kŧóry w sytuacji sam-na-sam z bramkarzem pewnie wpakował piłkę do siatki. Uni zaczęlo przecierać oczy ze zdumienia bo nie tego się spodziewali a tu zaraz było 3:0. Tym razem bramkarz rywali puścił "szmatę" po strzale partyzanckiego supersnajpera. Tuż przed przerwą Unicorn strzelił kontaktową bramkę po rajdzie Dawida, kŧóry był jedynym zagrożeniem dla Partyzanta w tym meczu. Po przerwie, Unicorn rzuca sie do odrabiania strat ale dostają bolesny cios - rewelacyjne dośrodkowanie Szymka z rzutu rożnego trafia wprost na głowę ...kogo? no Artka:) , który mimo podwójnego krycia Dawida i Konrada, strzela z główki w samo okienko! Jest 4:1 i sensacja wisi w powietrzu. Ledwo rywal nie ochłonął z szoku a tu Krzysiu Gryko wypuszcza piłkę w "uliczkę" i Artek podwyższa na 5:1. No teraz to jest nokaut! Do końca meczu obraz gry się nie zmienia i mimo iż Unicorn strzela jeszcze 2 bramki to Partyzanci bronią się dzielnie i mają okazję na podwyższenie rezultatu lecz ostatecznie kończy się na 5:3 i 3 punktach, po których Partyzant umacnia się w pierwszej trójce najlepszych drużyn ligi. Za tydzień arcyważny mecz z 3-go maja o drugie miejsce w tabeli więc walka będzie i emocje też. Zostańcie więc z nami! Warte odnotowania jest również pojawienie sie naszego Profesora Środka Pola - Bartka Sowińskiego, który w kulturalny sposób dopingował kolegów z drużyny a nawet raczył napoić ich piwkiem po meczu. To jest dopiero braterstwo naszego zasłużonego Partyzanta."

Artek(Partyzant)

Piękny mecz i zwycięstwo lidera

Promil - Ziom 6:3 (3:2)
Bramki:
Ulman x2, Tazba x2, Spas, O'Shea - Szymek, Lex, Bartek G.


"Podobnie jak z jesieni, mecz toczony w fajnej atmosferze, jak był faul, to gra była przerywana bez większych dyskusji. Co do przebiegu meczu: od początku Promil sunie atak za atakiem na bramkę Zioma, gdzie po 15min robi się dla nas przewaga 2-0. Ziom odpowiada szybko 2 bramkami po fatalnych błędach naszej defensywy i robi się 2-2. Na przerwę schodzimy przy prowadzeniu 3-2. W drugiej połowie gra toczy się podobnie jak w pierwszej, wychodzimy na prowadzenie 5-2, po czym dostajemy bramkę z wolnego na 5-3. Ziom napiera, dążąc do remisu, ale w końcówce strzelamy bramkę na 6-3 co ustala wynik meczu. Po meczu (z uwagi na fakt że z każdej drużyny przyszło wielu zawodników) w ramach walki z nudą rozgrywamy mecz na całe boisko ( po 11) Naszym dzisiejszym rywalom, życzę wygranych w następnych meczach"

Turu(Promil)

RKS potwierdza dobrą formę

OKS - RKS 0:5
Bramki:
Mundek x2, Krupa, Krudys, Badowski

Krwinki na drodze do baraży

ZZK - Fafik 8:4 (4:1)
Bramki:
Messi x4, Miro x3, Łobo - Furgała x2, Królicki, Łubkowski


"Trzeci mecz na wiosnę i trzeci raz trzy punkty. Trzech strzelców na liście po naszej stronie- płyniemy na wiosennej fali pachnącej kwitnącym kasztanem i bzem w góre tabeli .. Czy dopłyniemy na podium? Wygrana przyszla latwiej niz sie spodziewalismy choc pierwsze minuty dla akademikow, trafiaja w slupek, raz paraduje Semp. Z wolna jednak przejmujemy kontrole, Fafik to druzyna niezla z przodu ale zdecydowanie slabsza w obronie, fajny mecz dla napastnikow, trudny dla naszych obroncow. Skoro o napadzie- strzela Marcin, bramkarz wypluwa pilka w prawo- a tam czyha Miro vel Inzaghi, dobitka i prowadzimy ! Do przerwy jeszcze dwa gole Messiego i jeden polwolej Lobsona - szkoda ze nie wpadl najladniejszy strzal, gdy Lobo zalozyl gosciowi Sombrero jedna noga a potem uderzyl z powietrza druga- poprzeczka i las oklaskow.Gol dla przeciwnikow- klasyczny Pawelek przytrafil sie Sempowi ale na przerwe schodzilismy dosc spokojni o wynik. W drugiej odslonie - pierwsze trzydziesci sekund i gol! Nawet powiem szczerze go nie zauwazylem, bo cos innego pochlonelo moja uwage- ale z zaslyszanej relacji podawal Messi, Miro zostawiony samopas strzela pod brzuchem bramkarza. Potem dlugi czas nie dzialo sie nic ciekawego, stracilismy w koncowce dwa gole i mecz nabral rumiencow. Semp latal wysoko i skutecznie, rugal co rusz naszych obroncow, przestawial kosci w powietrznej walce. Meczu uspokolili wykorzystujac kontry Marcin i Miro - dobrze z glebi pola wyprowadzal pilke El Dubler i oczywiscie Lobo - nasz Sobol, walczyl ostro Maurycy. I tak wygrywamy po raz kolejny, punkty stracili Klimaciarze i mamy ich juz na jeden mecz. W najblizszy weekend meczyk z fanklubem Margi- na pewno mozna powalczyc. Z kronikarskiego obowiazku - za bramka czas spedzilem w towarzystwie Rimbaud, tez kolano, brothers in arms, dzisiaj lekarz, zobaczymy ile przerwy, mam nadzieje, ze jeszcze wroce na koncowke. Na koniec zagadka o jakiej druzynie mowiono trzy lata temu- " Podgorska Barcelona " ? Moze czas przypomniec?"

(Relacja z str. ZZK)

Chaos spokojnie punktuje Anarcho

Chaos - Anarcho 7:2
Bramki:
Taz x2, Sado x2, Norbert, Hubert, Benek - ???

Hokejowy remis beniaminka

Klimaciarze - Augustyn 5:5
Bramki:
Krzycho, La Bum x2, Stefan x2 - Przydacz 3x, Ratka, Gibała


"Graliśmy 6x6 na Orliku. Jak zwykle przeważająca ilość rywali, nas niestety tylko siódemka. W całym meczu masa niewykorzystanych okazji z obu stron - słupków, poprzeczek, sytuacji "sam na sam" i niestrzelonych goli przy pustej bramce. Początek w naszym wykonaniu słaby, rywal świetnie rozgrywa piłkę, a my się praktycznie przyglądamy, oddajemy kilka nie za bardzo zagrażających strzałów z dystansu i przegrywamy 0:3. Po bramce Przydacza na 3:1 zaczynamy wreszcie grać i końcówka pierwszej połowy jest już nasza, choć wynik gry nie zmienia się. Po przerwie spotkanie bardziej się wyrównuje, ale to rywal, po rykoszecie od naszego obrońcy, zdobywa bramkę na 1:4. Na szczęście nie poddaliśmy się, czasu było jeszcze dużo i spokojnie graliśmy swoje, doprowadzając w rezultacie do prowadzenia 5:4. Kilka ostatnich minut oraz przedłużenie to już praktycznie gra "na hurra", piłka wędrowała od jednego do drugiego pola karnego, mieliśmy sporo szczęścia, że Klimaciarze nie zdobyli bramki, ale też i nasi zawodnicy jakimś cudem biegali na szóstym biegu i nękali przeciwnika zarówno w obronie, jak i w ataku, mogliśmy ze spokojem zakończyć mecz, ale nie wykorzystaliśmy żadnej z trzech sytuacji "sam na sam" z bramkarzem. W drugiej minucie czasu doliczonego jeden z Klimaciarzy strzela z dystansu po długim słupku i pada bramka na remis. Więcej żadna z drużyn już nie wywalczyła. Dla nas to chyba był najlepszy mecz w sezonie, a chłopaki naprawdę dziś się postarali. Dzięki rywalowi za mecz i powodzenia dalej!"

Al_Kalim(Augustyn)

Promil z niewielkimi kłopotami ogrywa Płaszów

Promil - Płaszów 6:4 (3:1)
Bramki:
Tazba x2, Ulman, Wesoły, Spas, sam. - ???


"Mecz zaczynamy z lekkim opóźnieniem z powodu niefrasobliwości naszych graczy Od początku staramy się narzucić nasz styl gry, wymieniamy dużo podań. Tytani odpowiadają sporadycznymi kontrami i strzałami z dystansu, które jednak nie niosą większego zagrożenia. Przy prowadzeniu 3:0, przytrafia nam się głupi błąd i tracimy bramkę, i na przerwę schodzimy przy stanie 3:1 dla Promila. Po zmianie stron gra jest już bardziej wyrównana. Strzelamy 2 bramki, ale następuje rozluźnienie w naszych szeregach (każdy chce strzelić bramkę) co doprowadza do katastrofalnej gry defensywy Promila, i Płaszów swoim uporem dochodzi nas do stanu 5:4. W międzyczasie, mamy kilka 100% sytuacji, których niestety nie umiemy wykorzystać. Ostatnie minuty bardzo nerwowe, pod dużym naporem Płaszowa, lecz nasza kontra w ostatniej akcji meczu ustala wynik spotkania. Ja ze swojej strony chciałbym pochwalić drużynę Płaszowa, bo pomimo promili ( ) zagrali bardzo dobry mecz, w którym nie brakowało emocji. Wiadomo faule były, ale nie były one brutalne i mecz obył się bez większych nieporozumień i sprzeczek. Drużynie Płaszowa życzę utrzymania, bo dziś na prawdę pokazali, że umieją grać w piłkę. Powodzenia w następnych meczach"

Turu(Promil)

Partyzant ogrywa niekompletny PKS

PKS - Partyzant 4:13 (3:4)
Bramki:
Baksik, Wojtek, zawodnicy dobrani x2 - Artek x7, Daniel x3, Alek x2, Kuba


"O mały włos ten mecz by się nie odbył bo rywal nie miał pełnego składu i chciał oddać spotkanie walkowerem. Jednak po doborze 2 dodatkowych zawodników z innej drużyny zgodzili się na mecz no i piłka poszła w ruch.

Zaczęli partyzanci od mocnego uderzenia - 4 bramki w 10 minut i wydawalo się że poleci z górki. Ale nic bardziej błędnego, po lekkim rozluźnieniu PKS wbija 3 bramki dla siebie i robi się nerwowo. Na przerwę schodzimy w nie najlepszych nastrojach. Po krótkiej reprymendzie w przerwie meczu, ruszamy znów do boju i zaraz wpadają kolejne bramki. Przy stanie 6:3 dla nas, praktycznie kontrolujemy mecz już do końca. Ostatecznie wygrywamy 13:4, zgarniając cenne 3 punkty (jednocześnie awansujemy na 3 miejsce w tabeli!)

Podsumowanie: Cała drużyna zagrała dobrze choć było kilka błędów co przy mocniejszym rywalu mogło zaboleć. Na szczęście osłabiony kadrowo PKS nie postawił poprzeczki wysoko stąd udało się wygrać wysoko. Na uwagę zasługuje jeszcze świetna akcja dwójkowa Krzyśka i Daniela ; pierwszy pięknym lobem przerzucił piłkę nad całą linią defensywną rywala - a wbiegający Daniel uderzył z pierwszej piłki pod poprzeczkę. Cudowna bramka i na pewno możemy uznać obu graczy za wyróżniających się w tym spotkaniu."

Artek(Partyzant)