sobota, 30 czerwca 2012

Plebiscyt i impreza podsumowująca



Tegoroczne Podgórskie Oskary odbędą się 7 Lipca. Wyniki poznacie wieczorem, ok 21:30 (wejście do lokalu już od 20:00) w pubie "Pod Ziemia" na Miodowej 43. Miejscówka przyjemna, kameralna, lane piwo po 5 zł i dobre nagłośnienie. Na wasze głosy czekam do wtorku wieczór. Wszystkie potrzebne informacje macie na forum w tym temacie.

Bezpieczni Tytani, Szara zagra w barażach

Tytani - Szarańczza 1:0 (0:0)
Bramki:
Nowy


""Jako niezależny obserwator, pozwolę sobie na krótką relację z tego emocjonującego meczu oraz na moje prywatne odczucia co do niego. Na początek pragnę zaznaczyć (aby uniknąć jakichkolwiek ataków), że nie mi/nam (było nas w sumie 4) było rozstrzygać spory boiskowe, jako iż nie zostaliśmy proszeni o sędziowanie. Pojedynek niezwykle wyrównany od samego początku. Pierwsza połowa skończyła się przed czasem! wynikiem 0-0. Nie mierzyliśmy dokładnie czasu chłopakom, bo nikt nas o to nie prosił, ale na pewno nie grali pełnych 30min. Po obustronnych ustaleniach, poprosili nas o mierzenie drugiej połowy i dodanie 3-4min, których brakło w pierwszej. W całym meczu sytuacji klarownych dosłownie kilka, przy czym świetna gra obydwóch bramkarzy i całych formacji defensywnych spowodowała, że był to mecz do pierwszej bramki. Tytani 2 razy obili słupek, Szara raz zaliczyła poprzeczkę. Wszystko wskazywało na to, że pojedynek skończy się bezbramkowym remisem. Na 4min przed końcem meczu (wliczając doliczony czas) zdarzyła się bardzo kontrowersyjna sytuacja: "ręka-nie-ręka" Arka z Tytanów. Cała Szarańcza stanęła, dopominając się rzutu wolnego, a Tytani grali dalej i strzelili gola, praktycznie bez walki. Jak łatwo się domyślić, zaczęły się przepychanki. Jedni chcieli uznania gola, drudzy gwizdnięcia ręki. Spytany o zdanie powiedziałem zgodnie z prawdą, że samego zagrania nie widziałem, zajęty akurat dyskusją. Jeden z mojej ekipy (Alex) twierdził, że ręki nie było, ktośtam krzyczał, że oczywiście iż była. Szarańcza zeszła z boiska żądając powtórzenia meczu, Tytani głośno ogłaszali walkowera. Na szczęście! Qhr namówił swoją drużynę do anulowania bramki i dogrania tego meczu do końca. Tytanom wystarczyłoby przecież dowieźć remis do końca, aby zapewnić sobie wyjście ze strefy barażowej. I tu należy się wielka pochwała dla Qhra i całej drużyny Tytanów, za zachowanie w duchu fair-play. Nieważne czy była ręka czy nie, nie mnie to oceniać, chłopaki zachowali się naprawdę porządnie! Mimo podobnych spornych sytuacji w 2 poprzednich meczach (stracili na takich akcjach łącznie 4 punkty) zaryzykowali bycie fair. Ode mnie wielkie brawa! Po wznowieniu Szarańcza musiała się rzucić do ataku. Im remis nic a nic nie dawał. Na 2min przed ostatnim gwizdkiem Tytani strzelili bramkę na 1-0 i było praktycznie po zawodach. Akcja niespecjalnie efektowna, prawym skrzydłem. Ani to szybka kontra, ani oblężenie. Przy strzale sporo szczęścia, a bramkarz Szarej chyba był trochę zasłonięty. Mecz wygrali Tytani i zapewnili sobie tym sposobem utrzymanie w I Lidze. Gratulacje. Mam nadzieję, że nie podniesie się krzyk z powodu owej "ręki-nie-ręki", gdyż tak naprawdę ciężko o bardziej sprawiedliwe rozwiązanie, niż to, które miało miejsce. W całym meczu na wyróżnienie, okiem obserwatora, zasługiwali: głównie Qhr, który nie będąc nominalnym bramkarzem zagrał praktycznie bezbłędnie oraz stoper Szarej (niestety nie wiem jak ma na imię) odwalający kawał dobrej roboty kryjąc Atkę. Ładnych kilka razy czysto zdjął piłkę z nogi napastnika Tytanów w taki sposób, że aż ręce same się składały do oklasków. Jeszcze raz gratulacje dla Tytanów i za utrzymanie się w Lidze i zwłaszcza za postawę fair-play! Oby więcej takich zachowań na boiskach PE! Szarańczy szczerze, z całej sympatii do nich życzę powodzenia w barażach, gdyż ze względu na sporą tradycję i praktycznie niezmienny skład od lat, zasługują na granie w I Lidze PE!""

Bagi

piątek, 29 czerwca 2012

PKS rewanżuje się ZZK

PKS - ZZK 5:4 (1:3)
Bramki:
Ibra x2, Chmielak x2, Jerry - Vashut x3, Kuba


"Mimo ogromnych braków w składzie nie sprzedaliśmy tanio skóry, walczyliśmy i przegraliśmy honorowo - tak w skrócie Mecz rozpoczął się wybornie- jak graliście w CM to było coś a la "blasted the ball into a top corner" - nie niepokojony w polu karnym Vashut mocnym wolejem pod poprzeczkę zdobywa prowadzenie, zaraz potem uderza trochę wyżej, w poprzekę a przeciwnicy wyrównują . Podnosimy się po rzucie rożnym- wrzuta vst i jeden z najniższych Kuba ładną główką pokonuje bramkarza Pks pogrywa piłką ale nasze kontry są zabójcze- Pies Tulos Miro i Rafał sieją spustoszenie na połowie Pks. Niestety pod naszą też się kotłuje ale świetnie dyryguje obroną Wozi, broni Semp. Po chwili po ładnej kontrze Vashut trafia w słupek a chwilę potem raz jeszcze mija Schwertnera i strzałem z długiego palca zdobywa kolejną bramkę (gratuluję, w końcu zacząłeś strzelać z dużego palca= mówi Miro) 1-3 i na drugą połowę PKS mobilizuje się tak że zamykają nas w zamku przez dziesięc minut strzelając cztery gole. Odpowiadamy po asyscie Sempa, powietrznym pojedynku Brazylijczyka Tulosa i wygranej akcji jeden na jeden Vashuta który kompletuje hat-trick Zaraz potem w 18 minucie sędzia boczny mecz i wszyscy biegną na półfinał do siego sezonu .. zmiany są potrzebne"

ZetZetka(ZZK)

Chaos kończy sezon zwycięstwem

Chaos - RKS 4:2 (1:1)
Bramki:
Kuba, Benek, Sado, Seba - Frosztęga, Gronowski


"Ze względu na opóźnienie meczu OKS-Anarcho mecz rozpoczął się z ok. 40 minutowym opóźnieniem. Na szybko zbliżający się półfinał Euro 2012 (Niemcy-Włochy) zdecydowaliśmy się rozegrać 2x20 minut. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1. Później Chaos wyszedł na prowadzenie, aby po przypadkowym odbiciu się wybijanej piłki, od zawodnika RKS-u, stracić je. Po dłuższym okresie wyrównanej gry Chaos przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, strzelając przeciwnikowi 2 bramki. Całe spotkanie zakończyła się wynikiem 4:2. Serdecznie dziękujemy za wyrównany i spokojny mecz z niewielkimi elementami adrenaliny. P.S. Serdecznie dziękujemy wszystkim drużynom II LIGI PE za rozegranie całego sezonu. Do zobaczenia w nowym sezonie oraz życzymy wszystkim miłych wakacji."

Benek(Chaos)


"Adrenalina i ostra gra to nieodzowne elementy pilki noznej, wiec nie powinno sie miec o to pretensji, ale perfidne zagranie reka ktoregos z zawodnikow Chaosu podczas gdy jeden z naszych wychodzil na 100% sytuacje bylo ponizej pasa. Nie ma co rozpamietywac, tylko tutaj apel do organizatorow, aby takie zagrania na przyszlosc byly karane conajminej 2- minutowa kara indywidualna dla zawodnika. Dziekujemy i do zobaczenia w przyszlym sezonie."

Bartek Gronowski(RKS)

Weryfikacja meczy

Zgodnie z zapowiedziami, dzisiaj weryfikujemy nierozegrane do tej pory mecze, które mają wpływ na wynik drużyn grających w barażach. Oba mecze zostają rozstrzygnięte obustronnym walkowerem. Mowa tu o spotkaniach:


3goMaja - Promil


Partyzant - OKS


Mecz WNIG z Uni może odbyć się bez problemu w niedziele, ponieważ żadna z tych drużyn nie gra w barażach.

wtorek, 26 czerwca 2012

Grom rezygnuje



Wczoraj w późnych godzinach nocnych Grom zrezygnował z dogrywania sezonu i wycofał się z rozgrywek. Tym samym automatycznie zajął ost. miejsce w I Lidze, a pozostałe jego mecze zostały zweryfikowane walkowerem.

Nowy mistrz



Unimil - Wnig 9:5
Bramki:
Mateusz Kowalczyk x5, Piotr Federowicz x2, Patryk Paszko x2 - Przemek x3, Kondziu, Mario


"Mecz zaczął się dokładnie tak jak chcieliśmy. Szybko wpadły 2 bramki i prowadziliśmy spokojnie grę co dodatkowo zaowocowało pod koniec 1szej połowy i na przerwę schodziliśmy z wynikiem 5:0. Później stało się to, co zdarza nam się w każdym meczu. Po przerwie nie wiadomo dlaczego wyszliśmy zdekoncentrowali i WNiG przejął inicjatywę. Najpierw na gola rzut karny zamienił jeden z zawodników WNiGu a później szybko wpadła kolejna bramka dla nich. Następnie był0o jeszcze gorzej. Kontuzji doznał nasz bramkarz - Kamil i musiałem go zmienić. Następnie kolejna kontuzja, Tymek Chodźko kopnięty w stopę musiał zakończyć swój udział w tym meczu. Na szczęście mamy szeroki wyrównany skład, poukładaliśmy naszą grę i udało się strzelić jeszcze parę bramek. Mecz zakończył się wynikiem 9:5 dla nas Dziękujemy za mecz i życzymy powodzenia w walce o drugie miejsce MISTRZ JEST NASZ !!"

Kuba(Unimil)


"Pierwszą bramkę straciliśmy bo takim katastrofalnym błędzie, że aż szkoda tego komentować. Druga i trzecia bramka również po naszej stracie w okolicach środka boiska. W tym momencie było już po meczu. Do przerwy wynik 5-0. W przerwie pogadaliśmy z chłopkami, że mimo wszystko walczymy do końca, żeby strzelić kilka bramek i skończyć ten dwumecz z honorem. Niestety szkoda, że do dwóch spotkań o mistrzostwo z Unimilem podchodzimy do meczy bez połowy podstawowych zawodników. Dziś bez bramkarza, obrońcy i podstawowego napastnika - Krystiana. Generalnie braków kadrowych było więcej, dokładnie 5 (Pyrzak i Jaco).Graliśmy w 7 bez żadnego zmiennika... z drużyną tak silną, tak zgraną jest się od razu skazanym na porażkę. Szkoda, że mecze nie rozegrały się wtedy kiedy mieliśmy cały skład a nie pół nowej drużyny... W tym miejscu chciałem napisać o tym dziwnym sezonie. Przez pierwszą część sezonu były przekładane mecze jeden za drugim. Mimo, że my mieliśmy skład do grania były okresy, że przez 3 tygodnie nie było przeciwników. Kolejki były grane jak kto chciał, terminarz to jeden wielki chaos. Drużyny grały mecze nie wg terminarza, jakieś odrabiania w terminy innych meczy.I tak teraz na koniec sezony, gdy zostało nam 6/7 meczy musimy je nadrabiać w 2/3 tygodnie. Grając bez połowy zawodników w meczach o porach które kompletnie nie pasują...Wiem, że nie tylko my jesteśmy w takiej sytuacji, ale np Szarańcza czy też Spartacz. Dlatego jeżeli nie zostaną wprowadzone zmiany, czyli sztywny, nieprzekładalny terminarz to WNiG niestety rezygnuje z tej ligi, bo to wszystko kompletnie się rozjechało! Gratulacje dla nowego mistrza Podgórskiejekstraklasy. Panowie z Unimila zaprezentowali świetny poziom w szczególności w końcówce sezonu. Byli najbardziej bramkostrzelną drużyną, grającą najefektowniejszą piłkę. Dużo gry z pierwszej piłki, świetnie przygotowani taktycznie i bardzo duży i wyrównany skład. Niestety ligi nie da się wygrać tak wąskim składem, bo wiadomo, że nie zawsze ktoś może zagrać. Dlatego w szczególności mistrz należał się Unimilowi. Tabela jak zawsze zweryfikowała sezon grania. Gratulacje dla Unimila od całej drużyny WNiGu. Zasłużone zwycięstwo!! PS Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze szanse zrewanżować się w troszkę lepszym składzie:)"

Gniewek(Wnig)

Promil prawie bezpieczny

Promil - Szara 5:4
Bramki:
Alex, Marski x2, Bagi x2 - Torpeda x2 Janek, Toni


"Bardzo emocjonujący mecz, w którym Promil cały czas gonił wynik, by w końcu na kilka min przed końcem strzelić bramkę dającą zwycięstwo. Na szczególną uwagę zasługuje bramka Bagiego na 4:4, gdzie z wolnego idealnie pociągnął po długim słupku w okienko. Dzięki dla Szarej za fajny mecz i powodzenia w ostatnich dwóch meczach!"

Turu(Promil)


"Bardzo wyrównane spotkanie - Promil okazał się bardziej skuteczną drużyną od Szary. Niestety jest to już 7 mecz pod rząd bez bramkarza i Michał musiał u nas bronić. Bramkarz Promilu zagrał dziś znakomity mecz.Dziękujemy drużynie promilu i życzymy powodzenia - mecz rozegrany w przyjaznej atmosferze - oby takich więcej. Warto podkreślić fenomenalną bramkę Bagiego z rzutu wolnego - ściągnął pajęczynkę z naszej bramki "

Szymon(Szara)

A na drugie mają "skuteczni"

Spartacz - 3goMaja 2:10
Bramki:
Filipescu, Marek - Seba x6, Aleksander x3, Robert K


Nie ma co się nawet rozwodzić na tym spotkaniem. Majowcy pojawili się w zestawieniu, w który dwukrotnie wysoko roznieśli Wnig. Przebieg meczu też był podobny (poczytajcie wcześniejsze opisy Gniewka). W dodatku jak na złość wszystko im wtedy wychodziło, a my potwornie pudłowaliśmy. To był zły dzień dla Spartacza i fatalny prognostyk dla zespołu, który wpadnie na majowcow w barażach, o ile przyjdą w takim składzie.

O'Shea

Jednak remis

Tytani - 3goMaja 6:6
Bramki:
Atka x5, Qhr - Seba x3, Alexander, Pawel, Wojtek


Mecz z kontrowersyjnym zakończeniem. Na forum toczyła się kłótnia, o to czy uznać szóstą bramkę dla 3goMaja. Wbrew rozsądkowi, który podpowiada by taką kwestię wyjaśnić jeszcze na boisku, zostawili to mi. W rezultacie na temat tego jak sprawę widzą wypowiedziało się ponad 10 świadków. Poza dwoma, wszyscy były związane z jedną z stron i prezentowały poglądy swojej drużyny. Zignorowałem je i znalazłem osobę, który nie jest związany z Tytanami i 3goMaja, a widziała mecz. Był to Przemo, bramkarz Uni. Potwierdził wersję majowców i tym samym rozstrzygnął spór. Jeszcze przed finałem rozmawiałem telefonicznie z kapitanami obu drużyn, by zakomunikować im jak "poważne" jest zostawiani mi takiej decyzji, zamiast podania sobie ręki po meczu i rozwiązania sporu. Kto chciałby dowiedzieć się więcej, ma do wglądu wątek na forum.

O'Shea

Dobra postawa Augustynów



Augustyn - Anarcho 10:7
Bramki:
Przydacz 6x, Musiałek 2x, Pigan, Pankowski - Dunajew x3, Jacek x3, Edik


"Bardzo niestabilny mecz, sytuacja zmieniała się co jakiś czas, najpierw przegrywaliśmy 0:2 po strasznym chaosie w naszej drużynie, ale na szczęście udało nam się poukładać, strzelić parę goli i wygrywaliśmy 4:2, prowadząc grę i nie pozwalając przeciwnikowi na rozpędzenie. Po ładnej kontrze tracimy jednak bramkę pod koniec I połowy. W drugą część gry wchodzimy podobnie jak w pierwszą, tzn. od razu tracimy bramkę na 4:4. Potem jest jednak zryw, dobrze grająca przez ten moment meczu nasza ofensywa strzela 2 bramki, jeszcze jedną dodaje Pigan swoim wyjściem z obrony i jest 7:3 dla nas. Niestety, wszystko zaczyna się sypać, opadamy z sił, gramy bardzo nieskładnie, tracimy bardzo proste piłki i po kilku takich błędach w obronie Anarchokomuna znów z nami remisuje. Trzeba też przyznać, że w paru sytuacjach uratował też nas nasz bramkarz, który zatrzymał kilka huraganowych ataków przeciwników. Pod koniec meczu uspokajamy grę, a Pankowski strzela sprytnie gola na 8:7 po krótkim rozegraniu rzutu rożnego. Przeciwnicy jakby opadli z sił, a my dokładamy jeszcze dwie bramki i jest po meczu. Spotkanie nie było porywające z naszej strony, czterotygodniowy okres bez gry dał się we znaki i nie wyglądało to najlepiej, na szczęście dysponowaliśmy czterema zmiennikami oraz dwójkowymi akcjami Musiałka z Przydaczem, których wspierał Czernek, co zaowocowało paroma niezłymi bramkami. Anarchokomuna to ciężki przeciwnik, mogą zabiegać każdego, także życzymy powodzenia w następnych meczach!"

Al_Kalim(Augustyn)


PKS - Augustyn 1:1 (0:0)
Bramki:
Radek - Przydacz


"Kolejny nasz mecz bez porażki, mimo braku paru zawodników zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie i mieliśmy trochę szczęścia w drugiej. Rywal również nie sprezentował całego składu. PKS dominował, ale w pierwszej połowie mądrze się broniliśmy i próbowaliśmy co jakiś czas wychodzić z akcją, pierwsza połowa kończy się jednak bezbramkowym remisem pomimo poprzeczki rywali i sytuacji sam na sam Zbiciaka z naszej strony. Po ok. dziesięciu minutach drugiej części gry strzelamy gola po bardzo ładnej akcji, a potem upadamy na siłach i trwa już ciągła nawałnica PKSu na naszą bramkę, choć co jakiś czas wychodzimy z groźną kontrą. Rywal marnuje parę dobrych sytuacji, ale w końcu, po błędzie w naszym ustawieniu, PKS wyrównuje. Przed końcem obie drużyny jeszcze miały szansę na przechylenie szalki w swoją stronę, ale przeciwnikom nie udaje się trafić na pustą bramkę, a my marnujemy sytuację trzech na jednego obrońcę. Trzeba wyróżnić dzisiaj naszą defensywę, graliśmy naprawdę dobrze, przede wszystkim nasz środkowy z konieczności - Rysiewicz, który wygrał dzisiaj bardzo wiele piłek i idealnie dowodził całą obroną, oraz skrzydłowych - pracowali i w obronie i w ataku, podobnie jak nasi pomocnicy. Jeszcze nigdy nie straciliśmy tylko jednego gola w meczu, szkoda, że tak późno. Dzięki rywalom za grę, powodzenia w I lidze, bo jak nikt zasłużyliście na awans, obyśmy się spotkali tam razem za ponad rok ;] Kończymy nasz pierwszy sezon, pomysł ligi oraz branie w niej udziału są naprawdę świetne, także chwała pomysłodawcom i do zobaczenia po wakacjach na nowych bojach ;]"

Al_Kalim(Augustyn)

Niespodzianki w II Lidze

RKS - OKS 3:1
Bramki:
Badowski, Wałachowski, Czakon - Olszu


"Warunki były cholernie trudne, na domiar złego na tydzień przed meczem do przerwy w grze zmuszony został podstawowy bramkarz L.Dubiel, którego brak był odczuwalny, a jak by Szarańczy było mało, to przy małej ilości zmienników w piątej minucie podstawowy defensor – tytan pola karnego – F.Dubiel doznał poważnego urazu, który wykluczył go z gry w tym meczu. Grając z jedną zmianą zostaliśmy zabiegani. RKS grał dużo lepiej niż w pierwszym meczu, naprawdę pokazali parę bardzo ciekawych akcji. Gratulacje dla przeciwników!! "

Przemek Szaraniec(OKS)


Chaos - Fafik 3:3
Bramki:
Kuba, Taz, Seba - Jermak x2, Borowski


"To pierwszy nasz remis w tym sezonie. Mecz rozpoczął się spokojnie. Pierwszą bramkę straciliśmy po błędzie stopera, a przeciwnik bezlitośnie wykorzystał błąd obrońcy. Następna również padła po naszym błędzie w środkowej części boiska. Później nastał okres wyrównanej gry przechodzący w bardziej zdecydowane nasze ataki. Efektem tego była bramka Kuby. Do końca I połowy mieliśmy delikatną przewagę, ale niestety nie doprowadziliśmy do wyrównania. Na początku II połowy szybko doprowadziliśmy do remisu i nastała nostalgia. Akcja przenosiła się z jednej na drugą połowę bez żadnej zdobyczy bramkowej. Fafik się otrząsnął i zaczął śmielej atakować, co przyniosło oczekiwany skutek i prowadzenie. W końcówce meczu Fafik atakował bezskutecznie, natomiast nam wyszła kontra i doprowadziliśmy do wyrównania stanu rywalizacji. W doliczonym czasie gry zarówno my jak i przeciwnicy mieliśmy szansę przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale żadna z drużyn jej nie wykorzystała i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem. Dziękujemy Fafikowi za spokojny mecz i życzymy powodzenia w następnych spotkaniach."

Benek(Chaos)


RKS- Anarcho 7:9 (1:3)
Bramki:
Gronowski x 3, Janowicz x 2, Ladra x 2 - Edik x4,Dunajew, Paolo, Sylwek, Daniel, Mateusz


"Po 7 (?) porażkach z rzędu Anarcho wreszcie zwycięskie ! Na pewno pomogła absencja sporej liczby graczy w ekipie RKS (było ich bodaj 5), graliśmy w razie potrzeby najpierw po 6 a w drugiej połowie po 5. Zwłaszcza to kolejne zmniejszenie liczby graczy spowodowało problemy na początku drugiej połowy i ze spokojnego prowadzenia 4:1 to RKS zaczął prowadzić 5:4, ale ostatecznie udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dziękujemy rywalom za walkę i grę fair play i życzymy powodzenia w ostatnich meczach sezonu"

Danko(Anarcho)

FCNM i Partyzant w barażach



Partyzant - PKS 3:4 (1:3)
Bramki:
Koza, Michał, Daniel W - Ibra x2, Wódzia, Adam


"Niestety nie udało się dziś pokonac lidera II ligi - drużynę PKS-u. Mimo iż skład dopisał i Partyzanci starali się grać defensywnie to jednak stracili trzy bramki w pierwszej połowie przy strzelonej jednej z karnego. Po zmianie stron, skrzydłowi obrońcy podłączyli się do gry, co zaowocowało bramkami Michała i Daniela. Pod koniec meczu stracona bramka ustaliła wynik i nie udało się już odrobić straty. Mecz w sumie mógł zakończyc się wygraną, gdyby Artek (grający 200 mecz w barwach Partyzanta) lepiej ustawił sobie celownik strzelecki. Również Kuba miał sytuacje bramkowe lecz zabraĸło u obydwu zawodników skutecznosci za to rywal strzelił bramki "trochę z niczego". Teraz trzeba wygrać dwa ostatnie mecze w lidze, by móc zagrać w barażach więc sytuacja nie jest komfortowa. Walka o pierwszą ligę wciąż trwa..."

Artek(Partyzant)


"Aż chce się zacytować Piotra Ćwielonga... Jest niedziela godz. 15, 28 stopni Celsjusza. Co nas podkusiło do tego, by ustawiać mecz na taką porę? PKS-ów zjawia się ośmiu. Chłopaków z Partyzanta jest 12 albo 13 (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Z początku idzie zadziwiająco dobrze. Strzelamy 3 a może nawet 4 gole (ech, gdyby na linii bramkowej była fotokomórka), a Partyzant odpowiada na nie jedynie golem z karnego 3 minuty przed końcem. W drugiej połowie wychodzi już nasze zmęczenie... Partyzantowi dziękujemy za ambitną postawę i walkę do końca. Powodzenia w grze o baraże."

Piotrek Kruk(PKS)


FCNM - Anarcho 8:2
Bramki:
Adrian x4, Mateusz x3, Patryk - Edik, Jacek


"Gratulujemy drużynie FCNM zwycięstwa! Niestety w takich warunkach pogodowych zdecydował brak rezerwowych w naszej drużynie .Sił starczyło nam na 40 min. a potem ktoś zamkną dach . Mecz był w miarę czysty aż do momentu kiedy jeden gracz "niebieskich" trochę się zagotował ,chyba przez to słońce . Co ciekawe mimo braku napastnika udało nam się strzelić jedną bramkę z akcji .Drugą zdobyliśmy po karnym a i brak dwucyfrowego wyniku jest dla nas sukcesem . Gramy do końca(sezonu) !"

Mist(Anarcho)


FCNM - Chaos 12:5
Bramki:
artur zwolinski 4x, mateusz3x , jacek2x, maciek , stalin, kaczy - Sado x3, Kuba x2


"Mecz zaczął się od szybkiego prowadzenia FCNM, który strzelił kilka bramek. Później Chaosowi udało się również pokonać bramkarza przeciwników. Przepiękną bramkę dla Choasu strzelił Sado. Ostatnią bramkę straciliśmy po błędzie prawego obrońcy, który podał piłkę wprost pod nogi napastnika FCNM, który w bezlitosny sposób wykorzystał ten prezent. Drużynie FCNM trzeba pogratulować skuteczności. Po prostu prawie wszystko siedziało w sieci. Serdecznie dziękujemy za spokojny mecz, w którym nie brakowało kontrowersyjnych sytuacji. Życzymy Wam udanych baraży."

Benek(Chaos)

Baraże nie dla ZZK



ZZK - Fafik 3:9 (2:4)
Bramki:
Kajman, Gniew Izraela i Rafał suchy - Furgała x7, Bąk x2


"First: Dziękujemy rywalowi za pozwolenie dobrania zawodników (dwóch) na dzisiejszy mecz. Nasza kadra jest w strzępach. Nie tylko ilościowych, ale przede wszystkim jakościowych. Opis jutro jak ochłonę. Second : W niedzielę spotkanie z Partyzantem. Godzina: 18. KTO PRZYBĘDZIE? Krótko wzmianka jak to potrafimy pięknie przegrywać: Jak zwykle, początek niezły. Dwa razy wychodzimy na prowadzenie. Wpierw Kajman zatańczył w środku pola i uderzył po rogu. Potem jak huknąłem z dystansu, bo obrona o mnie zapomniała. Ale bramki zdobyte w wielkim trudzie, oddajemy zaledwie po minucie. Furgała, jak na treningu, mijał naszą defensywę niczym tyczki. Na koniec połowy, krzyknął mierzący czas Pies, "Ostatnia akcja". A nasz obrońca myśląc, że gra długą piłkę na dobieg, zagrał pod nogi rywali, którzy skontrowali nas 4 na 2. Druga odsłona dwie szybkie bramki, następnie iskierka nadziei po akcji Rafałów dwóch. A potem szósta, siódma, ósma, dziewiąta, lobem, klepką, kontrą, dystansu. Żeby teraz nie robić kwasów, poczekamy na zakończenie sezonu, by wyjaśnić co stało się w przerwie zimowej. Pierwsza liga nie dla nas. Baraże nie dla nas. Może za rok."

Roschach(ZZK)


"Początek był nieco nerwowy - obydwie drużyny stworzyły kilka sytuacji do strzelenia bramki. Pierwszymi, którym się to udało byli zawodnicy ZZK. Pozostawienie za dużo miejsca jednemu z zawodników umożliwiło mu oddanie dobrego strzału po ziemi w długi róg. Na szczęście szybko wyrównaliśmy. Furgała popisał się świetnym dryblingiem (jak wielokrotnie w meczu) i z łatwością skierował piłką do bramki. Po chwili jednak znów musieliśmy odrabiać straty, które podobnie jak poprzednio udało się odrobić dzięki kolejnej świetnej akcji Furgały. W momencie kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem 2:2 udało nam się strzelić trzeciego gola. Nie wznawialiśmy już gry - obydwie drużyny zeszły na przerwę. Druga połowa zaczęła się szybko strzelonymi przez nas dwoma bramki. Mimo to ZZK się nie podłamało i zaczęli atakować śmielej. Skończyło się to bramką na 5:3. Wtedy też był to okres nerwowej gry naszej drużyny, która trwała prawie do samego końca meczu. Mimo to udało nam się wyprowadzić kilka kontr, z których 4 zamieniliśmy na bramki. Mecz z ZZK był świetnym zakończeniem bardzo dobrej dla nas rundy wiosennej. Jesienną część rozgrywek kończyliśmy z jednym zwycięstwem i jednym remisem. Frajersko przegraliśmy wiele meczy, które były spokojnie do wygrania. Runda wiosenna pokazała jednak, że w naszym zespole jest spory potencjał i nie godzimy się na rolę chłopców do bicia. Ostatnie 7 meczy w lidze skończyliśmy z bilansem: 5 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka. Mamy nadzieję, że kolejny sezon będzie wyglądał jak końcówka obecnego. Jednocześnie chciałbym podziękować wszystkim rywalom z ligi. Pomimo wielu emocji, które towarzyszyły naszym meczom to zawsze przeciwnicy potrafili utrzymać nerwy na wodzy. Dzięki temu atmosfera rozgrywania meczy była bardzo przyjazna co z pewnością jest wartością dodatnią dla ligi. Życzę wszystkim powodzenia na finiszu rozgrywek i utrzymania formy przez wakacje."

Abdul(Fafik)


ZZK - Partyzant 2:9 (0:5)
Bramki:
Miro x2 - Artek x6, Krzysiu Gryko x2, Kuba


"Partyzant zdecydowanie lepszy w meczu na klepisku na Podgórzu, niestety wskutek wpadki organizacyjnej nie dane było nam zmierzyć się z rywalem na Margarynie a szkoda gdyż mecz na pewno miałby inny przebieg i gralibysmy w innym składzie- Mati niestety musiał wracać na samolot, na domiar złego na początku meczu wpadł w dziurę na boisku Siwy i dopełniły się tym samym nasze wiosenne nieszczęścia, jak na jesieni wszystko nam wychodziło, graliśmy świetnie i mieliśmy czasem trochę szczęścia tak na wiosnę w każdym praktycznie meczu dotykają nas jakieś nieszczęścia (kadrowe, losowe, boiskowe..) Akurat meczu z Partyzantem nie obawaliśmy się zbytnio- wygrywaliśmy z nimi za każdym razem w pierwszej i w drugiej lidze jak i w sparingach - tym razem jednak Partyzant, grający poniekąd na znanym sobie boisku był zdecydowanie lepszy i wziął srogi rewanż- Cuprinescu w znakomitej formie- swietny bramkarz, dobry zawodnik w srodku z siodemką, swoje strzelił Artek, choć goli powinno być dla nich ze dwa razy więcej u nas cięzko kogoś pochwalić, taka koszmarna wiosna.. konczcie panowie i pozwólcie zrobić w przerwie rewolucje"

Zetzetka(ZZK)

sobota, 23 czerwca 2012

3goMaja ratuje końcówkę sezonu

3goMaja - Spartacz 3:1 (1:1)
Bramki:
Seba x2, Paweł O - Filipescu


Mecz stał na przeciętnym poziomie. Majowcy straszyli głównie Grześkiem i długimi piłkami na Sebę. Do połowy wynik remisowy. Po wznowieniu, z dziwnego strzału, który rykoszetem odbił się od dwojga zawodników, 3M wychodzi na prowadzenie. Ostatnia bramka na 3:1 pada dopiero po kontrze w doliczonym czasie. Gratulacje dla przeciwników, bo wygrali zasłużenie. Kolejny dobry mecz zagrał Seba i tym samym przekonał mnie, by nominować go w plebiscycie w kategorii graczy ofensywnych. Powodzenia w walce o utrzymanie.

Szara za słaba na Wnig

Szarańcza - Wnig 2:5
Bramki:
Janek x2 - Przemek x2, Krystian, Przemek Dudzic x2

Na ostatniej prostej do mistrzostwa


Unimil - Ziom 4:6
Bramki:
Piotr Federowicz x2, Tymek Chodźko, Kuba Wiewióra - kale, artur 2, lex, jasiek, szym


"Na samym początku chciałbym przeprosić drużynę Unimila za niepotrzebne spięcia i kłótnie. Sądzę, że było to wynikiem zarówno pogody jak i presji na wynik z Waszej strony. Zawsze staramy się grać fair-ostatnio jednak za dużo odpuszczaliśmy innym drużynom sytuacje sporne, dlatego postanowiliśmy "walczyć o swoje". Ja wiem, że są emocje, każdy chce wygrać, ale myślę że każda z drużyn może i powinna grać fair zgodnie z zasadą - niech wygra lepszy. Filip was trochę poturbował, ale wybaczcie mu, bo to braki szybkościowe są, a nie złośliwość Przepychanki w polu karnym są fajne ale wyłącznie w tv więc nie zachęcam do tego typu praktyk w podgórskiej ekstraklasie, bo jest to po prostu złośliwe. My mogliśmy odpuścić parę sytuacji, Wy parę więc mam nadzieję że wychodzi na 0 i to co na boisku tam pozostaje. Co do meczu, to obie drużyny grały raczej techniczny futbol. Ziomy głównie broniły się głęboko próbując skontrować po odzyskaniu piłki, natomiast Unimil rozgrywał mądrze piłkę od swojej bramki. Z naszej strony na pochwałę zasługuje Artur, któremu w końcu siadało-strzelił dwie bramki od słupków, w tym jedną w samo okienko oraz Szymek, który ładną główką ustalił wynik meczu. Wydaje się, że Unimilowi zabrakło trochę sił, bo mieli tylko jedną zmianę, my mieliśmy 4ech zawodników, którzy po zejściu leżeli chwilę w cieniu i ziajali jak psy . Była to niedziela godzina 14, chyba było z 35 stopni, podeszwy przyklejały się do trawy, a druga bramka rozmywała się jak na gorącej pustyni Niektórym zawodnikom wydawało się, że widzą Namibijki z koszami pełnymi owoców i zimnego piwa - okazało się że była to jedynie fata morgana freemana.Dzięki za mecz!"

Lex(Ziom)

"Super to ująłeś. Dokładnie przepraszam za kłótnie ale presja + skrajne wykończenie dały sie we znaki. Na taką pogodę bez minimum 3ch zmienników nie ma nawet co wchodzić na boisko... Mdleliśmy naprawdę na tym boisku !! Jesteśmy młodą drużyna, kiepską taktycznie, a w takim meczu nie powinniśmy grać tak otwarcie w 2giej połowie. Godne pochwały są przede wszystkim strzały ZIOM-ów... dokładnie obok słupeczków, bez szans na skuteczną interwencje. Podwójne zwycięstwo ZIOM-ów nad Unimilem ! No cóż Gratulujemy i mam nadzieje do zobaczenia za rok "

Kuba(Unimil)


Unimil - Wnig 8:1 (2:0)
Bramki:
Mateusz Kowalczyk x3, Tymek Chodźko x2, Konrad Skórkiewicz x2, Kuba Wiewióra - Przemek


"Gratulacje dla Unimila, zagrali kapitalne zawody. Dominowali przez cały mecz, no może przez 5 minut drugiej połowy coś pograliśmy i dogoniliśmy wynik na 2-1, ale szybko było już po meczu.Przy wyniku 4-1 kompletnie nam się odechciało. Niestety dziś w pierwszej połowie zagraliśmy mecz bez Krystiana, który spóźnił się na mecz, co w znaczący sposób wpłynęło na naszą grę. Bez napastnika to tylko Hiszpanie potrafią wygrywać. Niestety potwierdziło się to o czym my wiemy od dawna. Po kapitalnym początku posypał nam się skład który i tak w naszym 4 sezonie w PE był bardzo wąski. Niektórzy nie mogą odzyskać formy po kontuzji inni grają z bólem, praktycznie każdy mecz gramy w innym zestawieniu itp. Sam bardzo dobrze grający Przemek niestety nie wygra meczu z tak zgraną drużyną jak Unimil. Potwierdziły się słowa Oshego na temat zawodnika Unimila - Tymka. Gość nie do zabiegania, poziomem nie z tej ligi Praktycznie wszystkie bramki wpadły po jego zagraniach. Dzięki wielkie dla Oshego za poświęcenie swojego czasu i po sędziowania meczu."

Gniewek(Wnig)


Unimil - Szarańcza 8:3 (2:1)
Bramki:
Tymek Chodźko x5, Konrad Skórkiewicz x3 - ???

czwartek, 21 czerwca 2012

Grom oddaje dwa walkowery



Ze względu na brak terminów do rozegrania zaległych meczy, Grom oddaje dwa walkowery drużynom, którym najbardziej przekładał spotkania ze swojej winy. Są to Promil i Unimil

czwartek, 14 czerwca 2012

Ryzykowna gra



Promil - Ziom 10:5
Bramki:
Tazbir x5, Marski x2, Mylek, Bagi, Turu(k)- mario, artur, szymson, baszczu, lexiu


"Wczoraj, w ramach cotygodniowego wspólnego kopania odbył się od dawna planowany mecz PROMIL-ZIOM. Umawiając spotkanie zakładaliśmy z Lexem (który pełnił funkcję kapitana ZIOMA), że mecz będzie bardzo ładny dla oka i wyrównany. I owszem mógł się on podobać. Jak wiadomo, pogoda wczoraj nie rozpieszczała, ale nie chcieliśmy odwoływać spotkania, bo już nie byłoby kiedy go dograć. Na szczęscie, podczas samej gry akurat nie padało jakos wściekle, ale boisko i tak było dokumentnie mokre. Wiadomo: piłka przyspiesza, dokładne podania utrudnione, juz nie mówiąc o interwencjach bramkarzy. Niestety ZIOM pojawił się bez golkipera, który ponoć odwołał obecność w ten sam dzień. Ten fakt miał znaczący wpływ na przebieg spotkania, bo jak się okazało, prawie każdy strzał w światło bramki ZIOMA kończył się golem. Z kolei nasz bramkarz spisywał się wczoraj bardzo dobrze i przez cały mecz popełnił może 2 błędy. Nie prześledzę tu wyniku bramka po bramce, gdyż jest to bez większego znaczenia. PROMIL szybko zdobył 2-3 bramkową przewagę i dominował na boisku. Druga połowa bardziej wyrównana, gdyż ZIOM postawił bardziej na atak i grał taka klepę jak potrafi, a nas poniosła fantazja i każdy chciał wyjść do przodu i także coś strzelić. Ostateczny wynik 10-5. Trudno powiedzieć czy sprawiedliwy. Byliśmy lepsi, ale gdyby ZIOM miał etatowego bramkarza mogłoby się skończyć różnie, ciężko wróżyć jak. Dziękujemy za ładny mecz.

Czuje się zobowiązany wspomnieć także o innej, bardzo ważnej kwestii, która nie powinna być przemilczana, a często tak się dzieje niestety. W większości spotkań PE, praktycznie w każdym pojawia się bardzo brutalna gra, mnóstwo złośliwych, NIEBEZPIECZNYCH fauli. Na przykładzie tego meczu widać, że nawet w pojedynku sympatyzujących ze sobą drużyn zdarzają się takie sytuacje! Gdyby wczoraj na boisku był sędzia, to dwóch graczy niewątpliwie obejrzałoby czerwone kartki: Filson (ZIOM) za celowy, brutalny atak na nogi w polu karnym i Mylek (PROMIL) za wielokrotne agresywne faule, także od tyłu. Co tydzień widuję sytuację, że jakiś zawodnik gra non-stop na pograniczu faulu, a często zwyczajnie "kosi" kiedy nie jest w stanie odebrać piłki, nie zważając na zagrożenie dla przeciwnika. Ile się posypało kontuzji w tym sezonie! Mnóstwo! Ja sam po wczorajszym meczu jestem na jakiś czas wyłączony z gry, właśnie po faulu. Nie może być tak, że w lidze, w której gramy dla przyjemności dochodzi do tak agresywnej postawy. Nikt tego nie reguluje, nikt tego nie pilnuje, także kapitanowie zespołów. Uważam, że kwestia powinna być poruszona przy najbliższym spotkaniu kapitanów. Jestem za kategorycznym karaniem brutalnie faulujących graczy, także (a może zwłaszcza) z mojego zespołu. Panowie!: zdrowie przede wszystkim! Proszę, niech każdy to sobie przemyśli!"

Bagi(Promil)

Zgłoszenia do plebiscytu




Jak co roku wyróżniamy ciekawych zawodników z Ligi Podgórskiej. W stosunku do zeszłego roku nastąpiło kilka zmian. W tym, licząc od dzisiaj prosiłbym o wysłanie waszych propozycji w poszczególne kategorie:

- zawodnik defensywny: obrońcy lub bramkarze (wskazujemy tylko z swojej klasy rozgrywkowej, zarówno swoich, jak i cudzych, którzy zrobili na was wrażenie) I liga wybiera pierwszoligowca, II liga drugoligowca

-zawodnik ofensywny: pomocnicy i napastnicy

- mvp: szczególnie cenny dla danej drużyny zawodnik, niekoniecznie topowy w kwestii umiejętności boiskowych. Także wybierany osobno dla I i II ligi

- zawodnik fairplay - tutaj nie ma ograniczeń ligowych


Uwagi:

Propozycje wysyłamy na adres podgórskiej: podgorskaekstraklasa@wp.pl . Czekam na wasze zgłoszenia do 22 czerwca. Później na ich podstawie, damy ligowym kapitaną za pomocą głosowania wybrać najlepszych w tej edycji. W przypadku II Ligi, a zwłaszcza nowych drużyn wskazane jest dorzucenie jakieś fotki, tak by ligowi wyjadacze mieli możliwość skojarzenia zawodnika. Ograniczeniem bezwzględnie obowiązującym, jest zagranie przez zawodnika przynajmniej w połowie meczów !!!

Ps. Niekoniecznie zgłoszenia wysyłają kapitanowie. Jeśli czujesz, że jest ktoś warty wskazania, to napisz do nas, nawet nie konsultując z resztą drużyny, bo w tym etapie skupiamy się na zebraniu wszystkich ciekawych opcji.

wtorek, 12 czerwca 2012

Mecz na poprawę statystyk

Partyzant - Anarcho 14:0 (7:0)
Bramki:
Artek x6, Koza x5, Alek x2, Kuba


"Po raz drugi partyzanci wysoko ograli chłopaków z Anarchokomuny. Tym razem skończyło się na 14 bramkach, bez strat własnych, co jest tym cenniejsze, gdyż partyzanci grał bez bramkarza (zawodnicy z pola zmieniali się co kilka minut). Obie drużyny wystawiły okrojone składy (grano po 5-ciu w polu), aczkolwiek to nie przeszkodziło partyzanckim zawodnikom w ułożeniu sobie gry pod swoje dyktando. Już po ok 7 minutach było 3:0 (klasyczny hat-trick Artka) a potem strzelali kolejno Koza, Alek i Kuba. Partyzanci grali wysokim pressingiem, skracając szanse rywalowi na rozegranie piłki oraz umiejętnie bronili się całą drużyną. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, Anarchokomuna miała problemy z oddaniem celnego strzału na bramke a partyzanci punktowali dalej. W końcu mecz się zakończył i 3 punkty powędrowały do "czarno-czerwonej" szachownicy. Warto podkreślić bardzo dobrą atmosferę fair-play za co dziękujemy rywalowi."

Artek(Partyzant)

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Unicorn w strefie medalowej




Unicorn - Promil 5:0
Bramki:
Ziemek x3, David x2


"To był chyba nasz najsłabszy mecz w rundzie wiosennej. Nie wychodziło nam nic z tego, co już powoli zaczynało trybić w naszej drużynie. Unicorn pokazał nam, co tak naprawdę trzeba mieć by rywalizować w 1ej lidze PE. Zagrali bardzo mądrze, konsekwentnie. Bronili się umiejętnie całym zespołem i atakowali z kontry. Szczególne brawa dla bramkarza Uni, który wyciągnął kilka naprawdę dobrych strzałów, które powinny znaleźć się w siatce. Przyznam, że jest do dla mnie/nas kolejna przydatna lekcja. Pora z takich wyciągnąć wnioski. Ni mniej sytuacja po tej porażce nie pozostawia nam złudzeń, że nie wyjdziemy ze strefy barażowej. Była na to nadzieja, jednak musieliśmy zagrać naprawdę dobrze i wygrać. A zagraliśmy bardzo słabo. Przeciwnikom gratulujemy solidnej gry i życzymy dalszych zwycięstw."

Bagi(Promil)

niedziela, 10 czerwca 2012

Tymek robi różnicę

Unimil - Spartacz 8:2 (5:0)
Bramki:
Tymek x5, Konrad Skórkiewicz x3 - Makaron, Kuba


"Kolejny mecz w którym przeciwnik zaciekle muruje się w bramce i liczy na kontry. S Po ostatnich "nerwówkach" w końcówce wyciągamy wnioski - bierzemy napastników na mecz którzy wykorzystuje sytuacje i gramy mądrze. Strzelamy szybko 2 bramki, potem spokojnie bawimy się piłką. pozdrawiam"

Kimi(Unimil)


W mocno niekompletni podeszliśmy w tygodniu do spotkania z Unimilem. Nie nastawialiśmy się zbytnio na dobry wynik, widząc że przeciwnik przyszedł w silnym składzie. Zasadniczo nie licząc słabiej dysponowanego Izmana, Unimil uzbierał killerów, którzy pewnie daliby radę bardzo silnym zespołom. Jeden wyróżniał się szczególnie. Tymek, bo o nim mowa, grał tego dnia tak dobrze, że bardzo często, mimo nie najgorszej formy, byliśmy bezsilni. Nie wiem skąd Unimil go wytrzasnął ale z takim wyłomem w środku ataku, ich siła znacznie wzrasta. Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. Unimil wpakował nam 5 goli, a mógł nawet więcej. Na początku drugiej połowy trochę odpuścili i dali sobie strzelić dwie bramki. Bez pogarszania wyniku wytrzymaliśmy ledwie 20 minut ale jak przeciwnik ma zawodników, którzy w pełnym biegu, z obrońcą na plecach strzelają potężnym 20 m strzałem z pierwszej piłki ładuje w samo okienko, to trudno się dziwić. Unimilowi gratulujemy, a ich przeciwnikom radzimy bacznie uważać na tego zawodnika.

O'Shea

#update

Zostałem oświecony w sprawie tego, kim jest rewelacyjny zawodnik z Unimila. To Tymek Chodźko(zdjęcie poniżej), podstawowy zawodnik Garbarni Kraków (II Liga Wschodnia).

Dobry mecz Gromu

Grom - Ziom 8:3
Bramki:
Przybytek x3, Socha x3, Nawrot, Sam. - Baszczu, Lex x2


"Mecz bardzo wyrównany, z obu stron wiele sytuacji podbramkowych czeka nas jeszcze dużo pracy aby obrona poprawnie funkcjonowała co ostatnio udowodnił Unicorn. Pierwsza połowa bardziej taktyczna, dużo walki strzelamy dwa razy doganialiśmy Zioma, bramka na 2-2 mogła się podobać, fenomenalnym zagraniem popisał się Góral a sam na sam wykorzystał Przybyt, i pokonał bramkarza rywali, który dziś również pokazał klasę. Druga połowa bardziej otwarta, akcje przenosiły się z jednej pod drugą bramkę ale to my strzelaliśmy gole. Po wyjściu na prowadzenie 5-2 staraliśmy rozgrywać piłkę od tyłu i z minuty na minutę wychodziło to nam coraz lepiej. Ostateczny wynik 8-3 zagraliśmy dobrze ale stać nas na więcej. Dziękujemy rywalom za mecz, w miarę czysty, małe kontrowersje i sprzeczki pojawiły się ale to jak prawie w każdym meczu."

Wesoły(Grom)


"Jako, że zazwyczaj w poniedziałki o 18ej gramy z ZIOMEM w piłkę na orliku przy Urzędniczej, to postanowiliśmy z Turem przyjść i obejrzeć ten dobrze zapowiadający się mecz. Na wstępie przygotowaliśmy sobie zapas napoju niefiltrowanego, aby to oglądanie jeszcze uprzyjemnić ;) Do obydwu drużyn żywię niekłamaną sympatię i obydwu gra bardzo mi się podoba, dlatego ten mecz wydał mi się tak atrakcyjny. Ale już o samym meczu: Obie ekipy przyszły w mocnych składach, aczkolwiek GROM posiadał tylko jednego zmiennika, a ZIOM aż 3 czy 4. Nie miało to jednak żadnego wpływu na obraz meczu. Początek bardzo wyrównany, z lekkim wskazaniem na GROM. Sytuacji strzeleckich praktycznie nie było. Wynik otworzył Lex na 1-0 dla ZIOMA. Poszedł za piłką, która wydawała się stracona, licząc chyba na błąd obrońcy. A ów ten błąd popełnił. Po stracie bramki GROM trochę siadł i wyglądało jakby ZIOMOWI miało się grać lżej. Ale jak to w piłce bywa, zwłaszcza na takich małych boiskach, jedno podanie otworzyło bramkę dla Przybyta i było 1-1. Swoja drogą piękny gol! Następnie zaczęła się wymiana ciosów, która zaowocowała wynikiem do przerwy 2-2. Druga połowa to już całkowita dominacja GROMU. Grali ze swobodą, jednak bez lekceważenia przeciwnika. Przy wyniku 4-2 ZIOM się odsłonił, co tylko ułatwiło GROMOM strzelanie kolejnych bramek. Mecz skończył się ostatecznie 8-3, co w pełni odzwierciedla sytuację na boisku. Może nikomu bardzo nie podpadnę, ale teraz dodam takie moje wewnętrzne rozmyślania: czy to GROM zagrał tak dobrze, czy ZIOM tak słabo. Nie pokazali praktycznie nic z tego czym nas raczą dwa razy w tygodniu na Urzędniczej. Piłka nie kleiła im się do nogi. Niewidoczny był Baszczu, podobnie Artur. Lex strzelił hattrika, ale w zasadzie nie miał z kim grać. Do tego 2 bramki dla ZIOMÓW padły po błędach tego samego obrońcy GROMU - Marcina, który był chyba najsłabszą postacią na boisku. Z kolei GROMOWI to boisko ewidentnie leżało. Warto zaznaczyć, że orlik na Urzędniczej jest o dobre kilka metrów węższy niż Margaryna, co przy grze kombinacyjnej żółtych trykotów jest sporym atutem. Dodatkowo GROM poprawił ciut defensywę, w stosunku do tego co widziałem wcześniej w ich ekipie. Na pochwałę zasługuje zdecydowania atmosfera, bez niepotrzebnych spięć pomiędzy drużynami, jeśli nie liczyć kilku durnych komentarzy jednego zawodnika. Mecz na pewno warty zobaczenia, chociaż szczerze mówiąc liczyłem na bardziej wyrównany pojedynek."

BAGI (PROMIL)

Wielki Projekt Piotrka Kruka 2.0 - Pełen Sukces !




PKS - Chaos 6:2
Bramki:
Bishop x2, Radek x2, Chmielak, Wodzia - Mati, Sado


W zeszłym roku, PKS był o krok od awansu do I Ligi. W barażach uległ Promilowi 1:0. W tym sezonie, już na 3 kolejki przed końcem zapewnili sobie opuszczenie II Ligi. Teraz z spokojem mogą podejść do spotkań z pozostałymi aspirantami do awansu, czyli ZZK i Partyzantem. Gratulujemy sukcesu i witamy w pierwszej lidze.

O'Shea


"Wynik pierwszej połowy został ustalony w początkowej jej części. Później nastała stagnacja. Obie drużyny miały okazję na zmianę wyniku, ale ich nie wykorzystały. Początek drugiej połowy był podobny do końcówki pierwszej. Kilka akcji z jednej i drugiej strony bez zdobyczy bramkowej. Nagle nastąpiło lekkie rozluźnienie w Chaosie i ładne uderzenie PKS-u z dystansu zakończone bramką. Za chwilę drugi nasz błąd i wynik meczu 5:2. Jeszcze Chaos próbował się podnieść i zmienić wynik meczu, ale bezskutecznie dostając 6 bramkę. Serdecznie dziękujemy za spokojny mecz rozegrany w duchu Fair Play. Życzymy powodzenia PKS-owi w I Lidze."

Benek(Chaos)

Cenne zwycięstwo Partyzanta

Partyzant - RKS 8:3
Bramki:
Artek x6, Koza x2 - ???


"Cenne zwycięstwo, które przyszło dość łatwo. W pierwszej połowie partyzanci tak zagęścili obronę, że rywal miał problemy z oddaniem strzału na bramkę. Zabójcze kontry i cztery efektowne bramki pozwoliły ustawić mecz naszym partyzanckim chłopcom. Na szczególną uwagę zasługują świetne asysty Michała, które pozwoliły Artkowi podreperować strzelecki budżet. Po przerwie rywal zdołał strzelić kontaktowe bramki ale partyzanci cały czas kontrolowali mecz, podwyższając rezultat. Wynik mógł być dwucyfrowy, gdyby skuteczność Kozy i Artka była lepsza ale i tak zrobili swoje. Efektem są 3 punkty i wzmocnienie pozycji w tabeli."

Artek(Partyzant)

OKS rewanżuje się ZZK

OKS - ZZK 5:3
Bramki:
Filipek x3, Przemo, Olszu - vashut, łobo, terry


"Pierwszy mecz z ZZK nie zakończył się pomyślnie dla OKSu, wygrana została im wydarta w ostatnich minutach. Tym razem Szarańcza już na samym początku pokazała pazur, wykorzystała fakt że świetnie sobie radzi w deszczu i niczym bokser dwoma szybkimi prostymi pokazała „dziś 3:1 nie będzie!”. Czemu? Bo już w 79 (słownie: siedemdziesiątej dziewiątej) sekundzie, Filip Łabudzki umieścił piłkę w siatce, pokazując rywalom i swoim kolegom „Ze mną w składzie to zupełnie inne granie”. Ale zacznijmy od początku… Ł.Dubiel wyłapując pewnie piłkę po ataku ZZK, dojrzał świetnie ustawionego F.Łabudzkiego. Posłał mu długą piłkę, a ten wykonując swoje czary, chyba sam nie wiedząc do końca jak, znalazł się z piłką na linii końcowej boiska, pół metra od pustej bramki, a za jego plecami leżakowali obrońcy łącznie z bramkarzem. Zamiast dołączyć się do tego swojskiego pikniku, podreptał na linię bramkową i dobitnie umieścił piłkę w sieci. Po kolejnym ataku ZZK i kolejnej kontrze, jednak tym razem rozegranej serią podań z klepy (z pozdrowieniem dla Komora ), po wyłożeniu piłki przez F.Łabudzkiego, w dogodnej sytuacji znalazł się kapitan drużyny, jednak tak zaskoczony podaniem, ledwo sięgnął piłki i fatalnie skiksował. Na szczęście miał swoją drugą szansę dosłownie minutę potem, ale tym razem rzucił się wślizgiem do piłki i zaskoczył wychodzącego do piłki bramkarza, zmieniając wynik na 2:0. OKS świetnie sobie radził, kasując wszelakie ataki rywali. Ciężką przeprawę mieli oni szczególnie z G.Winiarskim oraz F.Dubielem, który mimo zmęczenia grał na wysokim poziomie. Pochwały należą się również dla Komorowskiego i Skrzyńskiego, którzy nie tylko niwelowali dużo ataków, ale robili sporo szumu w ataku. Jednak mimo tak dobrej obrony i świetnej postawy Ł.Dubiela, który z meczu na mecz prezentuje coraz wyższy poziom, rywalom udało się przed przerwą zdobyć bramkę kontaktową. Mocny strzał z dystansu po długim słupku i kozłująca piłka nie dały szans bramkarzowi. W drugiej połowie Szarańcza nie odpuszczała i mocno naciskała, na minus trzeba przyznać, że w meczu bardzo zaostrzała się gra i zagęszczała atmosfera. Jednak w furii wzajemnych oskarżeń M.Winiarski wrzucił piłkę z autu do F.Łabudzkiego, ten pożaglował piłką nad 3 obrońcami i mocnym strzałem podniósł na 3:1. Jest niesamowitą sprawą, że F.Łabudzki większość swoich asyst zawdzięcza swoim strzałom. Gdyż tak jak i w tym przypadku, po jego mocnym strzale z dystansu z lewej strony, po którym bramkarz wypluł piłkę, symetrycznie dobił Olszowski i podciągnął na 4:1. ZZK jednak nie składało broni. Wrzuciło piłkę do przodu, w ogromnym zamieszaniu, największą przytomnością wykazał się napastnik rywali, głową kierując piłkę do siatki, nad leżącym już po interwencji bramkarzem. Jednak Ł.Dubiel, wykazał się dziś z ciekawej strony, jego kolejny wyrzut sprytnie przekozłował między defensorami ZZK, wypuszczając F.Łabudzkiego na sam na sam. Ten nie marnuje takich okazji i tym samym skompletował hat-tricka, dając jednocześnie bramkarzowi, drugą asystę w meczu. ZZK walczyło jednak do końca, w doskonałej sytuacji miał znaleźć się napastnik rywali, jednak został dość nie ładnie podcięty od tyłu przez F.Dubiela. Rywale szybko wznowili wolnego strzelając na 5:3. Jednak zaraz po tym mecz dobiegł końca."

MarVin(OKS)

OKS na zero z tyłu

OKS - Anarcho 7:0
Bramki:
Filipek x4 , Olszu x2 , Żuru


"Kolejny mecz tego tygodnia. Najciekawsze wydarzenie tego meczu - 50 bramka strzelona przez Filipka! Wsyzscy z całego serca gratulujemy i liczymy, że nie spocznie na laurach po takiej "marnej" liczbie bramek Drugi mecz w tym sezonie z czystym kontem. Dużą zasługę w tym dokonaniu miał nasz bramkarz Łukasz Dubiel. Wybronił wszystko, chociaż czasem słońce mu to przeszkadzało Mecz zaczął się analogicznie jak ten z ZZK. Szybkie 2:0 i uspokojenie gry. Później przjmowaliśmy rywala na własnej połowie i kąsiliśmy kontrami. Bardzo dobry mecz Olsza. Zostawił bardzo dużo sił na boisku, a do tego strzelił 2 bramki, co często mu się nie zdarza. Do tego jedna z lewej nogi. To akurat mu się nigdy nie zdarza! Do obrony wrócił nasz gladiator Filip Dubiel - widać było, że był głodny gry. Mecz toczony w dobrym tempie, pod koniec aż można było dostać oczopląsu szukając piłki. Trzeba zaznaczyć dobrą atmosferę meczu. Fauli było jak na lekarstwo. Kolejne 3 pkty na nasze konto! Rywala pozdrawiamy i życzymy wygranych w kolejnych meczach!"

Przemek Szaraniec(OKS)

sobota, 2 czerwca 2012

Zaskoczenie ?



WNIG - 3goMaja 2:4
Bramki:
Przemek, Mario - Seba x2, Darek, Łukasz


Tym wynikiem WNIG zrównało się z Unimilem. Grają ze sobą jeszcze dwa mecze, tak że przełamanie hegemonii naftowców stało się całkiem prawdopodobne.

"Kompletnie nie rozumiem jak drużyna grająca tak mądrze i tak dobrze w obronie może zajmować ostatnie miejsce w lidze?Zawodnicy 3ego Maja grają 4 w obronie, a dwójką lekko wysuniętych i czekają na kontry. Bronią się bardzo dobrze całą drużyną, biegają, walczą... W imieniu mojej drużyny życzę powodzenia. Będziemy Wam kibicowali w walce o utrzymanie. Gracie kawał czasu w tej lidze i powinniście występować dalej w 1lidze- bo za dzisiejszą grę Wam się należy."

Gniewek(Wnig)

Fortuna po stronie jednorożców



Unicorn - Ziom 2:1 (1:1)
Bramki:
Ziemek, David Z. - Bartezzz


"Po meczu, wszyscy na boisku byli uśmiechnięci. Już tłumaczę. Pierwsza połowa bardzo wyrównana. Obie ekipy nie miały za dużo bramkowych sytuacji - 1:1. W drugiej zarówno Uni jak i Ziom grali po swojemu, trzymając się kurczowo swojej "taktyki". Po jednej kontrze (20minut do końca) udało się Unicornowi strzelić bramkę na 2:1 przy moim błędzie. Dawid pognał do przodu, ja nie skasowałem, a potem wkręcił jeszcze obrońce i trafił przy słupku obok grającego pierwszy raz od 40 lat na bramce Krzyha Od tej pory to Ziom miał więcej klarownych sytuacji, które marnował na potęgę... W poprzeczkę trafiliśmy 3 razy w słupki 4, nie trafił Mario do pustej bramki, mylił się Bartezzz, Baszczu, Artur, Żółwiu i ja. Z pięciu metrów, czasem z siedmiu nie potrafiliśmy trafić tak by wpadła obok Przema. Swoją drogą Przemek wyciągnął kilka naprawdę nieprzyjemnych strzałów i popisał się m.in interwencją w stylu Kuszczaka za czasów West bromu... Ostatnie 5 minut, to nasze rogi, wolne, dobitki - tego dnia poprostu nam nie siedziało. Nikt z nas nie mógł się przełamać. Smialiśmy się bo te sytuacje naprawdę były nieprawdopodobne, to raczej taki śmiech z niedowierzaniem, że nic nie mogliśmy ukłuć. Jeśli istnieje coś takiego jak szczęście to dziś go nie mieliśmy. Dzięki za mecz."

Lex(Ziom)

Rollercoaster



Spartacz - Tytani 6:6 (2:3)
Bramki:
Filipescu x5, Marek - Atka x4, Melman, Nowy


Mocno zakręcony mecz. Pomimo ewidentnego braku formy, staraliśmy się pograć piłką, w czym przeciwnik w niewielkim stopniu przeszkadzał. Wyglądało to tak, jakby 70% pomysłem na grę Tytanów, były wyjazdy na osamotnionego Atkę, a reszta bardziej broniła swojej połowy. Pomysł całkiem skuteczny, biorąc pod uwagę, że wystarczy mu pół sytuacji do strzelenia gola. Jeszcze w podgórskiej nie przytrafił nam się mecz, taki jak ten, gdzie co 10 minut zmieniał się prowadzący. Zaczęło się od 0:1 dla Tytanów, potem strzelamy dwie bramki, by przed końcem połowy przeciwnik prowadził 2:3. Ok 45 minuty wychodzimy na 4:3. Nie wiadomo jak, Tytani robią dwa "wyjazdy", napastnicy przyjmują nawet nie rozglądają się za podaniem i strzelają byle w kierunku bramki, co kończy się kolejnymi golami. Chwilę później wyrównujemy, by znowu stracić bramkę, po strzale na aferę. Przegrywamy kilka minut przed końcem i kiedy jeden z naszych zawodników mija obrońcę wychodząc na sytuację strzelecką, zostaje sfaulowany. Nie wspominałbym o tym, gdyby nie to, co dzieje się ledwie sekundę później. Ten sam zawodnik (który faulował) podlatuje do naszego leżącego (tego, którego faulowano) zawodnika i kopie go z premedytacją. Wszczyna to szamotaninę, w której uczestniczą prawie wszyscy zawodnicy. Dobre pięć minut trwało rozdzielanie "zainteresowanych". Po wznowieniu, niemal pewni wyniku Tytani, łatwo dają się objechać prawą stroną i tracą prowadzenie w ostatniej minucie spotkania.

Unimil zbliża się do podium

Unimil - Szarańcza 8:5 (4:1)
Bramki:
Kowalczyk x3, Paszko x3, Samuel, P.Federowicz - Paweł N, Szymon M, Cristian, Michał T, Grzegorz M.


"Gratulujemy wygranej. W pierwszej połowie Unimil miał przewagę, rozdaliśmy troche prezentów i było 4-1. W drugiej zagraliśmy bardziej ofensywnie i doprowadziliśmy do 4-4. Ostatnie 10 minut należało do rywali. Na 30 sekund przed końcem meczu straciliśmy Pawła który po ostrym faulu Unimila ma na kostce balon. To nam demoluje kiepską już sytuacje kadrową."

Krzychu(Szara)


"Ja po meczu z Unimilem chciałem tylko dodać jedno - chłopaki w moim odczuciu zagrali naprawdę uczciwie i mecz przebiegał w przyjaznej atmosferze - dziekujemy za spotkanie i widzimy się niebawem na rewanżu. Patrząc obiektywnie na tabelę to jedyna drużyna która może jeszcze odebrać mistrza tytanom z Wnigu - chyba mają nawet jeden mecze ze sobą w lidze kto wie może on zadecyduje o mistrzostwie No i oczywiście obie ekipy mają jeszcze mecz z Szarą"

Szymon(Szara)

Dwie porażki Anarcho

Chaos - Anarcho 4:2 (2:0)
Bramki:
Seba x2, Mati, Benek - Edik, Paolo


"Do przerwy 2:0, potem doszliśmy na 2:2, ale trochę przypadkowy i głupi faul (nasz piłkarz patrzył na spadającą piłkę i nie zauważył gracza, który też chciał do niej dojść i go kopnął) spowodował, że po rzucie wolnym straciliśmy bramkę na 3:2. Zdaje się, że obie ekipy były nieco osłabione, więc poziom meczu nie porywał Dzięki też wielkie za grę i przyjemny mecz, który rozegraliśmy jak zwykle bez słownych starć w dobrej atmosferze."

Danko(Anarcho)


Fafik - Anarcho 12:3 (6:0)
Bramki:
Furgała x7, Jermak x2, Niemiec, Bąk, Królicki - Paolo x2

RKS ma patent na ZZK

RKS - ZZK 5:4 (1:2)
Bramki:
G. Badowski x2,G.Czakon,T.Ladra, W. Wałachowski - Lobo, Vashut, Miro, sam


"Przegrywamy drugi raz z outsiderem ligi, ktory na mecz z nami stawil sie w wyjatkowo(?) licznym skladzieTa porazka, podobnie jak wycofanie sie Bazantow, z ktorymi stracilismy 3 punkty, stawia nas niestety pod sciana w kwestii walki o baraze- teraz musimy wygrywac mimo przeciwnosci Trudno cos dobrego powiedziec o tym meczu. Na rozgrzewce liczyliśmy naszych i przecieraliśmy oczy ze zdumienia widząc jak ilośc przeciwników rośnie w oczach. Nie ma Messiego, Sławka.. Mobilizacja Woziego, który znów musiał stanąć na bramce tym razem nie przyniosła pożądanych skutków, choć początek był niezły- Kajman powalczył o piłkę, przejął ją Vashut i strzelił mocno ale bramkarz zdołał wybronić piłkę- trafił jednak niefortunnie we wracającego kolegę z drużyny, który wbił pilkę do sieci. Za moment Łobo strzelił gola z dystansu, którego w NBA okresliliby mianem „out of nowhere” – szybki look na bramkarza, który źle chronił bramki i strzał- mocny, precyzyjny, przy słupeczku. Dwa zero- w tym czasie Rks-y zagrażali nam tylko po rzutach rożnych (fakt, było ich dużo), niestety po jednej z wrzutem w pole karne piłka prześlizgneła się przez rekawice Woźnicy i zmierzała do siatki- nasz dzielny bramkarzobrońca zdołał jednak ją wyrzucić w pole sprzed samej linii bramkowej. [verte]To był jednak sygnał dla gości, zeby strzelać z daleka- no i walili. My walczyliśmy dzielnie ale sił było coraz mniej. Po jednej z akcji Łobo niefortunnie podał skóre pod nogi rywala, który strzelił między nogami Woźnicy i tak skończyła sie pierwsza połowa.Mimo,ze gra wyglądała nieźle i prowadziliśmy, szkoda tej sytuacji Vashuta, w której po dobitce piłka nie wpadła do sieci, miny na przerwie mieliśmy marsowe.W drugiej połowie zaczęło się źle- wrzutka w pole karne, obrońcy nie przecinają piłki a przeciwnik lekko muska piłkę myląc Woziego. Do końca trwa wymiana cios za cios. Zaraz Vashut uderza celnie po podaniu Mira ale przeciwnicy odpowiadają kapitalnym strzałem w okienko. Po chwili Łobo bierze na siebie trzech gości i oddaje do Mira a ten z wielką lekkością lobuje portero rywali. Znów jednak tracimy gola po strzale z drugiej linii – Rks bombarduje nas z każdej odległości i jest remis.Kluczowa piłka pod koniec meczu- rzut wolny wykonuje Vashut, podanie do Łobo, który dosięga piłki ale trudno mu ją skierowac do siatki, piłka przechodzi minimalnie blisko od słupka. Po chwili cieszy się Rks, szybki napastnik mija na szybkości trzech naszych i wyrzucony przez Jaska na bok ma jeszcze dość siły, żeby upadając wbić piłkę do bramki Woźnicy. 4-5, przegrywamy, szkoda.Z Oks wygraliśmy końcówke, tu przegraliśmy, zabrakło na pewno sił, agresji – przeciwnicy wieszali się na nas, szarpali i skrobali po achillesach jak szaleni. Nie potrafiliśmy odpowiedzieć. Gratulując rywalom wypada sobie życzyc by zawsze prezentowali się w tak licznym składzie, trochę dziwnie było słyszec teksty w stylu: "jak my się w ogóle nazywamy" albo "ty, w szarych spodenkach" - no ale nic, ponieśliśmy porazkę, życzymy powodzenia w kolejnych meczach - potrzebujemy więcej prądu !"

ZZK