środa, 18 kwietnia 2012

PKS mistrzem już w maju ?


FC Na Miasteczku – PKS 0:2 (0:1)
Bramki:
Bishop, Radek


"Po ciężkim meczu PKS pokonał rewelację ostatnich tygodni. Świetne spotkanie rozegrał Bishop, który po prawej stronie biegał od linii do linii. Strzelił kapitalną bramę w samo okienko i miał asystę przy drugiej.
FC Na Miasteczku do drużyna, która prezentuje naprawdę wysoki poziom. Jednak w przypadku dwóch zawodników sformułowanie „wysoki poziom” odnosi się tylko do umiejętności piłkarskich. Bo zachowaniem bardziej przypominają Pepe, Mario Balotteliego, czy Patryka Małeckiego. Gramy w tej lidze czwartą edycję, ale jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się z tym, by przeciwnicy pluli na nas, wyzywali albo grozili nam. Jeden z nas usłyszał od rywala (wyglądającego podobnie do osobników, którzy przychodzą na Margarynę z maczetami), że „jego koledzy znajdą go i zabiją”. W trakcie spotkania rywale dwa razy gotowali się do bójki. Takie zachowania trzeba piętnować. Nie ma na nie miejsca w lidze. Gramy dla zabawy. Oczywiście sami nie jesteśmy święci. Faulowaliśmy, to fakt, ale walcząc o piłkę. Każda drużyna, która z nami grała, wie, że nie robiliśmy tego celowo.
Widziałem relację z meczu Fafik - OKS, w której obie strony dziękują sobie za grę fair play. Tamto spotkanie odbywało się zaraz po naszym i drużyny rozgrzewając się widziały to, co dzieje się na boisku. Podejrzewam, że właśnie dlatego kapitanowie tak bardzo podkreślali dobrą atmosferę podczas spotkania.
Zawodników, którzy w meczu z nami zachowywali się skandalicznie próżno szukać na liście zgłoszeniowej FC Na Miasteczku. Jeden ma na imię Adrian, drugi biegał w koszulce z numerem pięć z nazwiskiem Musiał. Obu widziałem po raz pierwszy. Grać w piłkę potrafią, ale nie powinien to być jedyny czynnik decydujący o dokooptowaniu do drużyny. W PKS-ie trzymamy się zasady, że nowi muszą pasować do drużyny „charakterologicznie” Stawiamy przede wszystkim na atmosferę i stanowimy zgraną ekipę."

Kruk(PKS)

4 komentarze:

O'Shea pisze...

Tabela i strzelcy uzupełnieni

Klax pisze...

Relacja zdecydowanie odbiega od rzeczywistości. Może faktycznie poniosło dwóch zawodników, ale nie jesteście bez winy.
Stosunek waszych faulów do naszych był jak 4-1. Przy takiej grze gdyby był sędzia, nie byłoby awantur i agresji i skończylibyście z kartkami. WASZE FAULE NIE BYŁY CZYSTE, WRĘCZ OD TYŁ (ATAK "NA PIŁKĘ").
A co do zachowań karygodnych, prowokowanie też jest karane w świecie piłki zawieszeniami, kartkami itp itd. Wasi zawodnicy zachowywali się jak Dani Alves, Marco Materazzi, Sergio Busqets itd. Wymieniać i porównywać można godzinami.

Pozdrawiam KLAX

Kruk pisze...

No comment :) W końcu wszyscy w lidze wiedzą jakie z nas chamy i zabijaki. Prowokujemy na każdym kroku. Jak nie słownie, to choćby wzrokowo. Kopiemy przeciwników na potęgę. Gramy w kości zamiast grać w piłkę, a najlepiej obrazuje to nasze miejsce w tabeli.
A skoro już przywołujesz trudny termin „rzeczywistość”, to Ktoś chyba stracił z nią kontakt :)
Pozdrawiam,
Piotrek

Klax pisze...

Jakoś dziwnym trafem też gramy w tej lidze i jakoś dziwnie się zdarza tak, że tylko z wami są spięcia na boisku. Tak samo było jak graliśmy pierwszy mecz i ostatnio rewanż.

Pozdro