II kolejka PE zaczęła się ostro (jak wynika z opisu poniżej) - oby to był jednorazowy incydent bo szkoda zdrowia chłopaki, oj szkoda:)
Banderola - OKS 6:6 (2:4)
bramki dla Banderoli: Jezierki, Wójtowicz, 2xWoźniak, 2xSniaź
bramki dla OKS-u:
Filipek-3, Oleh-3
Kolejny mecz walki, a na końcu prawie wojny. Przeciwnicy z
początku szybko wyszli na prowadzenie 4 do 0, raziły nasze błędy w
ustawieniu, a także przy podaniach. Przeciwnicy kilkukrotnie nas ładnie
rozklepali. Na szczęście po zmianie ustawienia i przyjściu Aleksa do
drużyny mecz się wyrównał, do przerwy strzeliliśmy dwie bramki, plus
mieliśmy jeszcze klika dogodnych sytuacji. W drugiej połowie szybko
dołożyliśmy jedną bramkę i zrobiło się 4 do 3, niestety później
nastąpiła nonsensowna szarpanina, kolega z naszego zespołu stracił pół
zęba i już do końca była nerwówka - totalnie niepotrzebna - wina leżała
po obu stronach, za co też z naszej strony przepraszamy. Mecz zakończył
się wynikiem 6 do 6, bo było jeszcze kilka dobrych akcji z obu stron.
Chyba wynikiem sprawiedliwym choć pewnie obie drużyny nie są z takiego
stanu zadowolone. Przeciwnikom mimo wszystko życzymy powodzenia w
kolejnych meczach, oby nasz rewanż odbył się już w przyjaznej
atmosferze.
Pozdrawiam Łukasz z Banderoli.
AUGUSTYN - ZZK 5:6 (3:5)
bramki dla Augustyna: Lenik 3x, Sosnowski, K.Samołyk
Początek niby dla nas, ale po szybkiej kontrze i jedynej akcji rywali
przegrywamy 1:0, na szczęście dalej graliśmy swoje i wyszliśmy na
prowadzenie. Potem stary, dobry Augustyn i dajemy przeciwnikowi wbić
sobie 3 bramki i po przerwie musimy gonić wynik. W drugiej części gry
akcji już tak nie było za dużo z obu stron, więcej piłką gra przeciwnik,
ale to my tym razem wychodzimy z kontr i udaje się wyrównać. Później w
jednej z ostatnich sytuacji mieliśmy piłkę meczową, ponieważ nie
wykorzystaliśmy sytuacji dwóch na bramkarza. Już w doliczonym czasie gry
błąd w naszym kryciu u rywal strzela zwycięską bramkę. Szkoda, bo
gdybyśmy trochę mniej potracili głupio piłek i wykorzystali kilka
sytuacji to wynik byłby inny, ale gramy dalej. Przeciwnikowi dziękujemy
za mecz i powodzenia dalej.
PARTYZANT - SPARTACZ 2:4 (0:3)
bramki dla Partyzanta: Dawid -2
Drugi mecz i druga przegrana ; coś nie możemy dobrze wejść w ten sezon.
Skład nam dopisał, duch bojowy był osiągnięty a tu już po 10-ciu
minutach przegrywaliśmy 0:2
(fakt - na nasze życzenie bo dwóch kiksach). Potem Spartacz dołożył trzecią bramkę i na przerwę schodziliśmy jak zbite psy.
Po
zmianie stron nasza gra wyglądała lepiej - 2 bramki Dawida stopera dały
nam wiatr w plecy ale Spartacz zaklinował bramkę i ciężko było się tam
przebić. Pod koniec meczu po kontrze straciliśmy czwartą bramkę i było
po zawodach. Szansy na pierwsze punkty musimy szukać w kolejnych
meczach.
Kolegom ze Spartacza dziękujemy za mecz i do zobaczenia w rewanżu!
PROMIL - UNICORN 5:5 (1:3)
bramki dla Uni: Dawid - 3, Ziemek -1, Przemek -1
bramki dla Promila: Savio x2 , O'Shea, Janek, Kaczy
Okiem Promila:
Po raz kolejny na start nowego sezonu gramy bryndze. Nie trzymamy
ustawienia, gramy nerwowo, generalnie padaka. Padaka do tego stopnia, że
w pewnym momencie przegrywamy 0-3. Przed przerwą udaje nam się wcisnąć
tylko jedną bramkę i do przerwy jest 1-3.
Chwilę po wznowieniu
gry, Unicorn wyprowadza kolejny cios i podnosi wynik na 1-4. Wydawać się
może, że zwycięzca jest już znany, jednakże po bramce na 2-4 w Promila
wstępuje nowy duch i zaczyna gonić wynik. Pogoń jest na tyle skuteczna
że w pewnym momencie stan rywalizacji wynosi 5-5. Potem obie drużyny
miały swoje sytuacje, ale nikomu nie udaje się przechylić szali
zwycięstwa na swoją korzyść.
W Unicornie jak zawsze Dawid zrobił różnicę :) A w Promilu... W Promilu jeszcze dużo do poprawy...:)
DZIATKI - SZARAZIOM 6:0 (walkower)
KLIMACIARZE - ANARCHOKOMUNA 6:4 (3:1)
bramki dla Klimaciarzy: Krężel, Dulemba, Jankowski, Seweryn x 3
bramki dla Anarcho: Liocha x 2, Chorwat 1, Andrzej 1
Okiem Klimaciarzy:
Niedziela godzina 9:00, dość zimno, lekko zaspani, pada deszcze ale
meldujemy się w dość licznym składzie i wygrywamy mecz w spokojnej
atmosferze 6:4. Przeciwnik stawia się bez 3 podstawowych graczy, ale
mimo tego próbuje coś ugrać. Od początku narzucamy swój styl gry - dużo
gry piłką. Strzelamy 1 gola po akcji Marka Krężela. Drugie trafienie to
kapitalny strzał z dystansu Łukasza Dulemby w samo okienko bramki.
Trzecia bramka pada po dobitce przez Adama Jankowskiego. Przeciwnik miał
z gry kilka sytuacji, ale zazwyczaj strzelał po naszych błędach,
nieporozumieniach bądź jednym golu samobójczym, który sami sobie
strzeliliśmy. Druga połowa to klasyczny hattrick Michała Seweryna i
wyczekiwanie do końca meczu. Było nas sporo więc często się
zmienialiśmy, ale im bliżej końca meczy tym coraz więcej pojawiało się u
nas błędów, braku powrotu do obrony, które przeciwnicy zamieniali na
bramki. 4 bramkę aplikują nam w ostatniej sekundzie meczu. Kończymy 6:4 i
wracamy przemoknięci do domu.
Okiem Anarcho:
Był to bodaj że nasz pierwszy mecz z Klimaciarzami w rozgrywkach
Podgórskiej Eklasy. Wiedzieliśmy, że rywale są jedną z najlepszych czy
nawet najlepszą ekipą naszej ligi. Niestety tak już ma nasza drużyna, że
często przed meczem z najlepszymi kruszy się nam skład. Mimo braków w
składzie, deszczowej pogody i niedzielnego poranku stawiło się nas do
gry 8 osób.
Pierwsze 10 minut udawało się nam kontrolować mecz.
Później - zdecydowana przewaga przeciwnika. Niedokładne podania w naszym
wykonaniu, śliska piłka oraz brak odpowiedniej komunikacji sprawiły, że
rywale na boisku czuli się bardziej pewni. Na nasze niewykorzystane
sytuacje odpowiadali dobrze przemyślanymi kontrami, kilka razy trafiali w
słupki. Walczyliśmy jednak do końca i udało się nam „wepchać” 4 bramkę
dosłownie w ostatnich sekundach meczu. Oddzielnie warto odnotować dobrą
grę bramkarza Klimaciarzy.
Mimo pewnego niesmaku po dość
spokojnej grze z mistrzami wynik uważamy za dostateczny. Klimaciarzom
dziękujemy za grę, życzymy powodzenia i czekamy na rewanż.