poniedziałek, 13 grudnia 2010

Bal piłkarza - fotorelacja

10 grudnia spotkaliśmy się by podsumować trzecią edycję podgórskiej ekstraklasy. Poza imprezą samą w sobie, zostały rozdane nagrody indywidualne i zespołowe. Zdobyli je:


KS Kazimierz - za 3 miejsce w II lidze

FC Promil - 2 miejsce II lidze i awans


Chaos - za 1 miejsce w II lidze i awans


Michał Nawrocki - za Króla Strzelców II Ligi

Turu z Promila - dla Najlepszego Bramkarza II Ligi


Kuba z Chaosu - MVP II Ligi

Anarchokomuna - drużyna Fair Play


Waldi - zawodnik Fair Play


Huber z Partyzanta - nagroda specjalna za wybitne zasługi


Janek z Szarańczy - Król Strzelców I Ligi (na zdjęci poniżej wyciąga wygrane przez siebie złote buty)


Tomek z WNIG - Najlepszy Bramkarz I Ligi (Tomek nie był w stanie odebrać nagrody osobiście, ponieważ pojechał się oświadczyć ;), w jego imieniu wypowiedział się zawodnik WNIG)


Janek z Szarańczy - MVP I Ligi (plebiscytowy nokaut - prawie 3 razy tyle głosów, co drugi po nim zawodnik)


Spartacz - trzecie miejsce w I Lidze



Szarańcza - Wicemistrz 3 edycji PE



WNIG - Mistrz 3 edycji PE



Po koronacji zawodnicy udzielali wywiadów, do filmu dotyczącego Podgórskiej Ekstraklasy



A impreza trwała do 4 rano....



sobota, 11 grudnia 2010

Prezentacja

Zanim zaleje nas fala zdjęć i filmów z "Balu Piłkarza" zachęcam do obejrzenia prezentacji (autorstwa Yara), która w trakcie imprezy była wyświetlana na jednym z ekranów. Oto link:

http://www.speedyshare.com/files/25655522/Prezentacja.ppt

niedziela, 5 grudnia 2010

Plebiscyt na najlepszego bramkarza, oraz MVP III edycji



Do czwartku czekamy na wasze głosy na najlepszego bramkarza III edycji PE, oraz na zawodnika ligi (MVP). Plebiscyt wygląda następująco :

Każda drużyna typuję po 3 zawodników na pozycję najlepszego bramkarza, oraz 5 zawodników na gracza MVP. Drużyna oddaje tylko jeden zestaw głosów i nie głosujemy na swoich zawodników. Kolejność na liście nie może być przypadkowa. Każde miejsce jest inaczej punktowane i tak w głosowaniu na bramkarza 1 miejsce - 3 pkt, 2 miejsce - 2 pkt, 3 miejsce - 1 pkt. Analogicznie w przypadku MVP 1 miejsce - 5 pkt, 2 miejsce 4 pkt itd. W głosowaniu na MVP, brani pod uwagę są także bramkarze! Głosowanie odbywa się w dwóch ligach osobno (głosujecie na team ze swojej klasy rozgrywkowej). Zdjęcia drużyn, a tym samym katalog twarzy danej ekipy macie na forum, w dziale drużyny (w przypadku niektórych zaszło sporo zmian ale jeżeli ktoś był na tyle dobry, że na niego głosujecie, to raczej nie ma mowy o pomyłce). Przypominamy też, że jest to konkurs umiejętności, a niekoniecznie popularności. Oceniając bramkarzy, weźcie poprawkę, na to jaką mają przed sobą obronę - niekoniecznie ten który puścił najmniej musi być najlepszy.

Podział drużyn w głosowaniu. Klikając na drużynę, zostaniecie przeniesieni, do wątku na forum z sylwetkami jej zawodników.

Na zawodników z I ligi głosują następujące drużyny:

1. WNiG
2. SZARA
3. SPARTACZ
4. FC ZIOM
5. 3goMAJA
6. TYTANI
7. UNICORN
8. PARTYZANT
9. ZZK

Na zawodników z II ligi głosują :

1. CHAOS
2. FC PROMIL
3. FCNM
4. GROM
5. ANARCHOKOMUNA
6. PKS
7. KOKON

Dla ułatwienia TUTAJ macie podsumowanie 3 edycji.

Zgłoszenia wysyłajcie na adres mailowy ligi podgorskaekstraklasa@wp.pl

Zapraszamy na Bal Piłkarza



Zapraszamy wszystkich na bal piłkarza, który odbędzie się w PIĄTEK (10.12.2010) w klubie Magnetic. Klub ten znajduje się na ul. Św. Tomasza 11a (mapka jak trafić powyżej). Do klubu wpuszczamy od godziny 21:00. . Rozdanie nagród planowane ok 22. Przy wejściu mówcie, że jesteście z Podgórskiej Ekstraklasy.

Zapraszamy gorąco !!

niedziela, 28 listopada 2010

Dzisiejsze mecze II ligi

Zimowa atmosfera zniechęciła ligowców do grania. W II lidze odnotowaliśmy dzisiaj tylko dwa mecze. Zaległy GTW z Grzegórzkami, oraz Deluksu z Czerwonymi diabłami.


GTW 16:0 [7:0] Grzegórzki
bramki:
3 - Jasiu [Tomasz Jaszowski]
3 - Łukasz Kotulski
2 - Patryk Paszko
2 - Piotr Federowicz
2 - Rafał Żak
2 - Sławek Zawarski
1 - Krzesimir Dębski
1 - Łukasz Puchała

"z powodu braku jednego zawodnika Grzegórzek zagrał z nimi nominowany sędzia tego meczu - zawodnik "Chaosu". Na specjalnie wyróżnienie zasłużył dzisiaj "Maniek", który popisał się asystą "

Wydezodorantowany [GTW]

"Cóż, 3 naszych zawodników nie zjawiło się dzisiaj na meczu, podziękowaliśmy im już za dalszą współpracę, nie potrzebujemy takich 'gwiazd' które nie przychodzą na mecz.
Mecz czysty, więcej było przypadkowych zagrań ręką niż fauli, a sędzia tylko by zmarzł z naszej strony raptem kilka celnych strzałów ze środka pola, bramkarz GTW raczej nie pograł w tym meczu. gratulujemy przeciwnikowi 3 punktów
Dzięki za pomoc kolegi z Chaosu, wolimy dostać 16 bramek, niż walkowera."

furman (GRG)

"Dzięki za mecz, walkę i mimo wszystko ambicje do końca meczu. Szkoda że graliście w osłabieniu... Fajny mecz fajna atmosfera mimo słabej pogody. ps. Wielki szacunek dla pana sędziego. Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie swoją grą"

kimispox (GTW)

Deluks 5-2 Czerwone Diabły
Bramki: 2x Rajczyk, 2x Szczęki, samobój - KrzyH, Michał Sz.

W PE wszystko zdarzyć się może

Spartacz - Szarańcza 0:1

Bramka: ZawiszaCzarny

W poprzedniej kolejce Szarańcza przegrała z Partyzantem 4:6. Ten sam Partyzant przegrał ze Spartaczem 0:4. I teraz Szarańcza pokonuje Spartacz, a Partyzant przegrywa z Chaosem. Doprawdy, liga jest coraz ciekawsza i coraz bardziej wyrównana.

Mecz zakonczył się rzadko spotykanym w naszej lidze wynikiem 0-1. Sprzyjały temu oczywiście warunki pogodowe. Zmrożone śliskie boisko z cienką warstwą śniegu przeszkadzało w konstruowaniu akcji obu ekipom. Dlatego w meczu dominowała walka i proste sposoby byle do przodu. W drugiej połowie około 45 minuty jedyną bramke zdobył Zawisza. Po podaniu od Kapłona wykorzystał troche wolnego miejsca i oddał kąśliwy strzał w róg bramki Spartacza. Chwile póżniej mógł podyższyć na 2-0 strzałem z półobrotu ale bramkarz Spartaczy był na posterunku. Po stracie gola Spartacz podkręcił tempo a Szara kontrowała. Po jednym z rzutów wolnych Spartacza piłka dwa razy odbijała się od słupka i bramkarza ale mieliśmy szczęscie którego brakowało nam w tej edycji i wygraliśmy.

Krzychu (Szarańcza)

sobota, 27 listopada 2010

Chaos był na dnie. A od dołu zapukał Partyzant

Chaos - Partyzant 6:5

Bramki: Taz 2, Sado 2, Ryży, Benek - Chaos, Artek 3 Koza 2 - Partyzant

To był chyba najbardziej pechowy mecz w historii Partyzanta. Artek marnował stuprocentowe sytuacje seryjnie, kilka zmarnował też niżej podpisany i parę inni zawodnicy. Właściwie mecz mógł się skończyć spokojnie wynikiem 10:5 dla Czerwono-Czarnych. Ale Partyzant albo obijał słupki i poprzeczki, albo (częściej) celował dokładnie w świetnie ustawionego bramkarza Pomarańczowych. Było 4:1 dla Partyzanta, potem zrobiło się w naszych szeregach bardzo nerwowo, puściliśmy kilka kontr i z tych kilku kontr prawie wszystkie strzały skończyły się bramkami. Zrobiło się 6:4 dla Chaosu i kontaktowa bramka z główki minutę przed końcem nic już nie zmieniła.
Najbardziej boli, że Chaos nie zagrał nadzwyczajnego meczu, ale był bardzo skuteczny, miał doskonale dysponowanego bramkarza, a Partyzanccy napastnicy zagrali, mimo pięciu bramek, chyba swoje najgorsze spotkanie w barwach swojej drużyny :(.

Ziom - WNiG 0:3

Pięciu Ziomów na boisku, mecz oddany walkowerem.


ZZK - Deluks 3:5 (1:1)
Bramki: Łobo(min.21), Woźnica(35), Kajman(60) - Błasiński(12), Rajczyk(33,54), Kumela(55), Samobój Sempa(56)

Okiem sędziego: Pierwszy w tym sezonie mecz na śniegu (lekkim ale zawsze). Margaryna pomimo coraz bardziej zimowych warunków, wciąż sprawdza się nieźle. Tylko piłka musi być grana dokładnie, bo po odbiciu trochę przyśpiesza. Dużą różnice odczują głównie bramkarze, bo nie ma co łapać trudnych strzałów. Wracając do meczu, rozpoczął się on z 15 minutowym opóźnieniem (moja wina, za co przepraszam). Od początku w spotkaniu lepiej prezentowali się gracze Deluksu. ZZK raczej starało się kontrować, co umożliwiała im niejednokrotnie nonszalancka postawa obrońców przeciwnika. Nie żeby robili jakieś duże błędy ale kilkukrotnie ostatni obrońca dryblował 2-3 zawodników, albo ktoś nie wracał do krycia i aż prosiło się o bramkę. Do przerwy względnie sprawiedliwy remis. Po przerwie obie ekipy przyspieszyły, pojawiło się trochę niedokładności i 2:2 po 5 minutach. Następny kwadrans, to coraz bardziej chaotyczna gra i posyłanie piłki byle do przodu (zzk), lub ostrzeliwanie obrońców (deluks). Przełom nastąpił w 54 minucie. Deluks w przeciągu 2 minut strzela 3 bramki. Pierwsza - strzał z dystansu, druga - wznowienie, zzk do przodu, przeciwnik przejmuje posyła w prawy bok, napastnik objeżdża obrońce i z ostrego kąta pakuje pod poprzeczkę, trzecia - obrońca z 15 m strzela na aferę i wybiegający przed bramkarza Semp na tyle niefortunnie uderza, że piłka wpada przy słupku. Nokaut. Jeszcze tylko w ost. minucie Deluks wywalczył rzut rożny ale uszkodził przy tej akcji kolano Terry (kilka minut przerwy by się zbierał z boiska), chciałem zakończyć ale Deluks bardzo prosił by dokończyć jeszcze tą jedną akcję (mieli przeczucie, że będzie bramka). Ok, wznawiamy i bramka była - po kontrze 3 zawodników na samego bramkarza, zzk ustala wynik na 3:5 ;) Co do sędziowania wydaje mi się, że było ok. No może poza sytuacją w 2 połowie, kiedy zawodnik pytał mnie o godzinę, a będąc trochę zasłonięty, nie widziałem dokładnie faulu na Terrym w okolicach środka boiska.

Autor: O'Shea

"ZZK-Deluks 3-5 (1-1) s. O'shea

strzelcy goli:

Łobo, Woźnica, Kajman

Dziś będzie krótko i konkretnie, na dłuższe podsumowanie przyjdzie czas po rundzie - w tej kolejce graliśmy z chłopakami z Deluksa, którzy chcieli koniecznie zdobyć na nas 3 punkty po porażce w poprzedniej serii spotkań.

Podziękowania dla naszych dzielnych kibiców- dziewczyny Siwego i Matiego, który mimo kul wspierał nas na murawie swoją obecnością

Mecz toczył się [...]

[...] przy przenikliwym zimnie, na zmrożonej trawie i padajacym ostro śniegu. Zimowa aura nie odstraszyła graczy z Zimną Krwią (nazwa zaobowiązuje..) którzy stawili się w bardzo licznym składzie, tak że na praktycznie każdej pozycji mieliśmy po dwóch (a w ataki nawet trzech) zmienników. Na przeciwko nas biegało bez zmiany sześciu chłopaków z których większość operowała w piłkarskich lankach- dawało to rywalom pewną przewagę, ale na pewno nie przesądziło o wygranej.

Przegraliśmy z drużyną lepszą piłkarsko, jednakże zwycięstwo było w tym meczu w naszym zasięgu- po kolei.

Jak padały gole?

0-1- zdecydowane wejście z drugiej linii gracza o udach w stylu Pudziana, który wykorzystuje wolne miejsce jakie było na boisku między liniami pomocy i atakiem i potężnym strzałem prawie-że rozrywa siatkę za plecami Arturro

1-1 -płaski strzał Łobo, który zagarnia piłkę stopą i uderza w stronę bramki

1-2- krótkie rozegranie w narozniku naszego pola karnego, koleś z o grubych łydkach znajduje na lewej stronie pomiędzy Mirem i Kajmanem kolegę o szerokim karku a ten uderza mocno po długim rogu.

2-2 dziki okrzyk radości Woźnicy i nasz płoszy okoliczne ptaki. Inteligentne podanie w pole karne Łobo i Woźnica z bliska pakuje piłkę do siatki demonstrując spontanicznie radość bijąc się w lewą pierś

2-3 kapitalny strzał z dystansu w same widły z linii pola karrnego. Rien a faire, jak mówią Francuzi

2-4 nasz lewy obrońca ograny przy linii bocznej, agresor wbiega w pole karne i z ostrego kąta potężnym strzałem pakuje piłkę do sieci

2-5 błędy naszych graczy, dwa kiksy i ten ostatni Sempa pokonuje naszego bramkarza

3-5 trzy piętki Kajmana i pewny strzał w sytuacji sam na sam"

Autor: Vashut

poniedziałek, 22 listopada 2010

20 bramek w meczu Deluks-GTW

Bramkowy rekord sezonu padł w meczu Deluks-GTW. Goście wygrali aż 17:3, ale beniaminek cały mecz grał w mniej licznym składzie, z 5 zawodnikami w polu. Do tego jeden z nich przyszedł na mecz o kulach, chyba w charakterze kibica. Gdy jednak zobaczył jak osłabiona jest jego drużyna zdecydował się odrzucić je na bok i wybiegł na boisko w dżinsach. Widać, że Deluksowi nie brak charakteru!

Deluks – GTW 3:17(0:7)
Bramki: Bednarczyk, Błasiński, Kumela - Łukasz Kotulski 7, Łukasz Puchała 4, Rafał Żak 3, Sławek Zawarski 2, Krzesimir Dębski

Deluks grał bez jednego zawodnika. Na szczególną uwagę zasługuje bramka strzelona przez zawodnika "w jeansach", który po wznowieniu gry ze środka boiska zdecydował się na bezpośredni strzał, a futbolówka zatrzymała się dopiero w lewym okienku bramki drużyny GTW.
Prosiliśmy o 2ch sędziów na ten mecz, ponieważ grały ze sobą dwie ambitne drużyny, niestety nie pojawił się ani jeden, a TYTANI nas nawet nie raczyli o tym powiadomić. Szkoda
Dzieki Deluks za mecz, czekamy na rewanż z Waszym całym 1szym składem bo będzie na pewno ciekawie.
Wydezodorantowany (GTW)

niedziela, 21 listopada 2010

PKS umacnia się na pozycji lidera II ligi. Zacięta walka o króla strzelców.

Zawodnicy PKS-u po raz kolejny zwyciężyli i przedłużyli swoją bardzo dobrą passę do 6 zwycięstw z rzędu. Tym razem drużyną, która nie sprostała przeciwnikowi była Anarchokomuna. Wynik 11:2 może obrazować przebieg meczu ale na więcej szczegółów dotyczących spotkania poczekajmy na oficjalną relację obu ekip.

PKS : Anarchokomuna 11:2 (8:1)
Bramki : Marcin A. x3, Tomek x3, Marek x2, Kruk 2, Bibol (k) - Edik, samobój


Bardziej niż o przebiegu meczu chciałbym napisać o czymś innym. Już któryś raz spotykam się z MEGASPORTOWĄ postawą AnarchoKomuny! Aż dziw bierze, że Chłopaki nie dostali jeszcze nagrody fair play. Pamiętam jak w zeszłym sezonie była taka sytuacja, że piłka po odbiciu się od poprzeczki spadła na linię. Stałem bardzo blisko, ale nie byłem pewny czy padł gol dla naszej drużyny. Za to Chłopaki z Anacho sami, bez żadnych nacisków przyznali, że jest bramka. Podobnie było teraz, też od razu przyznali się do ręki w polu karnym i nie było dyskusji, wykłócania się itp. Gdy gra się z takim przeciwnikiem, to nawet nie trzeba sędziego (notabene - Krzychu był bezbłędny).
Co do samego spotkania, to duży wpływ na rozmiary wyniku miało to, że Rywale grali bez zmienników. Dzięki za grę i powodzenia w kolejnych spotkaniach. W końcówce poprzedniego sezonu byliśmy w podobnej sytuacji, jak Wy teraz. Totalnie nam nie szło, ale jakoś odbiliśmy się od dna. Kibicuję, by w Waszym przypadku wszystko skończyło się podobnie.
Kruk (PKS)

Czerwone Diabły zremisowały po wyrównanym meczu z FC Na Miasteczku 4:4 choć gospodarze tego spotkania do przerwy prowadzili 3:2.  Dla Miasteczka 3 bramki strzelił Łukasz, który nie odpuszcza na krok Marcina A. z PKS-u w wyścigu o koronę króla strzelców II ligi. 

Czerwone Diabły : FCNM 4:4 (3:2)
Bramki : Quba Jaros 3 i Bartek - Łukasz x3, Wojtek G



Grzegórzki - ZZK 1:10
Bramki: Szostak - Vashut x3, Kajman x2, Łobo x2, Miro x2, Siwy

"Mecz toczył się do wyniku 2:1. Dość szybko objeliśmy prowadzenie 2:0. Wpierw Kajman zawinął z kąta w długi róg, potem, chyba Vashut, choć to mógł być Łobo (kolejność strzelców wytyskowała z mojej głowy) podwyższa na dwa. Przeciwnik atakował chaotycznie i nieskutecznie, a my marnowaliśmy kolejne wyborne sytuacje. Tulos bój się Boga! Ja z resztą też. I ty Vashut. Impas przełamała drużyna przeciwna. Jak strzeliła bramkę? Możecie przeczytać w opisie poprzedniego meczu (vide gol 1 i 3 dla PKS). Chuch naszego bramkarza powalał niestety obronę naszą, a nie napad przeciwników. Ale trzeba Ci oddać sprawiedliwość sempie, przy 1:0 setkę wykleiłeś. Reszta meczu, to już tylko nasza gra. 3,4,5 - "Grajmy swoje, spokojnie",6,7,8 - "Strzelmy jeszcze dwie i będzie dwucyfrówa" ,9,10 - " Yupi kay yay ...". Ławkowa loża szyderców, nie miała litości dla nikogo, ani dla przeciwników, ani dla swoich. A nawet bardziej dla swoich, ale tego przytaczał nie będę.Na koniec słowa kapitana o przeciwniku: "Ci goście indywidualnie są bardzo dobrzy, ale nie tworzą drużyny." Miejmy nadzieję, że my ten okres mamy już za sobą."

autor: Rorschach

Sensacja!!! Lider przegrywa z Tytanami!!! Unicorn zapanował nad Chaosem.

3 Maja - Tytani 3:6

Bramki: Dawid 3 - 3M, Atka 3, Zając 2, Grzesiek

Unicorn dzięki wygranej z Chaosem awansował na drugie miejsce w tabeli udowadniając, że po zeszłorocznym słabszym sezonie w tym roku będą po raz kolejny liczyć się w walce o tytuł mistrzowski.

Unicorn - Chaos 8:0 (3:0)
Bramki : Jurek x2, Sadzio x2, Ziemek, Przemek, Konrad, samobój

WNiG i Promil dołączają do czołówki, Partyzant odbija się od dna

Szarańcza - Partyzant 4:6

Bramki: Cristian, Paweł N, Goliat, Torpeda - Artek x3, Bartek x2, Koza

Mecz walki. Obie drużyny miały swoje szanse, ale Partyzant zachował zimną krew i wepchnął do siaty Szarej o dwie bramki więcej. Tym samym Czerwono-Czarni odbili się od dna, a Szara wciąż szuka formy z poprzednich sezonów.

WNiG - Spartacz 7:3

Bramki: Gniewek 3, Jaco 2, Krystian, Przemek - WNiG, Michał 2, Makaron - Spartacz

Mecz z naszej strony mial dwie odslony jakosciowe. Pierwsza polowa to gra bez skladu i ladu przez co co chwile musielismy gonic wynik. Druga to bardzo dobra i przemyslana gra co zaowocowalo strzeleniem 5 bramek nie tracac przy tym zadnej. Z naszej strony MVP meczu to oczywiscie Gnievek a jego bramka ala Obraniak w meczu reprezentacji to juz w ogole stadiony swiata. Spartacz mial swoje okazje do zmiany niekorzystnego wyniku ale zawiodla skutecznosc. Sedziowanie w drugiej polowie super, o pierwszej lepiej nie wspominac...
Dzieki za dobry mecz i powodzenia w kolejnych meczach.
Mamy nadzieje ze tym po tym meczu WNiG wreszcie wejdzie na wlasciwe dla siebie obroty.

Tomek (WNiG)

FC Ziom - FC Promil 2:6
Bramki: Żółw, Tymek -Ziom; 3xPatryk, Mylek, 2x Krzysiek - Promil


"pierwsza połowa... hmmm... jak już zostało ustalone, pierwsze połowy w wykonaniu Promila nie należą do najmocniejszych, co zostało udowodnione również dzisiaj. Przeciwnik zdecydowanie dawał Wam w kość, co odbiło się również na wyniku. Ziomy dość szybko objęli prowadzenie, jak najbardziej zasłużenie. Drugi gol przeciwników tylko potwierdził, że pierwsza połowa meczu należała do nich... Promil zaczął działać dopiero, gdy na boisko wszedł chory i nie w pełni dysponowany Mylek – Ninja, wtedy zaczęła się prawdziwa Promilowa gra, dająca takie efekty jak faul Mylka na Samuelu... a właściwie zrównanie Samuela z trawą... Do przerwy przegrywamy 0:2, a po przerwie... na boisko powrócił zupełnie inny Promil! Atak – akcja – strzał – atak – akcja – strzał... Pokazaliście, że potraficie grać w piłkę, że potraficie podejść do bramki przeciwnika i strzelać, nawet jeśli nie zawsze celnie. Pierwszego gola dla Promila zdobywa Patryk, niedługo potem wyrównuje on wynik, ale mecz remisem skończyć się nie może. Kolejne akcje i kolejna bramka – tym razem Krzyśka. Ninja – Mylek w przypływie adrenaliny walczy o piłkę i wkrótce zdobywa czwartego gola dla Promila. I jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki coraz bardziej pchacie się do bramki przeciwnika. Kolejne akcje i kolejny celny strzał Krzyśka, Ziomy robią co mogą aby wedrzeć się w przestrzeń naszego pola karnego, ale ani Turu, ani obrona nie pozwalają im zdobyć gola. Lekkie zawirowania na boisku i na kilka minut przed końcowym gwizdkiem Patryk zdobywa swoją trzecią bramkę w meczu. FC PROMIL kończy kolejkę z 3 punktami za zwycięstwo. Moim zdaniem zagraliście bardzo ładny mecz, może nie wszystko było tak, jak być powinno i nie wszyscy popisali się tak, jak powinni, ale było na co popatrzeć i myślę, że jesteście z siebie zadowoleni. My – Kibice w każdym razie jesteśmy i gratulujemy. Podziękowania dla sędziego – był to najlepiej sędziowany mecz jaki do tej pory zagraliśmy. Podziękowania dla przeciwników – miło zagrać bez nadmiernej ilości przekleństw, kłótni, dyskusji i fauli"

Pani Prezes

piątek, 19 listopada 2010

Kokon odskakuje ZZK


W piątek został rozegrany zaległy mecz 5 kolejki PE. FCNM podejmowało ekipę Kokonu. Mecz zakończył się porażką gospodarzy. Cenne punkty, pozwoliły odskoczyć wygranym na odległość 3 oczkek od ZZK. W poprzednim sezonie rozegrali 9 meczy, przegrywając każdy jeden. W tym, po 4 spotkaniach mają już 6 punktów. Pozwoliło to wskoczyć na 5 miejsce w II Lidze. Gratulujemy.



FCNM - KOKON 3:8 (3:4)
Bramki: Mateusz, Paweł K., Michał K. - 2x Wojtek, 2x Mały, 2x Bartek Gronowski, 1x Mateusz, 1x samobój


"Graliśmy na Orliku przy Urzędniczej. Niestety nie dograliśmy ostatnich 8 minut, bo gość zamykał o 17.30 orlika (tak jak zresztą się z nim umawiałem, na mecz mieliśmy czas od 16 do 17.30). Umówieni byliśmy z KOKONem na 16 (by zacząć o 16.20). Niestety KOKON przyszedł na 16.30 i zaczęliśmy o 16.35. A jeszcze kilka dni temu pisałem im że gramy o 16 bo zobaczyłem iż na stronie mają że zaczynamy o 16.30 i że mają błąd albo coś pomylili. Niestety nie wzięli sobie tego do serca Mimo nie rozegrania 8 minut ustaliliśmy po meczy, że meczu nie będziemy kończyć w innym terminie i wynik jest ostateczny.Ogólnie to chyba nas zjadła trema bo wreszcie na mecz przyszli nasi kibice:) Rywalowi dziękujemy za mecz."

Jarek(FCNaMiasteczku)

niedziela, 14 listopada 2010

Niedzielna kolejka.

Dzisiaj rozegrano w ramach rozgrywek PE 4 mecze.

SZARA-UNICORN 3:4
Bramki: Cristian x2, Janek - Ziemek x2, Przemek, Adam

"Gratulacje dla Unicornu. My nie możemy wejść w dobry rytm w tej edycji. Nasza gra była dziś ładne dla oka szybka ale znowu nieskuteczna, w pierwszym kwadransie powinniśmy ustawić mecz i prowadzić 4-0 ale zaczelimy od straty gola. 3 z 4 goli Uni były po naszych prezentach, kontrolujemy gre ale przegrywamy, niewykonczyliśmy z 15 sytuacji do czego przyczynił się też bramkarz Unicorna, broniąc kilka setek."

Krzychu (Szara)

Deluks - Czerwone Diabły ???
Bramki: ??? - ???


ZZK - PKS 2:4 (2:3)

Bramki: Kajman(min. 11), Hajto(14) - Marcin A.(7,18,60), Marek(15)

"Gwizdek, trochę walki, naciskamy i kuku. "Czerwone buty" sru na prawą nogę, długi słupek i do widzenia. Kontra jak miód, słodka, lepka i dla trutni. Do boju odrabiamy straty, w końcu wypadek przy pracy, nacisk się zwiększa i Pan Miyagi popełnia błąd. Zbyt słabo podaje do bramkarza, Kajman przejmuje, zwodzi bramkarza, remis.I dalej na wroga. Nie wiem kto inicjował, nie wiem kto podawał, ale wiem, że pięknie wykończył Hajto. Fioletowe buty wyprowadzają nas na prowadzenie (pierwsza bramka dla ZZK, liczymy na więcej)! Restart gry, piłka ląduje w rękach sempa, szybko do Siwego i następuje kuriozum. Próbę podanie do Jaśka wzdłuż bramki, przecina suwmiara "młodszej wersji Vashuta". Istny pitball. 2:2. Potem my znów w akcji. Walka i "kopiuj, wklej": ""Czerwone buty" sru na prawą nogę, długi słupek i do widzenia." A teraz super krótko: końcówka pierwszej połowy i cała druga, to nasze ataki. PKST broni się w pięciu. Bramkarz ma dzień konia. Naszych setek nie zliczę: Miro, Hajto, Kajman, Siwy, Łobo, Tulos i reszta, po kilka razy.Bramka na 4, to 63 minuta. Moje za krótkie wybicie, "Czerwone buty" i sędzie kończy spotkanie.Czas na resume: przegrywamy trzeci mecz na własne życzenie, trzeci mecz to my gramy w piłkę (tylko GTW nas zdominowało), znów nieskuteczność daje nam po mordzie, a PKST poza "Czerwonymi butami", który gra, kopie pikę w kierunku "brand new" suwmiary i strzela bramy. Nam na szczęście tylko jedną. Bo więcej to wstyd."

Terry (ZZK)

Przypis: "Czerwone buty", to Marcin A. lider strzelców 2 ligi.

Nie na darmo nazywaliśmy się kiedyś 8 Spartan. Dzisiejszy mecz to były nasze Termopile. W drugiej połowie głównie broniliśmy się, ale po prostu zabrakło sił. Było nas 7 i nie mieliśmy zmienników, a w ekipie rywali było 5 Zawodników na ławie. Średnio co 7 minut na boisku następowała rotacja i pojawiał się na nim Ktoś nowy i świeży. A u nas… długi weekend, praca, kontuzje, więc nie mogło to wyglądać inaczej.
Poza Marcinem „czerwonymi butami” :) chciałbym jeszcze wyróżnić Bibola (środek obrony) i Goździeja (bramka), który w trzech sytuacjach kapitalnie interweniował (więcej setek nie zapamiętałem).
ZZK życzę powodzenia!!! Wasza pozycja w tabeli naprawdę nie odzwierciedla potencjału! I do zobaczenia w rewanżu. Liczę, że zaprezentujemy się lepiej i przekonacie się dlaczego jesteśmy liderem.
PS Jaśku, jaki Pan Miyagi? Tak brzydko o swoim szwagrze? Przecież po meczu zabrał Cię na rodzinny obiad :)

Piotrek (PKS)


Partyzant - WNIG (niedokończony, do przerwy 0:0)

czwartek, 11 listopada 2010

Promil wypunktował Tytanów

W drugim meczu V kolejki Promil pomimo słabej dyzpozycji zwyciężył Tytanów 4:3. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze dowodzeni przez Yara znaleźli się na 4 miejscu w tabeli mając jednak mecz przewagi nad innymi drużynami.

Promil - Tytani 4:3 (3:2)
Bramki : Habit, Samuel, 2 samobójcze : Atka x2, Qhr

Nie ma mocnych na 3go Maja

W inaugurującym 5. kolejkę meczu spotkała się pierwsza z przedostatnią drużyną I ligi. Trzeciomajowcy pokonali Chaos i umocnili się na pozycji lidera.

CHAOS – 3go MAJA 1:7 (0:3)
Bramki: Kuba (53min.) – Dawid Z. 3 (8., 24., 43.), Waldek 2 (58., 59.), Młody K. (29.), Rafał J. (43.)

poniedziałek, 8 listopada 2010

Zmiana głównodowodzącego u Tytanów


Jako, że na dzień dzisiejszy nie jestem już kapitanem ani zawodnikiem Tytanów, funkcję moją przejął Qhr. Dlatego proszę o to, żeby teraz do niego kierować wszystkie sprawy związane z rozgrywaniem meczów. Numer pod którym można się z nim kontaktować pojawi się na dole na liście kontaktowej.

niedziela, 7 listopada 2010

Uni wraca do gry !!!

W poprzednim sezonie WNIG w 17 meczach zanotował tylko jedną porażkę z Ziomami, kiedy był pewny tytułu. W tym, po czterech meczach ma już dwie na koncie. Tydzień temu ulegli rewelacyjnie spisującym się 3 majowcą, a dziś w miarę wyrównanym meczu, pozwolili sobie wpakować 4 bramki w 7 minut! Zwycięstwo o tyle istotne, ze pozwoliło przeskoczyć Uni na 3 pozycję, a naftowcom spaść poza podium. Goli było by pewnie jeszcze więcej ale pod koniec Uni zmarnowało kilka kontrataków 3 na 2.

WNiG-UNICORN 0:4 (0:0)
Bramki: Adam(min.52), Przemek(54), Ziemek(57), Jurek(59)


Cztery mecze, komplet zwycięstw z trudnymi rywalami, aktualnie najskuteczniejszy strzelec ligi w składzie, oraz samodzielna pozycja lidera. Lepszego startu majowcy nie mogli sobie wymarzyć. Pokonali już mistrza i wicemistrza poprzedniego sezonu. Do deklasacji zeszłorocznego podium pozostał im tylko Spartacz, który obok nich jako jedyny nie przegrał jeszcze meczu. Wpadną na siebie jednak, dopiero w VIII serii spotkań. Następny w kolejce jest team Chaosu. W tej perspektywie, pojedynek z pomarańczowymi za tydzień, wydaje się być walką Dawida z Goliatem.

3goMAJA-SZARA 5:2 (3:1)
Bramki: Dawid Z. x2, Paweł O, Grzesiek G, Robert K - Janek x2

Grom i Czerwone diabły w górę.

W pozostałych meczach IV Kolejki 2 Ligi PE, swoje szanse wykorzystały ekipy Gromu i Czerwonych Diabłów. Pierwsi po szybkim, obfitującym w zmiany sytuacji meczu wygrali jedną bramką z swoim sąsiadem w tabeli, a drudzy pewnie pokonali zespół Grzegórzek.

GROM-FCNM 6:5 (3:0)
Bramki: Przybyt x3, Goral.x2, Kowalczyk - Łukasz x4, Paweł P.

"Na wiosnę tego roku Grom rozgromił FC Na Miasteczku 16:2. Tym razem było dużo lepiej, śmiem nawet twierdzić iż był to jeden z najlepszych (jak nie najlepszy) mecz w wykonaniu Miasteczka w Podgórskiej Ekstraklasie. Nie mniej jednak nie wystarczyło to nawet do wywalczenia punktu. Po szybkim emocjonującym ciekawym i co najważniejsze bardzo czystym meczu (bodaj 4-5 faule przez całe spotkanie) Grom pokonał Miasteczko 6:5.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando Gromu. Chłopaki pewnie rozgrywali piłkę, pokazując przy tym wysokie wyszkolenie techniczne. Czasem wystarczył jeden, dwa zwody by zgubić całą obroną Miasteczka z bramkarzem włącznie. Swoją przewagę udokumentowali trzema bramkami. Miasteczku niestety nie udało się nic ustrzelić, choć było kilka ku temu sytuacji. Najlepsze strzałami w poprzeczki zmarnował Łukasz.
W drugiej połowie Miasteczko zaczyna grać pressingiem a Grom jak by trochę opada z sił. Efektem tego są wreszcie bramki dla Miasteczka autorstwa Łukasza (4 w meczu). Jednak cały czas utrzymuje się 2-3 bramkowa przewaga Gromu. Na kilka minut przed końcem gola na 6:5 strzela Paweł (przy sporym udziale bramkarza Gromu) i pojawia się nadzieja na remis. Niestety w ostatniej akcji meczu piłkę meczową nad poprzeczką (mając już położonego bramkarza) przenosi Łukasz i nie udaje się doprowadzić do remisu.

Grom wygrał w pełni zasłużenie. W przeciągu całego meczu byli drużyną lepiej zorganizowaną i skuteczniejszą a Miasteczko tylko fragmentami potrafiło nawiązać z Gromem równorzędną walkę.
Drużynie Miasteczka ta porażka wstydu na pewno nie przynosi, gdyż mimo wszystko był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Wyróżniającymi się postaciami w ekipie Miasteczka byli: Łukasz (4 gole i powrót na pierwsze miejsce klasyfikacji strzelców), oraz Paweł (jeden gol).
W czasie meczu miała miejsce nieprzyjemna sytuacja a mianowicie kostkę skręcił (przy próbie odbioru piłki) Jacek. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia."

Autor: Jarek


GRZEGÓRZKI-CZ DIABŁY 1:5 (0:1)
Bramki: Szostak - Kida x2, KrzyH x2, Ozi

Rekordowa wygrana ZZK


ZZK-ANAKOM 16:0 (5:0)
Bramki: vashut(min.17,35,38,54), łobo(8,14,59), razor(20,38,53), balu(42,57), miro(50,60), wożnica(1,55)

"W zimną, niedzielną porę, przyszło nam grać z ekipą spod znaku czerwonego młota- obydwa zespoły przystępowały do gry po trzech porażkach z rzędu. W pamięci gdzieś tam była nasza porażka z ekipą Anarchokomuny z ubiegłego roku, tamten mecz rozgrywany był jednak na zupełnie innym boisku, w zupełnie różnych składach.

Od początku meczu uzyskaliśmy dużą przewagę, której efektem był szybko strzelony gol- do wysoko zagranej piłki wyskoczył Vashut i zgrał ja głową w kierunku Woźnicy, który agresywnie poszedł na piłkę i trafił ją na tyle skutecznie, żę odbiwszy się jeszcze od obrońcy wpadła do sieci, nadal atakowaliśmy lecz pod polem karnym... (verte)

.. brakowało spokoju, plusem było to, że praktycznie nie dopuszczaliśmy gości z Anarchokomuny pod naszą bramkę i Artur, przynajmniej w pierwszej połowie, się setnie wynudził. W końcu drugą bramkę ustrzelił nasz nowy nabytek- Łobo, który kapitalnym strzałem z powietrza podwyższył wynik. Piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki i wpadła za plecy bramkarza. Gol- stadiony świata. Asystę przy tej akcji zaliczył Rimbaud.

Później nastąpiły dwie akcje, które wstrząsneły naszą drużyną- nie, nie chodziło o grę naszych rywali; w pozornie niegroźnej sytuacji w środku boiska starli się Dunajew i Mati. Fatalne w skutkach zderzenie dla Matiego, którego z terenu Margaryny musiała odwieźć karetka z podejrzeniem uszkodzenia wiązań w kolanie. Chwilę po wznowieniu gry znów mamy pecha- tym razem źle stanął Cebi, który także nie był w stanie samodzielnie zejść z boiska, nie mówiac już o kontynuowaniu meczu..

Naszym zawodnikom dziękujemy za grę w tym meczu i trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia!

Po przerwie nie daliśmy się wybić z rytmu i spokojnie podwyższaliśmy prowadzenie- najpierw huknał płasko z daleka Łobo, potem dwójkowe akcje Razora z Vashutem dały nam kolejne dwie bramki.

Po przerwie kontrowaliśmy odsłoniętego przeciwnika, notując kolejne zdobycze bramkowe, które dały nam w efekcie najwyższe zwycięstwo w naszej historii- najpierw małą gierkę między Razorem i Balem skutecznym strzałem do bramki zakończył ten drugi, by w kolejnej akcji zrewanżować się koledze dobrą "klepką" po której tym razem Razor trafił do "pustaka". Kolejne dwa gole strzelił Vashut- pierwszego po szybkiej, indywidualnej akcji na lewej stronie, drugiego w sytuacji sam na sam po dobrym podaniu od Mira. Dziesiąte trafienie dla nas zaliczył Miro (asysta Łobo), jedenaste Razor z podania Vashuta, dwunaste Vashut po krótkim rozegraniu rzutu rożnego z Woźniczką, który zaliczył w tej akcji asystę..

Graliśmy swobodnie, wykorzystując błędy w ustawieniu rywali, którzy zostawiali nam dużo miejsca. Ich ułańskie szarże były nieskuteczne, osamotniony Dunajew był dobrze potrajany a reszta nie bardzo potrafiła zrobić nam krzywdę. W jednej- dwóch akcjach świetnie interweniował Arturro pozbawiajać Anarchistów nadziei na choćby jedną bramkę.

Trzynaste trafienie dla nas zaliczył mocnym strzałem z pierwszej piłki Woźnica po świetnym podaniu Razora, czternaste Balu z podania Siwego. Akcje Balu oklaskiwała zza linii bocznej jego żona i managerka Anna. Piętnastego gola strzelił znów skuteczny Łobo, który znakomicie wprowadził się do drużyny wykorzystując podanie Rimbaud. Ostatni cios załamanym rywalom zadał jeszcze Miro po indywidualnej akcji Razora i wykorzystaniu sytuacji sam na sam.

dziękujemy za mecz przeciwnikom, sędziemu za sędziowanie a Kajmanowi za sprawdzenie się w nowej roli szalejącego zza linii bocznej fotoreportera. Czy wracamy do gry? W następnej kolejce się okaże- będziemy walczyć z liderami z PKS-u."

autor: pimpuś sadełko

PKS zwycięzcą w meczu na szczycie II ligi !!

W meczu pomiędzy PKS-em a GTW lepsi okazali się Ci pierwsi pokonując swojego przeciwnika 8:4 . Czekamy z niecierpliwością na relację z jednej jak i drugiej strony.

PKS - GTW 8:4 (2:3)
Bramki : Marcin A.(min.27,52,58,61), Marek(53,60), Tomek(1), Kuba(39) - Jasiu(28,29,55), Patryk Paszko(19)

Ech, ależ końcówka. Jeśli dobrze pamiętam, to jeszcze osiem minut przed końcem było 3:3. Potem szybko strzeliliśmy dwie bramki, GTW odkryło się i zostawiło nam trochę więcej miejsca. A wcale nie musiało być az tak rózowo. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 2:3 i kontuzjowanym bramkarzem. Dziękujemy Przeciwnikom i Sędziom za to, ze zgodzili się opóźnić trochę rozpoczęcie drugiej połowy. Dzięki temu Goździej, który szykował się do gry w obronie, mógł się trochę rozgrzać, by stanąć w bramce.
Nie chcę wyróżniać kogokolwiek, bo nie mieliśmy dziś słabego ogniwa. Rywalom życzę powodzenia w kolejnych spotkaniach.

Piotrek (PKS)

Beniaminek nie dał rady Spartaczowi


Spartacz - Promil 2:1
Bramki: Filipescu x2 - Habit

Spartacz zagarnął trzy punkty po ciężkim starciu z Promilem. Chłopaki mocno nas pogonili, mieli sporo z gry w środku pola, w pierwszej połowie po prostu nas gnietli. Spartacz potrzebował jakichś 15-20 minut, żeby cokolwiek sobie wypracować. Mimo, że rywale z posiadania piłki mieli mocno więcej niż my, Spartacz miał w kontekście całego spotkania dość dużo okazji do zdobycia gola. Brakło skuteczności, ale podobne pretensje mogą mieć do siebie i zawodnicy Promila- oni też mogli nas wypunktować. Spartacz wyszedł (jak zawsze- co tu się rozwodzić) z charakterem. Wycofane "Kumaki" mimo słabszej gry i wyniku "w plecy" (na prowadzenie wyszedł bowiem Promil) ukąsiły dwa razy (przytomne asysty Makarona!) i zagarnęły trzy punkty. O ligowe losy Promila raczej się nie boimy- chłopaki zagrali bardzo dobrze. Byli wybiegani, dobrze przygotowani atletycznie, myśleli na boisku. W takim składzie i dyspozycji powinni dać sobie radę. Nadmienić można, że mecz miał w sobie raczej standardową dawkę napięć i nieporozumień.
PS. Jedyne negatywne odczucia budzą we mnie dwie małe sprawki. Po pierwsze chamska odzywka pod koniec meczu do naszego bramkarza- wiecie panowie o jaką chodzi, podobno nawet "żółtko" za to było. Ociąga się czy nie ociąga- buractwo się nie godzi, zwłaszcza, że w całym meczu obie ekipy potrafiły się pomiarkować. Rozumiem nerwy, ale niewątpliwie szczupły kolega TAKĄ uwagę powinien sobie darować. (...)

Filipescu (Spartacz)

sobota, 6 listopada 2010

Tytani w kratkę - Chaos pokonany

Tytani-Chaos 6:3 (2:2)
Bramki: Atka x4, Qhr, Melman - Sado x2, Kuba

Dzisiejszy mecz z Chaosem na pewno był ciekawym widowiskiem dla oka. Jedna jak i druga drużyna stworzyła sobie wiele okazji do zdobycia gola. Tytani w tych statystykach okazali się lepsi od swoich rywali aplikując im 6 bramek. Przeciwnik był w stanie odpowiedzieć tylko albo aż 3 trafieniami. Na samym początku było 2:0 dla Chaosu. Tytani jak na nich przystało nie poddali się i ruszyli odrabiać straty. Pierwsza połowa skończyła się rezultatem 2:2. Po przerwie długo nie padała bramka, aż w końcu po lekkim nieporozumieniu w szeregach Tytanów, piłkarz Chaosu strzelił gola i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Titanes po raz kolejny musieli gonić wynik i po raz kolejny ta sztuka im się udała. W naszym meczu nie obyło się bez kontrowersji. Niestety nie było i nie ma jak jej rozwiązać ze względu na brak sędziego i brak naszego kamerzysty na dzisiejszym meczu. Nie wpłynęła ona jednak jakoś znacząco na przebieg gry.

Naszym rywalom dziękujemy za mecz pełen wrażeń (były słupki, poprzeczki, przestrzelenia z kilku metrów), który odbył się oprócz jednego incydentu w bardzo dobrej (przynajmniej z mojego punktu widzenia) atmosferze.

Radison (Tytani)

piątek, 5 listopada 2010

Deluks wraca na właściwe tory


Niespodziewanie wysoka porażka Deluksu z Gromem w poprzedniej kolejce mogła być dla drugoligowców zaskoczeniem. Beniaminek udowodnił jednak, że był to raczej wypadek przy pracy. W czwartej serii spotkań, pokonał różnicą 2 bramek ekipę Kokonu i po kilku meczach pokazuje coraz wyraźniej swój styl (dużo strzelają - średnio 7,75 na mecz, ale też sporo tracą - 5,25).


KOKON - DELUKS 4:6
Bramki: Łukasz Florek x3,Bartek Gronowski- Bednarczyk x3, Błasiński, Drzyżdżyk, Szczęki


Zaległości z drugiej kolejki:

GROM BRONOWICE - GRZEGÓRZKI 8:0
Bramki: Nawrocki 4, Przybytek 3, Góral

czwartek, 28 października 2010

Bal Piłkarza


Znaleźliśmy fajne miejsce na Bal piłkarza. Jest to nowa knajpa Beer Gallery przy Placu Nowym. Od poniedziałku do środy możemy zrobić darmową rezerwację na wyłączność. Dodatkowo jest tam infrastruktura do prezentacji, puszczania filmów itd. Standardowo jest tam ok 140 miejsc siedzących i wchodzi do 250 osób. Dużym atutem jest unikatowy wybór piw w rozsądnych cenach biorąc pod uwagę ich jakość od 8 do 150 (ale do każdego zamówienia dodają orzeszki, a dodatkowo robią świetne drinki na bazie piwa). Imprezę planujemy z Radkiem zorganizować w drugiej połowie listopada. Dlatego potrzebujemy waszych opinii który dzień jest do tego najlepszy. Bierzemy tylko pod uwagę pon-śr z kilku względów:

* Wtedy rezerwacja całej knajpy jest za darmo, a kasę można dać na nagrody i turniej w zimę
* Inne dni teoretycznie są możliwe ale nie dostaniemy knajpy na wyłączność, a co za tym idzie kilkadziesiąt ludzi spoza PE zajmie miejsca, które moglibyśmy mieć my.
* Impreza w tygodniu, o ile zacznie się tak powiedzmy o 19-20 spokojnie pozwoli pracującym nast. dnia wrócić się wyspać do domu, a przy okazji wypić kilka piw z innymi graczami PE


Poniżej znajdziecie link do ankiety z wyborem terminu:

ANKIETA

środa, 27 października 2010

Krwinki wciąż bez punktów



Z zaległym meczu 2 kolejki Czerwone Diabły z Uniwersytetu Pedagogicznego, pokonały zimnokrwistych przewagą 2 bramek.

ZZK -Cz. Diabły 1:3 (0:0)
Bramki: Cebi - KrzyH, Ozi, Michał Sz

"W pierwszej połowie nie pozwoliliśmy Czerwonym Diabłom praktycznie na nic, może dwa-trzy razy byli pod naszym polem karnym. "Nawet strzału nie oddali"- powiedział w przerwie nasz bramkarz, co było, jak chce klasyk, najprawdziwszą prawdą. Świetnie na środku obrony grał Siwy, czasem aż rwało go do przodu , i wtedy na boisku powstawała potężna dziura (graliśmy bez środka pola) ale po kilku napomnieniach z ławki rezerwowych wziął sobie do serca rady Rady Trenerów i zaczął grać naprawdę wyśmienicie. Wracaliśmy do obrony, trzymaliśmy boki, graliśmy spokojnie "przez tył" niby wszystko dobrze- dobrze ale.. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie z pięć- sześć stuprocentowych okazji do zdobycia goli, które po prostu spieprzyliśmy w sposób okrutny- po kolei: - szarża Mira na skrzydle i mocne zagranie przed bramkę do którego wystartował Vashut źle jednak ustawiając nogę i piłka przetoczyła się po linii bramkowej - setka Bala, który był sam z piłką z lewej strony w polu karnym -setka(a może dwusetka?) Cebiego, który także w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę -główka Konrada z odległości może metra/dwóch która jakimś cudem nie wpadła do siatki, wolny z okolic pola karnego bardzo źle wykonany przez Siwego + dość liczne jak na nas strzały z dystansu autorstwa Siwego, Vashuta, Bala, które wybronił bramkarz (fakt, bez rękawic ale i to wystarczyło..)

W drugiej połowie wszystko się posypało- do słabej gry z przodu dołączyła słaba gra z tyłu i Czerwone Diabły, jedna z najsłabszych drużyn przeciwko której graliśmy w lidze, drużyna, którą w formie z wiosny ogralibyśmy spokojnie k, przycisnęła nas i zdobyła bramkę. Chwilę trwało aż wreszcie wyrównaliśmy- jak słusznie zauważył ktoś, może obserwujący mecz z ławki Kajman, była to poniekąd bramka samobójcza, którą sprezentowali nam rywale- po bilardowych odbiciach piłki w polu karnym piłka spadła pod nogi Cebiego, który z najbliższej odległości i przy pomocy kolana bramkarza wpakował ją do siatki.

Trzeba w tym miejscu uczciwie przyznać, że w drugiej połowie, o ile mnie pamięć nie myli mieliśmy tylko jedną setkę- po akcji z klepki Bala z Vashutem ten pierwszy mógł w zasadzie wszystko- podawać przed pustą bramkę, kiwać bramkarza, strzelać.. wybrał to ostatnie rozwiązanie a piłka trafiła w słupek i szansę diabli wzięli. Czerwone Diabły zrobiły to samo co zrobił w meczu z nami Kokon- cofnęli się na swoją połowę murując bramkę i wykopując piłki na tzw. dzidę. W związku z odpuszczeniem (przegraniem?) przez nas tej strefy boiska w drugiej połowie straciliśmy inicjatywę i na nic zdały się desperackie szarże gdzie po minięciu jednego rywala traciliśmy piłkę na drugim, albo fatalnie wykonywane strzały z dystansu (jeden dobry Siwego) które straszyły okoliczne ptactwo.. Za chwilę było jednak 1-2 po akcji rywali lewą stroną, potem 1-3 po jednym z niewelu błędów naszego Portero, który stracił piłkę przed swoim polem karnym i znów musimy przeżywać gorzki smak porazki."

Kiełbasa(ZZK)
z strony ZZK

Spartacz - Tytani 7:2 Skrót z meczu

sobota, 23 października 2010

3. kolejka

I LIGA

SZARAŃCZA - TYTANI 6:3
Bramki: Janek S. 4, Toni 2 - Qhr 2, Atka

Co Szarańcza to Szarańcza.
Po ostatnim sparingu apetyt na wygraną był ogromny niestety mecz ligowy zweryfikował nasze umiejętności. Tytani zagrali w okrojonym składzie bez El Capitano Radisona, którego obecność w tym meczu pozwoliłaby na lepszy wynik. Całkiem nie źle zaczęliśmy jak na stan upojenia alkoholowego kilku zawodników. Niestety pierwsi bramkę strzelili zawodnicy Szary. Ruszyliśmy do ataku, lecz znów bramkę strzeliła Szarańcza, zawiodło krycie i asekuracja w naszej obronie przy prostopadłej piłce. Pod koniec pierwszej połowy sędzia odgwizduje zagranie ręką zawodnika żółto-czarnych. Do piłki podchodzi Qhr i bezpośrednim strzałem trafia w środek. Piłka odbija się jeszcze od bramkarza, ale interwencja nie należała do udanych. Nadzieje odżyły, ale w ostatnich sekundach pierwszej połowy wielBład obrońcy Titanes- strata piłki na połowie boiska co w konsekwencji dało sytuacją sam na sam dla Szarej 3:1. Koniec pierwszej połowy.
Druga część meczu to było typowe kontrowanie nacierających Tytanów, którzy stworzyli sobie dziurę w środku pola. Napastnicy starali się jak mogli, ale zabrakło sił na lepszy rezultat. Szarańcza nas punktowała skutecznie i sukcesywnie zdobywali kolejne bramki. Tytanom udało się strzelić drugą bramkę znowu ze stałego fragmentu gry po faulu na Atce. Piłkę ustawił Szymek, Qhr strzelił, a piłka ominęła mur i wpadła od słupka do bramki Szary. To trafienie dało nadzieję chociaż na remis.
Szarańcza cały mecz grając równo zdobywa 6 goli, Tytanów stać było jeszcze na trafienie Atki, przy asyście Szymka. Na pochwałę zasługuje bramkarz Tytanów- Arek, przeciwnicy na pewno przyznają rację, że dzięki niemu różnica bramek w ostatecznym rozrachunku wyniosła 3, a nie 13 oczek. Rolę bramkarza Szarańczy pełnił napastnik, ale kilka razy popisał się dobrymi interwencjami i refleksem wybijając piłkę z linii bramkowej.
Dla nas prosty wniosek na przyszłość: Nie pić przed meczami jeśli chcemy zdobyć jakieś punkty.

Jeżeli chodzi o sędziego to nie ma o czym pisać czyli spisał się na prawdę dobrze. Najlepiej sędziowany mecz jaki na razie widziałem u nas w lidze. Wiem jaka to ciężka rola, zwłaszcza przy spornych decyzjach bez asystentów liniowych.
Sędziował: Wydezodorantowany z GTW

Qhr (Tytani)

UNICORN - FC ZIOM 4:3 (3:2)
Bramki: Przemek 3 (3min., 29., 40.), Adam (2.) - Żółw (12.), Lex (18.), Barthez (37.)

PARTYZANT - SPARTACZ 0:4
Bramki: Makaron, Filipescu, Willi, Toma

Wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu. Do 45 minuty było 0:0. obie ekipy miały szanse na strzelenie bramek, ale znakomicie grali bramkarze obu drużyn. Po stracie pierwszej bramki z Partyzantów kompletnie uszło powietrze i na dobrą sprawę przestali grać. I tym samym pozostają jedyną drużyną bez punktu. Warto zaznaczyć, że mecz był rozgrywany w bardzo dobrej atmosferze, bez pyskówek, z przyznawaniem się do przewinień, których nie widział sędzia. Pod tym względem, obie ekipy - tak trzymać!!!
Koza

Przyjemne niedzielne spotkanie. Mecz bardziej obrońców, niż napastników. Było trochę akcji w jedną i drugą stronę ale mało z nich wynikało(więcej z gry miał Spartacz, który niestety ciągle jest w strzeleckim kryzysie). Po stronie Partyzanta nieźle zagrał nowy, perspektywiczny bramkarz - broniąc sprawnie nasze uderzenia. W pozostałych sytuacjach przestrzelali łatwe piłki napastnicy, albo odbijały się one od słupka. Cieszy łatwość w dochodzeniu do sytuacji podbramkowych, ale kuleje skuteczność ich wykończenia. Niestety problemy kadrowe (brak zmian) sprawiają, że ciężko przy takiej dyspozycji myśleć o równorzędnej walce o pierwsze miejsce.

O'Shea

CHAOS - PROMIL 0:9 (0:2)
Bramki: 2xMarcin, Leszek, 2xMylek, Bagi, Tomek, Pimp, Patryk

Frekwencja w tym spotkaniu wybitnie dopisała: 14 zawodników i 11 kibiców.
Mecz rozpoczęliśmy składem identycznym jak drugi mecz barażowy z ZZK. Od samego początku spotkanie przebiegało spokojnie, wręcz flegmatycznie. Dużo gry w środku, liczne przejęcia/straty piłki, niewiele sytuacji podbramkowych. Przebieg gry na boisku był ze wskazaniem na nas. Kontrolowaliśmy grę, częściej bylismy w posiadaniu piłki. W zasadzie strzelenie bramki to był kwestii czasu, ponieważ pomarańczowi popełniali mnóstwo błędów i brakowało im konsekwentnej, stanowczej obrony. Właśnie kiksa obrońcy rewelacyjnie wykorzystał Patryk i zdobył pierwszego gola dla nas. Ta sytuacja położył kres pozorom organizacji w drużynie rywali. Całkowicie się odsłonili, często zostawiali swojego bramkarza osamotnionego na własnej połowie. Wystarczyło przejąć piłkę i rodziła się okazja na szybką kontrę. Tak padł drugi gol: Mylek wywalczył piłkę i po krótkim rajdzie, nie zatrzymywany przez obrońców dograł do Marcina, a ten wpakował piłkę do pustej bramki. Do przerwy było 2-0. Druga odsłona meczu to był już nasz całkowity luz i istny festiwal strzelecki.Nasza dominacja na boisku była zdecydowana i przekładało się do na wynik. Bardzo łatwo strzelaliśmy bramkę za bramką, a podłamany przeciwnik w zasadzie nie stawiał już oporu. Mecz zakończył się wynikiem 9-0. Podsumowując: zagraliśmy pierwszy naprawdę dobry mecz w tym sezonie. Były bramki, była dominacja, a najważniejsze, była miła, spokojna atmosfera w drużynie. Może niektórzy będą mówić, że wybrzydzam, ale muszę zwrócić uwagę na jeden mankament naszej gry: brakowało ostatniego, kończącego podania. Każdy tak bardzo chciał strzelić bramkę (trudno się zresztą dziwić), że nikt nie szukał lepiej ustawionych partnerów. Można to jednak zrozumieć i założyć, że w trudniejszej sytuacji, przyciśnięci wynikiem, wykażemy się lepszą zespołowością. Ja osobiście jednak na koniec chciałbym życzyć całemu zespołowi, jak i naszym wiernym kibicom, aby następny mecz był równie udany i rozegrany w równie sympatycznej atmosferze.

Bagi



WNiG - 3go MAJA 3:4 (0:2)
Bramki: Jaco, Krystian x2 - West x2, Dawid Z. x2

Bardzo dobry mecz rozegrany przez Majowców. Do przerwy grali praktycznie tylko oni- szybka bramka, trochę szczęścia przy drugiej i było 0:2. Dopiero pod koniec 2 połowy się obudziliśmy i coś zaczęło się dziać. W parę minut z 1:4 doszliśmy do 3:4.
Młoda ekipa fantastycznie komponowała się z bardzo dobrze grającymi piłkarskimi weteranami . Majowcy zagrali bardzo dobry i mądry futbol praktycznie cały mecz. Całkowicie zasłużone zwycięstwo i gratulacje dla chłopaków z 3 V.

Tomek(WNIG)


II LIGA

DELUKS - GROM BRONOWICE 2:7
Bramki: Błasiński, Bednarczyk - Nawrot 5, Pulnik, Kowalczyk

GTW - ZZK 4:1 (0:1)
Bramki: Patryk Paszko, Łukasz Puchała, Kuba Świątek, Rafał Żak - Mati

CZERWONE DIABŁY - PKS 3:6 (3:2)
Bramki: Bartek(min. 3., 7.), Quba Jaros (26.) - Marcin A.(12., 15. 44.),Karpiu(33., 50) Marek(32.)

ANARCHOKOMUNA - FC NA MIASTECZKU 1:13 (0:4)
Bramki: Dunajew - Łukasz 6, Paweł P. 4, Mateusz, Jacek D., Michał K.

W zaległym meczu 2. kolejki II ligi PKS pokonał Kokon 6:4.

PKS - KOKON 6:4 (4:3)
Bramki: Marcin A. 2 (1min., 38.), Tomek 2 (2., 23.), Marek (12.), Mat (42.) - Kuba Pełczyński 2 (27., 30.), Mały (15.), Bartek Gronowski (37.)

piątek, 22 października 2010

Ogłoszenia - IV kolejka opóźniona o tydzień !!!




Pojawiło się kilka spraw odnośnie ligi, które chcieliśmy wam przekazać.

1) Ze względu na to, że nast. weekend wypada 30-31.10 przesuwamy IV kolejkę o tydzień. Drużyną zdeterminowanym by jednak w ten weekend grać, proponujemy odrobienie zaległości i sparingi. Prawdopodobnie pojawi się jakiś termin na forum, odnośnie grania sparingów i miksów.
2) Na spotkaniu kapitanów jedna z obecnych osób (niestety nie pamiętam która zdeklarowała, że ma kontakty w "Żaczku" i jest prawdopodobnie w stanie za grosze załatwić nam tam rezerwację. Prosiłbym o ile to możliwe, by ta osoba się z nami skontaktowała. Jednocześnie osoby, które mają możliwość załatwić sporo taniej salę na bal piłkarza proszone są o kontakt.
3) Jeszcze nie wszystkie nowe drużyny wpłaciły składkę, oraz są drużyny, które nawet w formie pisemnej nie podały składu (bodajże Grzegórzki - Radek jeszcze poda pełną listę).

Edit : Jedyną drużyną, która nie podała składu pisemnie są Grzegórzki. Oczywiście przypominamy o dosyłaniu zdjęć.

Jeżeli chodzi o składki to dwie drużyny zalegają z jej wpłatą. Czerwone diabły oraz połowicznie Grzegórzki (część już wpłacili). Prosimy o uregulowanie braków

poniedziałek, 18 października 2010

Pierwsze punkty odjęte



Z przykrością muszę ogłosić, iż pierwsze punkty za brak pojawienia się sędziego na meczu niestety zostały odjęte. Zmiany zostały już wprowadzone w tabeli II ligi. Ustalenia ze spotkania kapitanów weszły w życie wraz z początkiem nowego sezonu. Apelujemy o dostosowanie się do nich, żeby w przyszłości nie było już takich przykrych konsekwencji.

II Liga - 2 kolejka

GTW - AnarchoKomuna 8:2 (2:0)
bramki: 3 Patryk Paszko, 2 Kuba Świątek, Lukasz Puchała, Rafał Żak, Krzesimir Dębski - Grzesiek, Moskwa

FC Na Miasteczku - Deluks 4:13 (1:6)
bramki: 2 Łukasz, Karol, Jacek D. - 3 Błasiński, 3 Kumela, 2 Rajczyk, 2 Mioscka, 2 Bednarczyk, Szczęki

PKS-Kokon 22.10.2010 (piątek) godz. 17

ZZK-Czerwone Diabły 23.10.2010 (sobota) godz. 15

Grom-Grzegórzki ?:?

niedziela, 17 października 2010

Na "Szarym" końcu

Kto by się spodziewał, że po dwóch kolejkach wicemistrz będzie na ostatnim miejscu ze skromnym bilansem dwóch strzelonych bramek. Fakt, Szara trafiła na początek na bardzo mocnych przeciwników, więc pewnie dalej będzie znacznie lepiej, ale mimo wszystko pozycja w tabeli zaskakuje.
Kłopoty nie opuszczają Partyzanta. Po porażce z 3M przyszedł mecz z Tytanami - bez bramkarza i z jednym zmiennikiem. Jeśli nie poprawi się kadrowa sytuacja w tym zespole, będzie czołowym kandydatem do spadku. Tym bardziej, że wszyscy rywale doskonale znają już kąśliwe strzały Artka i bardzo dokładnie kryją dwukrotnego króla strzelców PE.
Fantastycznie rozpoczęły ekipy Zioma i WNiGu, zwłaszcza Nafciarze nie pozostawiają na razie nikomu wątpliwości, że będą twardo bronić tytułu. Pozytywnie zaskoczył skazany na pożarcie Chaos. Prowadził ze Spartaczem 2:0 i tylko szczęście i determinacja Kumaków sprawiły, że drużyny podzieliły się punktami.
Czekamy jeszcze na podgórski klasyk, czyli mecz 3 Maja z Unicornem...


... który to klasyk dla odmłodzonej ekipy Trzeciomajowców.

Unicorn - 3 Maja 3:6

Bramki: Adam, Jurek, Przemek - Zbyszek Sz., Dawid 5

FC Ziom - Szarańcza 3:2

Bramki: Kale, Mi, Bartez - Janek, Paweł N.

Spartacz - Chaos 2:2

Bramki: Filson, Willi - Mati, Ryży

Obie drużyny przystąpiły do meczu zdziesiątkowane. W drużynie Chaosu brakowało zmienników, a Spartacza zawiódł blok ofensywny (info od O'Shea). Mecz rozpoczął się z opóźnieniem związanym z meczem Szara - FC Ziom. I w końcu się zaczęło... Spokojny początek, w którym obie drużyny atakowały, ale żadna nie trafiła do bramki. Później zaczęła się zarysowywać delikatna przewaga Chaosu. Konsekwencją tego była składna akcja Chaosu, zakończona strzałem Mati'ego i Chaos wyszedł na prowadzenie. Później konsekwentna gra w obronie i składne ataki pozwoliły drużynie gospodarzy prowadzić swoją grę i kontrolować mecz. Spartacz był zaskoczony i nie bardzo wiedział o co chodzi. Poprzedni mecz Chaosu w całości obserwowany przez O'Shea (w roli sędziego) przegrany z FC Ziom, nie zapowiadał problemów dla Spartacza. W pierwszej połowie drużyny stworzyły sobie jeszcze kilka sytuacji, ale niestety niewykorzystanych. Pierwsza część spotkania skończyła się prowadzeniem Chaosu 1:0. Druga połowa rozpoczęła się tak jak pierwsza i nie zanosiło się na zmianę wyniku... nagle piękne przejęcie piłki w środku pola, dwa podania i Ryży umieszcza piłkę w siatce. Chaos podwyższa prowadzenie na 2:0. Spartacz próbował odpowiadać, dochodząc do pozycji strzeleckich ale nic nie chciało wpadać. Gospodarze od czasu do czasu oddawali strzały, ale także bez powodzenia. A to słupek, poprzeczka, a także obrońcy gości wybijając piłkę z linii bramkowej, przeszkadzali spokojnie wpaść jej do bramki. A Spartacz dalej próbował odrabiać straty. Efektem tego był rzut wolny dla gości. Kiedy drużyna Chaosu jeszcze się ustawiała, Spartacz go wykonał i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w pustej bramce. Później odbiór piłki w środkowej części boiska po faulu na Ryżym, oczywiście nie odgwizdanym przez Sędziego, szybka kontra i pada bramka na 2:2. To była sama końcówka spotkania, bardzo nerwowa i czasami wręcz aż za bardzo !!! Padło pewnie kilka niepotrzebnych słów, ale tego już się nie wróci. Tylko trzeba się pilnować, aby w następnych meczach trzymać nerwy na wodzy.

Co do sędziowania to kilka słów już napisałem, ale powtórzę: ŻYCZĘ ARBITROM WIĘCEJ ZDECYDOWANIA !!! Było kilka fauli, których Sędzia nie zauważył zarówno dla jednej i drugiej strony. Ale zachowanie pod koniec meczu, które wg CHAOSU wypaczyło wynik spotkania to lekka przesada.

Dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w następnych spotkaniach.

Benek (Chaos)

sobota, 16 października 2010

Partyzant w rozsypce

Tytani - Partyzant 6:5

Bramki: Atka, Radison x2, Qhr, Grzesiek, Mięcik - Koza 3, Artek, Grzesiek

Pozbawiony bramkarza i zmienników Partyzant nie dał dziś rady nieźle grającym, ale nieco ospałym Tytanom. Porażka czerwono-czarnych wynikała przede wszystkim z braków w składzie i prostych błędów w obronie, bo Tytani zagrali naprawdę poniżej swoich możliwości i niewiele brakowało, a straciliby punkty w wygranym prawie meczu (prowadzili 3:0 i 6:2, 6:5 było 7 minut przed końcem).

Koza

Trudno się nie zgodzić z tym co napisał Koza. Czy był to dobry mecz w naszym wykonaniu ?. Czy gdyby Partyzant miał stałego bramkarza to padło by tyle bramek dla nas ? Nie wiem, nie ma co gdybać, wynik jest jaki jest i należy się z tego cieszyć. Co do straconych 5 bramek. No cóż tu dużo pisać zdarza się najlepszym ;). A tak na poważnie, to bramki stracone w głupi sposób. Teraz czeka nas mecz z Szarańczą. Jeżeli sytuacja się powtórzy, będziemy mogli mówić o jakiejś ciągłości. Na razie zwykłe 12 przypadków.

Radek (Tytani)

Nafciarze znowu górą

Drużyna WNiG po raz kolejny odniosła przekonywujące zwycięstwo. Tym razem wyższość Nafciarzy musiał uznać tegoroczny beniaminek czyli drużyna FC Promil. Co prawda to dopiero początek sezonu, ale z taką grą drużyna dowodzona przez Tomka może powtórzyć osiągnięcie Unicorna czyli zdobycie dwóch tytułów mistrzowskich pod rząd.

WNiG - FC Promil 11:3
Bramki : Krystian x6, Gnievek x2, Jaco x2, Tomek T.- Samuel, Patryk, Yaro

Cóż mogę powiedzieć? WNiG pokonał nas zdecydowanie zgraniem i spokojem na boisku. Muszę szczerze pogratulować, bo chłopaki SA drużyną przez „D”- uzupełniają się, nie krytykują i przede wszystkim, widać że się dobrze bawią grając w piłkę.
Nasz zespół natomiast ewidentnie jest nie dograny, brak nam treningów, brak nam konsekwencji, brak nam w końcu dobrego kontaktu między graczami. Tego co u WNiGu dawało im miażdżącą przewagę- sympatii między zawodnikami.
Może i moglibyśmy w jakiś sposób nawiązać walkę, ale od samego początku zjadły nas nerwy i wzajemne pretensje, co siłą rzeczy było przyczyną prostych, dziecinnych błędów.
WNiG nas zmiażdżył, bo był drużyną, a my zlepkiem kopiących w piłkę chłopaków. A bywało dużo lepiej. Mamy nad czym poważnie myśleć, mamy nad czym pracować.
Puściły nam nerwy, zrzucaliśmy winę to na siebie nawzajem to na sędziego. Fakt, że popełniał on wiele błędów, ale trzeba to mieć wkalkulowane, skoro zdecydowaliśmy się na amatorskie sędziowanie. Nawet mnie w pewnym momencie poniosło, za co przepraszam kolegę sędziego. Jak mi przyjdzie być arbitrem za tydzień albo więcej, to zapewne będę miał podobne, albo i większe, trudności.
Rywalom jeszcze raz gratuluję i życzę, żeby w rewanżu nie musieli użerać się z nami, tak jak to miało miejsce dzisiaj.

Bagi (Fc Promil)

Mecz z naszej strony calkiem niezly jak na granie bez zmienników. Promil nie gra źle jakby się to po wyniku wydawało. Brakowało im szczęścia (2 poprzeczki) i skuteczności bo okazji do zdobycia bramek mieli sporo. Sędzia miał pare pomyłek ale kto z nas ich nie będzie miał sędziując mecze....?
Podziekowania dla Bagiego za to, temperował słowne zapędy swoich chłopaków głównie pod adresem sędziego. Dzieki za mecz i powodzenia w 1 lidze.

Tomek (WNiG)

środa, 13 października 2010

Ziom liderem po pierwszej kolejce

Dzisiaj o godz. 17:15 zostało rozegrane ostatnie zaległe spotkanie pierwszej rundy PE. FC Ziom wysoko wygrał z drużyną Chaosu i objął tymczasowo fotel lidera.

FC Ziom - Chaos 9:4 (5:1)
Bramki: Lex(4 min.,22,46), Kale(10,13,45),Żółwiu(12,55), Tym(37) - Ryży(30),Kuba(54,56 ,59)

poniedziałek, 11 października 2010

Poniedziałkowe ostatki w II lidze

W zamykającym 1. kolejkę meczu KKS Kokon pokonał Z Zimną Krwią i odniósł pierwsze w historii zwycięstwo w PE.

KKS KOKON - ZZK 4:3 (2:2)
Bramki: Norbert T. 2, Wojtek, Mały - Woźnica, Siwy, Vashut.

Kilka fotek z meczu Partyzant - 3go Maja






Nowe namiary na KKS Kokon

Nowe numery tel. do zeszłorocznego beniaminka znajdują się na liście kontaktowej. Na pasku po prawej stronie znajdziecie tez link do strony internetowej klubu.

niedziela, 10 października 2010

Niedzielne mecze

W dniu dzisiejszym w PE odbędzie się aż 6 meczy. Wyniki na bieżąco będą uzupełniane na blogu.

I Liga


3goMaja-Partyzant 5:2
Bramki: Dawid Z. x3 Rafał.J x2 - Koza x2

WNIG - Szara 4:1 (2:0)

Bramki: Tomek T.(14 min.), Jaco(26), Gniewek(50),Krystian(54) - Janek (32)

"Był to nasz pierwszy mecz w tym sezonie , więc widać było brak czucia piłki. Pierwszy mecz zarazem zagrał z nami nasz nowy obrońca - Mariusz, który z konieczności dziś grał jako pomocnik. Co do samego meczu - był dość wyrównany ze wskazaniem na nas. Wynik może i jest za wysoki, ale zdecydowała o tym skuteczność a raczej jej brak u naszych Rywali. Bardzo dobrze zaprezentował się nasz rezerwowy bramkarz – Michał. Było trochę nerwowości, gdyż sędzia nie za bardzo wiedział co się dzieje na boisku( o nic nie mamy do niego pretensji bo to zwykły amatorski grajek ;d ) i zarazem przepraszamy za wybryk jednego z naszych! Według nas sędziowanie to zły pomysł bo sędzia powinien decyzje podjąć sam a nie liczyć, że do wszystkiego sami się przyznamy. Tak było przecież we wcześniejszych edycjach ligi i powinno tak być dalej. Dzięki za grę i powodzenia w dalszych meczach!!"

W zastępstwie Tomka, dziś wyjątkowo Gniewek ;)


II Liga

PKS w nowym składzie pokazał dzisiaj, że w tym sezonie powinien poradzić sobie znacznie lepiej niż w poprzednim.

PKS - Grom 10:5 (5:0)
Bramki: Marcin A. 4, Marek 2, Kuba, Kruk, Karpiu, samobójcza - Nawrot 4, Marczena

W przerwie letniej trochę zmieniliśmy skład. Doszło sześciu nowych Chłopaków (pięciu zgrało dzisiaj). Już na inaugurację ten nowy, niezgrany PKS czekał trudny egzamin. Trafiliśmy na jednego z głównych faworytów do awansu (o ile II PE ma w ogóle faworytów ;P ). Wygraliśmy, choć naszą grę oceniłbym na bardzo naciągane -4. O błędach porozmawiamy jednak we własnym gronie :)
Kruk (PKS)

Podobnie skończyło się spotkanie następne...

AnarchoKomuna - Deluks 6:10

Bramki : Edik (24' 26' 48'), Moskwa (32"), W. Dunajew (3'), Guma (13' samob.) - Mioscka (19' 20' 60'), Bednarczyk (1' 9'),Rajczyk (16' 54'),
Szczęki (40' 58'), Guma (15')

Czerwone Diabły - GTW 2:8
Bramki: Quba Jaros, Sebastian Ruchlewicz - Łukasz Puchała 3, Patryk Paszko 2, Łukasz Kotulski 2, Kuba Świątek

Mecz bez historii, całkowita dominacja mimo ze nie pojawił się nasz bramkarz i między słupkami musiałem stanąć ja w jeansach, butach laczkach i skórzanych rękawicach zimowych. Diabły wykorzystały momenty w których obrońcy stawali się napastnikami w naszej drużynie i odwrotnie oraz chaos pod bramką.Praca sędziego bez zarzutu chociaż o jedną sytuacje można by się kłócić, w której faulowany był "Kimek".Dziękuje Diabłom za fajny mecz.
Wydezodorantowany (GTW)

Grzegórzki - FCNM 2:7 (1:3)
Bramki: Klaja x2 - Łukasz K. x4, Jacek D. x2, Michał K.

"W pierwszym meczu czwartej edycji Podgórskiej Ekstraklasy FC Na Miasteczku pokonało Grzegórzki 7:2. Już na początku meczu bardzo ważną bramkę która ustawiła mecz zdobył Łukasz. Po tym golu przewaga FC Na Miasteczku była coraz bardziej widoczna. Kilka minut później Łukasz przechwycił piłkę w środku boiska, po czym zdobył kolejną bramkę. Następnie Jacek podwyższył na 3:0, drużyna Grzegórzki odpowiedziała tylko jednym golem i do przerwy 3:1 dla FC Na Miasteczku. W drugiej połowie akcji było znacznie więcej a mecz stał się jeszcze ciekawszy. Bardzo ładna bramka Jacka, kolejne bramki Łukasza oraz gol i asysta Michała, karny dla drużyny Grzegórzki, dużo ataków po obu stronach boiska, strzały w słupek. Po 60 minutach gry wynik 7:2. W FC Na Miasteczku dzisiaj wszyscy zagrali dobry mecz. Najlepszy na boisku był Łukasz. Drużynie Grzegórzki dziękujemy za grę i życzymy powodzenia w kolejnych meczach."

Piotrek (FCNM)

sobota, 9 października 2010

Promil na remis z Unicornem

Unicorn : FC Promil 5:5 (2:0)
Bramki - Konrad, Marcin, Ziemek x3 : Bagi, Żabek, Marcin, Samuel, Yaro

"Słodko-gorzki występ na początek. Z konieczności zagraliśmy rezerwowym bramkarzem co okazało się kluczem do sukcesu Promila. Ryzyko było ogromne, wiedzieliśmy, że każdy strzał będzie niósł zagrożenie ale liczyliśmy na to , że może jakoś się uda. Do przerwy wszystko szło pomyślnie: sytuacja pod kontrolą, wyraźnie przeważaliśmy a co najważniejsze strzałów w światło bramki przeciwnik oddał jak na lekarstwo. Jednak w pewnym momencie drugiej połowy los się od nas odwrócił. Tracimy trzy bramki po strzałach łatwych do wybronienia a piąta bramka przybiera kuriozalny kształt. Nie mam sił by opisać to co się zdarzyło. Niech ten wyczyn bramkarza będzie po prostu przykładem na to jak z niczego można zrobić coś (w tym przypadku podarować gola). Po tej interwencji tylko nam nie było do śmiechu a nogi jakoś beznadziejnie ugięły się..Bramkarz odegrał rolę jokera drużyny przeciwnika. Promil nic ciekawego w grze nie pokazał poza ładnym strzałem z daleka w okienko i dobrą, czujną postawą goalkeepera. Nie będzie chłopakom łatwo.

Giordano Bruno (UNI)
(...) Reszta została pominięta ze względu na kontrowersje wokół sędziowania tego meczu.

piątek, 8 października 2010

Pierwszy mecz za nami !! Spartacz rozniósł Tytanów



Tytani : Spartacz 2:7 (1:4)
Bramki - Atka (18min.-karny), Radison (35.) : Filipescu x3 (15., 20., 60.), Makaron x2 (8., 10.), O'Shea (56.), samobójcza (47.)

Mecz inauguracyjny IV edycji Podgórskiej Ekstraklasy za nami!!. W spotkaniu tym uczestniczyły drużyny Tytanów i Spartacza. Ci pierwsi pamiętali ostatnią porażkę na koniec ubiegłego sezonu aż 1:7. Za nic nie chcieli dopuścić do powtórzenia takiej sytuacji ale dopuścili. Pierwsza bramka dla Spartacza padła po rykoszecie, który zmylił całkowicie bramkarza. Piłkę miałem już na nodze, niestety nie udało mi się jej sięgnąć. Druga bramka to sprawka szybkiej kontry. Zbyt mało zawodników w obronie i już jest problem. Trzecia bramka to bardzo ładny strzał z daleka. Po tych trzech szybkich "uderzeniach" tak naprawdę już się nie podnieśliśmy. Potrafiliśmy odpowiedzieć golem na 1:3 i potem na 2:4 ale to wszystko na co było nas stać. Niestety za dużo strat w środku pola, złe przyjęcia piłki czy niedokładne zagrania sprawiły, że to nasi przeciwnicy dzisiaj są w "raju" a my w "piekle". Sparingi przedsezonowe dawały nadzieję na duży sukces w tejże edycji ale po tym meczu trzeba zweryfikować wszystkie plany. Widać, że Kumaki to drużyna bardzo dobrze zorganizowana. Chłopaki grają swoje przez cały czas kontrolując to co się dzieje na boisku. Szkoda tylko jednego. Pamiętam jak zaczynaliśmy swoją przygodę z PE. Pierwszy mecz z zielono-czarnymi przegraliśmy 2:3 teoretycznie słabszym składem. Teraz jesteśmy "mocniejsi" ale na boisku tego nie pokazujemy. A szkoda, szkoda. W każdym razie jesteśmy jeszcze przed rozegraniem siedemnastu kolejnych spotkań i mam nadzieję, że nasza sytuacja z meczu na mecz będzie się poprawiała znacząco.

Radek (Tytani)


Całkiem udany mecz, biorąc po uwagę, że to wcale nie był nasz najmocniejszy skład (nieobecność 2 podstawowych zawodników). Zmiennicy zagrali dzisiaj przyzwoicie, trochę brakowało nam szybkości i lepszego wykańczania akcji. Debiut zaliczył na lewej obronie Filson, który przeszedł w tym roku do nas z Zioma. Z naszej perspektywy na pochwałę w Tytanach zasłużył ich stoper/obrońca Arek (o ile się nie mylę, kiedyś chyba bronił wam na bramce), sprawnie czyścił przedpole o ile tylko reszta zespołu nie zostawiała go osamotnionego. Wynik dla nas wysoki, choć mieliśmy momentami trochę szczęścia, a słabsza postawa bramkarza Tytanów sporo ułatwiała np. przy moim golu.

O'Shea (Spartacz)

Zdaniem sędziego...
Dopiero teraz widzę, że gwizdanie to naprawdę ciężka fucha. Początkowo chciałem tylko biegać wzdłuż linii, by nie przeszkadzać Chłopakom w grze. Ale z tej perspektywy niewiele widać. A kiedy biega się już po boisku, to bardzo ważne jest ustawienie. Nie tylko dlatego, by nie zderzać się z Zawodnikami, ale głównie po to, by nikt nie zasłonił Ci piłki. I najważniejsze! Gwizdek! Ja go wczoraj nie miałem, a moje krzyki nie zawsze dochodziły do uszu wszystkich. Wszystkie pomyłki sędziowskie wyłuszczy filmik zmontowany przez Tytanów. Nie mogę się doczekać :)

Kruk