środa, 18 kwietnia 2012
Jak nie potrafisz strzelić, to chociaż nie trać
Ziom - Spartacz 2:2 (1:2)
Bramki: Szymek, Kale - Marcin x2
Ziomy w niedzielę na mecz z Spartaczem zebrały solidną ekipę (w odróżnieniu od np. niedawnego spotkania z Szarą). Kilku zmienników, mobilizacja, każdy pilnował swojej pozycji, by uniknąć błędów i wypuszczać piłkę tylko wtedy, jak ma szansę dojść do niej inny zawodnik. Długimi momentami grali na poziomie WNIG, a może nawet lepiej, zmuszając nas tym samym do stosowania znacznie bardziej defensywnego niż zwykle ustawienia. Przypuszczam, że nie pomylę się bardzo jeżeli powiem, że na dobrze rozegrane z ich strony 3 akcję, przypadała może jedna nasza. Optycznie mieli dużą przewagę, popartą mądrą grą do przodu, tyle że jeden mankament w Ziomie nie zmienia się od lat. Ich obrońcy, co jakiś czas popełniają niewymuszone błędy ( w tym meczu było tego niewiele ale kosztowały ich 2 bramki). Musiało być dla Zioma frustrujące, kiedy rozgrywając bodajże najlepsze piłkarsko spotkanie przeciwko Spartaczowi w historii ich zmagań, schodzili na przerwę przegrywając. Zadziałało chyba mobilizujące, bo w drugiej zagrali jeszcze lepiej. Kale wyrównał ok 40 min. meczu i przez resztę czasu miały miejsce spięcia. Jedni grali na pograniczu faulu, inni dawali lekcję aktorstwa i przyjmowali piłkę ręką. W samej końcówce umówiliśmy się na 3 ekstra minuty, a wyszło z tego 5 i całkiem spora awantura o faul, którego chyba nie było. Szkoda, że Ziom nie może grać tak jak w meczu z nami co kolejkę. Zabraliby sporo punktów konkurencji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Tabela i strzelcy uzupełnieni
Prześlij komentarz