niedziela, 18 grudnia 2011

Krwinki kończą rok zwycięstwem


ZZK - Anarchokomuna 5:3 (2:2)
Bramki:
3x Bernal, 2x Łobo - 2xDunajew ,Wania

"Rozpoczynamy serię meczów rewanżowych od spotkania z Anarchokomuną. Przeciwnik wyraźnie zmobilizowany stawił się w sile ok. 10 zawodników, my nabieramy siły z biegiem czasu. Wraz z największymi łydami teamu (Łobo), przychodzi trzeci, po Matim i Sępie, portero czyli Słavko. Krótka rozgrzewka, pojawia się Siwy, Kuba i Kajman, który mimo kontuzji wspiera dobrym duchem drużynę. Rozpoczynamy. 15 sekund i nie mamy Woziego po wejściu nakładką przeciwnika. Po powrocie fantastycznie dyryguje drużyną co pomimo pewnych perturbacji i problemów w obronie daje nam wynik 2:2, po dwóch bramkach niezmordowanego Łoba. Warto wspomnieć o ładnej akcji Miro-Łobo zakończonej niecelnym strzałem tego ostatniego oraz strzale na wiwat Mira z wolnego. Druga połowa, pełna mobilizacja, bo przecież lider zobowiązuje. Łobo do Marcina razy 2 i mamy prowadzenie 4:2. Następnie walka w środku pola, oni na nas, my na nich i w końcu dochodzi do koronkowej akcji. Marcin Messi w zamieszaniu podaje do Łoba, ten w sytuacji sam na sam wykazuje się ogromnym altruizmem oddając do Marcina. Mamy 5:2. Anarcho w zamieszaniu strzela bramkę po rzucie rożnym, jednak jak to na lidera przystało nie pozostajemy dłużnym, szybka akcja Marcina, który mimo nieprzeciętnych umiejętności nie popisuje się w ostaniej akcji i zagrywa półgórną piłkę w pole karne, której nie wykorzystuje Słavko spodziewający się wypieszczonej piłki. Warto również wspomnieć o ofirności Matiego, który obrywa w nos chroniąc drużynę przed stratą bramki oraz o Jaśku który swoim spokojem paraliżował przeciwników. Nie można zapomnieć, że drużyna była osłabiona osobą Vaszuta, który odzyskując swoją formę psycho-fizyczną, strzelał dla nas zwycięskie bramki. Panowie byle do wiosny. Marsz, marsz, marsz do pierwszej ligi marsz...X "

Terry (ZZK)

1 komentarz:

O'Shea pisze...

Tabela i strzelcy uzupełnieni