Ostrożnie zaczęła się rywalizacja w PE - drużyny podzieliły się punktami. I jak w pierwszej edycji remisów było jak na lekarstwo, tak druga już na starcie wyrównała poprzedni rekord.
W pierwszych derbach II edycji PE (tzw. derby Sparty), co prawda jedna drużyna strzeliła dwa gole z tym, że jednego do własnej bramki... (s)partactwo najwyższej klasy;)
8 Spartan : Spartacz 1:1
bramki:Gru (as. Marek) - Bart (samob.)
Skład wyjściowy 8Spartan: Marko- Cis, Tsytsu, Bibol – Piotrek zwany Krukiem – Mat, Jarek oraz Mariano Italiano, Paweł, Damian, Maciek i Żurek
W meczu otwarcia grupy A Podgórskiej E-klasy 8 Spatran, wiedzionych fanatycznym dopingiem 3 wiernych fanów, zremisowało ze Spartaczem 1:1. Nasza drużyna korzystny wynik zawdzięcza znakomitej postawie swojego bramkarza- Marka, który jako jedyny zaprezentował „international level” oraz dobrej grze Bibola w obronie. Bramka dla naszej drużyny padła po rzucie wolnym pośrednim, podyktowanym za złapanie przez bramkarza Spartacza piłki w ręce, po podaniu z autu od jednego z Kolegów z drużyny. Zagranie wzdłuż bramki Kruka do Tsytsa niefortunnie przeciął obrońca Spartacza, pakując piłkę do własnej siatki.
Piotrek(8 Spartan)
Lokator : Blankosos 1:1
bramki: Koson (as. Rzepa) - Daniel (as. Paweł)
Mecz debiutujących w e-klasie zespołów Lokator z Blankososem miał dwie odsłony. Do momentu wybicia piłki poza teren El Stadio de Corona (pogoń za piłką trwała dobre 15 minut) i po jej ponownym "uruchomieniu". Przez całą pierwszą połowę oraz pierwszą część drugiej odsłony przewagę na boisku uzyskali realizujący przedmeczowe założenia
taktyczne - lokatorzy. Co prawda ilość bramkowych sytuacji była wprost proporcjonalna do coraz większej nieudolności jedynego napastnika zespołu, który seryjnie marnował klarowne sytuacje, lecz w ostatecznym rozrachunku taktyka zmęczonych piątkowym, przedmeczowym zgrupowaniem w siedzibie klubu poskutkowała zdobyciem upragnionej bramki. Z prawej strony dośrodkował niezmordowany Rzepa, Maraszek (co było łatwe doprzewidzenia) skiksował nie trafiając w piłkę, stojąc metr i 20 cm od linii bramkowej, z bożą pomocą piłka skozłowała przed zdezorientowanym
bramkarzem Białososowych i trafiła do zamykającego akcje Kosonia (na zdjęciu), który dopełnił tzw. formalności, strzelając pierwszą w historii LOKATORA bramkę. W tym momencie sytuacja boiskowa wyglądała na wyjaśnioną: Lokator przeważał, nie dopuszczając przeciwników do okolic swojego pola karnego i w dobrych nastrojach zakończył pierwszą część spotkania.
W przerwie po uzupełnieniu płynów oraz wielokrotnych wzajemnych gratulacjach oraz po zaplanowaniu różnych egzotycznych sposobów na uczczenie zwycięstwa nastepnym uzupełnianiem płynów Lokatorzy opadli nieco z sił i pozwolili Blankososom na kilkakrotne przebicie się pod swoją bramkę. Te próby ataków przeplatane z kolejnymi marnowanymi przez najsłabszego na boisku napastnika lokatorów, skończyły się
wybiciem piłki na tzw. daleki rzut rożny przez coraz bardziej wkurzonego nieporadnością formacji ofensywnych stopera lokatorów Duplera. Po kilkunastominutowej przerwie na papierosa i podróży rowerowej po piłkę - stoper Dupler zamienił się z wysunięta szpicą Maraszkiem pozycjami i zaczęło się boiskowe pandemonium. Zawodnicy Lokatora coraz bardziej zapędzali się pod bramkę, ubranych na biało Blankososów, doprowadzając do taktycznego chaosu i boiskowej
degrengolady. Blankosos umiejętnie wyprowadzał kontry, natomiast Lokatorzy w coraz ostrzejszych słowach przypominali sobie, iż mecz zawiesza na okres godziny pozaboiskowe przyjaźnie. Po 10 minutach chaosu na poziomie co najwyżej 1 ligi polskiej, Blankosos sprytnie wyłuskali piłkę beznadziejnie ustawionemu stoperowi-napastnikowi Lokatorów i wykorzystując nierówność boiska doprowadzili do remisu. To
pogrążyło poziom meczu. Do ostatniego gwizdka nielicznie zgromadzona publiczność obserwowała bezmyślne wybijanie piłek w rozmaitych kierunkach oraz coraz ostrzejsze zatargi wewnątrz drużynowe.
Lokator w opinii obiektywnych obserwatorów był stroną przeważającą, lecz jak mawiał trener Piechniczek "Gdybyśmy wykorzystali co mieliśmy to mielibyśmy cobyśmy wykorzystali"
Skończyło się na 1:1 - a Lokator udał się jak zwykle do Drukarni uzupełnić hektolitry wypoconych płynów.
kapitan - Łukasz Maraszek
Rezultat jest taki, że w grupie A mamy poczwórnego lidera a tabela jest zapisem zero-jedynkowym.
H
13 komentarzy:
Coś się nasi zawodnicy z E-Ligi rozleniwili się przy sobocie ;D
Jakoś nie przywykli ludzie do grania o stawkę w sobotę :D
Poczekamy do jutra :D
Grzesiek (Partyzant)
co się dzieje z WNiGiem, że się nie może ustawić na mecz? Czemu tak mozolnie idzie w grupie B. Nie przekładajmy tego meczu na za 3 tygodnie.
Sz (ziom)
Ja wiedziałem, że tak będzie hihihi
Coś o jakimś wtorku obiło mi się o uszy, czekaj cierpliwie SZ na powrót kapitana.
Zdrajca
Bramkę dla Blankosos strzelił Daniel przy asyście Pawła ;)
Niektórzy ze spartacza, właśnie za ten mecz zostali wezwani do.. Wrocławia;-)
Na obronę Spartacza można dodać, że ich przeciwnikom nie pozwolili oddać strzału w światło bramki. Piłka tak jakoś znalazła Bartka, a on tak jakoś niechcący znalazł bramkę.
jak bym nie wiedział że te drużyny grały to bym uznał że sobie te remisy poustawiali przy zielonym stoliku:)
Ryszard F.
Sz(ziom napisal : "co się dzieje z WNiGiem, że się nie może ustawić na mecz? Czemu tak mozolnie idzie w grupie B. Nie przekładajmy tego meczu na za 3 tygodnie.
Sz (ziom)"
Pogadaj ze swoim kapitanem bo jestem z nim w stalym kontakcie.Czy to dziwne ze moze komus nie pasowac termin ? (pytanie retoryczne). Tomek(WNiG)
strzelcy i asystenci w meczu 8Spartan -Spartacz:
0-1 Gru (Marek)
1-1 Bart (samobójcza)
Gru(Spartacz)xyt
poprawka "samobójcy" w meczu 8Spartan-Spartacz: to "niezidentyfikowany obrońca" (nikt się nie przyznaje, kandydaci protestują...;)
Gru(Spartacz)
Z ostatniej chwili- prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko Wojciechowi X., bramkarzowi LKS Spartacz. Oskarżony jest o korupcję- z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, iż za sprzedaż sobotniego meczu otrzymać miał 2 bilety do wrocławskiego ZOO. Wojciech X. nie przyznaje się do postawionych zarzutów twierdząc, iż był przekonany , że podania z autu od swoich zawodników można łapać. Rodzina i znajomi są w szoku...
Kurdem cóż za odważną samokrytykę ten kapitan Lokatora złożył, no no, nie działy się jeszcze takie rzeczy w PE :)
Koza
to taka zmylka dla przeciwnikow, tak naprawde bylem najlepszy
Prześlij komentarz