PKS - ZZK 5:4 (1:3)
Bramki: Ibra x2, Chmielak x2, Jerry - Vashut x3, Kuba
"Mimo ogromnych braków w składzie nie sprzedaliśmy tanio skóry, walczyliśmy i przegraliśmy honorowo - tak w skrócie
Mecz rozpoczął się wybornie- jak graliście w CM to było coś a la "blasted the ball into a top corner" - nie niepokojony w polu karnym Vashut mocnym wolejem pod poprzeczkę zdobywa prowadzenie, zaraz potem uderza trochę wyżej, w poprzekę a przeciwnicy wyrównują . Podnosimy się po rzucie rożnym- wrzuta vst i jeden z najniższych Kuba ładną główką pokonuje bramkarza
Pks pogrywa piłką ale nasze kontry są zabójcze- Pies Tulos Miro i Rafał sieją spustoszenie na połowie Pks. Niestety pod naszą też się kotłuje ale świetnie dyryguje obroną Wozi, broni Semp. Po chwili po ładnej kontrze Vashut trafia w słupek a chwilę potem raz jeszcze mija Schwertnera i strzałem z długiego palca zdobywa kolejną bramkę (gratuluję, w końcu zacząłeś strzelać z dużego palca= mówi Miro)
1-3 i na drugą połowę PKS mobilizuje się tak że zamykają nas w zamku przez dziesięc minut strzelając cztery gole. Odpowiadamy po asyscie Sempa, powietrznym pojedynku Brazylijczyka Tulosa i wygranej akcji jeden na jeden Vashuta który kompletuje hat-trick
Zaraz potem w 18 minucie sędzia boczny mecz i wszyscy biegną na półfinał
do siego sezonu .. zmiany są potrzebne"
ZetZetka(ZZK)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz