Czołem
W ten weekend nie było niespodzianek na boisku (no może z wyjątkiem epickiej porażki Partyzantów) ; za to zrobiło się gorąco w kwestiach skrócenia kolejnych spotkań, wynikających ze spóźnień zawodników i sztywnych godzin gry. Całą sytuację możecie prześledzić na forum pod relacją z meczu Anarcho kontra Partyzant ; tu tylko dodam, iż starajmy się trzymać godzin, gdyż grafik boiskowy jest zazwyczaj napięty i kolejne ekipy po nas maja swoją gierkę.
A teraz relacje z meczy:
ZZK - PROMIL 8:9 (2:4)
bramki dla ZZK: ???
bramki dla Promila: Leszek x3, Paweł x2, Mario x2, Uzi, Dawid
okiem Promila:
Na meczu zjawia się nas 6 osób przy 9 chłopakach z ZZK. Chłopaki
podchodzą do tematu ze zrozumieniem i gramy po 5 w polu za co serdeczne
wam dziękujemy. Mecz zaczyna się dla Promila dość dobrze - po 2
dalekich wyrzutach od bramki, Mario 2 razy staje z Bramkarzem ZZK sam na
sam i za każdym razem w tych pojedynkach jest górą. Potem po kontrze
jeszcze jedną bramkę dokłada Leszek a po ładnej wymianie podań bramkę
zdobywa Paweł. 4-0 po kilkudziesięciu minutach gry i wydawałoby się że
będzie łatwo i przyjemnie...
Chłopaki z ZZK bardzo szybko poprawili
ustawienie i wzięli się za odrabianie strat - do przerwy ZZK strzela 2
bramki i na przerwę obydwie drużyny schodzą przy stanie 4:2 dla Promila.
Wykorzystując
fakt posiadania 3 zmienników, ZZK drugą połowę zaczyna bardzo
intensywnie, przez co w kilka minut najpierw doprowadzają do wyrównania a
potem wychodzą na 2 bramkowe prowadzenie. W Szeregach Promila chwila
zwątpienia, ale za moment łapiemy kontakt. Nie trwa to długo, bo ZZK
odpowiada bramką i znowu odskakuje na 2 bramki. Wydawałoby się że w tej
rywalizacji zwycięzca może być tylko jeden. Jednakże w ostatnim zrywie
najpierw doprowadzamy do remisu 8:8 a potem na minutę przed końcem Dawid
wykorzystuje lukę w murze i z wolnego strzela na 8:9 zostając małym
bohaterem, natomiast bohaterami została cała drużyna za grę do końca i
wolę walki pomimo tego że Paweł grał cały mecz z kontuzją a Leszek całą
drugą połowę z naciągniętą pachwiną. Emocji w meczu mnóstwo - ale tylko tych dobrych. Mecz bez żadnych spięć. Chłopakom z ZZK raz jeszcze dziękujemy za Fair Play oraz życzymy powodzenia w kolejnych meczach
BANDEROLA - ALLOCHTONI 8:2 (4:1)
bramki dla Banderoli: 4x Konrad Ś., 1x Łukasz Ś, Łukasz W., Dominik Ś. i Kamil M.
bramki dla Allochtonów: ???
okiem Banderoli:
Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, w pełni
kontrolowaliśmy sytuacje boiskowe, mimo, że gra rywala bardzo często
naprawdę mogła się podobać, to jednak nasza przewaga była
niezaprzeczalna, co
udokumentowaliśmy strzelonymi bramkami. Fajnie, że frekwencja dopisała,
wreszcie było nas 11 co
spowodowało, iż mieliśmy 4 zmiany, przy takiej pogodzie ta okoliczność
była bezcenna. Szkoda tylko, że byliśmy zmuszeni grać te 15 minut krócej
bo wcześniejszy mecz opóźnił się o pół godziny (zwłaszcza, że zdarza
nam się to już drugi raz bo wcześniej w starciu z Partyzantem też
musieliśmy grać 15 minut krócej gdyż także wcześniejszy mecz się opóźnił
o 30 minut - nie powinno być takiej sytuacji - mamy rozpisane godziny
gry i w nich powinniśmy grać swoje mecze).
PARTYZANT - ANARCHOKOMUNA 0:12
bramki dla Anarcho: Renis x 5, Rostyslav x 3, Zmicier x 2, Nick x 1, Alex P. x 1
okiem Partyzanta:
To największa porażka w historii naszych występów w PE. Zupełnie nie przygotowaliśmy się do meczu, będąc myślami przy turnieju w Berlinie, który nas czeka wkrótce. Na dodatek nie było bramkarza ani zmienników a tu upał spory. Mecz "na szczęście" trwał ok 40 minut bo inaczej pewnie byłoby drugie tyle bramek w naszej siatce - musieliśmy zejść ze względu na kolejne ekipy (była 30 minutowa obsuwa) a na boisku oddaliśmy zaledwie kilka strzałów. Rywale nas rozjechali, prezentując piękny styl w każdym aspekcie. Gratulacje!
okiem Anarchokomuny:
Na mecz się stawiliśmy w wyjątkowo licznym i mocnym składzie, nastroje
przed meczem były bardzo pozytywne, powstał nawet plan ustawień wykonany
przez Renisa w dwóch wersjach (plan kontra rzeczywistość), który wart
jest umieszczenia w muzeum Anarcho. Ewidentnie to wszystko w połączeniu z
osłabionym przeciwnikiem pozwoliło nam utrzymać przewagę w meczu od
początku aż do samego końca. Przez większość meczu władaliśmy piłką, nie
pozwalając przeciwnikowi na zbliżenie się do naszego pola karnego i
organizując coraz ładniejsze akcję z przodu. Finalny wynik 12:0 na naszą
korzyść. Chciałoby się wierzyć w to że utrzymamy poziom gry i
frekwencję do końca sezonu.
Poniżej słynny plan Anarcho na "dwucyfrówkę" w Podgórskiej Ekstraklasie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz