środa, 22 maja 2019

Pojedynek liderów dla Promila

W ostatniej kolejce PE nie brakło emocji - wszystkie trzy mecze były pełne walki do końca, wszystkie trzy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej połowie. W meczu kolejki lider Promil podejmował drugą w tabeli Banderolę i po emocjonującym meczu zgarnął 3 punkty, umacniając się na pierwszym miejscu. Swój mecz wygrało również ZZK i zbliżyło się do podium. W spotkaniu przyjaźni ekip z dolnych rejonów tabeli nastąpił sprawiedliwy remis.

PROMIL - BANDEROLA 5:2 (0:0)

bramki dla Promila: Patryk x2, Leszek, Mario, Adrian
bramki dla Banderoli: 1x Rafał, 1x Konrad

okiem Promila:
Obawialiśmy się ciężkiego meczu i tak też było. Chłopaki z Banderoli przychodzą na mecz z 2 osobami na zmianie, my tylko z Pawłem który z uwagi na niedawno zaleczoną kontuzję, niewiele czasu może spędzić na boisku.
Pierwsza połowa na remis - zarówno pod względem sytuacji bramkowych jak i wyniku. Kilka groźnych sytuacji po stronie Banderoli, kilka też po stronie Promila. W większości gra toczyła się raczej w środku boiska. Na przerwę schodzimy przy stanie 0:0.
Druga połowa to już zupełnie inna gra i dobre widowisko dla widzów (którzy zaczęli zresztą przybywać w oczekiwaniu na kolejny mecz) - dużo bramek, sytuacji i emocji (niekoniecznie tych dobrych). Ale po kolei:
Kilka chwil po zmianie połów Patryk uderza górą po długim rogu i robi się 1:0. Potem Banderola wykorzystuje "bilard" po stałym fragmencie i robi się 1:1. Potem znowu Promil wychodzi na prowadzenie 2:1. W międzyczasie nieuznana bramka dla Banderoli po wybiciu bramkarza piłki z nogi po aucie bramkowym (tu będzie osobny akapit) i potem karny dla Banderoli, po którym robi się 2:2. Wszystko to na przestrzeni może 10 minut. Po tej wymianie ciosów lepiej odnajduje się Promil, który znowu wychodzi na prowadzenie, a potem dokłada jeszcze 2 bramki.

Mecz nie należał do tych z gatunku spokojnych - wydaje mi się że jedna i druga drużyna wiedziały o jaką stawkę jest mecz, stąd przypadki nadmiernej ostrości w grze po jednej i drugiej stronie. Nie będę ukrywał, że z uwagi na charakter ligi nie będę popierał takiego zachowania niezależnie czy prekursorem zdarzenia był zawodnik z drużyny przeciwnej czy mojej. Gramy dla zabawy a nie żeby zrobić sobie krzywdę. Zdaje sobie sprawę, że chłopaki w ferworze walki mogli przegiąć, ale zwalam to raczej na karb ciężaru gatunkowego spotkania niż stylu gry każdego z zespołów - czytając opisy spotkań to żadna z drużyn nie ma "rzeźnickiego" stylu gry.

Osobny akapit chciałbym poświęcić wznowieniu gry z tzw. "autu bramkowego" - prośba by Artur wypowiedział się jak to powinno prawidłowo wyglądać bo już spotkałem się z 3 rodzajami wznowień:
1) Wybicie z ziemi z tzw "5" (które my stosujemy zgodnie z przepisami gry w piłkę nożną),
2) Wyrzut piłki ręką (spotykane na orlikach),
3) Wybicie piłki nogą z powietrza (ja osobiście się z tym jeszcze nie spotkałem aż do niedzieli).

Wydaje mi się że to powinno zostać jasno wskazane a nie na zasadzie "jak kto chce".
Reasumując długi wywód:
Mecz fajny dla widza, z dużym ładunkiem emocji.

Chłopakom z Banderoli dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w kolejnych

okiem Banderoli:
Cóż, przychodzimy na mecz w bardzo silnym składzie z dwiema zmianami (miało być cztery zmiany ale dwie osoby w dniu meczu się wycofały więc już ciężko było znaleźć zastępstwo, nie wspominając o tym że jeszcze dwie się wycofały w sobotę) i w pierwszej połowie gramy bardzo mądrze, przeciwnik ma w sumie jedną klarowną sytuację po której trafia w słupek, ma też dwa groźne strzały za pola karnego, my mamy dwie setki: pierwsza przestrzelona jak karny Ramosa, druga słupek, plus dużo strzałów za pola karnego które jednak albo trafiają w środek bramki i bramkarza, albo gdzieś w chaszcze poza boiskiem. Pierwsza połowa mogła się podobać z obu stron choć trochę takie piłkarskie szachy. Drugą połowę zaczynamy od strzału w poprzeczkę, następnie przeciwnik trochę nas przyciska i strzela pierwszą bramkę, my jednak z rzutu rożnego dość szybko odpowiadamy. Potem mamy sytuacje gdzie wychodzimy 3 na 1, niedokładne podanie pada łupem obrońcy i po kontrze przegrywamy, udaje nam się jednak wyrównać z rzuty karnego popełnionym na Bieniu (tracimy jednak Bienia - kontuzja). Przy wyniku 2 do 2 mamy kolejną sytuację 3 na 1 i znowu niedokładne podanie, piłkę przejmuje obrońca przeciwnika, kontra i przegrywamy. Ostatnie pięć minut podejmujemy duże ryzyko, otwieramy się, znowu mamy dobre sytuacje których nie wykorzystujemy, potem znowu niedokładne podania w środku pola, kontry i ostatecznie przegrywamy 5 do 2. Szkoda, zwłaszcza po ostatnich trzech wygranych. Mam nadzieję, że od następnego meczu wróci skuteczność. Przeciwnikom dziękujemy i gratulujemy, rozegrali bardzo dobry mecz.

ALLOCHTONI - PARTYZANT 5:5 (1:2)

bramki dla Allochtonów: ???
bramki dla Partyzanta: Kuba B. - 2, Bogna - 2, Artek

okiem Partyzanta:
W meczu ligowym z naszymi przyjaciółmi z ekipy Allochtonów padł remis, choć przez cały mecz prowadziliśmy ale rywale nie poddawali się i wywalczyli punkt w końcówce meczu. Spotkanie było emocjonujące i pełne walki ; w pierwszej połowie dominowaliśmy , czego efektem były dwie bramki Kuby ; w drugiej części meczu odpuściliśmy trochę kondycyjnie i Allochtoni zdołali nas dogonić, mimo iż z przodu świetny mecz zagrała Bogna, strzelając 2 bramki.
W efekcie uzyskaliśmy remis, który jest sprawiedliwym wynikiem. 


ZZK - ANARCHOKOMUNA 13:6

bramki dla ZZK: ???
bramki dla Anarcho:Alex x1, Renis x2, Zmicier x3

okiem Anarcho:
Mecz z ZZK wyszedł całkiem ciekawy. Zaczęliśmy przegrywając już w pierwszy minutach 0:2, pierwsza bramka padła w pierwszej minucie, druga zaraz za nią. Ale nie straciliśmy koncentracji i motywacji i szybko wychodzimy na prowadzenie 4:2. Jednak na tym nasza gra się skończyła i rywal przyjął inicjatywę. Na przerwę poszliśmy przegrywając 4:5. W drugiej połowie ZZK skutecznie rozbraja naszą obronę, strzelając bramkę za bramką prosto ze środka naszego pola karnego. Z boiska zeszliśmy z niedosytem i pod hałas piorunów strzelający dookoła. Rywalowi dziękujemy za grę i do zobaczenie w rewanżowym meczu.

wtorek, 14 maja 2019

Liga na półmetku

W dwóch spotkaniach 5 kolejki nie było niespodzianek - liderzy wygrali swoje mecze choć Partyzanci byli blisko pokonania ZZK, prowadząc do przerwy 4:2.
Trzeci mecz - Banderoli z Promilem został przełożony na kolejny weekend.

PARTYZANT - ZZK 7:11 (4:2)

bramki dla Partyzanta: Artek - 3, Kuba -1, kolega z doskoku - 3
bramki dla ZZK: ???

okiem Partyzanta:
Na spotkanie stawiło się nas 6-ciu, potem spóźniony dotarł jeszcze nasz stoper ; warunki były trudne - zaduch, brak przewiewu a my tylko z jedną zmianą. Zaczęliśmy ostrożnie, grając po 5-ciu w polu tak, aby mieć przynajmniej jednego zmiennika (rywale mieli 3 ale odstąpili nam jedną osobę - wielkie dzięki za postawę bo byśmy chyba na czworakach dograli mecz). 
Początek świetny - odskakujemy a 3:0, potem chwila nieuwagi i jest 3:2 (bramka ZZK z pola rożnego!) . Do przerwy mamy komfort ale to co się dzieje zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy jest dla mnie niewytłumaczalne - w ciągu 3 minut tracimy 3 bramki, które praktycznie dajemy rywalom (błędne podania przy wyprowadzaniu piłki) i tak z korzystnego rezultatu robi się 4:5 dla ZZK a potem rywale odjeżdżają nam przy coraz większym zmęczeniu i pretensjach do siebie z naszej strony. Kończymy mecz z poczuciem wstydu bo taka postawa, jaką zaprezentowaliśmy w drugiej połowie woła o pomstę do nieba.

ALLOCHTONI - ANARCHOKOMUNA 3:8 

bramki dla Allochtonów: ???
bramki dla Anarchokomuny: Renis x 1, Krystian x 1, Rostyslav x 3, Michael x 3

okiem Anarcho:
Po zimowej przerwie wracamy rozpoczynając rozgrywki wygraną. Mimo pewnych problemów z uzbieraniem składu na ten mecz i bramkarzem grającym na pozycji obrońcy udało nam się zagrać dosyć fajny mecz. Od samego początku ustawiliśmy się wysoko, nie pozwalając przekierować grę na naszą połowę, co zaowocowało trzema szybkimi bramkami z naszej strony. Na przerwę poszliśmy z przewagą 5:1. W drugiej połowie dalej dominowaliśmy na boisku, ostrzeliwując bramkę rywali z każdej strony. I tu trzeba podkreślić dobrą dyspozycję bramkarza Allochtoni(ewidentnie fajka w przerwie dodała +10 do skilla :)), wynik mógł być o wiele wyższy. Mecz zakończyliśmy z wynikiem 8:3.
Niestety musieliśmy zagrać mecz skrócony, dwa razy po 20 minut, gdyż zaczęliśmy dopiero o 12.30, a o 13 na orlika wchodziła szkółka piłkarska.
Dziękujemy Allochtoni za mecz i świetną atmosferę, no i życzymy wygranych.