czwartek, 20 czerwca 2013

ZZK obniża loty

ZZK - OKS 2:4 (1:0)
Bramki:
Siwy, Dubler - Filipek x 3 , Mateusz Dzierżak


"Długo czekaliśmy na ten moment. Nie chodzi nawet o zwycięstwo. Pół roku czekaliśmy, aż zagra z nami nasz najlepszy napastnik. Pierwszy mecz o stawkę od momentu, gdy zszedł kontuzjowany w meczu z AnarchoKomuną i, co najważniesze, nie zawiódł nas. Co więcej, ustrzelił hat-tricka! Co do samego meczu. Był to mecz słupków i poprzeczek. Po naszej stronie 3 poprzeczki, ZZK miało chyba 2 poprzeczki i jeden słupek. Jak widać bramek mogło paść więcej, ale bramka niestety dzis była za mała Pierwsza połowa to dominacja Krwinek. Piękny strzał obrońcy w samo okienko bramki dało im prowadzenie. My w 1 połówce raczej nic nie pokazaliśmy poza dobrym konstruowaniem akcji. Zawsze nam czegoś brakowało. ZZK w 1 połówce mogło, a nawet powinno mieć na koncie więcej strzelonych bramek. Na nasze szczęście jednemu z naszych obrońców udało się być niczym Subotić. Piłka wybita sprzed linii bramkowej! Druga połówka, to ciągłe ataki ZZK, co pozwoliło nam wyprowadzić kontrę. 1:1 ! Gdy gra zaczęła nam się kleić, gdy byl moment, że Krwinki nie miały nic do powiedzenia, nadszedł atak ZZK. Niegroźny, ale zakończony naszym faulem. Rzut wolny, zamieszanie, podanie do niekrytego napastnika i 2:1 dla ZZK. Jakiś zryw z naszej strony, piłka się od kogoś odbiła, a tam podanie do Filipka, ktory uwielbia taki bilard -> wynik 2:2. To wszystko w przeciągu niecałych 2 minut! To chyba totalnie podcięło skrzydla Krwinkom. Kolejna bramka to indywidualna akcja Mateusza, który przedarl się przez 3 graczy i posłał piłkę zza pola karnego. Bramkarz nie miał szans, bo byl zasłoniety. Ostatnia bramka to konsekwentny pressing Filipka. Błąd obrońcy, akcja sam na sam. Hat-trick skompletowany. OKS łapie drugi oddech!"

Przemek Szaraniec(OKS)


"Przegrywamy po zacietym ,wyrownanym meczu - OKs rewanzuje sie za jesienne porazke i wyrownuje bilans naszych pojedynkow (jest 2-2)

W porownaniu do jesiennego meczu, mamy troche wieksze problemy kadrowe i .. troche wiecej pecha- po raz kolejny na mecz z nami mobilizuje sie przeciwnik, silny sklad, wraca po kontuzji bombardier Filipek i bramkarz.

Z ciekawostek- mecz nie stal na najwyszym poziomie, wszystkie bramki padly po.. bledach - nie po akcjach.

Zaczynamy nietypowo z Dublerem na srodku pod nieobecnosc Loba (uspr.) i Matiego (nieuspr.) - gdzie jestes Kapitanie? Statek dryfuje..Zamiast trzech punktow tylko three headed monkey - ale po kolei..

W pierwszej polowie jestesmy zdecydowanie lepsi i cisniemy niemilosiernie ..

..zanim Siwy oddal cudowny strzal w okienko po ktorym brawo bili postronni widzowie i przeciwnicy (sic!) marnujemy wyborne okazje- sam na sam Marcin, Vashut obok slupka, strzal Mira wybija z linii Przemo (jak Subotic wczoraj), raz pilka tanczy na linii, obijamy tez dwa slupki -w tej czesci meczu Oks raz trafia w poprzeke ale poza tym radzimy sobie w srodku, wyprowadzamy grozne kontry i pachnie kolejnymi golami.

Poczatek drugiej polowy dla Oks - prosimy sie o gola nie potrafiac przytrzymac pilki na polowie rywala, wybic pilki w prostych sytuacjach- akcja na skrzydle byle do przodu konczy sie zagraniem glowka i kapitalnym strzalem w okno wyrownuje Filipek. Gramy, gramy! Strzela Woznica, Oks na spalonym probuje zlapac Dublera ale ten przyjmuje pilke, odwraca sie i w sytuacji sam na sam zapuszcza "sito" bramkarzowi. Prowadzimy tylko chwile- Wozi i Bart nie moga sie zdecydowac ktory wybije pilke, przejmuje ja Filipek i strzela z duzego palca.

Znow remis, nie mozemy jednak przejac kontroli nad meczem, jakby pierwsza polowa kosztowala nas wiecej - Semp swietnie broni (bezbledny wystep), ale w polu kroluja przeciwnicy, wsrod ktorych trzeba wyroznic graczy: Sloma i Przemek Szaraniec. No i padaja kolejne bramki, po rajdzie i zbiegnieciu do srodka pada gol na 2-3. Potem dobrze grajacy Siwy traci pilke w obronie i w sytuacji sam na sam podwysza znow Filipek."

Zanzibar(ZZK)

Brak komentarzy: