Ostatnia kolejka 1 Ligi Podgórskiej przebiegła tak jak większość poprzednich: udało się rozegrać jedno spotkanie, w którym Spartacz pewnie pokonał Partyzanta i zanotował kolejne zwycięstwo, co jest też już pewną stałą rozgrywek.
Spartacz - Partyzant 8:3 (5:1)
Bramki: ??? - Adrian, Alek, Dawid
"Godzina 14.00, piękne, słoneczne popołudnie. Przychodzimy w dobrych nastojach, wciąż pamiętając pewną wygraną nad RKS-em tydzień temu. Mecz się zaczyna, ruszamy do przodu a tu bang - strata, kontra i jest 0:1. Pierwszy strzał przyjmujemy na gębę bez żadnego poczucia bólu.
Gramy dalej swoje a tu bang, bang i jest 0:2. No cóż, jak się biegnie w 5-ciu do przodu i potem nie wraca to tak się kończy akcja, szczególnie że rywal jest dziś bardzo dobrze dysponowany.
Wkrótce udaje się nam zdobyć kontaktowego gola (szpicor Adriana) ale żadnej innej lekcji z przebiegu gry nie wynosimy. Co następuje dalej? bang, bang, bang ... i jest 1:5 po 20-tu minutach meczu! Takie ciosy muszą zaboleć i jest już pewne że tego spotkania nie wygramy, szczególnie że Spartacz gra mądrze, skutecznie i mocnym pressingiem. U nas zaś dominuje swawola w kryciu, straty i mało sytuacji strzeleckich. W przerwie meczu mówimy sobie ostre słowa i druga połowa wygląda lepiej ; co a tego skoro nie mamy sytuacji bramkowych. Lepiej bronimy i staramy się celnie rozgrywać ale gracze Spartacza kryją nas blisko i trudno się nam przedostać pod ich bramkę. Druga połowa mimo to jest bardziej wyrównana choć Spartacz strzela kolejne trzy bramki a my tylko dwie (Alek z kąta w polu karnym i Dawid z główki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego). Mecz się kończy, przegrywamy sromotnie, głównie po błędach w ustawieniu i zbytniej pewności siebie. Trzeba też przyznać, że Spartacz zagrał dziś świetny mecz i wg nas są oni głównym faworytem do złota w tym sezonie. Nam zostaje wylizać rany i zmienić taktykę na kolejne mecze, gdyż inaczej do końca sezonu będziemy tylko dostarczycielami punktów."
Z serwisu internetowego Partyzanta.
Następujące mecze zostały przełożone:
Augustyn - RKS
Ziom - ZZK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz