poniedziałek, 29 czerwca 2009

Mecze pod specjalnym nadzorem














Nie milkną echa po sobotnim spotkaniu 3go Maja ze Spartaczem. Forum PE zapełniło się od komentarzy, z których wyłania się cięta polemika. Wiadomo, że mecze piłki nożnej wyzwalają dużo, czasem też niepotrzebnych emocji. Gorzej, kiedy emocje przeradzają się w czyny, a smród unosi się nad polem walki na długo po jej zakończeniu.

Można się trochę posprzeczać, poprzekomarzać ale najważniejsze jest, by obie strony zaakceptowały warunki walki a po spotkaniu rozeszły się bez urazy (i urazów!) do swoich domów - tak, jak chociażby miało to miejsce w przypadku spotkania Partyzantów z Tytanami, gdzie obie ekipy grały twardo, ale po meczu była chwila na spokojną rozmowę nie tylko o przykrych rzeczach. Zapewne było tak i wielu innych przypadkach.

Niestety jednak rzadko kiedy zdarza się, aby drużyna mile wspominała swoje spotkanie z trzeciomajowcami. Dlatego w interesie dobra ogółu "starsi" rozgrywać będą swoje mecze pod specjalnym nadzorem tzn. z arbitrem (spoza PE). Proponuję też zasadę, by najbardziej "koszącym" oraz obrażającym innych zawodnikom w nagrodę dać odpocząć w kolejnym spotkaniu.

To nie jest żadna kara, tylko w zasadzie spełnienie waszej prośby z początku rozgrywek, więc proszę Panowie nie czujcie się w żaden sposób urażeni. Natomiast play-off bez gwizdania się nie odbędzie.
Hubert

3 komentarze:

O'Shea pisze...

Można się zastanowić, czy nie warto wprowadzić czerwonych kartek. Np osoba która zarobi kartkę schodzi na 15 minut z boiska, a jej zespół gra w osłabieniu. Na meczach Majowców, była by okazja do sprawdzenia tego pomysłu i ewentualnego wprowadzenia w pucharach.

Fryz pisze...

przedni pomysł
dobrze pamiętamy (my zespół) nasz pierwszy mecz w tej lidze, kiedy to graliśmy z 3 Maja, rzeczywiście atmosfera była nieciekawa.
Warto pomyśleć nad karą za czerwoną kartkę, może to ostudzi co bardziej agresywnych graczy skorych zarówno do ostrej kłótni jak i ostrej gry.
Obrońca Tytanów

Freeway.Cola pisze...

Niektórzy nie znają granicy pomiędzy grą twardą, a brutalną.