poniedziałek, 2 czerwca 2014
Niemoc lidera trwa
ZZK od momentu kiedy zapewnił sobie tytuł zwycięzcy II Ligi Podgórskiej nie potrafi wygrać meczu. Ale cóż, wolno mu.
ZZK - OKS 5:6
Bramki: 2x Mati, Slava, Bart, samobójcza - Słomski 2, Winiarski - 2, F.Łabudzki, K.Łabudzki
"Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Po obu stronach było dużo walki, strzałów i sytuacji. Strzelanie rozpoczęli grający tego dnia na czarno zawodnicy Szarańczy. Dobrze wbiegającego M.Winiarskiego dojrzał K.Łabudzki. Winiarski uderzył z pierwszej piłki po krótkim rogu, zaskakując bramkarza rywali. Jednak po tak dobrym początku inicjatywę przejęło ZZK. Najpierw obrońcom urwał się długowłosy napastnik, wykorzystując swoją nadzwyczajną szybkość, po czym precyzyjnym strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. Upór gospodarzy był coraz silniejszy, efektem czego była kolejna bramka. Atakowany przez obrońców napastnik, oddał strzał, który po odbiciu się od nogi jednego z defensorów, znalazł drogę do bramki. Mimo niekorzystnego wyniku, OKS również atakował, co udokumentowali bramką wyrównującą. Dobrze przed polem karnym zachował się J.Wojtan, podając piętą na K.Łabudzkiego, który tym razem sprawdził się w roli egzekutora, mając sytuację zbliżoną do rzutu karnego. ZZK jak przystało na mistrza ligi nie odpuszczało. Korzystając z szybkich napastników, dwukrotnie wyszli sam na sam i nie dali szans bramkarzowi Szarańczy. Jednak jeszcze przed przerwą, bramkę kontaktową zdobył F.Łabudzki. Super snajper zaczaił się pod polem karnym, przejął podanie bramkarza, po czym go minął i pewnie umieścił piłkę w pustej bramce. Na przerwę oba zespoły zeszły z wynikiem 4:3 dla ZZK. Druga połowa obfitowała w taką samą, jak nie większą ilość emocji. Co może zaskakiwać, lekką przewagę miał jednak OKS. Rywale grając bez zmienników, musieli odczuć już trudy spotkania, jednak nie umniejsza to bardzo dobrej postawie gości, którzy dość szybko doprowadzili do wyrównani. Przed swoim polem karnym, świetnie zachował się K.Łabudzki, przejmując piłkę i rozgrywając ją do F.Łabudzkiego. Ten minął rywala i wypuścił na sytuację sam na sam M.Winiarskiego, który precyzyjnym strzałem w długi róg, dał zespołowi remis. W kolejnej akcji M.Winiarski minął rywala, gdzie nie jest to do końca precyzyjne określenie, gdyż minęła go tylko piłka. Do rzutu wolnego podszedł M.Słomski, strzelając przepiękną bramkę w samo okienko, ocierając słupek i poprzeczkę. Czując świeżą krew, Szarańcza napierała dalej. Dobrze do akcji włączył się G.Winiarski, po krótkiej walce z obrońcą, wystawił piłkę do M.Słomskiego, który mocnym strzałem z dystansu dał OKSowi bezpieczne prowadzenie 6:4. Na dziesięć minut przed końcem zrobiło się nieco nerwowo, kiedy po kolejnej akcji rywali, dobrze w polu karnym zachował się J.Wojtan ściągając piłkę rywalowi. Ale walczący w tym sezonie o nagrodę fairplay P.Szaraniec uznał, że bramka rywalom się należała i pchnął ją w stronę własnej bramki. - Tak naprawdę to po prostu niefortunnie nabiegał i nie zdążył cofnąć nogi. Ostatnie minuty spotkania, to zacięta walka w środku, próby napierania ZZK i mądra gra defensywna Szarańczy. Dlatego więcej bramek, już nie zobaczyliśmy."
MarVin (OKS)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz