niedziela, 10 czerwca 2012

Dobry mecz Gromu

Grom - Ziom 8:3
Bramki:
Przybytek x3, Socha x3, Nawrot, Sam. - Baszczu, Lex x2


"Mecz bardzo wyrównany, z obu stron wiele sytuacji podbramkowych czeka nas jeszcze dużo pracy aby obrona poprawnie funkcjonowała co ostatnio udowodnił Unicorn. Pierwsza połowa bardziej taktyczna, dużo walki strzelamy dwa razy doganialiśmy Zioma, bramka na 2-2 mogła się podobać, fenomenalnym zagraniem popisał się Góral a sam na sam wykorzystał Przybyt, i pokonał bramkarza rywali, który dziś również pokazał klasę. Druga połowa bardziej otwarta, akcje przenosiły się z jednej pod drugą bramkę ale to my strzelaliśmy gole. Po wyjściu na prowadzenie 5-2 staraliśmy rozgrywać piłkę od tyłu i z minuty na minutę wychodziło to nam coraz lepiej. Ostateczny wynik 8-3 zagraliśmy dobrze ale stać nas na więcej. Dziękujemy rywalom za mecz, w miarę czysty, małe kontrowersje i sprzeczki pojawiły się ale to jak prawie w każdym meczu."

Wesoły(Grom)


"Jako, że zazwyczaj w poniedziałki o 18ej gramy z ZIOMEM w piłkę na orliku przy Urzędniczej, to postanowiliśmy z Turem przyjść i obejrzeć ten dobrze zapowiadający się mecz. Na wstępie przygotowaliśmy sobie zapas napoju niefiltrowanego, aby to oglądanie jeszcze uprzyjemnić ;) Do obydwu drużyn żywię niekłamaną sympatię i obydwu gra bardzo mi się podoba, dlatego ten mecz wydał mi się tak atrakcyjny. Ale już o samym meczu: Obie ekipy przyszły w mocnych składach, aczkolwiek GROM posiadał tylko jednego zmiennika, a ZIOM aż 3 czy 4. Nie miało to jednak żadnego wpływu na obraz meczu. Początek bardzo wyrównany, z lekkim wskazaniem na GROM. Sytuacji strzeleckich praktycznie nie było. Wynik otworzył Lex na 1-0 dla ZIOMA. Poszedł za piłką, która wydawała się stracona, licząc chyba na błąd obrońcy. A ów ten błąd popełnił. Po stracie bramki GROM trochę siadł i wyglądało jakby ZIOMOWI miało się grać lżej. Ale jak to w piłce bywa, zwłaszcza na takich małych boiskach, jedno podanie otworzyło bramkę dla Przybyta i było 1-1. Swoja drogą piękny gol! Następnie zaczęła się wymiana ciosów, która zaowocowała wynikiem do przerwy 2-2. Druga połowa to już całkowita dominacja GROMU. Grali ze swobodą, jednak bez lekceważenia przeciwnika. Przy wyniku 4-2 ZIOM się odsłonił, co tylko ułatwiło GROMOM strzelanie kolejnych bramek. Mecz skończył się ostatecznie 8-3, co w pełni odzwierciedla sytuację na boisku. Może nikomu bardzo nie podpadnę, ale teraz dodam takie moje wewnętrzne rozmyślania: czy to GROM zagrał tak dobrze, czy ZIOM tak słabo. Nie pokazali praktycznie nic z tego czym nas raczą dwa razy w tygodniu na Urzędniczej. Piłka nie kleiła im się do nogi. Niewidoczny był Baszczu, podobnie Artur. Lex strzelił hattrika, ale w zasadzie nie miał z kim grać. Do tego 2 bramki dla ZIOMÓW padły po błędach tego samego obrońcy GROMU - Marcina, który był chyba najsłabszą postacią na boisku. Z kolei GROMOWI to boisko ewidentnie leżało. Warto zaznaczyć, że orlik na Urzędniczej jest o dobre kilka metrów węższy niż Margaryna, co przy grze kombinacyjnej żółtych trykotów jest sporym atutem. Dodatkowo GROM poprawił ciut defensywę, w stosunku do tego co widziałem wcześniej w ich ekipie. Na pochwałę zasługuje zdecydowania atmosfera, bez niepotrzebnych spięć pomiędzy drużynami, jeśli nie liczyć kilku durnych komentarzy jednego zawodnika. Mecz na pewno warty zobaczenia, chociaż szczerze mówiąc liczyłem na bardziej wyrównany pojedynek."

BAGI (PROMIL)

1 komentarz:

O'Shea pisze...

Tabela i strzelcy uzupełnieni