poniedziałek, 12 grudnia 2011

Artek mu na imię


Bażanty - Partyzant 3:10
Bramki:
Bartek, gracz 3goMaja x2 - Artek x6, Koza x3, Pióro

"Drugi mecz w ten weekend i drugie zwycięstwo. Tak, jak wczoraj i również dziś przyszło nam czekać na wolne boisko co tylko wzmocniło nasze morale. W drużynie gości nie pojawił się bramkarz tak więc grali z dwoma pożyczonymi zawodnikami z 3-go Maja. Mecz rozpoczął się pechowo bo straciliśmy bramkę w 5 minucie. Drużyna rywala ładnie rozgrywała piłkę, szczególnie skrzydłami i mieliśmy problemy z odebraniem jej – trzeba było dużo biegać a czasami ustawienie szwankowało. Mimo to , gdzieś po 15 minutach pierwszej połowy udało się wyrównać. Piłka trafiła do Artka, który ograł zwodem obrońce i wychodząc sam na sam z „bramkarzem” rywali uderzył pewnie w okienko, nie dając żadnych szans do obrony. Partyzant zaczął cisnąć , wkrótce Jason miał szanse trafić z główki, po świetnej wrzutce od Bartka z rzutu rożnego. Tuz przed przerwą udało się podwyższyć – znów Artek strzela i widać ze wrócił do swojego optymalnego poziomu gry w lidze. Po przerwie dochodzi do nieprzyjemnej kontuzji u jednego z rywali, w efekcie do końca meczu nie mają zmienników. Mimo to wciąż mądrze rozgrywają piłkę i partyzanci cały czas muszą się pilnować. W końcu udaje się strzelić kolejnego gola, który przeważa szale meczu. Tym razem Grzesiek wychodzi z obrony i mijając rywali uderza w okienko z 40-tu metrów. Piłka ląduje w siatce i teraz Partyzant zaczyna grac spokojnie. Pilnując skrzydeł i grając pressingiem, udaje się zdobyć kolejne bramki, wszystkie za sprawą króla napadu – Artka. Jedna z nich jest godna uwagi – bramkarz rywali wychodzi daleko od bramki by wybić piłkę, podbiega Artek i wymusza błąd – piłka wybijana przez bramkarza zostaje zablokowana i odbija się od nóg Artka po czym leci w stronę bramki rywala. Zaczyna się sprint obu zawodników i tu nasz napastnik jest szybszy od młodzika rywali i tuz przed linią , z zerowego kąta wciska bramkę. Po takim golu musi być obowiązkowa cieszynka – Artek przebiega pół boiska krzycząc :”36 lat a taka para w nogach”:). Aby ostudzić trochę jego głowę, następuje zmiana w ataku i za Artka wchodzi Koza co okazuje się strzałem w dziesiątkę, gdyż zdobywa on kolejne 3 bramki w kilka minut, udowadniając że może mierzyć się w skuteczności z najlepszymi. Pod koniec meczu , piłkarze Bażantów strzelają jeszcze dwie bramki ale nie są w stanie odrobić tak wysokich strat. W ostatniej minucie, wraca na boisko Artek i dobija rywala, strzelając 10-tą bramkę meczową – mocny strzał pod poprzeczkę. Zaraz mecz się kończy i 3 punkty wędrują do Partyzantów po zaciętym, pełnym walki meczu."

Insiders(Partyzant)

1 komentarz:

O'Shea pisze...

Tabela i strzelcy uzupełnieni