Anarchokomuna - ZZK 2-10 (1-4)
Bramki: Ilya x1, Sasza x1 - Slava x3, Grucha x2, Vashut x2, Mati x2, Kajman
"Zwycięstwo bez historii przy pięknej pogodzie, nad naszymi przyjaciółmi ze Wschodu, w atmosferze fair play.
Jak przed meczem powiedział Wozi, skład przyszedł nasz słabszy, a
przeciwnicy silniejsi, ale jednak poszło nam lepiej niż na jesieni
(tylko 5-3). Z meczowych ciekawostek, w obliczu niespodziewanej absencji Staszka (peace) rolę portero przejął Jasiek - gra
jednak toczyła się praktycznie cały czas na połowie rywali. W zgodnej
opinii drużynowej starszyzny niepotrzebne gadanie psuło trochę fajną
atmosferę- wszystkim nam brakowało trochę ogrania, piłka
odskakiwała przy przyjęciu, mieliśmy głupie straty i brakowało na pewno
skuteczności, dokładnego ostatniego podania, spokojnej gry przez tył-
ale panowie, trochę spokoju na boisku, szanujmy się nawzajem, na pewno będzie lepiej. (...) Z kronikarskiego obowiązku- najładniejszy gol to filmowa kontra Slavy
i Gruchy, ten pierwszy podcina nad obrońcami a Grucha wali z woleja nie
do obrony."
Z serwisu internetowego ZZK
"Niespodziewana wizyta prezesa ani obecność kamer nie podziałały niestety
mobilizująco na naszą ekipę. Zjawiamy się jedynie w 7 a że zazwyczaj
gramy sercem a nie głową to zajeździliśmy się jak łyse konie. Na rynku
transferowym też nie radzimy sobie najlepiej. Przeciwko nam wystąpiło
dwóch zawodników którzy jeszcze w zeszłym sezonie grali razem z nami.
Gratulujemy więc rywalom zwycięstwa a naszym byłym kolegom że w końcu
mogą grać w poważnej drużynie. Bynajmniej tu nie szydzę. Cieszę się ich
szczęściem."
Jasiex (ZZK)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz