ANARCHOKOMUNA - ALLOCHTONI 10:7 (1:3)
bramki dla Anarcho: Rostyslav x 5, Renis x 2, Alex S. x 2, Alex P. x 1
bramki dla Allochtonów: ???
okiem Anarcho:
Niedziela, godzina 12, słońce wysoko i grzeje niemiłosiernie mocno.
Wchodzimy do gry w dobrym humorze i z dwoma zmianami, mija 55 sekund,
puszczamy pierwszą bramkę. Mija kolejna minuta, kolejna piłka wpada w
naszą bramkę. Próbujemy opanować zamieszanie w naszych rzędach i
rozpoczynamy gonitwę. Skracamy na 2:1, rywal odpowiada na 3:1, znowu
strzelamy, znów dostajemy. Na szczęście w drugiej połowie rywal mocno
się zmęczył, zaczął robić dużo błędów w obronie i nie wysilać się w
ataku. Wykorzystujemy to, napieramy mocno i wyrównujemy wynik do 6:6,
później wychodzimy na prowadzenie 10:6. W ostatnich sekundach w swoim
"autorskim" stylu puszczam głupią bramkę i kończymy 10:7.
Mimo
wygranej ciężko być zadowolonym z naszej gry, przez cały sezon zmagamy
się z ustabilizowaniem składu, co jak na razie idzie bez powodzenia. Więc
mimo dosyć mocnych zawodników w drużynie panuje bezład. Ale może kiedyś
się w końcu uda:)
BANDEROLA - ZZK 10:3 (5:1)
bramki dla Banderoli: 3x Łukasz Ś., 2x Konrad Ś., 2x Dominik S., 2x Janek J., 1 x Łukasz W.
bramki dla ZZK: ???
okiem Banderoli:
Veni, vidi, vici. Przychodzimy w silnym 8-osobowym składzie, przeciwnik tylko w 6 (bez
nominalnego bramkarza), więc zgadzamy się grać po 6, pierwsze 10-15
minut było dość wyrównane z okazjami z obydwu stron (bardzo dobrze
spisywał się u nas Tomek na bramce), w miarę upływającego czasu łapiemy
więcej pewności w grze, stosujemy dużą wymienność pozycji i pressing,
co przy coraz bardziej zmęczonym
przeciwniku, daje wymierne korzyści i schodzimy na przerwę prowadząc 4
golami. Po przerwie mimo, że do
przeciwnika dochodzi Bogna, to kontynuujemy mądrą grę i po kilku
kontrach strzelamy kolejne bramki, co pozwala nam finalnie osiągnąć
bardzo dobry rezultat. Dziękujemy przeciwnikom za mecz, brawo za wytrzymałość w ten upał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz