PKS - OKS
Bramki: Ibra, Chmielak - Łabudzki x2
"Po ponad miesięcznej przerwie od grania, OKS w końcu wybiegł na boisku by zmierzyć się z obecnym liderem drugiej ligi podgórskiej PKSem.
Nie spodziewając się oszałamiającego wyniku drużyna w małej liczbie przystąpiła do gry bardziej na luzie, co zaowocowało dość dobrą grą. Całe spotkanie było prowadzone na bardzo, wyrównanym poziomie, z momentami przewagi OKSu! Jednak dużo uderzeń kończyło się poprzeczkami lub słupkami. Bardzo szkoda poprzeczki po strzale głową, z niesamowitego dogrania P.Szarańca, M.Winiarskiego, oraz niecelnego strzału, gdy w dogodnej sytuacji znalazł się kapitan drużyny.
Mimo wszystko pierwszą bramkę strzeliła Szarańcza. Łabudzki przejął piłkę przed polem karnym i mocnym strzałem pokonał bramkarza. Później miał jeszcze szansę w sytuacji sam na sam, ale rzucający się z pozycji leżącej bramkarz nie dał szans celnie uderzyć i OKS znów zaliczył poprzeczkę.
PKS miał problemy z odpowiedzią. Postraszyli raz mocnym strzałem z dystansu, który po odbiciu od słupka nie wpadł do bramki. Jednak niedługo potem dośrodkowanie do niekrytego Ibry skończyło się muśnięciem przez niego piłki, które zmyliło bramkarza na tyle, że nie mógł dobrze interweniować.
Druga połowa zaczęła się nieco bardziej pod dyktando PKSu, który wręcz bombardował bramkę Ł.Dubiela, jednak ten walecznie nie dawał się pokonać, ścigając chyba tuzin piłek z okien swojej bramki. Często też wyręczał go duet defensywny F.Dubiel i G.Winiarski, z poświeceniem blokując wiele strzałów.
Jednak i tym razem niespodziewanie prowadzenie objął OKS. K.Łabudzki, dorwał się do piłki na skrzydle, zagrał ją do brata, a ten sytuacji nie zmarnował.
Niestety innym udało się po raz kolejny zmarnować dogodne sytuacje. M.Winiarski otrzymał świetną piłkę (od rozgrywającego świetne podania przez cały mecz) P.Szarańca, jednak strzał utkwił w zaporze stworzonej przez bramkarza i jednego z obrońców. Później Łabudzki uderzył w prosty sposób, gdy mógł wcześniej na 100% okazję wypuścić Komorowskiego. Lekką nie uwagą wykazał się również K.Łabudzki, który uderzył, gdy mógł dograć do stojącego przed pustą bramką brata.
Szarańcza długo utrzymywała prowadzenie, niestety na parę minut przed końcem mocny strzał w krótki róg odbił się od rękawicy bramkarza i jakimś cudem zmieścił się w bramce. Do końca meczu, nikt nie zdołał zmienić rezultatu na swoją korzyść.
Szczególnie na pochwałę zasługuje postawa zespołu, który walczył jak równy z równym z wyżej notowanym zespołem i fakt, że stwarzał sobie wiele okazji, szkoda, że nie udało się ich wykorzystać. Udowodnili też, że obrona mimo braku zmian i trudnych warunków potrafiła grać bezbłędnie. Duży plus, że pomimo gry w bardzo trudnych warunkach po niemal miesięcznej przerwie i mając ledwie dwóch zmienników nie padła kondycyjnie.
Na minus? Za dużo zmarnowanych okazji i za mało podań w kluczowych momentach."
Przemek Szaraniec(OKS)
"PKS grał na stojąco i bez pomysłu. Akcjom brakowało tempa. Dwa kiksy w obronie zakończyły się stratą dwóch goli. Nie wiem, czy nasza słaba postawa była efektem miesięcznej przerwy w grze, temperatury, Juwenaliów (absencja najrówniej grającego wiosną Bishopa, spowodowana tygodniową imprezą) czy tego, że Wódzia przyszedł na mecz nie "na kacu". Niestety wyglądało to tak, jakbyśmy chcieli wczołgać się do I ligi.
W OKS-ie na wyróżnienie zasłużyli bramkarz Łukasz Dubiel i napastnik Filipek.
Rywalom dziękujemy za grę i życzymy powodzenia."
Piotrek Kruk(PKS)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz