poniedziałek, 31 marca 2014

Olimp dogonił OKS


Olimp : OKS 7:5
Bramki: Nawrot x3, Góral x3, Wesoły - M.Słomski x2 , W.Wieczorek x1, Dzierżak x1, K.Łabudzki x1


"Wczorajszego dnia OKS nadrabiał zaległości z poprzedniej rundy, co zaowocowało faktem, że większość zawodników, zmuszona była rozegrać 2 mecze, w odstępie 24h. Przeciwnikiem był beniaminek ligii, z którym przy pierwszym podejściu Szarańcza pewnie wygrała 9:2. Niestety, jeśli ktoś myślał, że ten mecz to formalność przed dopisaniem Szarańczy 3 punktów, był w grubym błędzie. Pierwsze 10min pokazało, że mecz nie będzie łatwy dla nikogo. Dużo walki w środku pola, akcje po jednej i drugiej stronie, ale z dobrej strony pokazali się bramkarze obu ekip. Właśnie w dziesiątej minucie, jeden z napastników rywali urwał się skrzydłem, zgrał do środka, gdzie w sytuacji sam na sam, górą okazał się zawodnik rywali. OKS nie kazał długo na siebie czekać i już po 2 minutach, perfekcyjnie kiksował F.Łabudzki, zmieniając strzał w podanie prosto do W.Wieczorka, który zbiegając ze skrzydła, pewnie umieścił piłkę w okienku bramki. Jednak już w 16minucie F.Dubiel musiał wyciągnąć piłkę z siatki po raz drugi. Niemal identyczna akcja zaczepna, zapewniła rywalowi prowadzenie. Szarańcza lubiła dwójkę, bo znów po takiej liczbie minut doprowadziła do wyrównania. P.Szaraniec został sfaulowany, szybko wznowił grę, posyłając piłkę do M.Słomskiego, ten nabrał jednego obrońcę i mocnym strzałem po ziemi, zapisał się w statystykach. Końcówka połowy miała zwiastować przebudzenie się Szarańczy. M.Słomski tym razem samodzielnie odzyskał piłkę, po czym posłał ją w stronę bramki dając pierwsze tego dnia prowadzenie swojemu zespołowi, a sam odnotował swoje 9 trafienie przeciwko Olimpowi. Tym razem jednak to rywale odpowiedzieli po dwóch minutach. Podanie na skrzydło zostało zamienione przez jednego z napastników, na potężne uderzenie w okienko, a na boisku znów zapanował remis. Ale na przerwę z prowadzeniem zeszli rywale, gdyż kolejny rajd skrzydłem zakończył się wstrzeleniem piłki w pole karne, gdzie niefortunnie interweniował W.Wieczorek, kierując piłkę do swojej bramki. Druga połowa miała być lepsza. Po 5 minutach od gwizdka, K.Łabudzki zdobył bramkę fenomenalnym uderzeniem z pierwszej piłki, po sprytnym dograniu M.Słomskiego. Jednak reszta drugiej części była pokazem zagubienia się zawodników Szarańczy, których podania były bardzo niecelne, przyjęcia bardzo słabe, a strzały krzywe. Efektem tego były 3 bramki stracone w 5 minut. W końcówce spotkania, OKS było stać tylko na jeszcze jedną bramkę w wykonaniu M.Dzierżaka, który pewnie wykończył w sytuacji sam na sam, dobre podanie M.Winiarskiego."


Z serwisu internetowego OKS-u

Brak komentarzy: