niedziela, 29 września 2013
WNIG i 3M ukarane obustronnym walkowerem
W meczu powyższych 2 ekip, obie drużyny świadomie dopuściły się do złamania regulaminu, za co zostały ukarane obustronnym walkowerem. Dodatkowo, dla WNIG było to przekroczenie limitu dopuszczalnych walkowerów, za co został w trybie natychmiastowym usunięty z I Ligi.
Kiepski mecz i 3 pkt Banderoli
Banderola - Unicorn 8:5
Bramki: 3x Daniel Marek, Krzysiek Peter, Kuba Świątek, Jan Borowski, Dawid Woźniak - Przemek x3, Rom, Marcin
"W wykonaniu obu ekip mecz wyjątkowo słaby. Dużo niewykorzystanych sytuacji i brak bramkarzy w obu ekipach skutkował kuriozalnymi bramki dla obu drużyn. W drużynie Unicorna zawodnik z "10" grał kapitalnie, praktycznie przez cały mecz był kryty indywidualnie, ale i tak to nie wystarczało. Inny poziom."
Kimi(Banderola)
Bramki: 3x Daniel Marek, Krzysiek Peter, Kuba Świątek, Jan Borowski, Dawid Woźniak - Przemek x3, Rom, Marcin
"W wykonaniu obu ekip mecz wyjątkowo słaby. Dużo niewykorzystanych sytuacji i brak bramkarzy w obu ekipach skutkował kuriozalnymi bramki dla obu drużyn. W drużynie Unicorna zawodnik z "10" grał kapitalnie, praktycznie przez cały mecz był kryty indywidualnie, ale i tak to nie wystarczało. Inny poziom."
Kimi(Banderola)
PKS dwukrotnie wygrywa z Spartaczem
PKS - Spartacz 6:2
Bramki: Ibra x4, Tyszla, Kruk - Gumok, Zaprzał
"A w PKS-ie powroty, powroty, powroty... Praktycznie cały sezon graliśmy bez napastnika, bo Ibra leczył kontuzjowaną kostkę. Wykurował się w sam raz na najważniejsze mecze i dziś wreszcie miał kto strzelać do bramki rywali. Równie ważny jest powrót do gry po niemal dwóch latach (sic!) Marcina Adamka. Marcin jeszcze nie trafił do siatki, ale z boiskiem przywitał się dwoma asystami. Mecz początkowo układał się, jak większość w tym sezonie. 25 minuta i... 0:2. Na szczęście w końcówce pierwszej połowy zdobyliśmy dwie bramki w ciągu minuty. Po przerwie długo utrzymywał się remis. Sytuację miały obie strony. My zmarnowaliśmy sytuację sam na sam, a jeden z rywali uderzył głowa minimalnie obok słupka. 12 minut przed końcem Ibra tyłem głowy trafił na 3:2. Później dołożyliśmy jeszcze trzy gole. Większość drużyn skończyła już ligę, nas czekają jeszcze dwa mecze. Zaległy ze Spartaczem i baraż o utrzymanie. Spartaczom dziękujemy za mecz i atmosferę na poziomie. Stawka spotkania była duża, ale nie było pyskówek ani chamskich fauli."
Piotrek Kruk(PKS)
#Drugi mecz:
Spartacz - PKS 1:5 (1:2)
Bramki: Filipescu - Szwagier x3, Wojtek, Ibra
Bramki: Ibra x4, Tyszla, Kruk - Gumok, Zaprzał
"A w PKS-ie powroty, powroty, powroty... Praktycznie cały sezon graliśmy bez napastnika, bo Ibra leczył kontuzjowaną kostkę. Wykurował się w sam raz na najważniejsze mecze i dziś wreszcie miał kto strzelać do bramki rywali. Równie ważny jest powrót do gry po niemal dwóch latach (sic!) Marcina Adamka. Marcin jeszcze nie trafił do siatki, ale z boiskiem przywitał się dwoma asystami. Mecz początkowo układał się, jak większość w tym sezonie. 25 minuta i... 0:2. Na szczęście w końcówce pierwszej połowy zdobyliśmy dwie bramki w ciągu minuty. Po przerwie długo utrzymywał się remis. Sytuację miały obie strony. My zmarnowaliśmy sytuację sam na sam, a jeden z rywali uderzył głowa minimalnie obok słupka. 12 minut przed końcem Ibra tyłem głowy trafił na 3:2. Później dołożyliśmy jeszcze trzy gole. Większość drużyn skończyła już ligę, nas czekają jeszcze dwa mecze. Zaległy ze Spartaczem i baraż o utrzymanie. Spartaczom dziękujemy za mecz i atmosferę na poziomie. Stawka spotkania była duża, ale nie było pyskówek ani chamskich fauli."
Piotrek Kruk(PKS)
#Drugi mecz:
Spartacz - PKS 1:5 (1:2)
Bramki: Filipescu - Szwagier x3, Wojtek, Ibra
Tazba z Promila deklasuje Artka i zostaje Królem Strzelców !
Partyzant - Promil 1:7 (0:6)
Bramki: Kacper - Tazba x6, Waldi
"Decyzja o rozegraniu ostatniego meczu sezonu zapadła niecałą dobę wcześniej. Miało go nie być z powodu braków kadrowych Partyzanta, jednak jakoś się zebrali. Słowo „jakoś” jest tu bardzo na miejscu. Kilkukrotnie wcześniej wyrażałem swoje zdanie o dobieraniu graczy spoza składu, a raczej o nie robieniu tego, mimo wszystko nie zostałem zapytany o możliwość gry takich osób. Nie przeszkodziło to Partyzantom pojawić się dzisiaj z 4 (jak na moje oko) dobranymi zawodnikami. Żeby tego było mało, pytając przywódców ekipy o ilość Partyzantów w Partyzancie, dowiedzieliśmy się, że możemy dostać walkowera jak nam to nie pasuje. Mecz był bez stawki, jeśli idzie o tabelę, ale ze sporym znaczeniem w walce o tytuł króla strzelców tej edycji PE, więc postanowiliśmy zagryźć zęby (ostatni raz!) na dobieranie zawodników i zwyciężyć na boisku. Spotkanie zaczęło się z lekkim poślizgiem, z powodu spóźnień w ekipie rywali w pierwszych minutach. Na boisku gościnnie pojawił się Przemo z Unicorna. Zszedł niestety po chwili, kiedy pojawili się rezerwowi czerwono-czarnych koszul. Cały mecz pod dyktando Promila. Nie ukrywajmy, że nie graliśmy o wynik, a o statuetkę króla strzelców dla naszego głównego napadziora- Tazby. Większość zagrań szukało właśnie jego, co przypieczętował 6 golami w całym spotkaniu i tym samym zdobyciem zasłużonego, było nie było, tytułu. Wyłamał się tylko złośliwie Waldi, który dołożył swoją jedną brameczkę. Partyzant przez całe spotkanie szukał głównie Artka, jednak stalowa obrona Promila skutecznie blokowała jakiekolwiek próby oddania przez niego strzału w światło bramki. Zagroził jej może raz czy dwa przez cały mecz. Końcowy wynik spotkania 7-1 dla Promila. Może i byłoby wyżej, gdyby każdy szukał możliwości strzału, a nie podań do Tazby. W drużynie naszego dzisiejszego rywala na uwagę zasługuje grający gościnnie Huan, który spokojnie mógłby być rozgrywającym w połowie ekip PE. Szkoda, że podobno wyjeżdża z powrotem do Hiszpanii i nie będzie mógł zagrać w Partyzancie w przyszłym sezonie, bo mógłby być dla nich kluczowym zawodnikiem. Na koniec nie podaruję sobie nie zauważyć, że na 9 czy 10 zawodników w przeciwnej ekipie grało według mnie minimum 4 nie zgłoszonych! Już pal sześć czy nadmiarowi gracze powinni mieć prawo wystąpić w tym spotkaniu. Wszystko się zweryfikuje przed przyszłym sezonem, tego można być pewnym. „Montowania” składu osobami nie zgłoszonymi nie można tłumaczyć brakami kadrowymi, kontuzjami itd. itp. Po to każdy z nas (kapitanów) ma możliwość zwołania 20 osób do gry, by zawsze móc wystawić komplet. A jeśli ktoś ma z tym problem, niech poświęci jedno popołudnie na obdzwonienie kapitanów, organizatora ligi czy też obszerną informację na forum z prośbą o „wyjątkowe traktowanie”, powołując się na brak składu, mimo chęci gry. W dobie wszechobecnego internetu i komórek załatwienie takiej sprawy powinno być banalne. Z całą sympatią do prawdziwych Partyzantów w Partyzancie, życzę im, aby na przyszły sezon mieli solidną ekipę, która ich nie zawiedzie i nie postawi w tak nieprzyjemnej sytuacji i umożliwi walkę o lepszą pozycję w lidze. Pozdrawiam!"
Bagi(Promil)
"W ostatnim meczu sezonu, Partyzanci ulegli Promilowi 1:7. Rywal, mimo zapewnionego mistrzostwa, wystawił najsilniejszy skład z szeroką ławką zmienników, gdyż gra toczyła o się o tytuł Króla Strzelców 6 sezonu PE (który jeszcze przed tym meczem należał do "naszego" Artka). Promil od początku narzucił szybkie tempo gry, grając wszystkie piłki na swego napastnika - Tazbę, który, jak się później okazało, zaprezentował świetną skuteczność i strzelił nam 5-6 bramek, zdobywając Króla Strzelców sezonu. Mecz właściwie rozstrzygnął się w pierwszej połowie ; Promil strzelił 6 bramek przy żadnej ze strony Partyzantów (choć Artek miał dwie setki ale ich nie wykorzystał). Po zmianie stron udało się zdobyć bramkę kontaktową - silny strzał Kuby dobijał Kacper i była to jedyna odpowiedź ze strony Partyzanta.Ostatnie 15 minut meczu to właściwie gra w środku pola i wyczekiwanie na końcowy gwizdek. Ostatecznie Partyzanci kończą sezon na 6 miejscu, głównie przez serię ostatnich porażek, spowodowanych kontuzjami i brakami kadrowymi. Choć podium było w zasięgu to jednak brakło zawodników do gry w kluczowych meczach. Bez szerokiej ławki kadrowej ciężko jest cokolwiek ugrać w lidze, co widać na przykładzie innych drużyn w PE - te z szeroką kadrą znalazły się wyżej tabeli."
Artek(Partyzant)
Promil mistrzem PE !
Promil - Partyzant 7:1 (1:1)
Bramki: 4x Tazba, 2x Savio, Mylek - Huan
"Na mecz z Partyzantem stawia się nas 11 sztuk. Największe obawy mieliśmy o defensywę, bo brakowało 2 naszych podstawowych obrońców (Wesołego i Habita), jednak mecz pokazał, że doskonale na tej pozycji poradził sobie nasz zimowy nabytek - Łukasz. Ale wracając do meczu... Pierwsze kilkanaście minut można było porównać do partii szachów. Partyzanci skomasowali obronę na 15-20 metrze od bramki, a Promil wymieniał podania szukając luki w czerwono czarnym murze, co jakiś czas szukając szczęścia w strzałach z dystansu. W końcu Savio dostaje piłkę z lewej strony, uderza z ostrego konta i piłka wpada do bramki. Chwilę później Tazba podwyższa na 2-0. W ostatniej akcji pierwszej połowy Partyzant strzela bramkę kontaktową - Promil ma korner, zbyt duża ilość zawodników poszła do przodu i Partyzant wyprowadza skuteczną kontrę. Przerwa. Ogólne wkurwienie głupio straconą bramką. Promil wychodzi bardzo zmotywowany na drugą połowę. Motywacja jest o tyle silna, że po kilku minutach Tazba podwyższa na 3-1, co daje dużo luzu Promilom. Z uwagi na niewiele czasu do odrobienia strat, Partyzant rozluźnia szyki obronne co Promil skrzętnie wykorzystuje dorzucając jeszcze 4 bramki Odnośnie Partyzanta. Ich taktyka do straty bramki na 3-1 ograniczała się do skomasowanej obrony i wyprowadzania sporadycznych kontr. Próbowali też często grać na Artka, jednak niezależnie z której strony się pojawiał, zawsze miał przy sobie obrońcę. Próbowali też kilka razy uderzać z dystansu, i kilka razy z bliższej odległości, lecz zarówno obrońcy jak i bramkarz Promila byli na posterunkach. Widoczne były u nich braki kadrowe (za naszą zgodą dobrali 2 czy 3 zawodników spoza składu). Rywalom dziękujemy za czysty mecz i życzymy powodzenia w następnych"
Turu(Promil)
"Teraz 2 mecze o pietruszkę rezerwami. Sezon, w którym udało się fajnie poukładać drużynę, frekwencja znakomita, można by wręcz wystawić z obecnego składu 2 ekipy, które pewnie byłyby w górnej połowie tabel. Do tego ironia losu, że Waldi który był marginalizowany w 3M, zdobywa przed Pawłem mistrzostwo. Rok temu zarówno Promil, jak i wspomniani 3M byli blisko spadku, a teraz zajmują 1 i 2 miejsce. To dobra lekcja dla tych, którzy bagatelizują pracę organizacyjną kapitanów/kierowników drużyn i podchodzą do meczów na zasadzie jakoś to będzie."
O'Shea(Promil)
"Na mecz z liderem ligi Partyzant wystawił mieszany skład, złożony z kilku piłkarzy - gości. Znów braki kadrowe dały znać o sobie, tym razem jednak mieliśmy bramkarza:). Promil, kŧóry grał o złoto (zwycięstwo w tym meczu dawało im Mistrza 6 edycji PE) stawił się w szerokim składzie i od początku meczu narzucił szybkie tempo gry. Zawodnicy rywala cały czas biegali za piłką, wychodzili do podań i świetnie rozgrywali, tak, że partyzanci nie dość że musieli dużo biegać za piłką to jeszcze być cały czas skupieni. Taktyka na mecz była następująca - skupic się na defensywie, podwajając środek pola i grać z kontry. I mimo klasy rywala, ta taktyka zdawała się odnosić sukces, gdyż Promil miał problem z wykończeniem akcji i iddaniem celnego strzału na naszą bramkę. Zresztą partyzanci nie ograniczali się tylko do obrony - już na początku meczu, po błędzie obrońcy rywala, Artek przejął piłkę i oddał płaski strzał, niestety prosto w bramkarza. Później uderzał z głowy po wrzutce Kuby, lecz ponad bramką. Pierwsza bramka dla Promila padła po akcji zespołowej i strzale zawodnika wchodzącego ze skrzydła. Rywal nabrał pewności siebie i dalej cisnął ale partyzanci się dzielnie bronili. Tuż przed przerwą była szansa na wyrównanie - podanie Huana do wbiegającego ze skrzydła Tomka skończyło się strzałem obrońcy partyzanta, niestety w słupek. I gdy wszyscy spodziewali się gwizdka na przerwę, niespodziewanie Partyzant wyrównuje po świetnym uderzeniu Huana w samo okienko. Do przerwy remis i jest to bardzo dobry wynik. W drugiej połowie partyzanci obrali tą samą taktykę lecz rywal przycisnął konkretnie i niestety strzelił kilka bramek. Nie udało się już odwrócić losów spotkania, mimo kilku sytuacji to jednak Promil wciąż strzelał i w konsekwencji wygrał wysoko 7:1, zostając Mistrzem 6 sezonu Podgórskiej Ekstraklasy. Partyzantom zaś zostało przełknąć gorycz piątej z rzędu porażki w lidze i budować drużynę od nowa, szukając nowych graczy, chętnych podtrzymać partyzancką tradycję."
Artek(Partyzant)
Płaszów sprawia niespodziankę
Ziom - Płaszów 2:3
Bramki: Radek x2 - Maciej Filip, Szymon Zając, Maciej Kobyłecki.
"Osobiście uważam (zresztą chyba nie tylko ja) iż był to NAJLEPSZY występ chłopaków z Płaszowa do tej pory. Uzyskaliśmy szybkie prowadzenie po strzale Maćka, nieco później Ziomy wyrównały, do przerwy 1-1. Druga połowa była czystą grą w piłkę co na pewno cieszyło oko. Bramka na 1-2 padła po wyrzucie z autu piłki przez Marka wprost na głowę Zająca który pakuje piłkę do bramki. Następna padła po świetnej akcji Bojana, który podał do Kobyły i nie pozostało mu już nic innego jak wpakować futbolówkę między słupki. Końcówka dość nerwowa. Żyłka faulował jednego z Ziomów w polu karnym co było dość ryzykowne przy obecnym stanie. Rzut karny został wykorzystany, 2 minuty do końca meczu. Płaszów bronił wyniku jak mógł, w ostatnich sekundach serca nam podeszły do gardeł po uderzeniach Ziomów które trafiały to w słupek, to w obrońców, aż w końcu Maro wybił piłkę poza linię co zakończyło mecz."
Wajcha(Płaszów)
Bramki: Radek x2 - Maciej Filip, Szymon Zając, Maciej Kobyłecki.
"Osobiście uważam (zresztą chyba nie tylko ja) iż był to NAJLEPSZY występ chłopaków z Płaszowa do tej pory. Uzyskaliśmy szybkie prowadzenie po strzale Maćka, nieco później Ziomy wyrównały, do przerwy 1-1. Druga połowa była czystą grą w piłkę co na pewno cieszyło oko. Bramka na 1-2 padła po wyrzucie z autu piłki przez Marka wprost na głowę Zająca który pakuje piłkę do bramki. Następna padła po świetnej akcji Bojana, który podał do Kobyły i nie pozostało mu już nic innego jak wpakować futbolówkę między słupki. Końcówka dość nerwowa. Żyłka faulował jednego z Ziomów w polu karnym co było dość ryzykowne przy obecnym stanie. Rzut karny został wykorzystany, 2 minuty do końca meczu. Płaszów bronił wyniku jak mógł, w ostatnich sekundach serca nam podeszły do gardeł po uderzeniach Ziomów które trafiały to w słupek, to w obrońców, aż w końcu Maro wybił piłkę poza linię co zakończyło mecz."
Wajcha(Płaszów)
Augustyni w barażach !
Augustyn - Szarańcza 7:1
Bramki: Przydacz x5, Musiałek x2 - ???
"Tak to właśnie jest z naszą ekipą, że kiedy mamy pełny skład to możemy zagrać z każdym jak równy z równym. Teraz też była spina przed meczem, zjawiło się nas 10, także była to niezwykła rzadkość w tym sezonie. Mikołaj świetne dyrygował obroną, a boczni obrońcy zagrali swoje "mecze życia" ;) W ataku natomiast w końcu mogliśmy wykazać się dużą skutecznością. W pierwszej połowie zagraliśmy znów niemal idealnie, nasz bramkarz nie miał za dużo do roboty, dzięki skutecznym blokowaniu przeciwnika przez nas, a Marcin z Tomkiem i Pawłem szaleli w ataku. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, potem konsekwentnie graliśmy cały czas to samo i schodzimy z wynikiem 2:0 dla nas do szatni. Szkoda jeszcze niewykorzystanych dwóch świetnych podań od Ratki, no ale i tak nie ma co narzekać. Pozytywne było również to, że jak nigdy graliśmy dobrze przez cały mecz, od jego początku do samego końca, w końcu konstruowanie sytuacji nie było dla nas problemem, a, jak napisałem wyżej, atakujący bezlitośnie kończyli akcje. I właśnie tak wyglądała druga połowa, najpierw Marcin strzela swoją firmową bramkę głową po rzucie rożnym, potem jednak błąd w defensywie i Szarańcza strzela bramkę. Nie załamujemy się, zaraz po tym Musiałek po indywidualnej akcji zdobywa gola na 4:1. I my dalej swoje, choć Szarańcza była groźniejsza w tej części gry, ale padają kolejne bramki dla nas po naprawdę dobrych sytuacjach. Jest zwycięstwo, są baraże, cieszymy się bardzo. Dziękujemy za "powodzenia", dzięki również Szarańczy za spotkanie i powodzenia w I lidze, obyśmy mieli okazję do kolejnej gry :) A postu Stefana nie ma co komentować."
Al_Kalim(Augustyn)
Bramki: Przydacz x5, Musiałek x2 - ???
"Tak to właśnie jest z naszą ekipą, że kiedy mamy pełny skład to możemy zagrać z każdym jak równy z równym. Teraz też była spina przed meczem, zjawiło się nas 10, także była to niezwykła rzadkość w tym sezonie. Mikołaj świetne dyrygował obroną, a boczni obrońcy zagrali swoje "mecze życia" ;) W ataku natomiast w końcu mogliśmy wykazać się dużą skutecznością. W pierwszej połowie zagraliśmy znów niemal idealnie, nasz bramkarz nie miał za dużo do roboty, dzięki skutecznym blokowaniu przeciwnika przez nas, a Marcin z Tomkiem i Pawłem szaleli w ataku. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, potem konsekwentnie graliśmy cały czas to samo i schodzimy z wynikiem 2:0 dla nas do szatni. Szkoda jeszcze niewykorzystanych dwóch świetnych podań od Ratki, no ale i tak nie ma co narzekać. Pozytywne było również to, że jak nigdy graliśmy dobrze przez cały mecz, od jego początku do samego końca, w końcu konstruowanie sytuacji nie było dla nas problemem, a, jak napisałem wyżej, atakujący bezlitośnie kończyli akcje. I właśnie tak wyglądała druga połowa, najpierw Marcin strzela swoją firmową bramkę głową po rzucie rożnym, potem jednak błąd w defensywie i Szarańcza strzela bramkę. Nie załamujemy się, zaraz po tym Musiałek po indywidualnej akcji zdobywa gola na 4:1. I my dalej swoje, choć Szarańcza była groźniejsza w tej części gry, ale padają kolejne bramki dla nas po naprawdę dobrych sytuacjach. Jest zwycięstwo, są baraże, cieszymy się bardzo. Dziękujemy za "powodzenia", dzięki również Szarańczy za spotkanie i powodzenia w I lidze, obyśmy mieli okazję do kolejnej gry :) A postu Stefana nie ma co komentować."
Al_Kalim(Augustyn)
OKS zagrał na miarę możliwości
Chaos - OKS 3:7
Bramki: Kuba x2, Norbert - Kacper x3, Filipek x2, Mateusz, Słoma
Bramki: Kuba x2, Norbert - Kacper x3, Filipek x2, Mateusz, Słoma
RKS kończy efektownym zwycięstwem
Fafik - RKS 2:15
Bramki: Gil, Haładus - Lepiarz x4, Pracownik x3, Badowski x3, Gronowski x2, Krupa, Okrzesik, Wałachowski
""Drodzy Panowie, dzieki wielkie za minony sezon, a szczegolnie za runde wiosenna;p Pokazalismy ze mozemy grac odpowiedzialnie w defensywie, skutecznie w ataku i ze grajac zespolowo i w pelni skoncentrowani mozemy wygrac z kazdym." -BG7 Na początku mecz wyrównany, pierwsze akcje raczej po stronie Fafika, ale po chwili moment nieuwagi w ich szeregach, zostawienie dosłownie metra wolnego miejsca i potężna bomba Dawida w samo okienko bramki Fafika. Rywale widocznie trochę się zdekoncentrowali, bo chwilę później indywidualny błąd jednego z zawodników Fafika i robi się 2:0. Rywale strzelają jeszcze bramkę na 2:1, ale RKS na przerwę schodzi z prowadzeniem 4:1. Po przerwie widać było, że Fafik opadł trochę z sił, RKS mądrze rozgrywał akcje i skutecznie punktował dzisiejszego rywala. Całe spotkanie przebiegło w atmosferze fair-play. Dziękujemy Fafikowi za dzisiejsze spotkanie oraz wszystkim drużynom PE za zakończony sezon. Mamy nadzieję, że po wakacjach zobaczymy się ponownie na boisku PE!"
Fastidios(RKS)
"Co tu dużo mówić... najgorszy mecz w historii naszych występów w lidze. W pierwszej połowie dużo biegaliśmy bez sensu. Przy takim upale nie było to mądre. W drugiej połowie nikt już nie miał siły nawet stać na boisku. RKS zagrał bardzo mądrze w obronie. Każda nasza akcja kończyła się w okolicach 20 metra, a prawie każdy strzał był skutecznie blokowany. Obrona RKSu rewelacyjna. Dzięki temu mieli dużo okazji do kontr, które łatwo wykorzystywali."
Rafał Jermak(Fafik)
Bramki: Gil, Haładus - Lepiarz x4, Pracownik x3, Badowski x3, Gronowski x2, Krupa, Okrzesik, Wałachowski
""Drodzy Panowie, dzieki wielkie za minony sezon, a szczegolnie za runde wiosenna;p Pokazalismy ze mozemy grac odpowiedzialnie w defensywie, skutecznie w ataku i ze grajac zespolowo i w pelni skoncentrowani mozemy wygrac z kazdym." -BG7 Na początku mecz wyrównany, pierwsze akcje raczej po stronie Fafika, ale po chwili moment nieuwagi w ich szeregach, zostawienie dosłownie metra wolnego miejsca i potężna bomba Dawida w samo okienko bramki Fafika. Rywale widocznie trochę się zdekoncentrowali, bo chwilę później indywidualny błąd jednego z zawodników Fafika i robi się 2:0. Rywale strzelają jeszcze bramkę na 2:1, ale RKS na przerwę schodzi z prowadzeniem 4:1. Po przerwie widać było, że Fafik opadł trochę z sił, RKS mądrze rozgrywał akcje i skutecznie punktował dzisiejszego rywala. Całe spotkanie przebiegło w atmosferze fair-play. Dziękujemy Fafikowi za dzisiejsze spotkanie oraz wszystkim drużynom PE za zakończony sezon. Mamy nadzieję, że po wakacjach zobaczymy się ponownie na boisku PE!"
Fastidios(RKS)
"Co tu dużo mówić... najgorszy mecz w historii naszych występów w lidze. W pierwszej połowie dużo biegaliśmy bez sensu. Przy takim upale nie było to mądre. W drugiej połowie nikt już nie miał siły nawet stać na boisku. RKS zagrał bardzo mądrze w obronie. Każda nasza akcja kończyła się w okolicach 20 metra, a prawie każdy strzał był skutecznie blokowany. Obrona RKSu rewelacyjna. Dzięki temu mieli dużo okazji do kontr, które łatwo wykorzystywali."
Rafał Jermak(Fafik)
Promil demoluje Spartacz
Promil - Spartacz 9:1
Bramki: 5x Tazba, Waldi, Wesoły, Mylek, Bagi - Kuba
"Do meczu podchodzimy na dużym luzie, dając pograć więcej czasu naszym rezerwowym. Przez kilka pierwszych minut ataki z obydwóch stron. Nagle po zamieszaniu pod bramką Spartacza największym sprytem wykazał się Waldi i Wyprowadza Promil na prowadzenie 1-0. Promil zaczyna kontrolować grę i przed przerwą trafiają jeszcze Wesoły, Tazba i Mylek. Na przerwę schodzimy z wynikiem 4-0. W drugiej połowie strzelanie zaczyna Spartacz, który zdobywa piękną bramkę trafiając w samo okienko. Na prawdę bramka wyjątkowej urody, strzelcowi fantastycznie siadła piłka :) i zrobiło się 4-1. Potem to już generalnie festiwal Tazby, który dorzuca jeszcze 4 bramki. W międzyczasie bramkę z główki dorzuca Bagi. Widać że Spartaczowi nogi pętała dziś trochę waga spotkania, przez co nie pokazali dziś chyba pełni swoich możliwości. Jednak wydaje mi się, że drużyna ta po delikatnych poprawkach, może w przyszłym sezonie kilkukrotnie "ukąsić" inne drużyny (co z resztą pokazali z Promilem na jesień). Mecz bez większych spin. Była ręka była przerwana gra, był faul, była przerwana gra. Nie było żadnych złośliwości, chamstwa czy brutalności :D Spartaczowi dziękujemy za grę, życzymy powodzenia w następnych meczach i równie urodziwych bramek co dzisiaj (byle nie przeciwko Promilowi)"
Turu(Promil)
Bramki: 5x Tazba, Waldi, Wesoły, Mylek, Bagi - Kuba
"Do meczu podchodzimy na dużym luzie, dając pograć więcej czasu naszym rezerwowym. Przez kilka pierwszych minut ataki z obydwóch stron. Nagle po zamieszaniu pod bramką Spartacza największym sprytem wykazał się Waldi i Wyprowadza Promil na prowadzenie 1-0. Promil zaczyna kontrolować grę i przed przerwą trafiają jeszcze Wesoły, Tazba i Mylek. Na przerwę schodzimy z wynikiem 4-0. W drugiej połowie strzelanie zaczyna Spartacz, który zdobywa piękną bramkę trafiając w samo okienko. Na prawdę bramka wyjątkowej urody, strzelcowi fantastycznie siadła piłka :) i zrobiło się 4-1. Potem to już generalnie festiwal Tazby, który dorzuca jeszcze 4 bramki. W międzyczasie bramkę z główki dorzuca Bagi. Widać że Spartaczowi nogi pętała dziś trochę waga spotkania, przez co nie pokazali dziś chyba pełni swoich możliwości. Jednak wydaje mi się, że drużyna ta po delikatnych poprawkach, może w przyszłym sezonie kilkukrotnie "ukąsić" inne drużyny (co z resztą pokazali z Promilem na jesień). Mecz bez większych spin. Była ręka była przerwana gra, był faul, była przerwana gra. Nie było żadnych złośliwości, chamstwa czy brutalności :D Spartaczowi dziękujemy za grę, życzymy powodzenia w następnych meczach i równie urodziwych bramek co dzisiaj (byle nie przeciwko Promilowi)"
Turu(Promil)
Festiwal strzelecki w luźnej gierce
Unicorn - 3goMaja 10:14
Bramki: Dawid x5, Przemek x3, Konrad x2 - Wasieczko x5, Darek x2, Baliga x3, Marcin P. x2, Paweł O., Mariusz O
Bramki: Dawid x5, Przemek x3, Konrad x2 - Wasieczko x5, Darek x2, Baliga x3, Marcin P. x2, Paweł O., Mariusz O
RKS nie dał się Chaosowi
RKS - Chaos 12:4
Bramki:Krupa x 6, Lepiarz x 2, Pracownik x 2, Gronowski, samobojczy - Kuba, Maciek, Norbert, Sado
"Mecz rozpoczęliśmy w mocnym skladzie z tym ze brakowało lidera naszej obrony jak i całego zespołu w tej rundzie czyli Mundka (Michał Mondorowicz). Generalnie kontrolowaliśmy grę, ale Chaos zaskakiwał nas swoimi kontratakami. Pierwsza bramka dla nas padła po rzucie karnym podyktowanym za niefartowną "rękę". Wykorzystaliśmy sytuacje, że Chaos na chwilę stanął i po pierwszej połowie schodziliśmy z prowadzeniem (zdaje się że 4:1). W drugiej odsłonie nie było już tak łatwo. Dobry pressing Chaosu oraz nasza niefrasobliwość i nonszalancja doprowadziły do straty kolejnych goli. Cały czas jednak utrzymywaliśmy przewagę bramkową, a Chaos w pewnym momencie opadł z sił. Chaosie, brawo za dobrą i ambitną grę! Dzięki i powodzenia dalej!"
Bartek Gronowski(RKS)
Bramki:Krupa x 6, Lepiarz x 2, Pracownik x 2, Gronowski, samobojczy - Kuba, Maciek, Norbert, Sado
"Mecz rozpoczęliśmy w mocnym skladzie z tym ze brakowało lidera naszej obrony jak i całego zespołu w tej rundzie czyli Mundka (Michał Mondorowicz). Generalnie kontrolowaliśmy grę, ale Chaos zaskakiwał nas swoimi kontratakami. Pierwsza bramka dla nas padła po rzucie karnym podyktowanym za niefartowną "rękę". Wykorzystaliśmy sytuacje, że Chaos na chwilę stanął i po pierwszej połowie schodziliśmy z prowadzeniem (zdaje się że 4:1). W drugiej odsłonie nie było już tak łatwo. Dobry pressing Chaosu oraz nasza niefrasobliwość i nonszalancja doprowadziły do straty kolejnych goli. Cały czas jednak utrzymywaliśmy przewagę bramkową, a Chaos w pewnym momencie opadł z sił. Chaosie, brawo za dobrą i ambitną grę! Dzięki i powodzenia dalej!"
Bartek Gronowski(RKS)
Augustyni z szansami na baraże
OKS - Augustyn 2:6 (0:3)
Bramki: M.Dzierżak, M.Komorowski - Przydacz 2x, Zbiciak 2x, Ranosz, Musiałek
"Przyjeżdżamy na Margarynę przed 11:00, a tam jakiś amatorski turniej piłkarski, kilka telefonów i decyzja, że jedziemy szukać miejsca na Orlika na ul. Lipskiej. Czekamy tam godzinę i od 12:30 rozpoczynamy spotkanie, gramy po 6. Dzisiaj było nas dziesięciu przy mniejszej ilości rywali, co przy takim słońcu było kluczowe. Pierwsza połowa niemal idealna w naszym wykonaniu, strzelamy w pierwszych sekundach bramkę, gramy bardzo spokojnie, w obronie eliminujemy wszystkie ofensywne wyjścia rywali, nie pozwalając na nic innego, niż kilka strzałów z dystansu, potem zdobywamy kolejne gole po świetnych, drużynowych sytuacjach. I później wkrada się lekka nonszalancja w naszym ataku, nie wykorzystujemy wielu idealnych okazji (łącznie z rzutem karnym!), ale nasza obrona dalej gra swoje, poza może dwoma niewielkimi błędami, nie pozwoliła już na nic przeciwnikowi. Jednak zamiast 8:0 do przerwy jest "tylko" 3:0. I jak już pokazała przeszłość (i m.in. wczorajszy mecz Polski), że jak się nie wykorzystuje ewidentnej przewagi to potem dzieją się cuda. Przestajemy kontrolować sytuację na boisku, a OKS, mimo, że jeszcze bardziej osłabiony niż w pierwszej połowie, ambitnie strzela nam dwa gole i kilka razy jeszcze groźnie atakuje. My również próbujemy, ale sytuacje nie są już tak klarowne i jest ich mniej. Wreszcie z lewego skrzydła atakuje Ranosz i decyduje się na indywidualną akcję, wchodzi do środka i strzela w prawy dolny róg bramki. Jest 4:2, z przeciwnika uchodzi już całkowicie powietrze, a groźna kontuzja jednego z zawodników powoduje, że do końca grają już w osłabieniu. Tego meczu nie mogliśmy już przegrać, strzelamy jeszcze dwie bramki i ostatecznie jest 6:2 dla nas. Dzięki rywalowi za grę, fajnie, że zgodziliście się na wyjazd na Orlika i brawa za ambitną walkę, powodzenia z Chaosem!"
Al_Kalim(Aug)
"Co wiecej dodać - źle weszlismy w mecz [23 sekunda meczu i Przydacz strzela nam bramkę]. źle dobrana taktyka na 1 polowę no i braki w kadrze... szkoda tylko 2 kontuzji w tym meczu. ciekawe jak powazne one bedą w skutkach. Powodzenia i dzieki za mecz!"
Przemek Szaraniec(OKS)
Bramki: M.Dzierżak, M.Komorowski - Przydacz 2x, Zbiciak 2x, Ranosz, Musiałek
"Przyjeżdżamy na Margarynę przed 11:00, a tam jakiś amatorski turniej piłkarski, kilka telefonów i decyzja, że jedziemy szukać miejsca na Orlika na ul. Lipskiej. Czekamy tam godzinę i od 12:30 rozpoczynamy spotkanie, gramy po 6. Dzisiaj było nas dziesięciu przy mniejszej ilości rywali, co przy takim słońcu było kluczowe. Pierwsza połowa niemal idealna w naszym wykonaniu, strzelamy w pierwszych sekundach bramkę, gramy bardzo spokojnie, w obronie eliminujemy wszystkie ofensywne wyjścia rywali, nie pozwalając na nic innego, niż kilka strzałów z dystansu, potem zdobywamy kolejne gole po świetnych, drużynowych sytuacjach. I później wkrada się lekka nonszalancja w naszym ataku, nie wykorzystujemy wielu idealnych okazji (łącznie z rzutem karnym!), ale nasza obrona dalej gra swoje, poza może dwoma niewielkimi błędami, nie pozwoliła już na nic przeciwnikowi. Jednak zamiast 8:0 do przerwy jest "tylko" 3:0. I jak już pokazała przeszłość (i m.in. wczorajszy mecz Polski), że jak się nie wykorzystuje ewidentnej przewagi to potem dzieją się cuda. Przestajemy kontrolować sytuację na boisku, a OKS, mimo, że jeszcze bardziej osłabiony niż w pierwszej połowie, ambitnie strzela nam dwa gole i kilka razy jeszcze groźnie atakuje. My również próbujemy, ale sytuacje nie są już tak klarowne i jest ich mniej. Wreszcie z lewego skrzydła atakuje Ranosz i decyduje się na indywidualną akcję, wchodzi do środka i strzela w prawy dolny róg bramki. Jest 4:2, z przeciwnika uchodzi już całkowicie powietrze, a groźna kontuzja jednego z zawodników powoduje, że do końca grają już w osłabieniu. Tego meczu nie mogliśmy już przegrać, strzelamy jeszcze dwie bramki i ostatecznie jest 6:2 dla nas. Dzięki rywalowi za grę, fajnie, że zgodziliście się na wyjazd na Orlika i brawa za ambitną walkę, powodzenia z Chaosem!"
Al_Kalim(Aug)
"Co wiecej dodać - źle weszlismy w mecz [23 sekunda meczu i Przydacz strzela nam bramkę]. źle dobrana taktyka na 1 polowę no i braki w kadrze... szkoda tylko 2 kontuzji w tym meczu. ciekawe jak powazne one bedą w skutkach. Powodzenia i dzieki za mecz!"
Przemek Szaraniec(OKS)
Klimaciarze potwierdzają zasadność pozycji w tabeli
ZZK - Klimaciarze 3:4
Bramki: Mati, Kajman, Dubler - Marek x3,Mundek
"W drugiej połowie, zagraliśmy po 5 w polu. Było to wynikiem naszych problemów kadrowych. Dzięki za taką postawę. Klimaciarze, mają nasz głos do nagrody fair paly. Życzymy powodzenia w barażach i awansu. Relacja ze spotkania będzie na naszej stronie."
Terry(ZZK)
Bramki: Mati, Kajman, Dubler - Marek x3,Mundek
"W drugiej połowie, zagraliśmy po 5 w polu. Było to wynikiem naszych problemów kadrowych. Dzięki za taką postawę. Klimaciarze, mają nasz głos do nagrody fair paly. Życzymy powodzenia w barażach i awansu. Relacja ze spotkania będzie na naszej stronie."
Terry(ZZK)
3goMaja rewanżuje się za walkower z I rundy
3goMaja - PKS 11:4
Bramki: Robert Kozendra x4, Sebastian Biel x3, Krzysztof Wasieczko x2, Bartek Baliga, Marcin Pluciński - ???
"W pierwszym meczu zabrakło ludzi na PKS i dostaliśmy walkowera, szkoda straconych pkt, bo walka o lidera byłaby teraz bardziej zacięta, ale trzeba było grać dalej. Na PKS stawiliśmy się prawie w optymalnym składzie. Tego dnia z przodu brylował Robert, którego prawie każdy strzał był celny, tego dnia zanotował on 4 bramki i bodajże 2 asysty :) Poza tym dobra gra w obronie, nie pozwalała rozwinąć skrzydeł rywalowi, który starał się raz za razem rozrywać nasze szyki obronne. Kolejny super mecz Maćka - moim zdaniem najlepszy bramkarz LP, gdyby nie on 3Maja mógłby pomarzyć o 2 miejscu w tym sezonie. Mocne wzmocnienie zespołu i pewny punkt. Gra toczona w atmosferze fair play, bez niepotrzebnych zgrzytów i chamstwa. Dziękuje w imieniu drużyny rywalom za walkę do końca i życzymy powodzenia."
Krzysiek Wasieczko(3M)
Bramki: Robert Kozendra x4, Sebastian Biel x3, Krzysztof Wasieczko x2, Bartek Baliga, Marcin Pluciński - ???
"W pierwszym meczu zabrakło ludzi na PKS i dostaliśmy walkowera, szkoda straconych pkt, bo walka o lidera byłaby teraz bardziej zacięta, ale trzeba było grać dalej. Na PKS stawiliśmy się prawie w optymalnym składzie. Tego dnia z przodu brylował Robert, którego prawie każdy strzał był celny, tego dnia zanotował on 4 bramki i bodajże 2 asysty :) Poza tym dobra gra w obronie, nie pozwalała rozwinąć skrzydeł rywalowi, który starał się raz za razem rozrywać nasze szyki obronne. Kolejny super mecz Maćka - moim zdaniem najlepszy bramkarz LP, gdyby nie on 3Maja mógłby pomarzyć o 2 miejscu w tym sezonie. Mocne wzmocnienie zespołu i pewny punkt. Gra toczona w atmosferze fair play, bez niepotrzebnych zgrzytów i chamstwa. Dziękuje w imieniu drużyny rywalom za walkę do końca i życzymy powodzenia."
Krzysiek Wasieczko(3M)
Promil rewanżuje się Banderoli
Promil - Banderola 5:0
Bramki: Tazba x2, Spas, Uzi, Wesoły
"Promil pokazał nam dzisiaj jak się gra w piłkę. Chłopaki praktycznie pod każdym względem lepsi od nas. Przede wszystkim grali dużo z pierwszej piłki, dobrze ustawieni, widać było konsekwencje w rozgrywania piłki. Ewidentnie najlepsza drużyna w lidze. Mimo wysokiej porażki,próbowaliśmy podjąć rękawice. Dziękujemy za grę i gratulujemy mistrzowi ligi."
Kimi(Banderola)
"Mecz rozgrywany w dość ekstremalnych warunkach - rzęsiście lejący deszcz i place wody na polu gry. Co do meczu: obydwie ekipy meldują się w dość przybliżonych składach osobowych (po ok 11-12 sztuk z każdego zespołu). Pierwsze minuty to obustronne badanie rywali i oswajanie się z boiskiem (piłka niejednokrotnie odskakiwała lub dostawała dużego przyspieszenia przy podaniach). W końcu po zamieszaniu w polu karnym przeciwnika, Tazba strzela na 1-0, a potem Spas po rykoszecie trafia na 2-0 i taki wynik pozostaje do przerwy. Banderola szuka swoich szans przede wszystkim w strzałach z dystansu, które albo przechodzą obok bramki, albo są skutecznie blokowane przez obrońców Promila. Na uwagę zasługuje też ładne uderzenie z wolnego (bodajże Kimiego), które zmierza w okienko dalszego słupka bramki Promila, ale bramkarz wybija je na kornera. Po przerwie Banderola atakuje śmielej, stwarza sobie więcej szans niż w pierwszej połowie, oddaje więcej strzałów, ale to Promil punktuje i kontroluje grę. Najpierw Tazba, potem Uzi aż w końcu wynik ustala Wesoły. Pod koniec Banderola ma szansę na honorowe trafienie, ale piłka po strzale odbija się od słupka, turla się wzdłuż linii bramkowej i wychodzi poza linię końcową. Mecz bez większych zgrzytów, wzajemne przyznawanie się do fauli i z dużą walką po obu stronach. Kolejny z cyklu tych, które chce się grać, i człowiek odczuwa przyjemność z gry, pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych :) Banderoli życzymy powodzenia w następnych meczach !"
Turu(Promil)
Bramki: Tazba x2, Spas, Uzi, Wesoły
"Promil pokazał nam dzisiaj jak się gra w piłkę. Chłopaki praktycznie pod każdym względem lepsi od nas. Przede wszystkim grali dużo z pierwszej piłki, dobrze ustawieni, widać było konsekwencje w rozgrywania piłki. Ewidentnie najlepsza drużyna w lidze. Mimo wysokiej porażki,próbowaliśmy podjąć rękawice. Dziękujemy za grę i gratulujemy mistrzowi ligi."
Kimi(Banderola)
"Mecz rozgrywany w dość ekstremalnych warunkach - rzęsiście lejący deszcz i place wody na polu gry. Co do meczu: obydwie ekipy meldują się w dość przybliżonych składach osobowych (po ok 11-12 sztuk z każdego zespołu). Pierwsze minuty to obustronne badanie rywali i oswajanie się z boiskiem (piłka niejednokrotnie odskakiwała lub dostawała dużego przyspieszenia przy podaniach). W końcu po zamieszaniu w polu karnym przeciwnika, Tazba strzela na 1-0, a potem Spas po rykoszecie trafia na 2-0 i taki wynik pozostaje do przerwy. Banderola szuka swoich szans przede wszystkim w strzałach z dystansu, które albo przechodzą obok bramki, albo są skutecznie blokowane przez obrońców Promila. Na uwagę zasługuje też ładne uderzenie z wolnego (bodajże Kimiego), które zmierza w okienko dalszego słupka bramki Promila, ale bramkarz wybija je na kornera. Po przerwie Banderola atakuje śmielej, stwarza sobie więcej szans niż w pierwszej połowie, oddaje więcej strzałów, ale to Promil punktuje i kontroluje grę. Najpierw Tazba, potem Uzi aż w końcu wynik ustala Wesoły. Pod koniec Banderola ma szansę na honorowe trafienie, ale piłka po strzale odbija się od słupka, turla się wzdłuż linii bramkowej i wychodzi poza linię końcową. Mecz bez większych zgrzytów, wzajemne przyznawanie się do fauli i z dużą walką po obu stronach. Kolejny z cyklu tych, które chce się grać, i człowiek odczuwa przyjemność z gry, pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych :) Banderoli życzymy powodzenia w następnych meczach !"
Turu(Promil)
Ziomy wygrywają w strugach deszczu
Partyzant - Ziom 3:7
Bramki: Kuba, Huan, sam - Baszczu, Bartek x2, Szym, Giermo, Lex x2
"Mecz toczony w ulewnym deszczu do żółtych lini z powodu braków kadrowych Partyzanta. Było trochę przypadku w staraniach obu drużyn, jednak pogoda nie miała aż takiego wpływu na wynik. Po nerwowym początku, udało nam się ustawić dobrze w tym dla nas niekomfortowym systemie 5 zawodników w polu, czego udokumentowaniem była bramka baszcza na 1:0. Połowa kończyła się wynikiem 2:1, więc nic nie było wtedy rozstrzygnięte. Na szczęście w drugiej połowie udało nam się odskoczyć na 2 bramki i pomimo jeszcze dwóch strzelonych przez przeciwników, nie było zagrożenia wyniku. Na pochwałę zasługuje Szymson, który w drugiej połowie zagrał po profesorsku - uczestniczył prawie w każdej bramkowej akcji, asystując lub strzelając (Neymar...). Dziękujemy za mecz i powodzenia!"
Lex(Ziom)
"Dziś graliśmy bez bramkarza i w niepełnym składzie co ewidentnie odbiło się na wyniku. Na początku meczu przycisnęliśmy i była szansa na 3-4 bramki lecz setki zmarnowali nasi strzelcy. Szkoda że ponownie nam się posypała kadra bo przebieg meczu i wynik mógł być zupełnie inny. No cóż, musimy jakoś dograć resztę meczy a po sezonie szukać nowych zawodników. Ziomom dziękujemy przede wszystkim za cierpliwość, za pójście nam na rękę i za mecz. Pozdrawiamy i życzymy dalszych sukcesów!"
Artek(Partyzant)
Bramki: Kuba, Huan, sam - Baszczu, Bartek x2, Szym, Giermo, Lex x2
"Mecz toczony w ulewnym deszczu do żółtych lini z powodu braków kadrowych Partyzanta. Było trochę przypadku w staraniach obu drużyn, jednak pogoda nie miała aż takiego wpływu na wynik. Po nerwowym początku, udało nam się ustawić dobrze w tym dla nas niekomfortowym systemie 5 zawodników w polu, czego udokumentowaniem była bramka baszcza na 1:0. Połowa kończyła się wynikiem 2:1, więc nic nie było wtedy rozstrzygnięte. Na szczęście w drugiej połowie udało nam się odskoczyć na 2 bramki i pomimo jeszcze dwóch strzelonych przez przeciwników, nie było zagrożenia wyniku. Na pochwałę zasługuje Szymson, który w drugiej połowie zagrał po profesorsku - uczestniczył prawie w każdej bramkowej akcji, asystując lub strzelając (Neymar...). Dziękujemy za mecz i powodzenia!"
Lex(Ziom)
"Dziś graliśmy bez bramkarza i w niepełnym składzie co ewidentnie odbiło się na wyniku. Na początku meczu przycisnęliśmy i była szansa na 3-4 bramki lecz setki zmarnowali nasi strzelcy. Szkoda że ponownie nam się posypała kadra bo przebieg meczu i wynik mógł być zupełnie inny. No cóż, musimy jakoś dograć resztę meczy a po sezonie szukać nowych zawodników. Ziomom dziękujemy przede wszystkim za cierpliwość, za pójście nam na rękę i za mecz. Pozdrawiamy i życzymy dalszych sukcesów!"
Artek(Partyzant)
Klimaciarze pewni baraży
Klimaciarze - Fafik 7:3
Bramki: Mateo x4, El Pajaro, Marek, samobój - Jermak x3
Bramki: Mateo x4, El Pajaro, Marek, samobój - Jermak x3
Szara wygrywa ważny mecz
ZZK - Szarańcza 1:3
Bramki: Dubler - Paweł x 2 , Krystian
"Jesteśmy z ZZK prawie od początku PE, dlatego mecz z nimi to już dla nas klasyk :) Nie zdążyłem na pierwszą połowę, która zakończyła się 1-2. W drugiej na 1-3 gola zdobył Cristian, zaatakował prawym skrzydłem i pokonał bramkarza strzałem z ostrego kąta. Do końca straraliśmy się grać bezpiecznie i bez zbędnego ryzyka a ZZK atakowało coraz śmielej. Mieli dobry okres gry, momentami szturmowali naszą defensywę i to że nie straciliśmy bramek zawdzięczamy tylko Goliatowi. Zastępował na bramce nieobecnego Zbyszka i w drugiej połowie miał rewelacyjne interwencje, z nawiązką zrehabilitował się za błąd przy utraconej bramce. Kilka razy przez obronę dryblingiem przedarł się Messi ale ratował nas właśnie Mateusz. Było kilka spięć przy faulach z obu stron ale bez sędziego to normalne. Życzę powodzenia w następnych meczach."
Krzychu(Szarańcza)
Bramki: Dubler - Paweł x 2 , Krystian
"Jesteśmy z ZZK prawie od początku PE, dlatego mecz z nimi to już dla nas klasyk :) Nie zdążyłem na pierwszą połowę, która zakończyła się 1-2. W drugiej na 1-3 gola zdobył Cristian, zaatakował prawym skrzydłem i pokonał bramkarza strzałem z ostrego kąta. Do końca straraliśmy się grać bezpiecznie i bez zbędnego ryzyka a ZZK atakowało coraz śmielej. Mieli dobry okres gry, momentami szturmowali naszą defensywę i to że nie straciliśmy bramek zawdzięczamy tylko Goliatowi. Zastępował na bramce nieobecnego Zbyszka i w drugiej połowie miał rewelacyjne interwencje, z nawiązką zrehabilitował się za błąd przy utraconej bramce. Kilka razy przez obronę dryblingiem przedarł się Messi ale ratował nas właśnie Mateusz. Było kilka spięć przy faulach z obu stron ale bez sędziego to normalne. Życzę powodzenia w następnych meczach."
Krzychu(Szarańcza)
OKS poprawia statystyki na Anarcho
Anarcho - OKS 2:15 (1:5)
Bramki: ??? - W.Wieczorek x5, M.Dzierżak x2, K.Łabudzki x2, M.Winiarski x2, J.Wojtan x2, M.Słomski, G.Winiarski
Bramki: ??? - W.Wieczorek x5, M.Dzierżak x2, K.Łabudzki x2, M.Winiarski x2, J.Wojtan x2, M.Słomski, G.Winiarski
RKS na 6 z niekompletnymi Augustynami
Augustyn - RKS 2:6 (1:3)
Bramki: Sam., Ranosz - Janek x2, Lepiarz x2, Badowski, Gronowski
"Niestety porażka, graliśmy 2x25 po 6, dzięki wielkie dla RKS-u za możliwość dobrania jednego zawodnika - grał z nami Daniel. My się dziś jednak nie zebraliśmy, zabrakło przede wszystkim zmian, co skrzętnie wykorzystał RKS, biegając w te i we wte i zasłużenie zdobywając dziś trzy punkty. W pierwszej połowie jeszcze jako tako wyglądaliśmy, prowadziliśmy nawet 1:0 po dość przypadkowej bramce i nawet graliśmy swoje, ale duże błędy w obronie pozwoliły przeciwnikowi strzelić trzy bramki. W pierwsze części gry mieliśmy jeszcze tylko jeden strzał w słupek i wyglądało to dość mizernie przy ciągłych atakach RKSu. Druga połowa to już raczej chaotyczna bieganina i rozpaczliwa próba zmienienia rezultatu. RKS kontrował, atakował skrzydłami i bardzo dobrze bronił, nie pozwalał na żadne strzały, mieliśmy tylko dwie sytuacje w tej partii, jedną Ranosz zamienił na bramkę. I to by było na tyle, ewidentnie termin nam nie siadł, dzięki jeszcze raz rywalom i powodzenia dalej!"
Al_Kalim(Augustyn)
"W pierwszej połowie w większości grę kontrolował RKS. Jeden z nielicznych błędów skończył się "swojakiem" Pawła. Zwykle w takich momentach mamy problem podnieść głowę i zagrać "swoje". Tym razem się udało. Niedługo po stracie gola sytuację sam na sam wykorzystał Gabryś, a później pięknie asystował przy bramce Bartka. Nie wszyscy słyszeli jak wtedy powiedział "ja wam dam Gabrysia na ławkę sadzać":P Trzecią bramkę z dystansu dołożył Janek i odetchnęliśmy z ulgą. Potrafiliśmy utrzymać inicjatywę i co najważniejsze zagrać odpowiedzialnie w obronie. Po krótkiej przerwie rozpoczęła się druga połówka. Augustyn od początku starał się przycisnąć, ale z każda minutą coraz bardziej rzucało się w oczy zmęczenie naszych rywali, którzy nie mieli nikogo na ławce. My staraliśmy się nie tracić piłki na swojej połowie i grać kontraatakiem. Słowa uznania dla naszego bramkarza Olka, który wyciągnął kilka strzałów. Nie bez znaczenia były braki kadrowe Augustyna, to że zagrali w 6 z jednym spoza składu, bez potencjalnie pierwszego bramkarza i bez Marcina w ataku, który robi różnice. Uważam Augustyn za bardzo solidny zespół i dziwię się, że nie są w czubie tabeli. To już trzeci mecz z rzędu wygrany przez nasz zespół. Decydującym czynnikiem jest fakt, ze nareszcie poprawiliśmy frekwencje i jest stała ekipa 7-12 chłopaków, którzy przychodzą na mecze. Prawie 2 sezony nam zajęło zgranie ekipy, ale efekt jest całkiem niezły. Sądzę, że jeśli skład się nie posypie to możemy w przyszłym sezonie powalczyć o najwyższe cele. Pozdrawiamy i do zobaczenia!"
Bartek Gronowski(RKS)
Bramki: Sam., Ranosz - Janek x2, Lepiarz x2, Badowski, Gronowski
"Niestety porażka, graliśmy 2x25 po 6, dzięki wielkie dla RKS-u za możliwość dobrania jednego zawodnika - grał z nami Daniel. My się dziś jednak nie zebraliśmy, zabrakło przede wszystkim zmian, co skrzętnie wykorzystał RKS, biegając w te i we wte i zasłużenie zdobywając dziś trzy punkty. W pierwszej połowie jeszcze jako tako wyglądaliśmy, prowadziliśmy nawet 1:0 po dość przypadkowej bramce i nawet graliśmy swoje, ale duże błędy w obronie pozwoliły przeciwnikowi strzelić trzy bramki. W pierwsze części gry mieliśmy jeszcze tylko jeden strzał w słupek i wyglądało to dość mizernie przy ciągłych atakach RKSu. Druga połowa to już raczej chaotyczna bieganina i rozpaczliwa próba zmienienia rezultatu. RKS kontrował, atakował skrzydłami i bardzo dobrze bronił, nie pozwalał na żadne strzały, mieliśmy tylko dwie sytuacje w tej partii, jedną Ranosz zamienił na bramkę. I to by było na tyle, ewidentnie termin nam nie siadł, dzięki jeszcze raz rywalom i powodzenia dalej!"
Al_Kalim(Augustyn)
"W pierwszej połowie w większości grę kontrolował RKS. Jeden z nielicznych błędów skończył się "swojakiem" Pawła. Zwykle w takich momentach mamy problem podnieść głowę i zagrać "swoje". Tym razem się udało. Niedługo po stracie gola sytuację sam na sam wykorzystał Gabryś, a później pięknie asystował przy bramce Bartka. Nie wszyscy słyszeli jak wtedy powiedział "ja wam dam Gabrysia na ławkę sadzać":P Trzecią bramkę z dystansu dołożył Janek i odetchnęliśmy z ulgą. Potrafiliśmy utrzymać inicjatywę i co najważniejsze zagrać odpowiedzialnie w obronie. Po krótkiej przerwie rozpoczęła się druga połówka. Augustyn od początku starał się przycisnąć, ale z każda minutą coraz bardziej rzucało się w oczy zmęczenie naszych rywali, którzy nie mieli nikogo na ławce. My staraliśmy się nie tracić piłki na swojej połowie i grać kontraatakiem. Słowa uznania dla naszego bramkarza Olka, który wyciągnął kilka strzałów. Nie bez znaczenia były braki kadrowe Augustyna, to że zagrali w 6 z jednym spoza składu, bez potencjalnie pierwszego bramkarza i bez Marcina w ataku, który robi różnice. Uważam Augustyn za bardzo solidny zespół i dziwię się, że nie są w czubie tabeli. To już trzeci mecz z rzędu wygrany przez nasz zespół. Decydującym czynnikiem jest fakt, ze nareszcie poprawiliśmy frekwencje i jest stała ekipa 7-12 chłopaków, którzy przychodzą na mecze. Prawie 2 sezony nam zajęło zgranie ekipy, ale efekt jest całkiem niezły. Sądzę, że jeśli skład się nie posypie to możemy w przyszłym sezonie powalczyć o najwyższe cele. Pozdrawiamy i do zobaczenia!"
Bartek Gronowski(RKS)
Spartacz solidnie obił Partyzantów
Partyzant - Spartacz 1:6
Bramki: Artek - Kuba x4, Piotrek, Makaron
"Totalna kompromitacja z naszej strony ; po takim meczu mam ochotę przejść na emeryturę. Na dodatek mamy już 6 podstawowych zawodników kontuzjowanych więc końcówka sezonu będzie dla nas bardzo ciężka. Dziś sięgnęliśmy dna."
Artek(Partyzant)
Bramki: Artek - Kuba x4, Piotrek, Makaron
"Totalna kompromitacja z naszej strony ; po takim meczu mam ochotę przejść na emeryturę. Na dodatek mamy już 6 podstawowych zawodników kontuzjowanych więc końcówka sezonu będzie dla nas bardzo ciężka. Dziś sięgnęliśmy dna."
Artek(Partyzant)
Płaszów nie sprostał Banderoli
Płaszów - Banderola 2:4
Bramki: Atek,QHR - Kimi x2, Feder, Świątek Łukasz
"Ciężko gra nam się przeciwko drużynom z dołu tabeli. Poziom bardzo wyrównany. Na pewno pozycja w tabeli nie odzwierciedla poziomu drużyn. Zarówno Spartacz jak i Płaszów, postawili wysoko poprzeczkę, a o zwycięstwach decydowały niuanse. Co do samego meczu, w pierwszej połowie dwa razy wychodzimy na prowadzenie i dwa razy przeciwnik szybko doprowadza do wyrównania. W drugiej połowie strzelamy dwie bramki. Dużo okazji Federa, który ewidentnie nie miał swojego dnia i strzelał prosto w bramkarza. Mecz zacięty, dużo walki w duchu fair play. Kilka nie potrzebnych wzajemnych pretensji, ale obyło się bez sytuacji nerwowych. Przeciwnikom dziękujemy za grę, życzymy powodzenia."
Kimi(Banderola)
Bramki: Atek,QHR - Kimi x2, Feder, Świątek Łukasz
"Ciężko gra nam się przeciwko drużynom z dołu tabeli. Poziom bardzo wyrównany. Na pewno pozycja w tabeli nie odzwierciedla poziomu drużyn. Zarówno Spartacz jak i Płaszów, postawili wysoko poprzeczkę, a o zwycięstwach decydowały niuanse. Co do samego meczu, w pierwszej połowie dwa razy wychodzimy na prowadzenie i dwa razy przeciwnik szybko doprowadza do wyrównania. W drugiej połowie strzelamy dwie bramki. Dużo okazji Federa, który ewidentnie nie miał swojego dnia i strzelał prosto w bramkarza. Mecz zacięty, dużo walki w duchu fair play. Kilka nie potrzebnych wzajemnych pretensji, ale obyło się bez sytuacji nerwowych. Przeciwnikom dziękujemy za grę, życzymy powodzenia."
Kimi(Banderola)
Promil już prawie mistrzem
Promil - 3goMaja 6:3
Bramki: Tazba x3, Habit, Wesoły, Łukasz - Krzysiek W, Biel, Kozendra
"Mecz niezwykle istotny dla czuba tabeli wyzwolił w Promilach dużą mobilizację. Na mecz stawia się nas 16 osób. Mecz zaczyna się od kilku strzałów z dystansu Majowców, które albo lądują w rękach bramkarza Promila, albo przelatują obok bramki. Po kilku minutach, Savio podaje z lewej strony do niepilnowanego Tazby, ten podciąga trochę i strzela obok bramkarza na 1-0 (przez kilka pierwszych min, Majowcy nie mieli etatowego bramkarza). 2 bramka dla Promila pada po kornerze (??). Wynik pierwszej połowy na 3-0 ustala ex zawodnik Majowców - Łukasz. Pierwsze kilka minut drugiej połowy to akcje zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką. Po chwili Promil wychodzi z kontrą 2 na bramkarza co kończy się bramką Tazby. W odpowiedzi strzał Majowców, po rykoszecie wpada i robi się 4-1. Potem dwie akcje Promila. Najpierw długą piłkę głową kontruje Wesoły, ta odbija się od długiego słupka i wpada do bramki a potem lob Tazby na 6-1. Potem u nas następuje kilka zmian w składzie i Majowcy strzelają nam 2 bramki. W meczu nie dostrzegłem chamskich zagrań ani żadnej złośliwości. Większość spornych sytuacji wyjaśniana szybko, obie strony przyznawały się do fauli. Aż przyjemnie było grać :D Majowcom dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w dalszych meczach"
Turu(Promil)
"Tego dnia nie mieliśmy bramkarza, co zadecydowało o wyniku spotkania. Co do promili u nas to się zgodzę, bo część osób była po weselu a reszta po imprezie i tlen tak szybko nie dotarł do głów :D W następnym sezonie, jeśli będzie nam dane grać to zapewniamy, że Promilki już takiej łatwej przeprawy z nami nie będą mieli ;) Meczyk toczony w fajnej atmosferze, bez żadnych brutalnych fauli, a jeśli takie były to nie było dyskusji i gra toczyła się dalej:) Amelinium tego dnia było po stronie rywali bo trafialiśmy w dogodnych sytuacjach aż 3 razy ;) Do końca rundy pozostało już niewiele, i jak to w zwyczaju bywa zwycięzca ligi stawia browary, więc pojawimy się w licznym gronie na zakończeniu ;)"
Krzysiek Wasieczko(3M)
Bramki: Tazba x3, Habit, Wesoły, Łukasz - Krzysiek W, Biel, Kozendra
"Mecz niezwykle istotny dla czuba tabeli wyzwolił w Promilach dużą mobilizację. Na mecz stawia się nas 16 osób. Mecz zaczyna się od kilku strzałów z dystansu Majowców, które albo lądują w rękach bramkarza Promila, albo przelatują obok bramki. Po kilku minutach, Savio podaje z lewej strony do niepilnowanego Tazby, ten podciąga trochę i strzela obok bramkarza na 1-0 (przez kilka pierwszych min, Majowcy nie mieli etatowego bramkarza). 2 bramka dla Promila pada po kornerze (??). Wynik pierwszej połowy na 3-0 ustala ex zawodnik Majowców - Łukasz. Pierwsze kilka minut drugiej połowy to akcje zarówno pod jedną jak i pod drugą bramką. Po chwili Promil wychodzi z kontrą 2 na bramkarza co kończy się bramką Tazby. W odpowiedzi strzał Majowców, po rykoszecie wpada i robi się 4-1. Potem dwie akcje Promila. Najpierw długą piłkę głową kontruje Wesoły, ta odbija się od długiego słupka i wpada do bramki a potem lob Tazby na 6-1. Potem u nas następuje kilka zmian w składzie i Majowcy strzelają nam 2 bramki. W meczu nie dostrzegłem chamskich zagrań ani żadnej złośliwości. Większość spornych sytuacji wyjaśniana szybko, obie strony przyznawały się do fauli. Aż przyjemnie było grać :D Majowcom dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w dalszych meczach"
Turu(Promil)
"Tego dnia nie mieliśmy bramkarza, co zadecydowało o wyniku spotkania. Co do promili u nas to się zgodzę, bo część osób była po weselu a reszta po imprezie i tlen tak szybko nie dotarł do głów :D W następnym sezonie, jeśli będzie nam dane grać to zapewniamy, że Promilki już takiej łatwej przeprawy z nami nie będą mieli ;) Meczyk toczony w fajnej atmosferze, bez żadnych brutalnych fauli, a jeśli takie były to nie było dyskusji i gra toczyła się dalej:) Amelinium tego dnia było po stronie rywali bo trafialiśmy w dogodnych sytuacjach aż 3 razy ;) Do końca rundy pozostało już niewiele, i jak to w zwyczaju bywa zwycięzca ligi stawia browary, więc pojawimy się w licznym gronie na zakończeniu ;)"
Krzysiek Wasieczko(3M)
sobota, 21 września 2013
Fafik przeskakuje sąsiada w tabeli
Chaos - Fafik 3:7
Bramki: Ryży x2, Seba - Jermak x3, Kopeć x2, Bąk, Królicki
Mecz sąsiadów w tabeli, w praktyce o 7 miejsce dla studentów z Fafika.
Bramki: Ryży x2, Seba - Jermak x3, Kopeć x2, Bąk, Królicki
Mecz sąsiadów w tabeli, w praktyce o 7 miejsce dla studentów z Fafika.
Ziom wygrywa na styk z Uni
Unicorn - Ziom 4:5
Bramki: Dawid x2, Sadzio, Przemek - Bartek, Baszczu 2x, Radziu, Lex
Bramki: Dawid x2, Sadzio, Przemek - Bartek, Baszczu 2x, Radziu, Lex
RKS nabija statystyki z Anarcho
RKS - Anarcho 18:5
Bramki: Lepiarz x6, Pytel x3, Badowski x2, Krupa x2, Janek x2, Mundek, Pracownik,sam - ???
Mecz bez niespodzianki. RKS potwierdza dobra formę pod koniec sezonu.
Bramki: Lepiarz x6, Pytel x3, Badowski x2, Krupa x2, Janek x2, Mundek, Pracownik,sam - ???
Mecz bez niespodzianki. RKS potwierdza dobra formę pod koniec sezonu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)