niedziela, 22 listopada 2009

Mistrzowie końcówek - Szarańcza w finale!


PARTYZANT : SZARAŃCZA 4:4 (2:1)
bramki: Artek 2, Bartek, Koza - Mateusz P. 2, Tomek K., Paweł N.
pierwszy mecz 2:3; bilans 6:7
awans: SZARAŃCZA

Dziesięć minut przed końcem spotkania to Partyzant był w finale. Chwilę potem Artek wyszedł sam na sam z bramkarzem Szary i było by po sprawie ale ten nie dał się oszukać i zatrzymał Króla Artura. Zatrzymał też całego Partyzanta, który w ostatnich dziesięciu minutach najpierw stracił finał, a potem dogrywkę.

Przebieg meczu był niesamowicie interesujący. Partyzanci musieli gonić wynik z pierwszego spotkania. Udawało im się to całkiem dobrze, kontrolowali wynik przez 70 minut(graliśmy 2x 40 ze względu na krótszy 1 mecz). Zaczęło się od 1:0 - Artek główką, tyłem do bramki oszukał obronę rywali. Potem rzut rożny bije Szara, wprost na głowę najbardziej rosłego na boisku, swojego obrońcy a ten pakuje piłkę do siatki - 1:1

Potem wchodzi Rom. Wchodzi i wykłada piłkę Bartkowi, który strzałem w długi róg zdobywa bramkę dla Partyzanta. 2:1 - takim wynikiem kończy się pierwsza połowa. W jej końcówce Szara dała się zepchnąć czerwono-czarnym.

Po przerwie z zamieszania podbramkowego pada wyrównanie 2:2. Strzał był rozłożony na trzy raty, ale dotarł do celu. Wchodzi więc Rom. I za chwilę pada gol dla wicemistrzów - Artek znów znakomicie uderza głową. Radość jest wielka. Jeszcze większa, kiedy po zgraniu Artka pokonuje bramkarza Szarańczy Koza. Jest 4:2. A dalszą historię już znacie.

Zaryzykował bym stwierdzenie, że Szarańcza gra trochę jak drużyny Franza Smudy - muzyka ostatnich dziesięciu minut...

Piłkarze spod znaku Warki czekają w finale na zwycięzcę pojedynku Unicorn : 3go Maja. Pierwszy mecz tej pary już za tydzień.

Brak komentarzy: