sobota, 30 czerwca 2012

Bezpieczni Tytani, Szara zagra w barażach

Tytani - Szarańczza 1:0 (0:0)
Bramki:
Nowy


""Jako niezależny obserwator, pozwolę sobie na krótką relację z tego emocjonującego meczu oraz na moje prywatne odczucia co do niego. Na początek pragnę zaznaczyć (aby uniknąć jakichkolwiek ataków), że nie mi/nam (było nas w sumie 4) było rozstrzygać spory boiskowe, jako iż nie zostaliśmy proszeni o sędziowanie. Pojedynek niezwykle wyrównany od samego początku. Pierwsza połowa skończyła się przed czasem! wynikiem 0-0. Nie mierzyliśmy dokładnie czasu chłopakom, bo nikt nas o to nie prosił, ale na pewno nie grali pełnych 30min. Po obustronnych ustaleniach, poprosili nas o mierzenie drugiej połowy i dodanie 3-4min, których brakło w pierwszej. W całym meczu sytuacji klarownych dosłownie kilka, przy czym świetna gra obydwóch bramkarzy i całych formacji defensywnych spowodowała, że był to mecz do pierwszej bramki. Tytani 2 razy obili słupek, Szara raz zaliczyła poprzeczkę. Wszystko wskazywało na to, że pojedynek skończy się bezbramkowym remisem. Na 4min przed końcem meczu (wliczając doliczony czas) zdarzyła się bardzo kontrowersyjna sytuacja: "ręka-nie-ręka" Arka z Tytanów. Cała Szarańcza stanęła, dopominając się rzutu wolnego, a Tytani grali dalej i strzelili gola, praktycznie bez walki. Jak łatwo się domyślić, zaczęły się przepychanki. Jedni chcieli uznania gola, drudzy gwizdnięcia ręki. Spytany o zdanie powiedziałem zgodnie z prawdą, że samego zagrania nie widziałem, zajęty akurat dyskusją. Jeden z mojej ekipy (Alex) twierdził, że ręki nie było, ktośtam krzyczał, że oczywiście iż była. Szarańcza zeszła z boiska żądając powtórzenia meczu, Tytani głośno ogłaszali walkowera. Na szczęście! Qhr namówił swoją drużynę do anulowania bramki i dogrania tego meczu do końca. Tytanom wystarczyłoby przecież dowieźć remis do końca, aby zapewnić sobie wyjście ze strefy barażowej. I tu należy się wielka pochwała dla Qhra i całej drużyny Tytanów, za zachowanie w duchu fair-play. Nieważne czy była ręka czy nie, nie mnie to oceniać, chłopaki zachowali się naprawdę porządnie! Mimo podobnych spornych sytuacji w 2 poprzednich meczach (stracili na takich akcjach łącznie 4 punkty) zaryzykowali bycie fair. Ode mnie wielkie brawa! Po wznowieniu Szarańcza musiała się rzucić do ataku. Im remis nic a nic nie dawał. Na 2min przed ostatnim gwizdkiem Tytani strzelili bramkę na 1-0 i było praktycznie po zawodach. Akcja niespecjalnie efektowna, prawym skrzydłem. Ani to szybka kontra, ani oblężenie. Przy strzale sporo szczęścia, a bramkarz Szarej chyba był trochę zasłonięty. Mecz wygrali Tytani i zapewnili sobie tym sposobem utrzymanie w I Lidze. Gratulacje. Mam nadzieję, że nie podniesie się krzyk z powodu owej "ręki-nie-ręki", gdyż tak naprawdę ciężko o bardziej sprawiedliwe rozwiązanie, niż to, które miało miejsce. W całym meczu na wyróżnienie, okiem obserwatora, zasługiwali: głównie Qhr, który nie będąc nominalnym bramkarzem zagrał praktycznie bezbłędnie oraz stoper Szarej (niestety nie wiem jak ma na imię) odwalający kawał dobrej roboty kryjąc Atkę. Ładnych kilka razy czysto zdjął piłkę z nogi napastnika Tytanów w taki sposób, że aż ręce same się składały do oklasków. Jeszcze raz gratulacje dla Tytanów i za utrzymanie się w Lidze i zwłaszcza za postawę fair-play! Oby więcej takich zachowań na boiskach PE! Szarańczy szczerze, z całej sympatii do nich życzę powodzenia w barażach, gdyż ze względu na sporą tradycję i praktycznie niezmienny skład od lat, zasługują na granie w I Lidze PE!""

Bagi

1 komentarz:

O'Shea pisze...

Tabela i strzelcy uzupełnieni