PARTYZANT - SPARTACZ 2:5 (0:3)
bramki: Artek 2 - Gru 2, Makaron 2, Filipescu
Kumakom udał się dziś odwet za zeszłoroczny dreszczowiec w burzowej chmurze na szczycie Krzemionek, kiedy to przegrali mecz mając zwycięstwo w kieszeni.
Pierwsza połowa nie zapowiadała dużej ilości bramek. Pierwsze piętnaście minut należało do Partyzanta. Potem się trochę wyrównało lecz skuteczność była przy Spartaczu. Mimo iż dwoiłem się i troiłem, ślizgałem i trzaskałem piruety na boisku-lodowisku to zmienialiśmy strony przy stanie 0:3.
Dobrze dla czerwono-czarnych zaczęła się druga połowa: Jason adresuje piłkę do Artka a ten umieszcza ją w siatce. Tu była szansa na powtórkę z rozrywki, ale nie tym razem. Spartacze dokładają dwie bramki i już w pełni i z miłosierdziem kontrolują przebieg spotkania.
Jeszcze tylko po zagraniu ręką w polu karnym, karnego na bramkę zamienia Król Artur.
Wynik jednak sprawiedliwy no i wspaniała, przyjacielska atmosfera. Czekamy jeszcze na relację z GRUbej rury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz