Płaszów w ostatnią niedzielę rozegrał dwa spotkania, jedno zaległe, z Partyzantem, natomiast drugie już w ramach pierwszej kolejki rundy wiosennej z RKS-em. Skutek różny, bilans na zero. Z opisów wynika, że oba mecze były niezbyt ładne i obfitowały w kilka niesportowych wydarzeń.
9 kolejka
Partyzant - Płaszów 2:3
Bramki: Łukasz, Artek - ???
"Dzisiejszy mecz był z tych, o których należy szybko zapomnieć, nie ze
względu na grę ale na przeciwnika. Część ekipy Płaszowa skupiła sie w
tym meczu bardziej na pyskówkach, wyzwiskach i faulach niż na konkretnej
grze, szczególnie że sytuacji bramkowych mieli niewiele i tylko nasze
błędy w obronie spowodowały szybkie kontrataki, po których straciliśmy 3
bramki. Co tu dużo mówić, szczęście w tym meczu nam nie dopisywało, bo sytuacji
strzeleckich mieliśmy sporo i gdyby połowa z nich weszła, rezulat byłby
zgoła odmienny. Zaczęliśmy świetnie - "bomba" Łukasza z 30 metrów w samo okienko dała
nam prowadzenie ; potem Artek w solowej akcji minął dwóch rywali
skrzydłem i oddał płaski strzał z ostrego kąta, który bramkarz rywali (a
dokładnie obrońca, grający dziś na bramce) puścił między nogami. Po 15 minutach było 2:0 dla nas i mecz teraz powinien się toczyć pod
nasze dyktando ale niestety tak nie było - jedna kontra rywala po
stracie piłki na skrzydle dała Płaszowowi kontaktową bramkę. Mimo że
atakowaliśmy, nic nie chciało wejść - większość piłek szła obok bramki
lub w bramkarza. Za to rywal oddał mocny strzał po ziemi - piłka
odbijając się od słupka nabiła naszego bramkarza i wpadła do siatki. Do
przerwy było 2:2. Po zmianie stron dalej atakowaliśmy ale bramkarz rywali prawie cudem
wybraniał nasze strzały. Płaszów nie miał dogodnych sytuacji więc skupił
się na kłotniach z nami o każdy (rzekomo) faul. Mimo szans bramkowych
nic nie strzeliliśmy a rywal w ostatnich minutach po kontrze zdobył
bramke i ostatecznie wygrał mecz. Tak więc zaliczyliśmy drugą porażkę na
wiosnę i szansa na podium w tym sezonie bardzo się oddaliła. Na
pocieszenie zostaje przedmeczowe zdjęcie, na którym dobrze wyszliśmy:) W rewanżu na pewno odbijemy sobie dzisiejszą stratę."
10 kolejka
RKS - Płaszów 4:3
Bramki: Kosowski, Krupa, Pełczyński, Mondorowicz - ???
"Mecz pełen walki, momentami nawet mało sportowej z obydwu stron. W
pewnym momencie Płaszów prowadził 3 : 0 i kiedy wydawało się że jest już
powoli po meczu, RKS zaczął odrabiać straty i w końcówce udało się
strzelić zwycięską bramkę i dowieść jakże ważne zwycięstwo do końca. Dziękujemy rywalom za spotkanie i życzymy powodzenia w następnych meczach."
Qba (RKS)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz