wtorek, 15 kwietnia 2014

Anarchokomuna traci szansę na baraże


Anarchokomuna - OKS 5:7
Bramki: Zmicier x2, Szasza, Ilya, samobój - Filipek x5 , Kacper Łabudzki x2.


"Rywale zjawili się jedynie w szóstkę, czyżby lęk przed tradycyjną kontuzją w meczu z nami? Na szczęście na margarynie zjawił się profesor waldorfski El Gryko z Partyzanta i wspomógł rywali a nam oszczędził kłótni przy zmianach. O naszej grze w pierwszej połowie i obrońcach tym razem nie będę pisał bo nieuchronnie wpadłbym w konwencję sado-maso. Zamiast tego zwyczajowe gratulacje dla zwycięzców."

Jasiex (Anarcho)


"Dzięki wielkie za możliwość dobrania zawodnika oraz za mecz jak zwykle w atmosferze fair play. Pierwsza połowa to koncert w naszym wykonaniu. Do przerwy 5:0, wychodziło nam wszystko, Szybkie akcje, klepa, budowanie akcji od swojego pola karnego, przerzuty na drugą stronę. Natomiast rywalowi nie pozwoliliśmy praktycznie na nic. W drugiej połwoie nastawiliśmy się tylko i wyłącznie na kontry, chcąc nie stracić prowadzenia. Jednak determinacja Anarcho sprawiła, że była to zupełnie inna połówka. 3 bramki pod rząd strzela Anarcho i robi się 5:3. Na szczęscie po kontrze strzelamy bramkę, ale Anarcho szybko odpowiada poprawiając wynik na 6:4. Nad kontrami jeszcze musimy popracować, ale udało nam się strzelić na 7:4 właśnie po kontrataku i mecz praktycznie się kończył, kiedy to strzelamy sobie samobója. Tym samym kończymy serię 3 meczy pod rząd BEZ samobója. Bramki strzelane naszemu bramkarzowi to praktycznei norma w meczach Ligi Podgórskiej ;). Jest to również koniec czarnej passy 3 meczy pod rząd z Anarcho, w którym tracimy zawodnika po skręceniu kolana. Dzisiaj nikt nie odniósł kontuzji! I na koniec mała ciekawostka - wszystkie bramki w naszym wykonaniu strzelili bracia Łabudzccy. Także tą samobójczą." 

Jonaf (OKS) 

Brak komentarzy: