poniedziałek, 20 czerwca 2011

Promil ocalił I Ligę


Promil - PKS 1:0 (1:0)
Bramki:
Leszek

Mecz do jednej bramki, która uwieczniona została na zdjęciu powyżej. Zdarzyła się ona Promilowi w 8 minucie. Reszta pierwszej połowy nie obfitowała w klarowne akcje. Obie drużyny bardziej przeszkadzały sobie w graniu, niż zajmowały konstruowaniem akcji. Druga połowa, mimo braku bramek była bardziej ciekawa. Pokaźna, prawie 100 osobowa publika miała okazję zobaczyć dużo walki (nie zawsze czystej), oraz przysłowiowe "gryzienie trawy". Brak bezpiecznego wyniku, wymuszał na obu drużynach granie najlepszym możliwym składem. Zarówno w PKS-ie jak i w ekipie Bagiego, dokonywano może 2-3 zmian, a słabsi zawodnicy nie pojawili się na boisku nawet na minutę. Ile zdrowia zostawili gracze na boisku może świadczyć choćby to, że Mylek po meczu musiał mieć założone 3 szwy na prawej ręce. Wynik spotkania w moim odczuciu był sprawiedliwy. Promil zagrał lepiej, mądrzej taktycznie i bliżej było do 2:0, niż wyrównania. Wielki projekt Piotrka Kruka, jakim miało być awans do wyższego szczebla rozgrywek, z mocno przebudowanym PKS-em będzie trzeba odłożyć na następny rok. Tak to już jest w barażach, że dwie drużyny o diametralnie różnych sezonach mogą uratować/zniweczyć całoroczny wysiłek jednym meczem.

O'Shea





1 komentarz:

Tomasz pisze...

Bramka dla Promila: Leszek