poniedziałek, 15 października 2012

PKS bez formy



Partyzant - PKS 5:1 (2:0)
Bramki:
Artek x3, Koza, Kuba - Bishop

"Tym razem nie było żadnych przeszkód w osiągnięciu pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Pogoda była słoneczna, skład dopisał i co najważniejsze duch walki i zaangażowania Partyzantów dał znać od pierwszych minut, co szybko przełożyło się na strzelone bramki. Po kilku początkowych minutach "badania" przeciwnika, Partyzant wychodzi z szybką kontrą - Krzysiu Gryko świetnie wrzuca piłkę do "Kozy", a ten z główki pakuje piłkę do siatki, otwierając wynik. Chwilę później ponownie Krzysiek dośrodkowuje z rogu, tym razem Artek skacze do piłki i też z główki podwyższa rezultat na 2:0. Rywal próbuje się przedostać pod bramkę partyzantów, ale cała obrona, wspomagana przez graczy ze środka pola szczelnie blokuje jakikolwiek ruch w stronę własnej bramki. Do przerwy rezultat pozostaje bez zmian. Po zmianie stron, PKS strzela kontaktową bramkę, wykorzystując lekkie rozluźnienie w szeregach Partyzanta. Ale trwa to tylko chwilę, zaraz sytuacja zostaje opanowana i Partyzant ponownie wraca do uważnej, zespołowej gry, szukając swej szansy w zabójczych kontrach. I tak około 15 minuty drugiej połowy, Artek dostaje szybką piłkę i będąc sam na sam z bramkarzem rywala, lekkim lobem wsadza piłkę do bramki. Zaraz potem, w dwójkowej klepce z Emilem, wykańcza jego dokładne podanie i jest już 4:1. Emil, jako nowy nabytet Partyzanta pokazał sie z dobrej strony i miał też szanse strzeleckie - brakło trochę skuteczności. Tuz przed końcem meczu, kapitan Kuba "Cuprinescu" ustala wynik na 5:1 klasycznym strzałem w długi róg. Wygrana jest zasłużona, bo partyzanci zagrali bardzo dobry mecz i jak tak dalej pójdzie, to będą "czarnym koniem" tego sezonu. Brawa należą się również dla Krzyska - bramkarza za kilka fenomenalnych interwencji, jak z telewizyjnego meczu"

Artek(Partyzant)

1 komentarz:

Kruk pisze...

A dla PKS-u trafił Bishop.