poniedziałek, 19 listopada 2012

U Anarcho bez zmian



Anarcho - Fafik 2:7 (1:4)
Bramki:
Dima, Danko - W. Niemiec x2, Kopeć x2, Jermak, Furgała, Łubkowski

"Mecz bez większej historii. Od samego jego początku towarzyszył nam deszcz, co jednak jakoś specjalnie nie przeszkadzało w grze. Przewaga Fafika została udokumentowana równo w 10. minucie po strzale w prawy dolny róg, dokładnie 10 minut później niemal ta sama sytuacja - znów strzał w prawy róg po ziemi i 0:2. Chwilę później strzał w polu karnym, lekki rykoszet od obrońcy Anarcho i piłka ponownie zmierza przy słupku w prawy dolny róg dając trzybramkowe prowadzenie. Anarcho gra zrywami, ale niewiele taka gra przynosi rezultatu a Fafik sukcesywnie punktuje - ich kolejna akcja daje wynik 0:4. Jeszcze przed przerwą udaje się nieco zmniejszyć wynik po dobrze wykonanym rzucie rożnym i pewnym strzale głową nieobstawionego Dimy. W przerwie kontuzjowanego bramkarza Mista zastępuje inny kontuzjowany - Jasiek. I to on chroni zespół w czasie drugiej połowy przed wyższą porażką. Nadzieje na lepszy wynik przynosi bramka na 2:4 po świetnym zagraniu Mi z prawej strony do wychodzącego Danko, ale w zasadzie pierwsza akcja po wznowieniu kończy się kolejną bramką dla Fafika. Potem rywale dokładają jeszcze 2 bramki zatrzymując się na ich ogólnej liczbie 7. Nas może jedynie cieszyć, że zdobywamy 2 razy więcej bramek niż w poprzednim meczu Dzięki za grę, jak zwykle w tym sezonie w fajnej atmosferze i powodzenia w kolejnych meczach !"

Danko(Anarcho)


"Deszczowa aura utrudniała nieco rozgrywanie piłki. Pierwsze minuty to nasz duży pressing już na połowie rywala, który przyniósł sukces po 10 minutach gry. Wojtek Furgała świetnie minął jednego z obrońców Anarcho i oddał płaski strzał w długi róg. Chwilę później padły dwie, niemal identyczne bramki. Pierwsza była autorstwa Krzyśka, a druga Abdula. Jeszcze jedną bramkę dołożył Paweł wykorzystując świetne podanie Krzyśka i zamieszanie w polu karnym Anarcho. Jak już się wydawało, że mecz mamy pod kontrolą straciliśmy niespodziewanie bramkę. Przy rzucie rożnym dla Anarcho fatalnie zachowała się cała nasza drużyna, która nie pokryła dwóch zawodników. Należy tutaj pochwalić świetne dośrodkowanie jednego z zawodników Anarcho, dzięki któremu piłka spadła wprost na głowa strzelca bramki. Do przerwy 4:1 dla Fafika. Druga połowa to już spokojniejsza gra z naszej strony i częstsze utrzymywanie się przy piłce. Niestety błąd w ustawieniu naszej obrony i 4:2. Druga bramka dodała wiatru w skrzydła Anarcho, którzy zaczęli śmielej atakować. Gra nabrała tempa i było więcej miejsca na boisku co skrzętnie wykorzystaliśmy. Dokładne rozgrywanie piłki i dużo wolnej przestrzeni w środku pozwoliły nam strzelić kolejne 3 bramki (Giermo, Krzysiek, Giermo). Szczególnie ostatnia mogła się bardzo podobać. Strzał głową Giermusia pod poprzeczkę nie dający szans na obronę. Goli mogło być więcej, ale bardzo aktywni obrońcy Anarcho blokowali niemalże wszystkie strzały. Mecz w przyjaznej atmosferze, bez złych incydentów. Zawodnicy obydwóch drużyn doskonale rozumieli, że przy takiej pogodzie nie jest trudno o kontuzje więc starali się uważać na nogi rywali. Chciałbym podziękować Anarcho, że pomimo dużego zaangażowania nie grali ostro. Życzę powodzenia i do zobaczenia w rewanżu na wiosnę!"

Abdul(Fafik)

Brak komentarzy: