środa, 1 lipca 2009

Nagonka na 3go Maja

Mecz miał się zacząć o 17:00. Chcieliśmy zagrać po 8, bo zdrowie już nie to, dyskusja trochę trwała i stąd mała obsuwa. Jednak spartacze powołując się na regulamin dopięli swego i graliśmy po 7. Tylko pierwsza bramka , zdobyta przez Mario padła z akcji , dwie następne to prezenty. Brutalne faule widziałem dwa; jeden na Zbyszku z 3go Maja, drugi Jaśka, który jest czasami zbyt wolny i nie trafia w piłkę. Częściej na murawę padali trzeciomajowcy - 3 kontuzje po meczu, między innymi moja - to jednak bardziej wynik wieku niż brutalnej gry. Niestety rozsypujemy się powoli.

Pyskówki czasem leciały - fakt, ale po równo z obu stron. Jeden napastnik ze Spartacza bez przerwy wmawiał nam podczas meczu, że "nie umiemy grać". Oni umieją, biegali dużo, chyba jednak w złych kierunkach bo przegrali. Przy sędziowaniu tego meczu wynik byłby identyczny. Bardzo przepraszamy pana Gru, że nie daliśmy Spartaczom wygrać.

Paweł /3go Maja/

Brak komentarzy: