poniedziałek, 27 kwietnia 2015
W niedzielę mecze o utrzymanie
SZARAŃCZA - AUGUSTYN 5:4 (2:2)
Bramki: Janek x3, Szymon, Tomek Gruzin - Sosnowski 3x, Górka.
Mecz zakończony kontrowersyjnym rzutem wolnym. Całość dyskusji na jego temat dostępna tutaj . A przed tą całą sytuacją spotkanie wyglądało tak:
"Nas tylko siódemka przeciwko chyba 11 przeciwników, wydawało się, że nie wytrzymamy tego tempa, zwłaszcza przez wysoką temperaturę i brak zmienników. Na początku jednak jakoś to wyglądało, mieliśmy kilka akcji, głównie strzałów z daleka, niestety tracimy pierwszą bramkę przez błąd w ustawieniu, a zaraz po niej drugą "klasycznie" - błąd obrony przy wyprowadzaniu piłki, strata, przejęcie, bramka. Na szczęście podnosimy się, dwoma pięknymi bramkami z dystansu doprowadzamy do remisu, była szansa na jeszcze 3:2 do przerwy, ale już czas się skończył. W drugiej połowie zadziałał geniusz Adama - początek ze środka, podanie, strzał z daleka przy słupku - piękny gol, kolejny, bardzo podobny, za kilka minut i jest 4:2 dla nas. Potem była walka "akcja za akcję" - sytuacje "sam na sam", strzały z dystansu z obu stron. Próbowaliśmy trzymać piłkę u nas na polu karnym i przez dłuższy czas to się nawet udawało, momentami jednak za szybko zmuszaliśmy się do biegania z przodu i brakowało sił do powrotu. I tak padła bramka na 3:4 - po naszej nieudanej akcji kontra zakończona golem. Czwartą bramkę straciliśmy po przegranej fizycznej walce przez naszego obrońcę z przeciwnikiem. Przy 4:4 mecz nieco siadł, a potem nastąpiła ta feralna sytuacja."
al_Kalim (Augustyn)
BANDEROLA - 3-GO MAJA 1:4 (1:1)
Bramki: ???
"Niestety, nie udało nam się dopisać kolejnych punktów w tabeli. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1, na drugą wyszliśmy z ofensywnym nastawieniem, co poskutkowało intensywnym natarciem na bramkę 3Go Maja. Stworzyliśmy sobie kilka wyśmienitych sytuacji, nie udało się jednak pokonać bramkarza co niestety negatywnie odbiło się na naszej grze w końcówce meczu. 3go Maja wykorzystało chaos w naszych szeregach, kiedy za wszelką cenę próbowaliśmy strzelić zwycięskiego gola i skrzętnie nas wypunktowało. Pozdrawiamy przeciwników i przygotowujemy się do walki o kolejne plusowe punkty."
Boro (Banderola)
W spiekocie lepsza Anarcho
ANARCHOKOMUNA - CHAOS 11:1
Bramki: Zmicier x3, Ilya x3, Andrij x3, Daniel x2 - ???
"Wynik trochę mylący, bo gracze anarcho wykorzystali głównie słabszą
dyspozycję bramkarza rywali i chyba nie do końca optymalny skład. Obie
ekipy musiały się też zmierzyć ze słońcem dającym niemiłosiernie po
saganach."
Jasiex (Anarchokomuna)
Dalsze zwycięstwa ZZK i Klimaciarzy
PROMIL - ZZK 3:4
Bramki: ??? - 2x Mati, Slava, Łobo.
"Dziś na meczu pojawiło się nas много. Byliśmy zwarci i gotowi. W pogotowiu пять butelek wody. Słońce miało prażyć. Tak
dużo, że ciężko było ustalić wyjściowy skład. Choć Mati miotał
nazwiskami i pozycjami w tę i na zad, to i tak wyszło na nasze. Szybkie
prowadzenie po strzale Kapitana po długim ( i ładnej akcji oczywiście).
Niestety nie popisał się za moment, wyprowadzając piłkę jak inwalida.
Remis. Na szczęście niedługo później rehabilituje się, wykańczając
kolejną koronkową akcję. Następuję okres walki, ze wskazaniem na naszą
drużyną, którego ukoronowaniem jest powolnie tocząca się, i zaliczająca
słupek, piłka do bramki Promilu po magicznym dotknięciu Łoba w ostatniej
akcji pierwszej połowy. Mimo sytuacji dla obu drużyn, to z czystym sumieniem mogę napisać, że ZZK miało więcej piłki i sytuacji. W drugiej przekombinowaliśmy ze zmianami i wielokroć, wchodzący
zawodnicy, psuli ustawienie całego zespołu. Trzeba nad tym popracować.
Mimo to, podwyższmy prowadzenie. Mati2 po lewej stronie ogrywa dwóch,
wycofuje do Łoba, klasyczna zastawka, zwód w prawo, piętka w lewo, Slava
z lewej po długim i pozamiatane. I koniec skuteczności, jak ręką odjął.
Niby prowadzimy grę, stwarzamy okazję bramkowe (jak Mati2 się w końcu
wstrzeli w bramkę rywali, to bójcie się), ale to Promil strzelił dwie
bramki. Końcówka gorąca. Super Mati w obronie wślizgiem wybija piłką
spod nóg napastnika na piątym metrze, który już wybierał róg ( uprzedzam
ataki czytaczy: obie drużyny grały wślizgami). Trochę Częstochowy
było. Słaba skuteczność u nas. Nowy
bramkarz bez zarzutów. Co miał wybronić, wybronił. Dwie bramki stracone
po błędach przy wyprowadzeniach piłki, jedna po wolnym ("Słabo z murem" -
Kajman mówił). Uwaga na koniec: WSZYSTKIE SPORNE PIŁKI ODDALIŚMY RYWALOM. NEVER MORE.!!!"
Z serwisu internetowego ZZK
Bramki: Krzycho x4, Biero x3, Marek x2, Manolo, Stefek, Mlasku, El. Pajaro. - ???
"Trochę
obawialiśmy się powtórki z poprzedniej rundy, kiedy to prowadziliśmy
grę, klepaliśmy w każdą stronę, byle nie w stronę bramki, a piłka
ostatecznie lądowała kilka razy w naszej. Tym razem, mimo braków
kadrowych, zaskoczyliśmy ospałego rywala niedługo po pierwszym...
wnikliwym spojrzeniu w zegarek naszego sekundanta. Minuty mijały, gole
padały tak "fartem" jak i po udanych akcjach. W drugiej połowie "Ziomy"
wybiegli na boisko z nowymi siłami, co przełożyło się na 2 honorowe
trafienia. Próbując gonić wynik ofensywnymi zapędami, dali nam sporo
miejsca na podwyższenie wyniku. Awantur nie było. Ani na boisku ani
nawet na trybunach. Powodzenia, Ziomy!"
Mateo (Klimaciarze)
Znikający punkt
Lider dalej jest jeden, a grupa pościgowa napotyka na coraz to nowe trudności, żeby choć trochę zbliżyć się do niego.
SPARTACZ - PARTYZANT 2:1 (1:0)
Bramki: Gumok, Kuba - Artek.
"Wyrównany mecz choć pechowy dla nas - w ciągu meczu mieliśmy więcej sytuacji bramkowych, niestety błąd obrońcy w pierwszej połowie i mój w drugiej połowie (przy kontrowersyjnym rzucie wolnym) sprawiły że straciliśmy dwie bramki, choć mogliśmy mecz wygrać. Taka jest piłka i kolejny raz przegrywamy frajersko spotkanie. Dla Spartacza ślemy gratulacje za awans bo raczej nikt im nie zagrozi a my - no cóż - chyba pogramy kolejny sezon w drugiej lidze. Szczegóły meczu na naszym forum; mamy również filmiki z meczu więc jak koledzy ze Spartacza sobie życzą to piszcie. Pozdrawiamy"
Artek (Partyzant)
"Przede wszystkim nie zgadzam się z tezą, że zostajecie w drugiej lidze - dla mnie dzisiejszy mecz był najtrudniejszy w tym sezonie, po meczu zgodnie stwierdziliśmy, że z taką grą stać was na awans - tylko się nie poddawać! Co do meczu - bardzo wyrównany, Partyzant genialnie się bronił czego dowodem jest to, iż nie mieliśmy żadnej klarownej sytuacji przez cały mecz! Pierwszą bramkę zdobyliśmy z dystansu, drugą z wolnego(zgadzam się że nieco kontrowersyjny-piłka po strzale zawodnika Spartacza trafiła w rękę obrońcę, ale na pewno nie było to celowe zagranie). Na szczęście my też radziliśmy sobie z tyłu i daliśmy Partyzantowi tylko jedną stuprocentową sytuację, którą bezlitośnie wykorzystał. Życzymy powodzenia w kolejnych meczach i przynajmniej trzeciego miejsca na koniec sezonu."
kowl (Spartacz)
PODLOTKI - PŁASZÓW 0:6 (wo)
Krótki komentarz Maxa z Podlotków: "Żenada" . A Płaszów, zamiast meczu, sparował krótko z Augustynem.
wtorek, 21 kwietnia 2015
Sensacja sezonu!
ANARCHOKOMUNA - OKS 4:2
Bramki: Ilya x2, Andrij, Siarżuk - Filipek 2x.
"Dla bramkarza Anarcho było to zaskakujące odkrycie, że prawdziwa gra (i życie) może toczyć się gdzieś indziej, niż tylko pod jego bramką. Nawet linia obrony z widoczną nadwagą dała z siebie wszystko i pierwsze w historii (uwaga patos) zwycięstwo nad OKS-em stało się faktem."
Jasiex (Anarcho)
"<<Gdyby ktoś obserwował mecz z boku i usłyszał, że w II kolejce pokonaliśmy Anarcho 22:2 to pewnie pękł by ze śmiechu>> - tak komentował przebieg meczu jeden z naszych kontuzjowanych graczy. Teraz zostaliśmy stłamszeni i przegraliśmy mecz 4:2. Można napisać, że 2 szybkie bramki Anarcho na 2:1 i 3:1 ustawiły mecz, ale to nie prawda, bo czasu było bardzo dużo na uzyskanie korzystnego wyniku. We wczorajszym meczu wygrała lepiej dysponowana drużyna."
Jonaff (OKS)
Banderola już na plusie
AUGUSTYN - BANDEROLA 2:4
Bramki: Sosnowski, Kuryło - ???
"Od nas dzisiaj było siedmiu, w
tym Filip, który dzięki uprzejmości Banderoli uzupełnił nasz skład (i
strzelił drugą bramkę). Mimo, że nas było mniej to szkoda tego meczu,
przeciwnik stłamsił nas fizycznie i nie wykorzystaliśmy kilku
stuprocentowych sytuacji, oczywiście dokładając cztery głupie błędy w
obronie. My staraliśmy się bronić i grać dużo z kontry, ale i tak byłem
momentami pod wrażeniem, że nasz atak, bez większości podstawowych
zawodników, funkcjonował tak dobrze. Szkoda niewykorzystanych akcji,
paru słupków, poprzeczki. W pierwszej połowie to Banderola strzela na
1:0, natomiast my szybko odpowiadamy bramką po rzucie wolnym. Pod jej
koniec mamy świetną akcję, której nie wykańczamy strzałem w bramkę,
piłka wędruje szybko na naszą połowę i niepotrzebnie tracimy gola do
szatni. W drugiej części gry obraz nieco zmienił się, to właśnie wtedy
kilka razy otwieramy sobie drogę do bramki i nie potrafimy wykończyć
tego, strzelając albo w bramkarza, albo w różne elementy bramki. Gola na
1:3 tracimy po rzucie rożnym i strzale głową, zawodnik strzelający jest
niepilnowany. Mimo to, dalej próbujemy grać swoją piłkę. Odzyskujemy
rezon po bramce Filipa, po składnej akcji zespołu i wydaje się, że
jesteśmy w stanie jeszcze coś ugrać. Niestety, mój błąd w obronie,
strata i znów 4 ludzi z Bandy, od nas tylko bramkarz i jeden obrońca i
jest faktycznie po meczu. Zostało jakieś pięć minut, a w tym czasie my
strzelamy raz w słupek, raz w poprzeczkę. Naprawdę - szkoda. Ale za
tydzień już będzie wpadać. Dzięki przeciwnikowi za grę i powodzenia
dalej, bo chłopaki już są na plusie i gdyby nie te minusowe punkty to
pewnie graliby o mistrza."
al_Kalim (Augustyn)
"Mecz był bardzo emocjonujący ponieważ zarówno my jak i Augustyn graliśmy
bardzo otwartą piłkę, przez co akcje przenosiły się szybko spod jednej
bramki pod drugą. Augustyn pokazał bardzo fajna grę w ofensywie. Co
ciekawe, dla nas dwie bramki (jedną głową po rzucie rożnym) zdobył
środkowy obrońca :) Ja się cieszę, że udało się rozegrać mecz i w końcu wyjść na + w tabeli."
Boro (Banderola)
3-GO MAJA - SZARAŃCZA 2:6
Bramki: Tomek S, Maciek S - ???
"Mieliśmy ogromne kłopoty ze skompletowaniem składu. W meczu straciliśmy sześć bramek, jednego zęba, a w ostatniej akcji nasz bramkarz dostał butem w głowę..."
"Mieliśmy ogromne kłopoty ze skompletowaniem składu. W meczu straciliśmy sześć bramek, jednego zęba, a w ostatniej akcji nasz bramkarz dostał butem w głowę..."
Paweł (3-go Maja)
Wszędzie chaos
CHAOS - PODLOTKI 4:8
Bramki: ??? - Koksu x2, Striker x2, Dreadzone x2, Wilczek x2.
"Nie można zapomnieć również o moim perfekcyjnym strzale z 3 metrów w słupek. Granie bez bramkarza i co tydzień w innym składzie powoduje że, w nasze poczynania zbyt często wkrada się masa, nomen omen, chaosu."
Max (Podlotki)
Pierwszej trójki nikt nie złapie
11 kolejka:
Nic się nie zmienia w 1 lidze: ZZK gromi, Klimaciarze osiągają wynik charakterystyczny dla gry po jedenastu, a Olimp kolejny raz ogrywa niegdysiejszego pretendenta do tytułu. Czyli trzy pierwsze ekipy zgarniają trzy punkty i z coraz większym zapasem przewodzą ligowej stawce.
Wiosna ZZK, jesień Unicorna
ZZK - UNICORN 22:3
Bramki: 6x Łobo, 6x Bernal, 5x Slava, 2x Siwy, 2x Gniew Izraela, Mati - ???
To już szósta porażka z rzędu Unicorna i nadal znajduje się w strefie spadkowej. W kolejnej kolejce zagrają z liderem i również wtedy może być ciężko o ligowe punkty...
Pojedynek goalkeeperów
Pojedynek goalkeeperów
PROMIL - KLIMACIARZE 0:1
Bramka: Krzycho.
"Chyba jeden z lepszych meczy jakie dane było mi grać w Podgórskiej. Przeciwnik bardzo wymagający, dobrze grający piłką, stąd postawiliśmy na murowanie bramki i grę z kontry. Niewiele
brakło, by udało się wywalczyć remis, ale piłka coś nie chciała wpaść
do siatki. Dzisiaj brakło nam chyba tylko skuteczności.
Porażka, ale o dziwo nie boli. Dziękujemy Klimaciarzom za czysty i bardzo przyjemny mecz. Powodzenia!"
Bagi (ZZK)
"Pierwsze minuty meczu miały spokojny przebieg, a obie drużyny
wzajemnie się „badały” grając ostrożnie i często rozgrywając spokojnie
piłkę od linii obrony. Po jednej z akcji udaje nam się wyjść na
prowadzenie i nie oddajemy go do końca pierwszej połowy. Obie drużyny
miały w tej części gry swoje szanse na strzelenie bramki jednak strzały
zawodników jednego i drugiego zespołu omijały światło bramki lub
bramkarze stawali na wysokości zadania. W drugiej połowie
przeciwnik zaatakował większą ilością zawodników, starając się odrobić
stratę bramki. Dzięki temu mieliśmy nieco więcej miejsca z przodu co
pozwoliło na stworzenie kilku sytuacji, niestety żadnej z nich nie udało
się zakończyć bramką. Po jednym ze strzałów Dawida na drodze piłki do
bramki staje poprzeczka, a szkoda bo bramka była by wyjątkowej urody. Po
przerwie żadnej z drużyn nie udaje się trafić do siatki przeciwnika i
do końca meczu utrzymuje się rezultat z pierwszych 30 minut. Mecz kończy
się wynikiem 0:1. Za dzisiejszy mecz szczególna pochwała należy się
bramkarzom. Dziękujemy Promilowi za dobry mecz i życzymy powodzenia."
Krzycho (Klimaciarze)
Pokerowa twarz lidera
OLIMP - ZIOM 10:6
Bramki: Paweł x4,Wesoły x2, Przybyt x2, Adrian, Głowa - ???
"Mecz bardzo
przypominający ostatnie nasze spotkania , pierwsza połowa bardzo dobra w
naszym wykonaniu, nie pozwalamy na za wiele rywalom i skutecznie
wykorzystujemy jego błędy co się kończy wynikiem 4 - 0 do przerwy. Druga
połowa to nasze fatum ostatnich meczy, rywale siadają na nas i przejmują
inicjatywę, zdobywają szybkie 3 bramki, na całe szczęście nie
panikujemy i zaczynamy grać swoje i zdobywamy 3 bramki , pozostała cześć
meczu to cios za cios , ostateczny wynik 10 - 6. Dziękujemy ziomowi za
możliwość zagrania w poniedziałek i grę fair play. Na duże brawa
zasługuje determinacja do ostatnich minut rywali. Powodzenia w następnych
meczach."
Pulinho (Olimp)
poniedziałek, 13 kwietnia 2015
11:4 w dolnych rejonach
Takim samym wynikiem zakończyły się mecze Promila z Unicornem oraz Augustyna z Ziomem.
Unicorn - Promil 4:11
Bramki: 2x Ziemek, Max, Kuba - 3x Bagi, 2x Savio, 2x Rębi, Johnny, Uzi, Spas, O'Shea
"Póki co runda wiosenna nam służy. Gramy dużo lepiej i wreszcie zaczynamy zdobywać punkty.W dzisiejszym meczu byliśmy wyraźnie lepsi od Uni i udało nam się zrewanżować za głupią porażkę z początku sezonu. Do przerwy 0-2 i mecz oblężenie, w drugiej połowie natomiast nasze ataki z kontry i próby Jednorożców strzału z dystansu. Spotkanie czyste, w zasadzie bez fauli, za co bardzo dziękujemy. Chłopakom z Uni życzymy powodzenia w kolejnych meczach."
Ziom - Augustyn 4:11
Bramki: ??? - Sosnowski 5x, Musiałek 5x, Jastrzębski.
"Graliśmy w ComComZone na Ptaszyckiego. Wielka praca w ataku, konsekwencja w obronie i świetna forma bramkarza - te trzy rzeczy spowodowały, że dziś wygraliśmy. Mieliśmy tylko jednego rezerwowego, w dodatku kontuzjowanego, dlatego od początku daliśmy trochę pograć rywalom, czekając na kontry. Prowadziliśmy 1:0, potem było 1:1, ale pierwsza połowa kończy się wynikiem 3:1. W drugiej Ziom nieco bardziej naciska, my bronimy się, ale z przodu nasz duet Adam - Paweł wyprawia niesamowite rzeczy, dlatego uciekamy rywalom bodajże na 7:1, graliśmy coraz lepiej, coraz składniej, coraz bardziej skutecznie. Na szczęście, mimo kilku straconych goli w końcówce, trzymamy bezpieczny dystans i raczej spokojnie dowozimy wygraną do końca. Dzięki przeciwnikom za grę i powodzenia dalej."
al_Kalim (Augustyn)
Spartacz powiększa przewagę
Koniec jesieni i początek wiosny Płaszowa
Płaszów w ostatnią niedzielę rozegrał dwa spotkania, jedno zaległe, z Partyzantem, natomiast drugie już w ramach pierwszej kolejki rundy wiosennej z RKS-em. Skutek różny, bilans na zero. Z opisów wynika, że oba mecze były niezbyt ładne i obfitowały w kilka niesportowych wydarzeń.
9 kolejka
Partyzant - Płaszów 2:3
Bramki: Łukasz, Artek - ???
"Dzisiejszy mecz był z tych, o których należy szybko zapomnieć, nie ze
względu na grę ale na przeciwnika. Część ekipy Płaszowa skupiła sie w
tym meczu bardziej na pyskówkach, wyzwiskach i faulach niż na konkretnej
grze, szczególnie że sytuacji bramkowych mieli niewiele i tylko nasze
błędy w obronie spowodowały szybkie kontrataki, po których straciliśmy 3
bramki. Co tu dużo mówić, szczęście w tym meczu nam nie dopisywało, bo sytuacji
strzeleckich mieliśmy sporo i gdyby połowa z nich weszła, rezulat byłby
zgoła odmienny. Zaczęliśmy świetnie - "bomba" Łukasza z 30 metrów w samo okienko dała
nam prowadzenie ; potem Artek w solowej akcji minął dwóch rywali
skrzydłem i oddał płaski strzał z ostrego kąta, który bramkarz rywali (a
dokładnie obrońca, grający dziś na bramce) puścił między nogami. Po 15 minutach było 2:0 dla nas i mecz teraz powinien się toczyć pod
nasze dyktando ale niestety tak nie było - jedna kontra rywala po
stracie piłki na skrzydle dała Płaszowowi kontaktową bramkę. Mimo że
atakowaliśmy, nic nie chciało wejść - większość piłek szła obok bramki
lub w bramkarza. Za to rywal oddał mocny strzał po ziemi - piłka
odbijając się od słupka nabiła naszego bramkarza i wpadła do siatki. Do
przerwy było 2:2. Po zmianie stron dalej atakowaliśmy ale bramkarz rywali prawie cudem
wybraniał nasze strzały. Płaszów nie miał dogodnych sytuacji więc skupił
się na kłotniach z nami o każdy (rzekomo) faul. Mimo szans bramkowych
nic nie strzeliliśmy a rywal w ostatnich minutach po kontrze zdobył
bramke i ostatecznie wygrał mecz. Tak więc zaliczyliśmy drugą porażkę na
wiosnę i szansa na podium w tym sezonie bardzo się oddaliła. Na
pocieszenie zostaje przedmeczowe zdjęcie, na którym dobrze wyszliśmy:) W rewanżu na pewno odbijemy sobie dzisiejszą stratę."
10 kolejka
RKS - Płaszów 4:3
Bramki: Kosowski, Krupa, Pełczyński, Mondorowicz - ???
"Mecz pełen walki, momentami nawet mało sportowej z obydwu stron. W
pewnym momencie Płaszów prowadził 3 : 0 i kiedy wydawało się że jest już
powoli po meczu, RKS zaczął odrabiać straty i w końcówce udało się
strzelić zwycięską bramkę i dowieść jakże ważne zwycięstwo do końca. Dziękujemy rywalom za spotkanie i życzymy powodzenia w następnych meczach."
Qba (RKS)
Sobotnie zwycięstwa liderów
Pierwsza trójka ekstraklasy wygrywa swoje mecze i pozostaje na swoich miejscach.
10 kolejka
Szarańcza - ZZK 5:7
Bramki: 2x Andrei, Bielu, Paweł N, Kamil Stepaniak - 3x Slava, 2x Bernal, 2x Łobo.
"ZZK zagrało dobry mecz - my jak jezdziec bez głowy - dziś bez pomysłu na
przeciwnika. ZZK zasłużył na wygrana - byli po prostu lepsi. U nas
skuteczność szwankowała - kilaka 100% akcji i nie chciało nic wpaść. Mecz rozegrany w miłej i przyjacielskiej atmosferze - dziękujemy drużynie ZZK za mecz i gratulujemy zwycięstwa. Trzymam kciuki za miejsce na ''pudle'' dla Was - myślę że jak najbardziej realne."
Szymon (Szarańcza)
"Znów bez bramkarza. Ale tym razem to kapitan nasz urękawiczył dłonie.
I dał przykład innym jak winno wyglądać bramkarskie prawidło. Zaczynamy
od stadionów świata. Bomba Łoba z wolnego w samo okno okna. Nikt nie
wiedział o się dzieje, a w szczególności nasza obrona, bo 30s później
tracimy bramkę. Za chwilę przegrywamy, gdyż Semicki Wrath za wolno
przebierał raciczkami. Na szczęście po pięknej akcji zespołowej i
strzale Slavy, dość szybko wyrównujemy. W pierwszej połowie pada,
chyba jeszcze tylko jedna bramka, ale pewności nie mam, bo z każdego
meczu szczegółowo pamiętam tylko pierwsze piętnaście i ostatnie pięć
minut. Piękny strzał Aszkenazyjczyka z dystansu, blokuje plecami Łobo, by przypisać sobie jej ojcostwo. W
drugiej odskakujemy przeciwnikowi. Bernal rozgrywa się coraz bardziej,
Slava ładuje z głowy i tak dalej. Przeciwnik przycisnął nas na pięć
minut przed końcem regulaminowego czasu. Ze zmęczenia i stresu nogi
zrobiły się nam trochę ołowiane. Jeden rezerwowy, wobec trzech Szarańczy
i słońca. Ogólnie mecz przyzwoity z naszej strony, a zarazem
bardzo wyrównany. Szara mogła strzelić kilka bramek więcej, ale Mati był
na posterunku. My też mogliśmy z dwie dołożyć. Na koniec ligowe obciąganko. Tak mecz wzorowy, miły, bez spięć i... o Jezu, jak wam chce się to pisać co tydzień."
Z serwisu internetowego ZZK
Olimp - 3-go Maja 8:4
Bramki: 3x Nawrot, 2x Paweł, Wesoły, Przybyt, Marczena - Maksymilian M, Rafał C, Mariusz O, Paweł O
"W tym meczu wszystko się ułożyło po naszej myśli, szybko strzelone dwie
bramki dały nam spokój w naszej grze co się przełożyło na wynik do
przerwy 5 - 2,w drugą połowe 3-go maja bardzo dobrze weszło , zagrali
agresywnie i nas bardzo wysoko presowali , tym sposobem udało im się
znaleźć dwa razy drogę do bramki na co my odpowiedzieliśmy 3."
Pulinho (Olimp)
"Olimpy - trzy razy młodsze, dwa razy szybsze i grające z większym zaangażowaniem. U nas za dużo kiwania, które nie przekładało się specjalnie na gole. Trzy razy trafiamy w poprzeczkę i raz słupek."
Paweł (3-go Maja)
Klimaciarze - Banderola 5:2
Bramki: ???
czwartek, 2 kwietnia 2015
Olimp pierwszy
Najważniejszy mecz dla pierwszej ligi kończy rundę jesienną. Dzięki okazałemu zwycięstwu, Olimp najbliższe Święta spędzi na szczycie tabeli.
ZZK - Olimp 2:9
Bramki: Mati i Slava - 4x Nawrot, 2x Gumiś, Marczena, Wesoły, Adrian.
"Mecz o lidera, mimo to prowadzony w bardzo dobrej atmosferze. Pierwsza połowa bardzo wyrównana pierwszą bramkę strzelił Nawrot, na co rywale odpowiedzieli dwoma trafieniami i zaczęli prowadzić grę. Duży wpływ na resztę meczu miało ostatnie 10 minute pierwszej połowy, ponieważ udało nam się strzelić 3 bramki i do przerwy prowadzić 4-2. Dzięki dwubramkowemu prowadzeniu mogliśmy spokojnie zacząć drugą połowę. Początek drugiej połowy wyglądał podobnie do pierwszej części spotkania, gra wyrównana mimo to nam udało się podwyższyć wynik na 5-2. ZZK głównie starało się nas zaskoczyć strzałami z dalszej odległości( tak też padły obie bramki dla gospodarzy). W ostatnich 15 minutach, zawodnicy ZZK trochę rozluźnili szyki obronne(starali się odrobić straty) dzięki czemu udało nam się strzelić jeszcze 4 bramki. Podsumowując mecz, zagraliśmy bardzo dobrze w obronie, ZZK nie stworzyło sobie 100% sytuacji do strzelenia bramki i graliśmy zespołowo(mimo kilku spięć, między sobą) co miało duży wpływ na nasze zwycięstwo. Uważam, że zasłużenie wygraliśmy mecz, natomiast na tak wysoki wynik miał wpływ brak nominalnego bramkarza u rywali oraz to, że ZZK pod koniec nie miało już nic do stracenia i bardzo się odsłoniło co udało nam się wykorzystać. Na pewno nie zlekceważymy rywali w rewanżu. Dziękujemy za mecz w bardzo fajnej atmosferze i życzmy powodzenia w następnych meczach"
Wesoły (Olimp)
"Padaka na całej linii. Po uzyskaniu prowadzenie 2:1 i kilku składnych akcjach, niestety nie zakończonych strzeleniem kolejnych bramek, osiadamy na laurach. Przeciwnik strzela przypadkową, wyrównującą bramkę po rykoszecie, a następnie dokłada kolejne, już całkowicie nieprzypadkowe. Z minuty na minutę gra coraz lepiej, chwytając mocno wiejący tego dnia wiatr w żagle. My coś tam próbujemy, ale wygląda to gorzej niż najlepszy film Ed'a Wood'a. Inna sprawa to bramkarz. Jeśli to dalej ma tak wyglądać, to wolę pospać w sobotę dłużej. Na 10 strzałów w światło bramki puścił 9. Wiem, że nie jest nominalnym bramkarzem, ale jak można zapomnieć, że ma się ręce? Panowie (wszyscy) szukajcie golkipera. Chyba ZZK, to jedyna ekipa w pierwszej lidze bez bramkarza. Panowie szukajcie też wzmocnień, bo krucho na ławce. Gdzie są ci wszyscy nasi przyjaciele? No gdzie?"
Z serwisu internetowego ZZK.
Subskrybuj:
Posty (Atom)