wtorek, 31 marca 2009
Unicorn mistrzem!
Tak cieszy się mistrz - Unicorn
Unicorn został pierwszym w historii mistrzem Podgórskiej E-klasy!
Drużyna która, przez cały sezon prezentowała równą formę (jedyny przegrany mecz z FC Ziomem to wyjątek, który potwierdza regułę), która nie dała się pokonać drugiemu głównemu kandydatowi do tytułu - Partyzantowi. Wydaje się, że najtrudniejszym rywalem niebieskich była surowa aura (z którą notabene, Jednorożcy też raz przegrali...).
Strzelili najwięcej bramek w lidze - 63, a aż trzech spośród nich zostało wybranych do jedenastki sezonu! Mimo iż stracili nieco więcej bramek niż Partyzant, to ich blok defensywny spisywał się w całej lidze najsolidniej. Eksperci zastanawiają się również nad tym, jak bardzo duży przyczynek do zdobycia tytułu miał najbardziej spektakularny transfer sezonu - przejście bramkarza Maćka z 3go Maja do Unicorna na kilka kolejek przed końcem rozgrywek. Unicorn to dobra drużyna, świetni piłkarze ale przede wszystkim fajne chłopaki!
Drużyna vicemistrza odbiera nagrodę.
Bal Piłkarza zgromadził ok. 50 uczestników, z czego 80% stanowili czynni zawodnicy drużyn biorących udział w rozgrywkach PE. Na wstępie goście musieli wypełnić ankietę na najlepszych graczy ligi. W tym czasie wyświetlane były zdjęcia ze spotkań Podgórskiej E-klasy. Zawodnicy mieli też okazję poznać się nieco bliżej, jeśli nie było ku temu sposobności wcześniej na boisku.
Wręczanie nagród zaczęło się od przyznania wyróżnienia Drużyny Fair Play, które jednogłośnie przypadło ekipie Browaru. Potem miała miejsce prezentacja najlepszych graczy sezonu, o czym traktuje osobny artykuł poniżej. Wreszcie dyplomami obdarowano najlepszych strzelców: za drugie miejsce ex aequo z dorobkiem 16 trafień wyróżnieni zostali zawodnicy Unicorna Ziemek i Konrad.
Królem strzelców I edycji Podgórskiej E-klasy z 22 bramkami na koncie został "Król Artur" z Partyzanta (na zdjęciu powyżej).
W kulminacyjnym momencie uroczystości odznaczono po kolei wszystkie drużyny biorące udział w rozgrywkach. Zaś trzy najlepsze odebrały puchary.
Oto kolejność końcowa drużyn:
1. Unicorn
2. Partyzant
3. FC Ziom
4. 3go Maja
5. Browar
6. AnarchoKomuniści
Trzecie miejsce dla drużyny FC Ziom (na zdj.).
Wszystkim uczestnikom, dziękujemy za przybycie i udział w zabawie. Już niedługo druga, powiększona nieco edycja naszych rozgrywek. O sposobie jej organizacji będziemy debatować przez najbliższe tygodnie. Teraz czeka nas krótka przerwa. Chwila wytchnienia.
Jedenastka sezonu!
W ankiecie na najlepszych zawodników I edycji Podgórskiej E-klasy wzięło udział 38 respondentów. Wybieraliśmy drużynę Fair Play, najlepszego bramkarza, najlepszego obrońcę, najlepszego pomocnika i najlepszego napastnika. Numerowane miejsca na ankiecie były punktowane wg kolejności tzn. pierwszy wpisany otrzymywał 3pkt, drugi 2pkt a każdy następny po 1 punkcie. W sytuacji kiedy jeden zawodnik wpisywany był w rubrykę pomocnik, a następnym razem w rubrykę napastnik, punkty sumowaliśmy.
O końcowej przynależności zawodnika do odpowiedniej kategorii decydowała liczba przypisań do formacji - nie zależnie od tego na jakiej pozycji występuje w klubie! Wedle powiedzenia "jak cię widzą tak cię piszą".
Oto rezultaty (podliczone jeszcze raz dokładniej:
Najlepszy bramkarz:
1. Hubert PART 76pkt
2. Szymek FCZ 62pkt
3. Michał ANA/3M 38pkt
4. Maciek 3M/UNI 6pkt
5. Bramkarz błotny BRO/UNI 2pkt
Najlepszy obrońca:
1. Grzesiek PART 44pkt
2. Piotrek UNI 34pkt
3. Trans UNI 22pkt
4. Sadziu UNI 18pkt
5. Filip FCZ 17pkt
5. Paweł 3MAJ 17pkt
7. Jasiek FCZ 16pkt
8. Grzesiek BRO 12pkt
9. Alexander ANA 11pkt
10. Kamil FCZ 7pkt
11. Dominik BRO 2pkt
12. Peri PART 1pkt
12. Marek BRO 1pkt
Najlepszy pomocnik:
1. Konrad UNI 52pkt
2. Wiaczesław ANA 37pkt
3. Piter FCZ 31 pkt
4. Zbyszek Sz. 3MAJ 25pkt
5. Bartek PART 23pkt
6. Adam UNI 22pkt
7. Masakra PART 18pkt
8. Kuba PART 14pkt
8. Tomek BRO 14pkt
10. R.Szczygieł BRO 11pkt
11. Lex FCZ 8pkt
12. Krzysiek PART 7pkt
12. Bartek UNI 7pkt
14. Edik ANA 5pkt
14. W. Tomaszkiewicz BRO 5pkt
16. Daniel ANA 2pkt
17. Rom PART 1pkt
17. Mariusz BRO 1pkt
Najlepszy napastnik:
1. Artek PART 54pkt
2. Bartek FCZ 29pkt
3. Mario 3MAJ 28pkt
4. Ziemek UNI 22pkt
5. Przemek UNI 18pkt
6. Żółw FCZ 16pkt
7. Koza PART 15pkt
8. Kale FCZ 12pkt
9. Babula BRO 4pkt
10. Michał J. FCZ 3pkt
niedziela, 29 marca 2009
Jesteśmy na Balu!
sobota, 28 marca 2009
Sobotnie wyniki
Piękna słoneczna pogoda, mocny powiew wiosny i naprawdę dużo emocji w końcówce ligi. Coraz mniej bramek, ale za to coraz bardziej wyrównany poziom. W ostatniej relacji z meczu na szczycie Bartek, życzył sobie i nam wszystkim więcej takich meczów jak ten Unicorna z Partyzantem. Marzył też o tym, by pozostałe drużyny pokazały więcej charakteru w walce z czubem tabeli. No i pokazały... na razie przynajmniej AnarchoKomuna, która była dziś blisko pokonania, zaskoczonego wiosną Partyzanta. Ostatecznie jednak obie drużyny podzieliły się punktami.
W drugim meczu, który był bezpośrednim pojedynkiem o trzecie miejsce w tabeli, po wyrównanej, ostrej walce ostatecznie zwyciężyły czarne koszule ale lekko nie było.
Partyzant : AnarchoKomuniści 2:2 (0:0)
bramki: Rom 2 - Edik, Dunajew
Partyzanci wyszli na spacerek i niespodziewanie przydybały ich bardzo waleczne bojówki anarchokomunistyczne...
Czerwone koszule rozpoczęły od kontrolowanego pressingu. Dużo niecelnych strzałów - ale przecież kiedyś coś musi wpaść. Kandydat nr 1 na króla strzelców, chciał też nieco umocnić swoją przewagę nad goniącymi go snajperami innych drużyn. No ale ta sobotnia przechadzka w wiosennym słońcu przerodziła się w pełną napięcia i frustracji pogoń.
Do przerwy bez bramek. Potem Rom otwiera wynik, czyli wszystko zgodnie z planem. Potem aspirujący do tytułu mistrza czerwoni dają się zepchnąć do obrony (żeby choć można to było nazwać obroną). W rezultacie tracą dwie bramki. Kibice przecierają oczy ze zdumienia, urywają się telefony, wiadomość idzie w świat. Anarcho zaskakuje dynamiką, techniką i parciem do przodu. W pewnym momencie, Edik puszcza piłkę między nogami bezradnego Huberta i unosi ręce w geście zwycięstwa... za wcześnie jednak, bo z linii futbolówkę wybija Grzesiek. I choć Partyzantom udaje się doprowadzić do remisu - ponownie za sprawą Romka, to myślę, że międzynarodowi mogą się czuć zwycięzcami.
Nowi gracze AK pod wodzą najlepszego na boisku Dunajewa - dla mnie jednego z najlepszych graczy PE - pokazali pazur, na który w nowej edycji ligi może naciąć się wiele drużyn.
FC Ziom : 3go Maja 2:1 (1:1)
bramki:Kale, Żółw - Mario
O PUDŁO
Mecz z 3.V był dla nas wyjątkowym z kilku powodów: po pierwsze, połączyła nas z Majami prehistoria (słynne wykopaliska z Cichego Kącika - oczywiście pierwsze ślady bytności Majów na tym terenie są nieporównywalnie starsze), po drugie - po długiej rozłące powracał z emigracji do naszego składu jeden z twórców i filarów drużyny, obieżyświat Michał; trzecim powodem, dla którego podeszliśmy do tego spotkania szczególnie skoncentrowani, była jego waga - zwycięstwo w praktyce dawało nam miejsce na podium. No i wreszcie fakt, który zawsze dodawał kolorytu zmaganiom Ziomów z Trzeciomajowcami: to mecze między najstarszą a najmłodszą ekipą w PE.
Osłabieni brakiem centralnej postaci defensywy - Pawła, Najstarsi skoncentrowali się na bardzo uważnej grze w obronie, zadania ofensywne pozostawiając dwójce najbardziej wszechstronnych zawodnoków zespołu (i całej ligi, moim skromnym zdaniem) - Mario i Zbyszkowi. Wybiegany duet swoje zgranie przekuł na bramkę otwierającą wynik spotkania po upływie kilkunastu minut pierwszej części gry - zgraną przez Zbyszka piłkę uderzył Mario, ta zmieniła kierunek po rykoszecie i zmyliła broniącego Szymka. W kilka minut później pada wyrównanie dla FCZ, jednak jego okoliczności wzbudziły wiele kontrowersji w szeregach 3.V - ładnym rajdem w środku pola popisał się Żółwiu, sfaulowany przez któregoś z rywali stracił piłkę - domagający się rzutu wolnego piłkarze Zioma nie doczekali się jednak przerwania akcji przez Najstarszych (w przerwie meczu Waldek tłumaczył, że chciał zatrzymać piłkę, ale odbiła mu się od nogi...), przejęli piłkę i po soczystym uderzeniu KALE pod poprzeczkę z 8-9 metra zdobyli wyrównującego gola; 3.V długo protestował przeciwko uznaniu tej bramki, twierdząc, że spodziewali się rozegrania rzutu wolnego z naszej strony, ale gol ostatecznie został zaliczony (w tym miejscu nasuwa się krótka refleksja: sędziowie MOGĄ się mylić, ale MUSZĄ być obecni! dla dobra obydwu drużyn). A zatem po jeden do przerwy.
Po niej do zdecydowanej ofensywy przeszedł FCZ : wyróżniający się w meczu spokojem i przeglądem pola KALE umiejętnie regulował tempo gry Czarnych, przyjmując piłkę tyłem do bramki i rozprowadzając ją do ruchliwych ziomskich skrzydłowych. Nie mógł wstrzelić się w bramkę Trzeciomajowców najlepszy strzelec FCZ Bartezzz, centymetrów zabrakło Filipowi, by pięknym lobem z kilkunastu metrów pokonać broniącego bramki 3.V Michała (co ciekawe, wypożyczonego z ... Zioma). Po kilkunastu minutach ataki przyniosły jednak efekt - a wszystko dzięki fantastycznej akcji kolejnego czarnego Miśka; Żółwiu (bo o nim mowa) pomknął w swoim stylu prawym skrzydłem i z ostrego kąta oddał zaskakujący, ale bardzo silny i mierzony strzał - piłka, bita po długim słupku, ląduje w samym okienku bramki Trzeciomajowców. Mądra gra Zioma do końca meczu sprawiła, że wynik nie uległ zmianie - 2 : 1 w meczu o brąz PE, zwycięstwo młodości nad rutyną (choć w dwumeczu obydwu ekip mamy dokładny remis!).
Zaskoczyła postawa 3.V w drugiej połowie - ograniczali się do kontr, wyprowadzanych 2 - 3 piłkarzami, chociaż ligowa arytmetyka to na nich wymuszała ofensywne nastawienie. Mimo wszystkich kontrowersji, momentami ostrej gry i elektryzującej otoczki spotkania - ciepłe pozaboiskowe relacje obydwu zespółow nie uległy zmianie. No bo jak tu nie lubić kapitana Najstarszych, Zbyszka czy jego młodszego imiennika z zespołu : )
Widzimy się w przyszłym sezonie!
Piter FCZ
piątek, 27 marca 2009
Weekendowy rozkład jazdy
Nadciąga intensywny weekend. Niektórzy - jak widać na zdjęciu - intensywnie się do niego przygotowują. Będzie ciekawie. Na wiele interesujących pytań nie ma jeszcze odpowiedzi.
Kto zdobędzie tytuł ? - bo choć wydaje się, że Unicorn, to jeszcze wszystko może się zdarzyć. Kto wywalczy sobie trzecie miejsce ? - tu niesamowicie trudne zadanie dla obu walczących o tę lokatę drużyn. Obie mają do rozegrania dwa spotkania! W tym jedno między sobą!
Swoją rolę do odegrania mają też drużyny z niższych partii tabeli, to ich postawa decydować będzie o tym, kto wygra ligę.
A na koniec spotkamy się wszyscy by uroczyście świętować zakończenie rozgrywek.
Oto szczegółowy plan wydarzeń:
28.03 sobota:
13.00 AnarchoKomuniści : Partyzant
16.00 FC Ziom : 3go Maja
29.03 niedziela: (uwaga przestawiamy czas!)
13.00 Unicorn : 3go Maja
14.15 Browar : FC Ziom
17.00 Bal Piłkarza w LOKATORZE
Przeczytajcie też info na www.podgorze.pl
Jak wam się podoba nasze logo?
czwartek, 26 marca 2009
Galeria przeplatana
Oto i obiecana galeria zdjęć z ostatniej kolejki. Zdjęć jest dużo więc by ją trochę urozmaicić, poprzeplatam ją trochę tekstem na temat spraw bieżących.
Pierwsza najważniejsza wiadomość jest taka, że mimo woli ogółu, na skutek tegoże ogółu bezradności i bezkoncepcyjności, Bal Piłkarza odbędzie się w niedzielę o godz. 17.00, czyli tak jak postanowiono wcześniej.
Serdecznie zapraszamy wszystkich zawodników, sympatyków, kibiców, rodziny, przyjaciół, znajomych i przypadkowych gości - liczba miejsc nieograniczona.
Następnie w kilku odcinkach tekstowych pojawi się treść maila, który otrzymaliśmy na adres PE. Serdecznie za niego dziękujemy!
Witam,
Zauważyłem na stronie, że nadal brakuje jakiejkolwiek wzmianki na temat meczu AnarchoKomunistów z 3 Maja a zatem pokusiłem się o krótkie zrelacjonowanie owego meczu (zwłaszcza, że mogłem ocenić ten mecz niejako z dwóch stron - jako zawodnik AK grający w tym meczu dla 3 Maja) - tylko u nas takie sytuacje są możliwe, jesteśmy chyba jedyną taką ligą na świecie.
Mecz miał niecodzienny przebieg, o czym zresztą świadczyć może sam końcowy rezultat - AnarchoKomunistom w końcu udało się zdobyć pierwsze w tym sezonie punkty. Na początku istniało jednak realne zagrożenie, że mecz nie dojdzie do skutku, albowiem drużyna 3 Maja była mocno przetrzebiona, ale zdołała wzmocnić swoje szeregi zawodnikiem Browaru, który z braku innych chętnych stanął dzielnie na bramce oraz wypożyczonego z... drużyny przeciwnej autora niniejszego tekstu.
Początkowo zarysowała się nieznaczna przewaga tak naprędce skleconej drużyny 3majowców o czym świadczyć mogło kilka składnych akcji, w tym jedna zakończona strzałem w poprzeczkę. Niemniej dopiero po uderzeniu Janka piłka znalazła drogę do bramki i tak oto "pomarańczowi" objęli prowadzenie w tym meczu.
Bramka ta podziałała na AK niczym płachta na byka, albowiem dosyć szybko odpowiedzieli oni dwoma celnymi strzałami i tym samym na wirtualnej tablicy wyników widniał rezultat 2:1. Jednak jeszcze przed przerwą po dobrze wykonanym rzucie rożnym drużynie 3 Maja udało się doprowadzić do remisu.
Ciężko powiedzieć cóż takiego zdarzyło się w przerwie, ale w drugiej połowie obraz gry zmienił się diametralnie - przewaga AK-owców nie podlegała dyskusji, mnożyły się błędy w obronie 3 Maja a nieporadność obrońców została skrzętnie skarcona przez wyjątkowo skutecznych tego dnia napastników AnarchoKomunistów. Końcowy rezultat nie pozostawia złudzeń, kto był tego dnia lepszy. Chwała drużynie AK, którym wreszcie udało się zdobyć upragnione pierwsze punkty a pokonani muszą szybko podnieść się z tej dotkliwej porażki, jeśli liczą jeszcze na zajęcie miejsca na podium w końcowej klasyfikacji.
ps. przy okazji chciałem też zgłosić swoją ekipę (w której wystąpiłby również m. in. obecnie bramkarz AK-owców Michał) o nazwie jeszcze nieokreślonej do kolejnej edycji Podgórskiej E-klasy. Mamy kilku znajomych, którzy z chęcią przyłączyliby się do gry.
Pozdrawiam Daniel - Witamy i czekamy na nazwę ekipy.
Wszystkie znaki na niebiei ziemi mówią, że w kolejnej edycji zagra 10 drużyn. Będzie więc więcej frajdy z gry, ale też więcej pracy przy organizacji. Dlatego już teraz uprzedzamy, że drużyny same będą musiały pisać relacje ze swoich spotkań (wraz z nazwiskami autorów bramek). W przeciwnym razie na blogu będzie można ujrzeć jedynie wynik.
To samo dotyczy zdjęć. Nie mamy opłacanych fotoreporterów, którzy mogliby robić zdjęcia na każdym spotkaniu. Ta drużyna, która zrobi sobie zdjęcia i nam je prześle, będzie mogła się oglądać na blogu...
Na blogu PE możemy też zamieszczać filmy, z fragmentami gier.
Autorem zdjęć z meczu Anarcho - 3 Maja jest Masa.
Fotki z meczu Unicorn - Partyzant zrobiła Edyta.
Wielkie dzięki!
wtorek, 24 marca 2009
W sprawie Balu
Bal Piłkarza, czyli tańce z piłką i nie tylko...
Panie i Panowie, z uwagi na prośby w sprawie przesunięcia terminu Balu z niedzieli na sobotę proszę wszystkich o pomoc w realizacji tego postulatu.
Potrzebujemy lokalu, który w sobotę będzie wolny i tylko dla nas - nie musi być cały, ale np. osobne pomieszczenie wystarczy. W którym będzie możliwość podpięcia rzutnika, gadania do mikrofonu i puszczania własnej muzyki. Bardzo proszę o szybkie działanie.
W razie braku rezultatów w poszukiwaniach, Bal odbędzie się jak uprzednio zaplanowaliśmy, czyli w niedzielę 29. marca o godz. 17.00 w Lokatorze (ul. Krakowska 27). Ostateczna informacja w sprawie imprezy końcowej ukaże się na blogu najpóźniej w czwartek.
Apel do uczestników balu: ponieważ będziemy nie tylko nagradzać zwycięzców, ale też nagradzać naljepszych, których sami wybierzemy - zastanówcie się Drodzy, nad jedenastką sezonu, i nominacjami na najlepszych graczy na pozycjach: bramkarz, obrońca, pomocnik i napastnik. W tym celu na Balu otrzymacie specjalne formularze do wypełnienia, dobrze byłoby się do tego trochę wcześniej przygotować.
Kolejna prośba do kapitanów drużyn o pilny kontakt z Hubertem, w sprawie składki i nie tylko.
niedziela, 22 marca 2009
Przed-końcowy zawrót głowy, czyli IX kolejka
W miniony weekend na boiskach Podgórskiej E-klasy aż kipiało od emocji. Na początek sensacja z grubej rury: Unicorn przegrywa z Browarem! ta wiadomość lotem błyskawicy dociera nawet w rejon Zakopanego! Ale mecz trwa dalej i Unicorn odrabia straty. Następnie "rycerze stycznia" niespodziewanie ulegają AnarchoKomunie, która odnosi pierwsze zwycięstwo w lidze! Lepiej późno niż wcale.
A na deser spotkanie na szczycie. W szare, dżdżyste, niedzielne popołudnie stadion opustoszał niczym miasteczko na dzikim zachodzie podczas pojedynku dwóch rewolwerowców, tylko milczące niebo było świadkiem tego pojedynku, który miał wyłonić mistrza. Po tryskającym emocjami, twardym pojedynku drużyny podzieliły się punktami. Więc losy tytułu jeszcze się ważą, choć w obecnej sytuacji wszystko wskazuje na to, że to właśnie Jednorożcy mogą za tydzień unieść puchar w geście zwycięstwa.
AnarchoKomuniści : 3go Maja 8:3 (2:2)
bramki: Edek 2,Dunajew 3, Żak 3,- Janek 1, Rafał 2
Unicorn : Browar 9:4 (3:3)
bramki: Bartek, Adam, Ziemek 2, Konrad 3,Piotrek, Przemek - Szczygieł 2, T.Bylica, Sadziu (samobój)
W pierwszy dzień wiosny na stadionie przy Pisatowskiej zmierzyły się drużyny Unicorn - walcząca o mistrzostwo Ekstraklasy i Browar mocno zmotywowany do rewanżu za wynik z pierwszego meczu (21:2). Pierwsze kilka minut było w miarę wyrównane i okraszone przypadkową bramką dla Unicornu. Poźniej rozpoczął swoją sambę Browar."Żółci" kotrolowali przbieg meczu, wchodząc w szyki obronne "1rożców" jak nóż w masło. Rozbity Unicorn nie wiedział co robić, a zszokowany kibic przecierał oczy ze zdumienia. Środek pola całkowicie zdominował Dawid - gwiazda chmielowej drużyny. Browar strzelił trzy gole i sensacja wisiała w powietrzu. Pod koniec pierwszej połowy Unicorn zdołał podnieść się z kolan i jakimś cudem, strzałem rozpaczy w ostatniej sekundzie zdołał doprowadzić do remisu.
Przerwa przebiegła w miłej, piknikowej atmosferze.
W drugiej połowie efekty przyniosła kadrowa przwaga Jednorożców, którzy mieli aż trzech zmienników. Strzelili kilka bramek, w tym jedną z rzutu rożnego, która odebrała Piwoszom chęć do dalszej walki. Mecz przebiegł w przyjaznej, sympatycznej atmosferze. Zakończył się wynikiem 9:4 dla Uni
Po meczu powiedzieli:
Kapinan Browaru: - nosz kur...
Tomek
Partyzant : Unicorn 1:1 (0:0)
bramki: Artek - Konrad
To spotkanie miało wyłonić zwycięzcę pierwszej edycji Podgórskiej Ekstraklasy i ku mojemu oraz moich kolegów z drużyny rozczarowaniu, bezsilności i irytacji chyba go wyłoniło. Piszę to jednak z uznaniem dla umiejętności oraz klasy Jednorogich, bo mecz pokazał nie tylko to, że w piłkę grać potrafią, ale również to, że, choć nieustępliwie, grają fair. Ale dość tych uprzejmości.
Dziś odbywały się w Krakowie derby. I atmosferę z Reymonta odczuć można było na boisku przy Parkowej, choć już niekoniecznie na trybunach, bo zjawiło się zaledwie dwóch widzów. Cóż, pogoda nie sprzyjała piknikom, my też nie przyszliśmy tu na piknik. W plecakach nie mieliśmy maślanych bułeczek tylko siekiery. Po meczu zamierzaliśmy odrąbać ten jeden jedyny róg, którym tak bardzo szczycą się nasi przeciwnicy. Niestety fetę diabli wzięli, bo wszystko skończyło się remisem.... [fragment niezgodny z ust. Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk]
Dlaczego ten mecz był szczególny? Po pierwsze, to był naprawdę mecz o stawkę i nogi nie odłożył nikt. Po drugie, gra była wyrównana jak nigdy i walka o zwycięstwo trwała do samego końca. Po trzecie, jeszcze żaden mecz w historii Podgórskiej Ekstraklasy nie zakończył się remisem, a ten właśnie remisem się zakończył. A teraz przebieg spotkania, Panie i Panowie.
W pierwszej połowie nie pada ani jeden gol (hej, Panowie Statystycy, czy to też świadczy o wyjątkowości dzisiejszego spotkania?). Obie drużyny mają swoje sytuacje, ale żaden strzał nie znajduje drogi do bramki. W drugiej połowie jest już lepiej. Najpierw gol dla Jednorogich. Konrad wykorzystuje to, że obrona Partyzanta przysnęła nieco, i bezpańską zawiesinę zamienia na soczystego i celnego woleja. Jak to Jednorogi, ma facet kopyto i dobrze jest podkuty. Strata bramki nareszcie budzi Partyzantów z poobiedniej drzemki i wkrótce Artek, jakby nie było lider klasyfikacji strzelców, pakuje piłkę do sieci. Warto dodać, że do wyrównania w dużej mierze przyczynia się niejaki Masa, który, wywalczywszy piłkę w polu karnym Jednorogich, udowadnia, że jego boiskowe pseudo nie wzięło się znikąd. I teraz zabawa naprawdę się zaczyna. Partyzanci przestają się czaić, rezygnują z ulubionej przez siebie taktyki opartej na zaskakiwaniu przeciwnika i atakują na całego. Kilku niezłych sytuacji, w tym dwóch setek, nie zamieniają jednak na gola. Jednorodzy próbują kontrować, ale, czy coś mieli z gry w końcówce, nie pamiętam (obiecywałem, ta relacja będzie odrobinę stronnicza). Mecz ostatecznie kończy się remisem, dla was zwycięskim, dla nas niekoniecznie.
A teraz apel. Panowie, życzyłbym sobie więcej takich meczów w naszej lidze. Panowie, życzyłbym sobie również, by pozostałe drużyny pokazały w ostatniej kolejce charakter i umiejętności. Za tydzień i Partyzant, i Unicorn grają swoje ostatnie mecze i wtedy dopiero wszystko naprawdę się rozstrzygnie. Tymczasem i Partyzant, i Unicorn chyba uznały, że w pierwszej edycji Podgórskiej Ekstraklasy wszystko już zostało pozamiatane. Jak sądzicie Panowie, dlaczego?
P.S. Wszystkim nieskumanym przypominam, że w PE, jeśli dwie drużyny mają tyle samo punktów, o ich miejscu w tabeli decyduje bilans bezpośrednich spotkań między zainteresowanymi. Dlatego też mój apel nie jest zachętą dla 3-go Maja i Anarchokomuny do podłożenia się w ostatniej kolejce, ale do sprawienia wreszcie jakiejś niespodzianki.
Pozdrawiam - Bartek z Partyzanta
Dziękujemy za nadesłane teksty. A Edycie i Arturowi dziękujemy za fotki! Już wkrótce galeria ze spotkań minionej kolejki!
h
piątek, 20 marca 2009
Zapowiedź przedostatniej kolejki!
Aura jak zwykle próbuje nam grać na nosie, ale nie damy się. Wśród zbliżających się w ten weekend spotkań, najciekawiej zapowiada się pojedynek, który może wyłonić mistrza Podgórskiej E-klasy - Unicorn zmierzy się z Partyzantem. Możemy spodziewać się wysokiej frekwencji i góry emocji. Zwycięzca jedną nogą będzie stał już na najwyższym podium.
Zajrzyjcie koniecznie na www.podgorze.pl - całkiem miła charakterystyka naszych poczynań.
Gorąco polecam!
hube
środa, 18 marca 2009
Ogłoszenia bieżące
Rozkład ostatnich dwóch kolejek wraz ze spotkaniem zaległym:
21.03 sobota:
na Cichym Kąciku
Browar : Unicorn godz. 12.00
3go Maja : AnarchoKomuniści godz.13.30
22.03 niedziela
Partyzant : Unicorn 16.20
28.03 sobota
FC Ziom : 3go Maja
Partyzant : AnarchoKomuniści
29.03 niedziela
FC Ziom : Browar
Unicorn : 3go Maja (zaległy)
17.00 Zakończenie PE
W ciągu najbliższych kilku dni podane zostaną godziny spotkań - czekamy na terminarz Strzelców - z którymi Liga rozpoczęła współpracę.
Rada Kapitanów Ligi ustaliła ponad to, że w przypadku równej liczby punktów decydować będą bezpośrednie pojedynki.
Ważne ogłoszenia:
przy okazji najbliższej kolejki zbieramy po 10 zł od zawodnika:
5 zł na "dyplomy" i 5 zł na walcowanie boiska Korony.
Koncert najprawdopodobniej się nie odbędzie z powodu braku chętnych muzyków.
W kwestii drugiej edycji PE ustalono:
1. Na ligę składać się będzie 10 zespołów, grających w systemie mecz i rewanż.
2. Minimalna ilość graczy na boisku 7 (z bramkarzem włącznie)
3. Każda kolejka, ma się odbyć w ciągu dwóch tygodni. Drużyna, która utrudni dojście do spotkania w tym terminie zostanie ukarana walkowerem.
4. Termin rozgrywek: 1 runda: od 18-19.04 do 19-20.07; 2 runda: początek 19-20.09
5. Przewidujemy też opłatę za wpisowe.
Szczegółowy regulamin następnych rozgrywek będzie gotowy na początku kwietnia.
Nie będzie spalonych - za czym twardo obstawali gracze Zioma - jasne, fajnie by było, tylko skąd brać trzech sędziów na każde spotkanie!
Uwaga! Jedna z drużyn, które dołączą do nas w drugiej edycji już teraz poszukuje sparing partnerów. Kontakt: Krzysiek 606205672. Drużyna ta nosi nazwę Szarańcza, co myślę, tym bardziej zachęca do skonfrontowania się z nią!
hube
niedziela, 15 marca 2009
Powtórka z rozrywki - VIII kolejka c.d.
Przed tym spotkaniem jeszcze cztery drużyny miały szansę na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli. Przegrana w niedzielnym meczu oznaczała dla Partyzanta poważne zagrożenie dla marszu po mistrzostwo, dla Zioma zaś pożegnanie się z marzeniami o tytule i koncentrację na walce już "tylko" o trzecie miejsce.
FC Ziom : Partyzant 0:4 (0:2)
bramki: Rom 2, Koza 1, Artek 1
Niegładkie 4-0 - czyli okiem zza krzaka (partyzancka wersja wydarzeń)
Od pewnego, coraz dłuższego czasu potyczki z Ziomem nie należą do sielankowych (nie patrz wynik) ani nawet łatwych. Partyzanci stoczyli dziś prawdziwy bój o prawdziwe trzy punkty, które przybliżają ich do zakończenia rozgrywek na pierwszym miejscu.
Biorąc lub nie biorąc pod uwagę zaciętości meczu, wypada wspomnieć o tym, że w Partyzancie zabrakło dziś Masy, a w Ziomie Pitera i Kalu. Pomimo tych absencji, na pierwszy rzut oka poważnych, mecz miał to wszystko, czego oczekuje się po walce o czołowe miejsca w ligowej tabeli.
Początek przypominał trochę szachy, namiętne badanie się obu zainteresowanych stron, próby rozpoznania słabych punktów i czułych miejsc na boisku, których umiejętne wykorzystanie mogłoby przynieść wymierne rezultaty. Nierutynowe badania trwały właściwie aż do pierwszej bramki, która padła pod koniec pierwszej połowy meczu. Rom, który w wolnej chwili pomiędzy dwiema autorskimi wystawami, organizowanymi w dwóch zupełnie różnych miastach, przyjechał wspomóc Partyzanta, zachował się jak prawdziwy performer. Dopadł do piłki, która zmierzała w kierunku bramkarza Zioma i po prostu strzelił gola. Prowadzenie 1-0 to, wbrew pozorom kłopotliwa sprawa dla tych którzy je objęli. Z jednej strony dodająca otuchy przewaga jednej bramki, ale z drugiej nagła obawa związana z utrzymaniem korzystnego wyniku. Na szczęście Partyzanci zamiast bojaźliwie i niepewnie zagrali konsekwentnie. Poszli za ciosem, pamiętając o asekuracji tyłów i o tym, że przeciwnika należy przede wszystkim wybijać z uderzenia. Jeszcze przed przerwą Rom podwyższył na 2-0, wykorzystując bardzo dobre podanie Bartka. Ach ten Rom.
Druga połowa była dalszą, być może nawet jeszcze bardziej niż wcześniej zaciętą walką o środek boiska. Ziom próbował zagrażać, ale albo przedwcześnie kończył swoje akcje niecelnymi podaniami albo tracił rozpęd z powodu pressingu Partyzanta. Jeżeli więc miały paść jeszcze jakieś bramki, to strzelili je ci, którzy lepiej zadomowili w środkowej strefie gry i wykazali więcej konsekwencji. Zwycięstwo Partyzanta przypieczętowali Koza i Artek, nasi napastnicy, do których tak bardzo lubimy podawać.
Brawo chłopcy, chciałoby się rzec, zgryźliśmy twardy orzech.
Pozdro - Krzysiek
Po meczu zawodnicy FC Ziom przyznali, że zabrakło im rozdającego zazwyczaj piłki Pitera oraz, że łatwiej idzie im jednak gra na nieco mniejszym boisku.
czwartek, 12 marca 2009
Ważne wieści
Jest szansa, że następna edycja Podgórskiej Ekstraklasy może przekroczyć nasze najśmielsze oczekiwania! Wyobraźcie sobie Ligę składającą się z 16-18 zespołów (!), wyposażonych uprzednio w kompletne zestawy strojów piłkarskich(!); mecze sędziowane przez wynajętych arbitrów(!), rozgrywane na odpowiednio przygotowanym i czekającym tylko na nas boisku, ciekawe nagrody dla zwycięzców, itd., itd.
Stowarzyszenie Podgórze.pl zaproponowało Podgórskiej Ekstraklasie pomoc w napisaniu projektu o przyznanie dotacji w ramach Programu Operacyjnego "Fundusz Inicjatyw Obywatelskich" przyjętego przez Radę Ministrów na lata 2009-2013.
Okazuje się, że nasza aktywność spełnia wymogi znajdujące się w paragrafach tego programu.
Co trzeba zrobić?
1. Napisać charakterystykę uczestników, program oraz zasady przyszłych rozgrywek.
2. Ustalić harmonogram.
3. Ustalić kosztorys (tzn. listę życzeń: co będzie nam potrzebne i za co będziemy płacić)
4. Napisać projekt.
5. Wysłać w terminie
6. Czekać na odpowiedź.
My musimy zająć się pierwszymi trzema punktami.
Moje prośby do was są następujące:
1. do kapitanów drużyn: czekam na charakterystyki zespołów: ilu zawodników, średnia wieku, oraz charakterystyka pod kątem wykonywanej pracy, np: student, bezrobotny, kierowca, itd.
2. do wszystkich chętnych, którzy chcą włączyć się w planowanie nowych rozgrywek oraz tych, którzy mają trochę czasu w przyszłym tygodniu i będą mogli go spędzić, szukając określonych informacji w internecie: czekam na niezwłoczny kontakt ze mną (787 379 309) do niedzieli potrzebuję kilku chętnych. Czasu jest niewiele a okazja niepowtarzalna.
Hubert
------------------------------------------
W nadchodzący weekend odbędzie się jedno spotkanie PE:
FC Ziom : Partyzant godz.16.00 Korona
Zanosi się na ciekawe widowisko, ponieważ obie drużyny zachowały jeszcze szanse na tytuł, co prawda Partyzant trochę większe ale Ziom nabrał ostatnio rozpędu i będzie trudny do zatrzymania.
środa, 11 marca 2009
Przygotowania do Balu Piłkarza
29 marca, w niedzielę o godzinie 19.00 w Pubie Lokator przy ulicy Krakowskiej 27 rozpocznie się uroczysta gala zamykająca I edycję Podgórskiej Ekstraklasy.
Piszemy o tym już teraz, byście mogli zarezerwować sobie czas na to miłe wydarzenie. Wówczas to wręczymy nagrody zwycięzcom i dyplomy uczestnikom, wybierzemy najlepszego piłkarza ligi, ustalimy najlepszych na różnych pozycjach, wybierzemy jedenastkę rozgrywek, najsympatyczniejszą drużynę, zaprezentujemy najciekawsze zdjęcia, rozdamy płyty z fotkami, zaprezentujemy drugą edycję rozgrywek... i co tam jeszcze chcecie.
Ktoś, kiedyś wspomniał o koncercie, ale na razie chętni się nie zgłosili a możliwość by coś zagrać ciągle jest.
Na inne ciekawe pomysły czekamy.
Na imprezę przyjść możecie ze znajomymi lub tzw. "osobami towarzyszącymi" (w skrócie "OT").
Z tego względu mamy prośbę do drużyn o sprawne uczestniczenie w ostatnich kolejkach, byśmy zmobilizowali się i zdążyli rozegrać wszystkie mecze do 29 marca, bo w kwietniu ruszamy z nową, powiększoną ligą.
hube
PS. Zdolnych grafików prosimy o przysyłanie propozycji dla Logo naszych rozgrywek, adres ligi jest na prawym pasku.
Anonimowy pisze...
Niedziela to nie jest najlepszy termin,ludzie idą w poniedziałek do pracy i nie pobalują za długo. Zróbmy zakończenie w sobotę!!!
12 marzec 2009 07:52
Hubert pisze...
Nie wiem czy do sobotniego wieczoru rozegramy wszystkie spotkania - np. 3go maja mają problemy ze składem, poza tym większość lokali w tę sobotę ma już zaplanowane inne imprezy.
Jeżeli uwiniemy się do soboty tj. 28 z meczami i ktoś zaproponuje miejsce, które nas przyjmie, wtedy nie ma sprawy...
Natomiast w przypadku ustalonej już niedzieli możemy zacząć wcześniej, np. już o 17ej.
12 marzec 2009 09:41
Uzupełnienie regulaminu
Wygląda na to, że przetrwaliśmy ciężką zimę, czeka nas teraz błotniste przedwiośnie - ale wszystkie sprawy idą ku lepszemu. W miarę rozwoju musimy też sami obserwować rzeczywistość, którą tworzymy i ciągle ją ulepszać.
Z tego tytułu proponuję uzupełnić nasz regulamin o następujące punkty:
1. Wysokość przyznanego walkoweru to 9:0
jak wyliczył nasz statystyk, w Podgórskiej Ekstraklasie pada średnio ok 3 razy więcej bramek niż na stadionach, które szczycą się mieć wątpliwe miano światowych. Stąd, skoro jak wiemy, że tzw. "normalny" walkower wynosi 3:0, aby oddać jego wartość w PE, musimy go pomnożyć razy 3. Kto jest za?
2. Co właściwie decyduje o kolejności w tabeli?
Czy w przypadku równej ilości punktów powinniśmy brać pod uwagę bilans bramkowy, czy bezpośrednie pojedynki zainteresowanych drużyn? Do tej pory posługiwaliśmy się tym pierwszym rozwiązaniem, ale o to, jak być powinno, zwracamy się z pytaniem do wszystkich uczestników rozgrywek. Ankietę dotyczącą tego problemu znajdziecie na pasku po prawej stronie pod tabelą.
hube
niedziela, 8 marca 2009
VIII kolejka - bez niespodzianek
Zanim zaczniecie czytać artykuły - pytanie - czy ktoś z was nie wziął może po meczu nieswojej piłki ? Uczciwego znalazcę prosimy o ujawnienie się :)
3 Maja - Browar 4:2(2:2)
bramki : Janek, Zbyszek Sz., Maciek B., Paweł - Kefir,Ryży
Piłka nożna to piękny sport! - pierwsze niedzielne spotkanie udowodniło prawdziwość tych słów.
Jeszcze kilka minut przed pierwszym gwizdkiem nad 3 Maja zawisła groźba walkowera (braki kadrowe, być może "symptom sobotniej nocy"), ostatecznie jednak mecz odbył się. Ku uciesze gawiedzi zresztą, bowiem obie drużyny stworzyły frapujące widowisko. Mylił się ten, kto sądził, że piwosze są w tej konfrontacji skazani na pożarcie. Od poczatku spotkania oba zespoły prowadziły wyrównaną walkę - zarówno na ziemi, w powietrzu, jak i na wodzie, w nielicznych na szczęście kałużach.
Wydawało się, że pierwszy gol dla 3 Maja pociągnie za sobą grad kolejnych. Nic bardziej mylnego - Browar pokazał klasę i piłkarski heroizm, dwukrotnie odrabiając stratę bramkową. Ekipa 3 Maja co prawda groźnie kontratakowała, ale tym razem nie była w stanie rozjechać rywali niczym drogowy walec, tak jak to się stało w pierwszym spotkaniu tych drużyn.
Ostatecznie pierwsza połowa spotkania zakończyła się remisem 2:2. Publiczność zasiadająca na trybunach stadionu przy Parkowej nie wiedzieć czemu nie kryła swego zdziwienia takim rezultatem. "Tak trzymać panowie! To może być pierwszy historyczny remis w Podgórskiej Ekstraklasie!" pokrzykiwał arbiter, motywując obie strony do utrzymania korzystnego przecież wyniku.
Taktyka Browaru była jasna: pierwszą połowę zagrać defensywnie, a potem wypunktować zmęczonego już rywala w drugiej połowie i odnieść historyczne zwycięstwo. Pierwsza część planu nawet się udała. W drugiej połowie zmęczony był Browar, a 3 Maja strzelił jeszcze 2 bramki, ostatecznie zamykając usta krytykom. W pojedynku sąsiadów ze środka tabeli z tarczą odchodzą zawodnicy 3 Maja.
Unicorn - Anarchokomuniści 4:1(2:0)
bramki : Ziemek (z wolnego),Piotrek,Bartek,Przemek - W.Dunajew
Już od kilku dobrych dni krakowskie media podgrzewały atmosferę przed tym meczem. Wiadomo, ligowy Goliat walczy z Dawidem, skazywanym przez wszystkich na pożarcie.
Unicorn wystąpił osłabiony brakiem Konrada, drużyna Anarcho o regulaminowej godzinie rozpoczęcia meczu miała zaledwie trzech zawodników. Resztę stworzyła zbieranina z innych ligowych drużyn.
Pierwsza połowa wyglądała dość zaskakująco. Unicorny długo nie mogły zdobyć bramki, a AK miała kilka dobrych sytuacji do strzelenia gola. Bramka dla Niebieskich jednak padła - z rzutu wolnego perfekcyjnie strzelał Ziemek. Mimo przewagi, Uni miał duże problemy z wykończeniem akcji i jeśli chodzi o skuteczność był to jeden z najgorszych meczy tej drużyny od miesięcy. Anarcho grało długimi piłkami kierowanymi w stronę pola karnego przeciwników i przez cały mecz wielokrotnie zagroziło bramce Jednorożców, w której gościnnie wystąpił Maciek z 3Maja.
Druga połowa nie różniła się niczym od pierwszej. Ozdobą spotkania był gol Przemka który atomowym, superprecyzyjnym strzałem z daleka przypieczętował 3 punkty dla swojej drużyny.
3 Maja - Browar 4:2(2:2)
bramki : Janek, Zbyszek Sz., Maciek B., Paweł - Kefir,Ryży
Piłka nożna to piękny sport! - pierwsze niedzielne spotkanie udowodniło prawdziwość tych słów.
Jeszcze kilka minut przed pierwszym gwizdkiem nad 3 Maja zawisła groźba walkowera (braki kadrowe, być może "symptom sobotniej nocy"), ostatecznie jednak mecz odbył się. Ku uciesze gawiedzi zresztą, bowiem obie drużyny stworzyły frapujące widowisko. Mylił się ten, kto sądził, że piwosze są w tej konfrontacji skazani na pożarcie. Od poczatku spotkania oba zespoły prowadziły wyrównaną walkę - zarówno na ziemi, w powietrzu, jak i na wodzie, w nielicznych na szczęście kałużach.
Wydawało się, że pierwszy gol dla 3 Maja pociągnie za sobą grad kolejnych. Nic bardziej mylnego - Browar pokazał klasę i piłkarski heroizm, dwukrotnie odrabiając stratę bramkową. Ekipa 3 Maja co prawda groźnie kontratakowała, ale tym razem nie była w stanie rozjechać rywali niczym drogowy walec, tak jak to się stało w pierwszym spotkaniu tych drużyn.
Ostatecznie pierwsza połowa spotkania zakończyła się remisem 2:2. Publiczność zasiadająca na trybunach stadionu przy Parkowej nie wiedzieć czemu nie kryła swego zdziwienia takim rezultatem. "Tak trzymać panowie! To może być pierwszy historyczny remis w Podgórskiej Ekstraklasie!" pokrzykiwał arbiter, motywując obie strony do utrzymania korzystnego przecież wyniku.
Taktyka Browaru była jasna: pierwszą połowę zagrać defensywnie, a potem wypunktować zmęczonego już rywala w drugiej połowie i odnieść historyczne zwycięstwo. Pierwsza część planu nawet się udała. W drugiej połowie zmęczony był Browar, a 3 Maja strzelił jeszcze 2 bramki, ostatecznie zamykając usta krytykom. W pojedynku sąsiadów ze środka tabeli z tarczą odchodzą zawodnicy 3 Maja.
Unicorn - Anarchokomuniści 4:1(2:0)
bramki : Ziemek (z wolnego),Piotrek,Bartek,Przemek - W.Dunajew
Już od kilku dobrych dni krakowskie media podgrzewały atmosferę przed tym meczem. Wiadomo, ligowy Goliat walczy z Dawidem, skazywanym przez wszystkich na pożarcie.
Unicorn wystąpił osłabiony brakiem Konrada, drużyna Anarcho o regulaminowej godzinie rozpoczęcia meczu miała zaledwie trzech zawodników. Resztę stworzyła zbieranina z innych ligowych drużyn.
Pierwsza połowa wyglądała dość zaskakująco. Unicorny długo nie mogły zdobyć bramki, a AK miała kilka dobrych sytuacji do strzelenia gola. Bramka dla Niebieskich jednak padła - z rzutu wolnego perfekcyjnie strzelał Ziemek. Mimo przewagi, Uni miał duże problemy z wykończeniem akcji i jeśli chodzi o skuteczność był to jeden z najgorszych meczy tej drużyny od miesięcy. Anarcho grało długimi piłkami kierowanymi w stronę pola karnego przeciwników i przez cały mecz wielokrotnie zagroziło bramce Jednorożców, w której gościnnie wystąpił Maciek z 3Maja.
Druga połowa nie różniła się niczym od pierwszej. Ozdobą spotkania był gol Przemka który atomowym, superprecyzyjnym strzałem z daleka przypieczętował 3 punkty dla swojej drużyny.
czwartek, 5 marca 2009
Uwaga. Anonim nadesłany do PE
Prezentujemy list przesłany na adres naszej ligi. Do przemyślenia.
Stenogram odczytu dokonanego na tajnym spotkaniu loży piłkarsko-masońskiej w piwnicach pod Galerią Kazimierz.
Liga jest super! [Oklaski] I mecze ligowe też są super! [Duże brawa] Ale ostatni łikend pokazał nam coś jeszcze.. Okazało się bowiem, że dzięki ligowym super meczom, mamy możliwość ponownego odkrycia jakim błogosławieństwem są dla nas mecze nieligowe, zwane powszechnie derbowymi.
Dlaczegóż są one błogosławieństwem? Otóż, jest tak dlatego, że mecze ligowe zaczynają przypominać pracę.. ciężką pracę [Buczenie i szuranie]. Mecz taki trzeba wygrać, trzeba się do niego przygotować, trzeba grać na maksa i większość podchodzi do tego bardzo poważnie. Nie mówię, że to źle. Mówię tylko, że przypomina to pracę ("Kto nie chce pracować, niech też nie je!" 2Tes3:10).
Mecze derbowe zaś to prawdziwa zabawa. Brak bata w postaci utraty punktów w tabeli, powinien być powiązany z utratą marchewki - zyskiwaniem punktów w tabeli - a jednak gra się prawie tak samo. Byłaby więc ta marchewka czym innym? Byłaby po prostu frajdą czerpaną ze ślizgania się po błocie i śniegu, w pogoni za kawałkiem napompowanej szmaty? Otóż tak! [Słyszalna konsternacja] I właśnie dlatego dobry Bóg obdarzył nas tymi spotkaniami towarzyskimi, w trakcie których utrata bramki nie wiąże się automatycznie z serią sarkań ataku na obronę, w trakcie których obrona może zagonić się pod bramkę rywala i próbować coś tam ugrać (a czemu nie?!) i - last but not least - w trakcie których drużyna bardziej skupiona jest na graniu, niż na wyniku.
Oczywiście, wszystkie te dobra są dla nas możliwe do ogarnięcia, tylko jeżeli skonfrontuje się mecz ligowy z nieligowym. Wcześniej, przed ligą były one niejako ukryte, istniały potencjalnie. Liga natomiast uczyniła je aktualnymi. I dlatego liga jest super! [Owacja, wiwaty, strzały w powietrze]
Stenogram odczytu dokonanego na tajnym spotkaniu loży piłkarsko-masońskiej w piwnicach pod Galerią Kazimierz.
Liga jest super! [Oklaski] I mecze ligowe też są super! [Duże brawa] Ale ostatni łikend pokazał nam coś jeszcze.. Okazało się bowiem, że dzięki ligowym super meczom, mamy możliwość ponownego odkrycia jakim błogosławieństwem są dla nas mecze nieligowe, zwane powszechnie derbowymi.
Dlaczegóż są one błogosławieństwem? Otóż, jest tak dlatego, że mecze ligowe zaczynają przypominać pracę.. ciężką pracę [Buczenie i szuranie]. Mecz taki trzeba wygrać, trzeba się do niego przygotować, trzeba grać na maksa i większość podchodzi do tego bardzo poważnie. Nie mówię, że to źle. Mówię tylko, że przypomina to pracę ("Kto nie chce pracować, niech też nie je!" 2Tes3:10).
Mecze derbowe zaś to prawdziwa zabawa. Brak bata w postaci utraty punktów w tabeli, powinien być powiązany z utratą marchewki - zyskiwaniem punktów w tabeli - a jednak gra się prawie tak samo. Byłaby więc ta marchewka czym innym? Byłaby po prostu frajdą czerpaną ze ślizgania się po błocie i śniegu, w pogoni za kawałkiem napompowanej szmaty? Otóż tak! [Słyszalna konsternacja] I właśnie dlatego dobry Bóg obdarzył nas tymi spotkaniami towarzyskimi, w trakcie których utrata bramki nie wiąże się automatycznie z serią sarkań ataku na obronę, w trakcie których obrona może zagonić się pod bramkę rywala i próbować coś tam ugrać (a czemu nie?!) i - last but not least - w trakcie których drużyna bardziej skupiona jest na graniu, niż na wyniku.
Oczywiście, wszystkie te dobra są dla nas możliwe do ogarnięcia, tylko jeżeli skonfrontuje się mecz ligowy z nieligowym. Wcześniej, przed ligą były one niejako ukryte, istniały potencjalnie. Liga natomiast uczyniła je aktualnymi. I dlatego liga jest super! [Owacja, wiwaty, strzały w powietrze]
poniedziałek, 2 marca 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)